logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Anselm Grün
Księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia
Wydawnictwo Jedność


o. Anselm Grün OSB
Księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia
Wydawnictwo Jedność, Kielce 2008 r. 
Stron: 256
Oprawa: twarda
Format: 14,5 x 22,0
ISBN: 978-83-7442-658-9
Rok wydania: 2008
Kup tą książkę

 
Czy człowiek uczciwy nie jest zawsze głupi?
Co mam z tego, że czynię dobro?
 
Niemieckie słowo ehrlich – „uczciwy” pochodzi od Ehre – „honor”. Kto jest uczciwy, szanuje swój honor i honor innych ludzi. Nieuczciwy pogardza ostatecznie sam sobą. Nie wychodzi mu to na dobre. Nieuczciwość w stosunku do innych powoduje rozdwojenie także w moim wnętrzu. Kto okłamuje innych, okłamuje siebie, a kto oszukuje innych, szkodzi sam sobie. Niemieckie słowo Trug – „oszustwo”, oznacza także iluzję, złudzenie. Kto oszukuje, w tego wnętrzu pojawiają się złudne obrazy, wewnętrzne zjawy, pokazujące mu skutki jego oszustwa. Nie łatwo mu osiągnąć spokój. Kiedy budzi się zlany potem, często nie może rozpoznać, czy wewnętrzne obrazy są rzeczywistością, czy tylko widzeniami sennymi.
 
Najczęściej nie mam żadnych korzyści z tego, że czynię coś dobrego. Mogę nawet na krótką chwilę coś stracić. Być może dostanę jedno zlecenie mniej albo wypadnę źle, kiedy powiem prawdę, kiedy przyznam się, że czegoś zapomniałem. Jestem narażony na krytykę. Ale na dłuższą metę doda mi to sił. Kto przyznaje się do błędu, zamiast wciąż obarczać winą innych, ten zdobywa przyjaciół. Otoczenie wie, że można na niego liczyć. Nie będzie oszukiwał innych, ani ich nie rozczaruje. Robi to, co jest dla niego możliwe. A kiedy dotrze do swoich granic, przyznaje się do tego. Przede wszystkim jednak ktoś, kto jest uczciwy i czyni dobro, czuje się lepiej. Naturalnie nie wolno mu z tego powodu wywyższać się ponad innych, ale jeśli akceptuje siebie, będzie bardzo odporny. A z taką odpornością żyje się lepiej, niż wtedy, gdy wciąż się naginam, abym wyglądał lepiej na zewnątrz.
 
Nie czynię dobra po to, by lepiej zaprezentować się przed innymi, ale dlatego, że chcę czynić dobro, ponieważ pragnę pomóc jakiemuś człowiekowi. Naturalnie możliwe jest także doświadczenie tego, że jesteśmy wykorzystywani, gdy czynimy dobro. Wtedy powinniśmy wsłuchać się w nasze uczucia. Tak długo, jak pomaganie innym i czynienie dla nich dobra sprawia nam przyjemność, powinniśmy spokojnie robić to dalej. Tylko wtedy, gdy mamy wrażenie, że jesteśmy wykorzystywani, albo gdy czujemy w sobie agresję, powinniśmy się zastanowić, czy rzeczywiście czynimy dobro, czy tylko spełniamy oczekiwania innych. W takim przypadku powinniśmy znaleźć odwagę, by powiedzieć „nie”.
 
Są również ludzie, którzy nie mają wyrzutów sumienia, nawet gdy są nieuczciwi. Ale ci ludzie na dłuższą metę szkodzą sami sobie, ponieważ w którymś momencie będą zdani na innych, a inni ludzie nie obdarzą ich zaufaniem, gdy odkryją ich nieuczciwość. W pewnym momencie odizolują więc sami siebie. Nawet firmy rozpoznały ten problem: Mogą wprawdzie zdobyć krótkotrwałą przewagę, gdy będą dawać łapówki, ale na dłuższą metę ośmieszą się przed opinią publiczną i będą miały trudności w zdobyciu solidnych zleceń. Nie na próżno przysłowie mówi: „Kłamstwo ma krótkie nogi”.

 



Pełna wersja katolik.pl