logo
Wtorek, 18 lutego 2025 r.
imieniny:
Bernadetty, Konstancji, Krystiana, Sylwany – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Elżbieta Marek
Jezus zostaje ofiarowany. Komentarz Bractwa Słowa Bożego
Mateusz.pl
fot. Megan Watson | Unsplash (cc)


Komentarz do pierwszego czytania

 

Czytamy dzisiaj niezwykłe proroctwo Malachiasza, które zostało napisane aż w V w. przed Chrystusem. Odczytujemy je w kontekście odkupienia, jakie przyniósł nam Jezus Chrystus, z perspektywy czasu.


Z tego krótkiego fragmentu rozpoznajemy, że aniołem, który przygotowuje drogę przed Panem, jest Jan Chrzciciel, zaś z Aniołem Przymierza utożsamiamy samego Mesjasza przychodzącego na sąd (por. Iz 4,4; Mt 11,10; Łk 7,24). Trzeba dodać, że w Biblii pojęcie „anioł” ewoluuje i może nawet oznaczać samego Boga. Kiedy zestawimy tekst Ml 3,1-4 z proroctwem Daniela ( Dn 9,24), to otrzymujemy dokładny czas wydarzenia, które opisuje św. Łukasz (2,22-40). Do świątyni przybywa prawdziwy Pan, który wszystko zmieni (przez swoje wcielenie już zmienia). Prorok pisze: „Przybędzie do swojej świątyni Pan, którego oczekujecie…i oczyści synów Lewiego” (Ml 3,1.3).


Ewangelista Łukasz powtarza w krótkim fragmencie zdanie: „gdy nadszedł dzień” (Łk 2,21.22; 2,6; 1,57). Chodzi tu o to, że dni, które upływają, dążą ku wypełnieniu proroctw dotyczących osiągnięcia zbawienia. A czas ich wypełnienia jest określony, gdy porównamy proroctwo Ml, Dn i tekst św. Łukasza. „Ustalono 70 tygodni nad twoim narodem i twoim świętym miastem, by położyć kres nieprawości…a wprowadzić wieczną sprawiedliwość” (Dn 9,24). I proroctwo się wypełnia – Ten, który jest nazwany „świętym dla Pana” (Dn 2,23), siedemdziesiątego tygodnia przychodzi do świętego miasta i do świątyni. Policzmy: 6 miesięcy od poczęcia Jana (Łk 1,26.36) plus 3 miesiące pobytu Maryi u Elżbiety i jeszcze 6 miesięcy do urodzenia Jezusa plus 40 dni od narodzenia Jezusa do przedstawienia Go w świątyni. Mamy w sumie 490 dni, czyli 70 tygodni przepowiedzianych przez Daniela.


Jeszcze jedno spostrzeżenie: dlaczego św. Łukasz mówi o dniu „ich” oczyszczenia? Myślimy logicznie o oczyszczeniu Maryi, jednak to słówko ma tu głębszy wymiar. W świetle proroctwa Malachiasza chodzi o oczyszczenie wszystkiego, co jest w świątyni, a szczególnie synów Lewiego i oczywiście wszystkich ludzi, więc liczba mnoga „ich” nabiera sensu.

 

Komentarz do psalmu

 

Psalm 24 to pełen poezji tryptyk modlitewny. Najpierw mamy wyznanie wiary w Pana wszechświata i dziejów – pojawia się tu horyzont kosmiczny.


Następnie czytamy o Syjonie – „górze Pana”. Jest to liturgia wejścia do świątyni jerozolimskiej, podczas której dokonuje się jakby akt pokutny. Do świątyni wejdzie tylko ten, kto ma dobre intencje (serce) i czyny (ręce). Ten, kto cały jest zwrócony ku Bogu, kto mówi prawdę (w kulturze przekazu ustnego słowo nie mogło być narzędziem oszustwa!), nie jest bałwochwalcą, ten kto nie krzywdzi bliźnich.


Wreszcie następuje spotkanie z Panem, który jest Królem chwały, Panem dzielnym, potężnym w boju (to określenie ma wymiar kosmiczny). W tym momencie przed oczami staje nam obraz Jezusa niesionego przez Maryję – Arkę Przymierza do świątyni. Nieskończony, Wszechmocny, Odwieczny staje się dostępny człowiekowi. Zbliża się do nas, by nas spotkać, wysłuchać i nas ze sobą zjednoczyć.

 

Komentarz do drugiego czytania

 

W pierwszym rozdziale Listu do Hebrajczyków ukazana jest boskość Jezusa. W drugim – pełnia Jego człowieczeństwa, Jego podobieństwo do nas we wszystkim oprócz grzechu. Chrystus stał się realnie człowiekiem (ciało i krew to hebrajskie określenie natury człowieka). Choć o wiele przewyższa aniołów, uczynił siebie kimś niższym od nich. Jednak to nie aniołowie, lecz człowiek potrzebuje wyzwolenia od zła i śmierci. Poprzez wcielenie Jezus otrzymał udział w cierpieniu i umieraniu, byśmy mogli mieć udział w Jego Ciele i Krwi, uwielbionym dzięki zmartwychwstaniu. Chrystus przez swoją śmierć pokonał diabła, który „dzierży władzę nad śmiercią” i samą śmierć, doświadczając jej i niszcząc ją od wewnątrz. Wyzwolił też wszystkich, którzy przez lęk przed śmiercią podlegali i podlegają niewoli.


Centralnym stwierdzeniem całego Listu do Hebrajczyków jest: „Jezus jest arcykapłanem”. W odczytywanym dzisiaj fragmencie pada ono po raz pierwszy (zresztą tylko w tym liście Chrystus określany jest jako kapłan). Zadaniem Chrystusa – Arcykapłana było przebłaganie za grzechy ludu (nawiązanie do święta Jom Kippur – Dnia Przebłagania por. Kpł 16). Jego kapłaństwo jest jednak inne niż w Starym Testamencie. Nie jest oddzielony od braci, wręcz odwrotnie – upodobnił się do nich pod każdym względem. Doświadczył pokus, cierpienia i śmierci, aby stać się wiernym i miłosiernym arcykapłanem. Był wierny, choć poddany straszliwej próbie, był miłosierny bo przyszedł z pomocą ludziom, podlegającym pokusom. Jest Kimś, kto zna nasze doświadczenia od wewnątrz.


Jesteśmy tymi, którzy przez całe życie przez bojaźń śmierci podlegamy niewoli. Pozostajemy w kleszczach pierwotnego lęku nie tylko przed fizyczną śmiercią ale też przed „mniejszymi śmierciami”: chorobami, rozczarowaniami, porażkami, upokorzeniami, niesprawiedliwym traktowaniem, odrzuceniem. By uniknąć tych „śmierci” uciekamy się do różnego rodzaju niszczącego postępowania, które prowadzi do „niewoli”. Radosna Nowina mówi nam, że Chrystus zwyciężył wszystkie te „śmierci”. Śmierć utraciła swój „oścień” (! Kor 15,55) i stała się bramą do Nieba. Módlmy się o prawdziwą wolność i dzięki Temu, który zwyciężył i z Jego pomocą wyzwalajmy się spod władzy tego głęboko zakorzenionego lęku.

 

Komentarz do Ewangelii

 

Maryja i Józef ukazani są przez ewangelistę jako członkowie ludu – mają takie same prawa, obrzędy religijne, zwyczaje jak inni. Wypełniają prawo Mojżesza i prawo Pana. Jezus zostaje ofiarowany jako pierworodny i rozpoznany w świątyni jako objawienie obecności Boga w Izraelu (Łk 2,31) (św. Łukasz nie mówi o Jego odkupieniu). Ten, którego przynoszą do świątyni, jest wypełnieniem wszystkich proroctw dotyczących osiągnięcia zbawienia przez ludzi. To Dziecię wnoszone do świątyni przychodzi jako Pan, który oczyści lud.


Maryja jest „Arką Przymierza”(por. Łk 1,39-45). W czasach Dawida transport Arki Przymierza miał się zakończyć w Jerozolimie. W 587 r. przed Chrystusem została ukryta przez proroka Jeremiasza i nigdy potem nie odnaleziona. Maryja (Arka) wchodzi do świątyni wnosząc do niej Boga. Uświęcone zostaje to co najświętsze (por. Dn 9,24). Wejście do świątyni Maryi (Arki) oznacza, że rozpoczęły się czasy, kiedy Bóg jednoczy swój lud i okazuje mu łaskę.


Jezus jest objawieniem Boga dla Izraela i wszystkich narodów. Symeon, pod wpływem Ducha Świętego rozpoznał w Jezusie Mesjasza, a znając proroctwa Starego Testamentu powiedział, że będzie On powodem zniszczenia albo pewności zbawienia (zmartwychwstania) dla wielu, a Maryja będzie cierpiała (miecz to symbol podziału, jaki Jezus spowoduje wśród ludzi). Tak jak w czasach św. Łukasza, tak i dzisiaj ludzie dzielą się wobec Jezusa i na jaw wychodzą ich zamysły. Dla prorokini Anny Jezus - Bóg jest już obecny i to ona jest jedną z pierwszych osób, które ogłaszają to innym.


Nas, którzy chcemy być uczniami Jezusa, pociągają bohaterowie Ewangelii wg św. Łukasza, a szczególnie ich wiara (Maryja, Symeon, Anna), słuchanie i rozważanie w sercu (Maryja), głoszenie dobrej nowiny (Anna, pasterze, Elżbieta, Zachariasz, krewni), wytrwała modlitwa (Anna). Dawne oczekiwanie jest skończone. Dla uczniów Jezusa trwa nowe oczekiwanie – Ten, który odszedł do Ojca, powróci.


Tymczasem Jezus rozwija się jak każde dziecko, choć słowo „mądrość” użyte przez św. Łukasza, wskazuje na całkowite skierowanie Jezusa ku Bogu Ojcu i znak spoczywającej na Nim Bożej dobroci.

 

dr Elżbieta Marek
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl

 
 


 

Pełna wersja katolik.pl