logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Anselm Grün
Księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia
Wydawnictwo Jedność


o. Anselm Grün OSB
Księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia
Wydawnictwo Jedność, Kielce 2008 r. 
Stron: 256
Oprawa: twarda
Format: 14,5 x 22,0
ISBN: 978-83-7442-658-9
Rok wydania: 2008
Kup tą książkę

 
Tak wiele związków się rozpada. Co zrobić, by były udane?
 
Wszelkie związki są narażone na obciążenia i konflikty. To zupełnie normalne z powodu presji, jaka ciąży w dzisiejszych czasach na ludziach. „Miłość nie wyuczona”, pisze Rilke. Nawet jeśli miłości nie można się nauczyć, to pielęgnowania relacji i radzenia sobie z konfliktami w związkach można. Można też nauczyć się postrzegania ich na nowo. Najważniejsze jest to, by nie interpretować konfliktów jako załamania całego związku. W wyniku konfliktu nie zostaję też podany w wątpliwość jako osoba. Konflikty są nieodłączną częścią życia, są szansą znalezienia nowych możliwości we mnie samym oraz w moim związku. Trzeba także wyostrzyć swoją świadomość na to, że to zbyt wygórowane wymagania prowadzą do obciążeń. W każdym związku przeplatają się fazy większej bliskości i większego dystansu. Gdy związek jest trudny, jest to być może zaproszenie, by stworzyć w nim większy dystans i zrobić najpierw coś dla siebie samego, zacząć dobrze obchodzić się z samym sobą. Być może wtedy partner zaciekawi się mną i moim rozwojem, a wtedy zrobi też coś dla mnie. Jeśli zaś zawsze uważam, że to partner musi wreszcie nad sobą popracować, aby nasz związek był udany, wtedy wywołuję w nim sprzeciw. Związek będzie się stawał coraz trudniejszy.
 
Ale nie tylko dystans jest istotny w każdym związku. Aby związek pozostał żywy, konieczne jest także szukanie albo stwarzanie przestrzeni bliskości, w których będziemy mogli pogłębiać wzajemne więzi. Przestrzeni, które wzmacniają związek właśnie dlatego, że są wolne od roszczeń z zewnątrz: pracy zawodowej, dzieci, codziennych trosk…
 
Aby związki były udane, potrzebujemy dodatkowo dobrych form komunikacji oraz zdrowej kultury kłócenia się. Potrzebujemy jednak również właściwego nastawienia do siebie samych i do drugiego człowieka. Nie wolno nam oczekiwać wszystkiego od partnera. Nie jest on nigdy w stanie dać nam absolutnej miłości, absolutnego poczucia bezpieczeństwa i absolutnego zrozumienia. Psychologowie mówią o tym, że należy odmitologizować związek, że nie wolno przesadzać z wymaganiami w stosunku do niego, aby miłość mogła stać się dojrzała. Coś absolutnego może nam dać tylko Bóg. Jeśli zbudujemy sobie pewien ideał i będziemy oczekiwali od drugiej osoby czegoś w rodzaju raju na ziemi, nasze oczekiwania w stosunku do niej będą zbyt wygórowane. Związek będzie się wówczas stawał coraz trudniejszy. Jednak jeśli z wdzięcznością przyjmiemy to, ile miłości, poczucia bezpieczeństwa i zrozumienia partner daje nam w darze przy swoich ograniczonych możliwościach, wtedy w naszym związku przestaną się pojawiać ciągłe spięcia. Rozpoznamy w tym, czego doświadczamy poprzez drugiego człowieka, wskazanie na absolutną miłość. W ten sposób związek z drugim człowiekiem rzeczywiście będzie dla nas pomocą na drodze do tej absolutnej miłości, która jest Bogiem. Dlatego też dla mnie więzi z Bogiem bardzo pomagają w budowaniu udanego związku z człowiekiem.
 
Ważne jest również baczne obserwowanie drugiego człowieka, obserwowanie także inności w nim. Istotne jest, aby wciąż wczuwać się w położenie partnera, zastanawiać się, czego pragnie, z jakiego powodu cierpi, dlaczego jest tak wrażliwy, dlaczego tak reaguje. Nie wolno mi odnosić wszystkiego do mnie osobiście. Jego zachowanie mówi mi coś o nim. A jeśli jest on trudnym człowiekiem, to wynika to zawsze z jego historii życiowej. Jeżeli jestem zdolny do takiego spojrzenia na partnera, nie czepiam się kurczowo jego zachowania. Próbuję dotrzeć głębiej, zrozumieć je. A jeśli zrozumiem to zachowanie, będę w stanie lepiej na nie reagować.
 
Mimo wszelkich ograniczeń, które dostrzegam w drugiej osobie, muszę także wierzyć w to, co w niej dobre. Tylko wtedy, gdy będę wierzyć w dobro w partnerze, będzie on mógł rozwijać ten swój dobry rdzeń. A ja mogę się aktywnie do tego przyczyniać. Moja wiara w dobro w drugim człowieku będzie rosła, gdy będę się na przykład za niego modlić albo gdy go pobłogosławię.  W błogosławieństwie życzę człowiekowi tego, czego potrzebuje, aby móc zawrzeć pokój z samym sobą. W modlitwie uczę się postrzegać drugiego człowieka innymi oczami. I dokładnie ta umiejętność – postrzeganie drugiego człowieka innymi oczami – jest decydująca dla udanego związku. Ponieważ związki – nie tylko te partnerskie, lecz także wszystkie inne – bardzo często rozpadają się dlatego, że nie postrzegamy drugiego człowieka takim, jaki on jest, ale patrzymy na niego przez okulary naszych uprzedzeń.
 
Kup tą książkę

 



Pełna wersja katolik.pl