logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Monika Białkowska
Kościół, który służy
Przewodnik Katolicki
fot. Josh Applegate | Unsplash (cc)


Komu mamy służyć my, ludzie ochrzczeni? Służyć z wielkim zaangażowaniem można przecież również – co pokazał miniony wiek – rzeczom i sprawom strasznym.
 
Rozpoczynający publiczną misję Jezus przeczytał w synagodze w Nazarecie tekst Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł Dobrą Nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Te słowa wyznaczają kierunek naszej służby – i oby mogły wypełniać się tak, jak wypełniły się w życiu Jezusa.
 
Walka ze złem
 
Do głoszenia Dobrej Nowiny, a więc do służby w tych wymiarach, o których pisał prorok Izajasz, jesteśmy powołani przez chrzest. Świat, w którym żyjemy, jest jednocześnie światem pięknym i strasznym. Chrystus przypomina jednak, że cierpienie nie było zamiarem Bożym. Rolą Jezusa – a z Nim również i naszą – jest walka z cierpieniem, złem i z izolacją, walka z tym wszystkim, co sprawia, że twarz człowieka, zamiast być odbiciem twarzy Boga, staje się twarzą zdeformowaną.
 
Kochać jak Jezus
 
Całe życie Jezusa było służbą i głoszeniem Dobrej Nowiny ubogim. Takim głoszeniem ma być również życie Kościoła. Dobra Nowina to nic innego, jak poświadczony czynami przekaz: „Bóg jest Miłością. Bez względu na to, kim jesteś i w jakim jesteś stanie, Bóg cię kocha”. Trudno przychodzi nam zrozumieć, że najgorszy łajdak, najbardziej zapity czy zawszony, jest tym, którego Bóg kocha aż do krzyża. A jeśli Bóg kocha – to także i ja, chrześcijanin, muszę się do tego jakoś ustosunkować.
 
Przemieniać świat
 
Łatwo jest mówić umierającemu z głodu człowiekowi, że Bóg go kocha. Od chrześcijan Bóg oczekuje więcej. Chrześcijan obowiązuje praca nad przemianą tego świata. Na mocy zmartwychwstania Jezusa i swojego chrztu chrześcijaninie mają nieprawdopodobną wręcz moc przemieniania świata i własnego życia.
 
Owo przemienianie świata nie musi wcale przebiegać zgodnie z kierunkami, dyktowanymi przez polityków. To nie politycy na pierwszym miejscu odpowiedzialni są za to, by świat stawał się lepszy, ale właśnie chrześcijanie. To my mamy być zaczynem przemian.
 
Uczestniczyć w cierpieniu
 
Przez wieki ból i cierpienie mają takie samo oblicze konkretnego człowieka. Tak samo bezdomny jest człowiek we Francji i w Polsce, tak samo cierpi porzucone dziecko w Rumunii i na Ukrainie, tak samo upokarzana jest bita kobieta i tak samo człowiek odczuwa głód. My tymczasem często pozostajemy na etapie głoszenia Ewangelii we własnym gronie, w starannie dobranym towarzystwie. Tymczasem Jan Paweł II przypominał: „Wy wszyscy, opuszczeni i zepchnięci na margines naszego konsumpcyjnego społeczeństwa, chorzy, ułomni, ubodzy, głodni, emigranci, uchodźcy i więźniowie, bezrobotni, starcy, dzieci opuszczone i osoby samotne, wy ofiary wojny i wszelkiego rodzaju przemocy rodzącej się w naszym zezwalającym na wszystko społeczeństwie. Kościół uczestniczy w waszym cierpieniu prowadzącym do Pana, który włącza was w swoją odkupieńczą Mękę i pozwala wam żyć w świetle swojego Zmartwychwstania. Liczymy na wasze świadectwa, aby uczyć świat, czym jest miłość”.
 
Głoszenie Dobrej Nowiny ubogim nie może odbywać się z wysokości wygodnego życia, zamkniętego za bramą z domofonem. Nie może dokonywać się językiem intelektualnych dysput albo kazań, których ludzie ubodzy i tak nie rozumieją. Głoszenie Dobrej Nowiny to uczestniczenie w cierpieniu ludzi cierpiących.
 
Ubogi VIP
 
Tymczasem dziś, pod pozorem walki z ubóstwem, eliminuje się ubogich ze społeczeństwa. Dzieci zabijane są przed urodzeniem. Pełna bogactw naturalnych Afryka cierpi głód. W Polsce żyjącej w ubóstwie rodzinie nie można podarować świni, bo unijne przepisy uniemożliwiają później jej zabicie i zjedzenie. W Belgii ksiądz, karmiący bezdomnych w zamian za sprzątnięcie terenu, skazany został za zatrudnianie ludzi na czarno.
 
Jaka jest w tym nasza rola? Kościół, który służy, ma nie tylko dawać jeść. Kościół powinien przede wszystkim stwarzać przestrzenie, w których ubogi zasiądzie na miejscu VIP-ów tak, żeby od niego można było uczyć się miłości.
 
Monika Białkowska
Przewodnik Katolicki 14/2012 
 
 



Pełna wersja katolik.pl