logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Pierre-Marie Delfieux
Medytacje Paschalne
Wyd Marianow


Dzień Czwarty

Judasz wyszedł

 

Oto więc Jezus znalazł się sam na drodze, po której nikt nie może iść za Nim. By uwydatnić tę zupełną samotność, z której zrodzi się najdoskonalsza komunia, tę czarną samotność w obliczu niezrozumienia i wrogości, dwie postacie wyłaniają się na progu nocy. Postacie dwóch Apostołów, których zechciał uczynić swoimi przyjaciółmi (por. J 15,15) a z których pierwszy, Judasz, stanie się zdrajcą, a drugi, Szymon-Piotr, przeniewiercą (por. J 13,27.38).

Taka jest w swoim okrutnym realizmie rzeczywistość tego, co Chrystus przyszedł wycierpieć nie tylko dla nas, ale także z powodu nas. Zdradzony przez jednego, zaparty przez drugiego, opuszczony przez wszystkich Jezus zstępuje dzisiaj w najczarniejszą i najdłuższą noc naszej własnej historii. Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego (J 16,32). Ale godziny tej Jezus pragnął. Wybrał ją. Przygotował ją. A nawet oznajmia, że jest ona godziną Jego uwielbienia.

Dotykamy tu szczytu paradoksu. Tym, co wsławia Syna, jest właśnie owo zstępowanie, niewiarygodnie dobrowolne (por. J 10,17-18) i samotne, w noc naszego zwątpienia, naszych lęków, naszych agonii. W noc naszej śmierci, która do każdego przemawia: Umrzesz sam! Nawet jeśli jest się miłowanym przez Starszego Brata jak dzieci! Dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Mówię to teraz do was, bo jesteście moimi przyjaciółmi (por. J 13,33). Chwałą Syna jest właśnie owa zgoda na zanurzenie się z miłości w nasze ludzkie uwarunkowania, w otchłań naszej nędzy, aż po przyjęcie na siebie naszego grzechu. Bóg uczynił dla nas grzechem Tego, który nie znał grzechu (2 Kor 5,21).

Odtąd zostaje nam przywrócone życie. Nasza śmierć jest przeniknięta ogniem Jego szalonej miłości. W głębi naszego unicestwienia, gdzie zdaje się nas prowadzić nasze nieodwołalne zstępowanie do grobu, jesteśmy oto podnoszeni mocą Najwyższego, który dla nas stał się Najniższym! Jeśli naprawdę chwałą Boga jest żywy człowiek, to możemy powiedzieć, że ta godzina prawdziwie jest godziną Jego uwielbienia, bo jest to godzina naszego podźwignięcia. Godzina, w której będą się mogli w końcu podnieść, by podążać za Nim ci, którzy siedzieli w ciemności i w cieniu śmierci (por. Mt 4,16). Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą (J 5,25).

Nie bądźmy ani bardziej zarozumiali niż Szymon-Piotr, ani bardziej zrozpaczeni niż Judasz. Za chwilę noc ogarnie nas na nowo. Jeszcze raz zanurzymy się w anonimowość metra, skierujemy nasze kroki w labirynt chodników i ulic. Na nowo znajdziemy się w samotności naszych mieszkań, a wielka cisza wieczoru ogarnie nasze dusze. Ale wiemy, że już nie jesteśmy sami. Jezus Chrystus obmył nasze sprzeniewierzenia i odkupił nasze zdrady. Nasze największe samotności zamieszkane są przez obecność Jego miłości.

***

Z pism Ojców...
JUDASZ WYSZEDŁ

Kiedy Pan – Chleb Życia, podał chleb temu umarłemu, a podając go, wskazał tego, który Chleb zdradzał, powiedział mu: Co masz czynić, czyń prędzej! Nie nakazywał On grzechu: ukazywał Judaszowi jego występek, a nam zapowiadał nasze dobro. Bo czyż to, że Chrystus został wydany, nie było nieszczęściem dla Judasza, a szczęściem dla nas? Judasz więc, który działa na swoją własną zgubę, nie wiedząc o tym, działa dla naszego dobra.

Co masz czynić, czyń prędzej! Słowo człowieka, który jest gotowy, nie człowieka zniecierpliwionego. Słowo, gdzie nie tyle zapowiedziana jest kara tego, który sprzedaje, ile zapłata tego, który odkupuje. Bo mówiąc: Co masz czynić, czyń prędzej! Chrystus pragnie raczej przyspieszyć zbawienie wierzących, niż piętnować występek niewiernego. Został On wydany z powodu naszych grzechów, umiłował Kościół i wydał się za niego (por. Ef 5,25). I doprawdy, nikt nie wydałby Chrystusa, gdyby On sam się nie wydał. Kiedy Judasz Go zradza, On wydaje siebie: pierwszy targuje cenę sprzedaży, drugi - naszego zbawienia.

Judasz więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc. A ten, który wyszedł, sam był nocą. A więc kiedy noc wyszła, Jezus rzekł: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą. Oto dzień dniowi głosi opowieść (Ps 19,3) – Chrystus powierza ją swoim uczniom, aby byli Mu posłuszni w miłości. A noc nocy przekazuje wiadomość – Judasz wskazuje arcykapłanom, jak odnaleźć Jezusa, by Go pojmać. Syn Człowieczy teraz został otoczony chwałą. Widzę tu zapowiedź wielkiej tajemnicy. Judasz wyszedł, a Jezus został otoczony chwałą. Syn zatracenia wychodzi, a Syn Człowieczy zostaje otoczony chwałą. Ten, który wyszedł, był oczywiście tym, do którego odnosiły się wypowiedziane przed chwilą słowa: Wy jesteście czyści, ale nie wszyscy (J 13,10). Teraz więc nieczysty odchodzi, czyści pozostają. A pozostają oni z Tym, który czyni ich czystymi. Coś podobnego wydarzy się, kiedy ten świat zwyciężony przez Chrystusa przeminie. Wówczas, gdy plewy przestaną mieszać się z ziarnem, sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w królestwie ich Ojca (por. Mt 13,4).

(Św. Augustyn, Komentarz do Ewangelii św. Jana, 62,2-4; 63,2.)


 



Pełna wersja katolik.pl