Utrata odpowiedzialności osobistej
Marie von Franz, psychoanalityczka o orientacji jungowskiej, wykazała, że w tłumie lub grupie ogromnie wzrasta podatność na sugestię, ponieważ w grupie zwiększa się poczucie bezpieczeństwa, a poczucie odpowiedzialności - maleje[1]. Łatwo tracimy naszą ludzka wolność, którą tak bardzo cenimy, gdy znajdziemy się w określonych okolicznościach. Zwłaszcza w tłumie świadomość pojedynczego człowieka zlewa się ze wspólnymi emocjami całej grupy. Psychika zbiorowa, jak wykazał Carl Jung [2], staje się bardziej podobna do psychiki zwierzęcej. To dlatego psychika tłumu bierze górę. W tłumie człowiek nie odczuwa żadnej odpowiedzialności, ale także żadnego strachu.
Wszyscy odczuwamy często rozdarcie między głosem wewnętrznym, który wzywa nas do uczciwego postępowania i którym, jak wiemy, powinniśmy się pokierować, a wpływem tłumu wokół siebie. Zbyt często ulegamy zewnętrznym wpływom. Upodobania i niechęci, uprzedzenia i awersje, powszechne w otaczającym nas społeczeństwie, często wpływają na nasze postawy i postępowanie. Czy naprawdę jesteśmy wolni?
A potem, gdy zaglądamy do wnętrza swojego "serca", na głębszy poziom świadomości i nieświadomości, musimy przyznać, że jest tam inny "tłum", który wywiera na nas silny nacisk, ograniczając naszą wolność wyboru. Wszystkie nasze uprzednie doświadczenia w szczególny sposób oddziałują na dobro i zło w nas. Czasami w chwilach czujności możemy wyciszyć ten wewnętrzny "tłum". Są też jednak chwile, gdy wyraźnie potężniejsza siła, pochodząca z wnętrza nas samych, przeważa. Czy jesteśmy wolni?
Święty Paweł doświadczał tej wewnętrznej siły, popychającej go do działań, których nie chciał. Wyznał, że jest "niewolnikiem grzechu".
Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podb?a mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (Rz 7, 18-24).
Mówiliśmy o tym, że Jezus przychodzi wyzwolić nas od takiego wewnętrznego "niewolnictwa". Jest to jednak stały proces przemian wewnętrznych, gdy pozwalamy Boskiemu Lekarzowi wkraczać w nasze wewnętrzne obszary ciemności z Jego wyzwalającą miłością. Siły bowiem, które mają największy zniewalający wpływ na naszą ludzką wolną wolę, nie są przede wszystkim zewnętrzne wobec nas, lecz zakorzenione głęboko w naszej psychice.
Pierwsi ojcowie kościoła, dokładnie badając wewnętrzne funkcjonowanie swojej psychiki, stwierdzili, że takie wewnętrzne podszepty skłaniające do egocentryzmu, można sprowadzić do ośmiu grzechów głównych albo namiętności. Ewagriusz z Pontu, żyjący w VIII wieku, pisze:
Jest osiem głównych myśli, z których wywodzą się wszelkie inne myśli. Pierwsza myśl jest o obżarstwie; druga o cudzołóstwie; trzecia o miłości pieniędzy; czwarta o niezadowoleniu; piąta o gniewie; szósta o zniechęceniu; siódma o próżności; ósma o pysze. To, czy myśli owe niepokoją naszą duszę, nie zależy od nas, ale to, czy zalegają w nas, czy nie, i czy wywołują w nas namiętności, czy nie - to od nas zależy[3].
Przypisy:
[1] M. von Franz, On Group Psychology, "Quadrant" 1973, nr 13, s. 9.
[2] CG. Jung, Four Archetypes, przeł. RFC Hull (w:) Archetypes and the Collective Unconscious (w:) Collected Works of C.G. Jung, Bollingen Series XX, t. 9, cz. l, Princeton, NJ 1970, s. 131. 127
[3] Evagrius, On Eight Thoughts (w:) Early Fathers from the Philokalia, przeł. E. Kadloubovsky, G. Palmer, London 1954, s. 110. 129