logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Cezary Sękalski
Kapłaństwo serca
Głos Ojca Pio


„Powszechność” zjawisk często jest przez nas niedoceniana. Dlatego tym bardziej warto zatrzymać się nad powszechnym kapłaństwem – inaczej kapłaństwem wszystkich wierzących – by odkryć jego piękno i duchowe znaczenie dla każdego ochrzczonego.
 
Nowe kapłaństwo
 
Najważniejszym tekstem z Nowego Testamentu mówiącym o kapłaństwie powszechnym jest Pierwszy List św. Piotra, w którym czytamy: „Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem [czyli do Chrystusa], wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie – ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali” (2,4-6.9-10).
 
W judaizmie kapłaństwo zarezerwowane było dla Izraelitów, którzy przynależeli do rodu Aarona. Tylko oni mogli w pełni sprawować kult Boży. W symboliczny sposób zaznaczono to tak, że wyłącznie oni mogli wejść do najświętszego miejsca w świątyni jerozolimskiej.
 
Jezus zaprowadza zupełnie nowy porządek. Mimo że sam nie pochodzi z rodu Aarona, staje się nowym arcykapłanem, bo na ołtarzu krzyża ofiaruje samego siebie za zbawienie wszystkich ludzi. Odtąd zasłona skrywająca najświętsze miejsce w świątyni jerozolimskiej rozdziera się i każdy, kto zbliża się do Jezusa, przyjmując Jego Ofiarę, czyniąc Go fundamentem swojego życia duchowego, staje się „duchową świątynią”, ma udział w Jego „świętym kapłaństwie”.
 
Kamień węgielny
 
Święty Piotr nazywa Jezusa „żywym kamieniem”, odwołując się w ten sposób do symboliki kamienia węgielnego – fundamentu, na którym potem będą nadbudowane ściany budynku. Metafora ta pięknie obrazuje wizję tworzenia się wspólnoty Kościoła; odnosi się ona także do życia duchowego każdego z nas. Jednak nasze wejście w tajemnicę kapłaństwa wszystkich wierzących wymaga spełnienia pewnych warunków.
 
Oto pierwszy z nich: kapłaństwo powszechne podejmujemy w chwili, kiedy uznamy Chrystusa za fundament, na którym zaczynamy budować nasze przyszłe życie. Sakramentalnie dokonuje się to podczas chrztu, zaś w sensie duchowym – tylko na mocy naszej osobistej decyzji. Takie otwarcie sprawia, że naprawdę dopuszczamy Jezusa – który pierwszy nas umiłował i zapłacił za nasze zbawienie najwyższą cenę – do naszego życia i pozwalamy Mu nim kierować. Odtąd wszystko, co czynimy, staje się składaniem „duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa”; odtąd naprawdę stajemy się „wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym”.
 
Często słyszymy, że przecież to kapłani i zakonnicy poprzez święcenia i śluby oddają się na wyłączną służbę Bogu. Nie oznacza to jednak, że inni chrześcijanie nie są czy też nie powinni być „ludem Bogu na własność przeznaczonym”, bo bycie chrześcijaninem nie oznacza tylko przyjęcia chrztu, ale określa nade wszystko przynależność do Chrystusa. A zatem byśmy mieli udział w kapłaństwie powszechnym, musimy oddać się do dyspozycji Panu Bogu. Nie musimy, oczywiście, wszyscy wstąpić do zakonu czy seminarium, bo to sprawa indywidualnego powołania. Chodzi o odczytywanie znaków Bożego prowadzenia w życiu i bycie im wiernym.
 
Żywe kamienie Ojca Pio
 
Ciekawe, że cytowany powyżej tekst z Listu św. Piotra został odczytany podczas mszy beatyfikacyjnej Ojca Pio, a Jan Paweł II zrobił wówczas do niego taki komentarz: „Gdy wokół niego [Ojca Pio] rozpętała się „burza”, regułą swojego życia uczynił wezwanie z pierwszego Listu świętego Piotra, który przed chwilą usłyszeliśmy: „Zbliżajcie się do Chrystusa, który jest żywym kamieniem” (por. 1 P 2,4). W ten sposób sam stał się żywym kamieniem duchowej budowli, którą jest Kościół. Za to właśnie dziękujemy dziś Bogu”. Słowa te ukazują prawdę o tym, że każdy, kto na Chrystusie zacznie budować historię własnego życia, sam staje się żywym kamieniem, a nieraz i fundamentem nowych rzeczywistości w Kościele. Tak było wielokrotnie w historii Kościoła i tak dzieje się dzisiaj.
 
W kontekście Ojca Pio myśl tę pięknie obrazuje projekt nowej bazyliki w San Giovanni Rotondo. Niedawno ciało Ojca Pio zostało przeniesione do nowej krypty i złożone w filarze, który podtrzymuje strop całej budowli. Ukazuje to, jak Ten, który zbliżył się do Chrystusa, zaczął na Nim budować i z Nim się zjednoczył, sam – wraz z Nim – stał się kamieniem węgielnym, na którym opiera się skupiona wokół tego miejsca wspólnota kościelna.
 
Dalej papież mówił: „Wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia (1 P 2,5)”. Po czym dodał, już w odniesieniu do czcicieli i duchowych dzieci Ojca Pio: „Jakże trafnie wyrażają te słowa niezwykłe doświadczenie Kościoła, jakie rozwinęło się wokół nowego błogosławionego. Wielu ludzi, którzy spotkali go bezpośrednio lub pośrednio, odzyskało wiarę; Grupy Modlitewne, ukształtowane w jego szkole, powstały w wielkiej liczbie na całym świecie. Tym, którzy zwracali się do niego, wskazywał drogę świętości, powtarzając im: «Zdaje się, że Jezus nie ma innych zmartwień poza tym, żeby uświęcić wasze dusze (Epistolario II, s. 155)»”.
 
Ojciec Pio prowadził swoje duchowe dzieci do wielkiej zażyłości z Jezusem, która była jego największym pragnieniem. Do pewnej penitentki pisał tak: „Po wielkodusznym oddaniu całej Twojej osoby Jezusowi miej zawsze świadomość, że nie należysz już do siebie, ale do Jezusa” (BG, s. 76). Fenomen Ojca Pio ciągle trwa. Wielu ludzi dzięki niemu nawraca się, przyjmuje za fundament swojego życia więź z Chrystusem i Jego naukę, powraca do Kościoła i stara się pogłębić swoje życie duchowe.
 
Żyć kapłaństwem powszechnym
 
Sobór watykański II powrócił do idei kapłaństwa powszechnego w Konstytucji dogmatycznej o Kościele, która wyszczególnia związane z nim zadania: „wierni współdziałają w ofiarowaniu Eucharystii; spełniają też swoje kapłaństwo przez przyjmowanie sakramentów, przez modlitwę i dziękczynienie, przez świadectwo świętego życia, zaparcie się siebie i czynną miłość” (KK 10).
 
Pouczenia te mogą stanowić dla nas ważny drogowskaz, ukazując, jak się wywiązywać z tego wielkiego daru i zobowiązania. Okazuje się też, że wszystkie one znajdują odbicie w formacji proponowanej przez Ojca Pio swoim duchowym dzieciom.
 
Eucharystia
 
Udział w Eucharystii jest podstawą życia duchowego chrześcijanina, ponieważ stale włącza nas w Ofiarę Chrystusa, która dokonuje się na ołtarzu. Dla Ojca Pio była ona najważniejsza i do właściwego jej przeżywania formował wszystkie swoje duchowe dzieci. Wiemy, że sam przeżywał ją w sposób mistyczny, uczestnicząc w męce Pańskiej. Innym zaś radził: „Nie odchodź od ołtarza bez wylania łez bólu i miłości do Jezusa, który został ukrzyżowany ze względu na twoje wieczne zbawienie. […] Każda Msza Święta, w której z pobożnością uczestniczymy, wywołuje w naszej duszy przedziwne skutki, ubogaca nas w dary duchowe, o których nawet nie wiemy. […] Świat mógłby istnieć bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy Świętej”. „Najświętsza Eucharystia niech będzie szczególnym środkiem w dążeniu do chrześcijańskiej doskonałości. Ożywiaj w sobie stale pragnienie przyjmowania Komunii Świętej i staraj się wyrzucać z serca wszystko, co Jezusowi się nie podoba, aby Jemu samemu uczynić miejsce”.
 
Życie sakramentalne
 
Drugim ważnym sposobem realizowania przez nas kapłaństwa powszechnego jest życie sakramentalne. Chrzest, bierzmowanie, Pierwsza Komunia Święta – to dla nas na ogół oczywistości. Jednak nie o odświętne odwzorowywanie rytuałów pod naciskiem środowiska chodzi, ale o stałą troskę o życie w łasce uświęcającej, czyli w głębokiej przyjaźni z Bogiem na co dzień. Aby tak było, trzeba stale korzystać z sakramentu pojednania i często przystępować do Komunii Świętej. Ojciec Pio radził: „Nie należy powstrzymywać się od przystępowania do ołtarza Pańskiego, aby nasycić się ciałem Baranka Niepokalanego, gdyż nic nie jednoczy bardziej naszej duszy z jej Królem, nic bardziej nie rozgrzewa od tego słońca i nic bardziej nie osładza od jego balsamu. Nie ma dla ciebie lepszego lekarstwa” (Epistolario III, s. 944).
 
Małżonkowie powinni zaś zwrócić szczególną uwagę na sakrament małżeństwa, oznacza on bowiem, że Chrystus jest obecny w małżeńskiej więzi, a nieustanna troska o kształt miłości małżeńskiej i rodzicielskiej staje się centrum ich życia duchowego i sposobem odpowiadania na miłość Bożą.
 
1 2  następna
 



Pełna wersja katolik.pl