logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Wspólnota z Bose
Księga świadków
Edycja Świętego Pawła


Wprowadzenie: Enzo Bianchi

Tytuł oryginału: Il libro dei testimoni. Martirologio ecumenico.
Praca zbiorowa Wspólnoty z Bose pod kierunkiem Riccardo Lariniego.
Tłumaczenie: Krzysztof Stopa
ISBN 83-7168-620-X
© Edizioni San Paolo, 2002
© Edycja Świętego Pawła, 2003
ul. Siwickiego 7, 42-221 Częstochowa
tel. (034) 362.06.89, fax (034) 362.09.89
www.paulus.pl · e-mail: edycja@paulus.pl


 

"To czyńcie na Moją pamiątkę"

Żydzi zabici przy współudziale chrześcijan, męczennicy wyznaniowi, domniemani heretycy skazani na śmierć przez pomyłkę - choć stanowią trzy różne kategorie osób, powinni być wspominani z dwóch możliwych racji.
Przede wszystkim dlatego, że wielu z nich umarło z powodu wyznawanej wiary, przebaczając swoim przeciwnikom, pozostawiając w ten sposób świadectwo i nasienie pojednania między ludźmi. W ich szeregach są prawdziwe przykłady życia w ogromnej mierze zgodnego z wolą Boga.

Jest jednak jeszcze drugi powód, teologicznie bardziej znaczący, aby o nich pamiętać. Obchodząc ich wspomnienie, pamiętać będziemy o aktach przeciwnych Ewangelii popełnionych przez chrześcijan wszystkich wyznań. Pamięć o męczennikach była bowiem już od starożytności połączona z celebracją Eucharystii, misterium paschalnego Pana. Sami reformatorzy uważali za konieczne powiązanie pamiątki jedynej ofiary odkupieńczej z przekazywaniem w ciągu historii owych mocy Zmartwychwstałego, które pozwalają innym, wzorem Chrystusa, oddać życie w wolności i z miłości. Jezus faktycznie polecił sprawować Eucharystię "na swoją pamiątkę". Co oznaczają te słowa?

W Eucharystii obecne jest nasze "przeznaczenie", nasze powołanie: mamy stać się uczestnikami paschalnego przejścia Chrystusa. Obecne są w niej jednak także nasze zabójcze zamysły. Czynić pamiątkę Chrystusa znaczy nie tylko utożsamiać się z Ofiarą, która oddaje się w wolności i z miłości, ale także identyfikować się z prześladowcami tej Ofiary. Każdy z nas ponosi odpowiedzialność za skazanie Jezusa na śmierć. Tylko wspominając Słowo Krzyża w jego pełni będziemy mogli stać się - zgodnie z drogą wskazaną nam przez św. Pawła - "sługami pojednania". Przyjęcie solidarności z grzechami naszych ojców (zgrzeszyliśmy, wraz z naszymi przodkami - Ps 106,6) jest wąską ścieżką, która doprowadzi nas do poproszenia Boga o odpuszczenie win, aby odkryć na końcu komunię grzeszników, którzy doznali przebaczenia.

Wymóg uznania naszego udziału w grzechu, naszej solidarności z oprawcami Pana, przybiera szczególnie wymowny ton, kiedy przeglądamy spis wszystkich synów Izraela, których nasi ojcowie prześladowali. Na początku XX wieku wielka poetka prawosławnej Rosji, Marina Cwietajewa, pisała w jednym ze swoich wierszy, zatytułowanym "Do Żydów":


Kto cię nie podeptał - i kto cię nie spalił,
krzaku niepalnych róż!
Jedyna rzeczy niezniszczalna, jaką Chrystus
zostawił po sobie na ziemi.

Izraelu! Nadchodzi drugie
twe panowanie. Do ostatniego grosza
wy krwią za nas zapłaciliście: Bohaterowie!
Zdrajcy - Prorocy - Kupcy!

W każdym z was, również w tym, co liczy
w świetle świecy złote monety w kiesie,
Chrystus silniej przemawia niż w Marku,
w Mateuszu, w Janie i w Łukaszu.

Po całej ziemi - od krańca do krańca -
ukrzyżowanie i zdjęcie z krzyża.
W ostatnim z twoich synów, Izraelu,
zaprawdę pogrzebiemy Chrystusa!


Prześladując Izraela, prześladowaliśmy Chrystusa. Pamięć ran zadanych przez chrześcijan Żydom w ciągu historii może nam pomóc zrozumieć, że w tych cierpieniach sam Chrystus, cierpiący Sługa JHWH, doznaje męki w solidarności ze swym ludem.
Rozumiemy teraz lepiej, dlaczego zapomnienie jest faktycznie największym złem. Nie możemy nie pamiętać, choć pamięć ta jest trudna i bolesna. Niemniej jednak jest ona warunkiem koniecznym, aby mieć udział w oczyszczeniu, jakie Chrystus przyniósł wszystkim ludziom, umierając na krzyżu, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.


Wybór dokonany razem ze zwierzchnikami wszystkich Kościołów

Ostatnia uwaga dotyczy procedury wyboru imion, jakie chcieliśmy włączyć do naszych codziennych wspomnień.
Właśnie dlatego, że jesteśmy przekonani - jak powiedzieliśmy - iż w samej swojej fundamentalnej strukturze prawda chrześcijańska nie może obracać się przeciwko drugiemu, a nawet obyć się bez drugiego, postanowiliśmy zapytać bezpośrednio oficjalnych zwierzchników wszystkich Kościołów chrześcijańskich, jakie postacie z ich tradycji powinniśmy włączyć do naszego martyrologium, zastrzegając sobie prawo do dokonania dalszych selekcji, aby zachować konieczną równowagę. Otrzymana przez nas odpowiedź była naprawdę pozytywna i zaskakująca. Bardzo wiele Kościołów dokonało "śmiałego" kroku, przyłączając się do naszej inicjatywy za pośrednictwem swoich wykwalifikowanych przedstawicieli. Uważamy to za ważny i obiecujący znak zwiastujący inną przyszłość na drodze do pełnej komunii między Kościołami.


"Chrześcijaństwo jest dopiero u swego początku"

Na końcu tego wprowadzenia nasze serce pełne wdzięczności zwraca się właśnie do braci i sióstr, którzy pomogli nam przygotować "Księgę świadków". Oprócz wielu innych osób szczególnymi adresatami naszych podziękowań są: Anna Marie Aagaard (Duński Kościół Luterański, była przewodnicząca Ekumenicznej Rady Kościołów), kanonik Donald Allchin (Kościół Anglikański), Jego Świątobliwość Aram I (katolikos Kościoła Armeńskiego Cylicji), pastor Andre Birmele (Światowa Federacja Luterańska), kanonik Peter G. C. Brett (Dziekan Canterbury), wielebny Colin Davey (Council of Churches for Britain and Ireland), ojciec Ioan Ică jr. (Patriarchat Rumunii), Rosangela Jarjour (Kościoły Ewangelickie Bliskiego Wschodu), biskup Jonas Jonson (Szwedzki Kościół Luterański), ojciec Ramon Julia (Papieska Kongregacja do spraw Kultu Bożego), ojciec John Matusiak (Kościół Prawosławny Ameryki), wielebny Clayton L. Morris (Kościół Episkopalny Ameryki), pastor Karl Pinggera (Kościół Ewangelicki Niemiec), pastor Lukas Vischer (były Sekretarz generalny Ekumenicznej Rady Kościołów), biskup Joachim Vobbe, wielebna Angela Berlis i wielebny Petr Živný (Kościół starokatolicki), nieodżałowany biskup Youhanna Semaan Issayi (Biskup chaldejski Teheranu).

Ponadto nasze szczególne podziękowanie kierujemy do ojca Wadida (z klasztoru koptyjskiego św. Makarego), ojca Emmanuela Fritscha (misjonarza w Etiopii), doktora Nodara Ladarii (Uniwersytet w Tbilisi), ojca Manela Nina OSB (rektora Papieskiego Kolegium Greckiego), profesor Sophii Senyk (Papieski Instytut Wschodni), ojca Ugo Zanettiego SJ (Bollandysty) i profesora Boghosa Levona Zekiyana (Uniwersytet Wenecki i Papieski Instytut Wschodni) - bez nich nie bylibyśmy w stanie wniknąć w fascynujący, ale także bardzo trudny do zrozumienia świat Kościołów wschodnich.

Pragniemy też wyrazić wdzięczność monsignorowi Eleuterio Fortino z Papieskiej Rady do spraw Szerzenia Jedności Chrześcijan, pastor Dagmarze Heller z "Wiary i Ustroju", ojcu Michelowi Van Parysowi z Kongregacji do spraw Kościołów Wschodnich - bez ich przyjacielskiej i ciągłej zachęty nie doszlibyśmy do końca naszej pracy.
Szczere i serdeczne słowo podziękowania kierujemy następnie do wszystkich braci i sióstr z Bose, pracujących na redakcją biografii, które znalazły się w końcowym tekście "Księgi świadków". W szczególności dziękujemy Raffaeli D'Este, która dostarczyła między innymi cennych wskazówek dotyczących kalendarzy żydowskich i chrześcijańskich, a także Valerio Lanzariniemu, który cierpliwie przeczytał tekst od początku do końca, sugerując istotne dodatki i poprawki.

Na ostatnim miejscu - ale tylko po to, aby bardziej podkreślić poważanie, jakim wszystkie Kościoły go darzą - wydaje nam się słuszne podziękować za świadectwo dawane całym swoim życiem poświęconym ekumenizmowi, metropolicie Emilianosowi Timiadisowi, byłemu przedstawicielowi Patriarchy ekumenicznego Konstantynopola przy Ekumenicznej Radzie Kościołów. Jego obecność w Bose w tych latach pomogła nam głębiej wniknąć w bogactwa prawosławia i jeszcze szerzej spojrzeć na Kościoły oraz drogę do jedności. Jednak w pierwszej kolejności jego nieskazitelne świadectwo chrześcijańskie napełniło naszą wspólnotę nieoczekiwanymi i niezasłużonymi darami duchowymi.

Obecnie nasze dzieło jest ukończone. Mamy nadzieję, że przysłuży się ono - przynajmniej w niewielkiej cząstce - do przywrócenia motywacji i bodźców tym wszystkim, którzy pragną z całego serca pełnić wolę swojego Pana: Aby wszyscy byli jedno (J 17,21).
Chcielibyśmy zakończyć zachętą, którą dzień po dniu słyszymy skierowaną przede wszystkim do nas. Jak przypomina biskup Kallistos Ware, w Kościele istnieją dwie - w równym stopniu - szatańskie pokusy. Pierwsza polega na twierdzeniu: "Jest za późno". Druga zaś polega na łudzeniu się, że zawsze jest jeszcze tak dużo czasu, ile tylko potrzeba. Świadkowie, których imiona zapełniają te stronice, są przypomnieniem i bodźcem dla wszystkich. W wieczór przed swoją okrutną śmiercią, podczas ostatniej konferencji ojciec Aleksandr Mień wypowiedział następujące słowa:

Chrystus wzywa ludzi do urzeczywistnienia Boskiego ideału. Trzeba być osobami bardzo ograniczonymi, aby uważać, że chrześcijaństwo wypełniło się, w pełni się ukonstytuowało "w IV wieku" według jednych albo "w XIII wieku" zdaniem innych. W rzeczywistości chrześcijaństwo zrobiło zaledwie kilka pierwszych kroków i były to kroki nieśmiałe w historii rodzaju ludzkiego. Wiele słów Chrystusa pozostaje nadal niezrozumiałych w naszych uszach. I faktycznie, podczas gdy celem strzały wystrzelonej przez Ewangelię jest wieczność, my jesteśmy jeszcze neandertalczykami ducha. Historia chrześcijaństwa jest dopiero u swego początku. Wszystko, co dokonało się w przeszłości, co my nazywamy historią chrześcijaństwa, nie jest niczym innym, jak tylko sumą prób - jednych nieporadnych, innych daremnych - jego urzeczywistnienia. Powiecie mi: "Jakże to? Mieliśmy przecież wielkich mistrzów!". To prawda, byli wielcy święci. Ale to byli tylko prekursorzy.

Chrystus wzywa. Tylko On był, jest i będzie zawsze naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym można budować nowe życie, objawione w Jego orędziu i w Jego świadectwie. Tylko Chrystus jest Wiernym Świadkiem (Ap 1,5), świecącą gwiazdą nowego poranka, która rysuje się przed naszymi oczyma. Święci są cennymi i dodającymi otuchy pierwocinami. Teraz do nas należy - tak jak w każdej epoce - bez ociągania przyjąć radykalizm powołania ewangelicznego. Treść tego powołania odkryjemy dopiero w drodze, wspierani również przez rzeszę świadków, którzy nas poprzedzili.

W każdym razie pozostaje ponadczasową intuicją i wezwaniem następujące powiedzenie ojców pustyni: Pewien starzec rzekł: Istnieje głos, który woła do człowieka aż do jego ostatniego tchnienia: Dziś nawróć się!.

ENZO BIANCHI
przeor Bose

Klasztor Bose
15 kwietnia 2001
Pascha Zmartwychwstania dla wszystkich Kościołów chrześcijańskich


 



Pełna wersja katolik.pl