Herezja
Szczególnie surowo zwalczany był wówczas manicheizm. Herezji tej przyznano charakter tzw. crimen publicum, dostrzegając w niej problem istotny dla państwowości. Manicheizm jako sprzeczny z doktryną chrześcijańską był od samego początku surowo krytykowany przez Ojców Kościoła, którzy nie byli jednak zwolennikami fizycznego karania manichejczyków[8]. Najwyraźniej na temat samej kary śmierci mówił św. Augustyn, który był zdecydowanym przeciwnikiem pozbawiania kogoś życia za przestępstwa kościelne, natomiast nie miał wątpliwości, że władzy państwowej przysługuje prawo miecza w odniesieniu do ciężkich zbrodniarzy, ale wyłącznie w sprawach ziemskich[9].
Pierwsza znana wypowiedź Urzędu Nauczycielskiego Kościoła pochodzi z listu apostolskiego Innocentego I (401-417) Consulenti tibi z 20 lutego 405 roku do biskupa Tuluzy Eksuperiusza, który miał pewne wątpliwości, czy moralnie usprawiedliwionym jest wydawanie wyroków śmierci przez chrześcijan. Papież w autorytatywnej odpowiedzi potwierdził, że chrześcijanina będącego świeckim sędzią i skazującego bliźnich na śmierć nie można pozbawić udziału we wspólnocie wiernych, ponieważ sprawuje on władzę i posługuje się prawem miecza z nadania Bożego (Rz 13, 4)[10].
Drugim papieżem, który w swoich wypowiedziach odniósł się do problemu kary głównej, był św. Leon Wielki (440-461). Uznawał on prawo państwa do użycia siły w celu zabezpieczenia ładu społeczno-kościelnego, ale zastrzegał równocześnie, że Kościołowi nie wolno używać tych samych krwawych środków, jakimi posługuje się państwo. Właśnie od tego papieża pochodzi słynna zasada: Ecclesia abhoret ab sanguine: Ecclesia non occidit[11]. Najwyraźniej do kary śmierci św. Leon Wielki ustosunkował się w liście Quam laudabiliter z dnia 21 lipca 447 roku, skierowanym do biskupa Turrybiusza. Ojciec Święty pochwala w nim zastosowanie przez władców świeckich kary głównej na heretyku Pryscylianie i jego wyznawcach. Papieska aprobata odnosi się do działania państwa, które wymierzyło winnym karę za przestępstwa ścigane z tytułu prawa karnego świeckiego, ale też z wyraźną korzyścią dla Kościoła. Pryscylianizm stwarzał bowiem zagrożenie tak dla życia społecznego, jak i życia samego Kościoła[12].
Podobne stanowisko zajął Grzegorz I Wielki (590-604), który zachęcał władców do przeciwstawiania się heretykom oraz gratulował im odniesionych zwycięstw. Jednocześnie napominał ich, że pragnienie przelewu krwi nie może być jedynym motywem prowadzenia wojny[13]. W obu wypadkach, do których ustosunkowali się dwaj Wielcy następcy św. Piotra herezja nie była głównym motywem zastosowania kary śmierci. Jednak kilka stuleci później przysługujące władzy świeckiej prawo miecza zostało skierowane już bezpośrednio w stronę osób uparcie negujących prawdy wiary. Na domiar złego było to możliwe na podstawie orzeczenia kościelnego[14].
przypisy:
[8]E. GAJDA, "Summum supplicium" za przestępstwo manicheizmu - dlaczego?, [w:] Kara śmierci w starożytnym Rzymie, Lublin 1996, s. 95-98.
[9]T. PAWLUK, Stosunek Kościoła pierwszych wieków ..., art. cyt., s. 219-220; szerzej zob. T. KOŁOSOWSKI, Problem kary śmierci w nauczaniu i działalności św. Augustyna, Vox Patrum, z. 32-33 (1997), s. 251-260.
[10]A. KOKOSZKA, Czy Kościół opowiada się za stosowaniem kary śmierci?, Currenda. Pismo urzędowe diecezji tarnowskiej, nr 2 (1997), s. 289.
[11]K. GLOMBIK, Kara śmierci ..., dz. cyt., s. 107.
[12]T. ŚLIPKO, Kara śmierci z teologicznego ..., dz. cyt., s. 41-42; zob. H. DENZINGER, A. SCHÖNMETZER, Enchiridion Symbolorum. Definitionum et Declarationum de Rebus Fidei et Morum , Barcinone-Friburgi Brisgoviae-Romae 197636, nr 283. (dalej - skrót: DS)
[13]T. PAWLUK, Stosunek Kościoła pierwszych wieków ..., art. cyt., s. 214.
[14]T. ŚLIPKO, Kara śmierci z teologicznego ..., dz . cyt., s. 77.