Moc Boga nie ma nic wspólnego z żadną niemocą. Istnieje także moc niemocy. Ale Bóg nie jest ani w całości, ani po części niemocą. Od wszystkich innych mocy różni się tym, że może uczynić wszystko, co chce. Bóg wznosi się ponad wszystkimi innymi mocami. Te inne moce napierają na nas zupełnie inaczej niż Bóg. Boga nie należy szukać w szeregu mocy tego świata – może jako najpotężniejszej spośród nich. One Go nie ograniczają ani nie warunkują. On jest Panem nad wszystkimi panami. Bóg nie jest jednak „Mocą w sobie”. Czym jest Bóg, nie możemy zrozumieć, biorąc za przesłankę najwyższą realizację mocy. A kto „wszechmocnego” nazywa Bogiem, tego słowa przechodzą straszliwie daleko od Boga. Bo „wszechmocny” jest diabeł. Gdzie moc sama w sobie chce być autorytetem i zaprowadzać prawo, tam wybucha „rewolucja nihilizmu”. Moc sama w sobie jest złem. Moc Boga to przeciwieństwo takiej mocy. Moc Boga jest z samej swej natury Prawem. Jest to moc zakorzeniona w Prawie. Wszechmoc Boga, jako moc Prawa, jest mocą Boga, który sam w sobie jest Miłością. Wszystko, co się sprzeciwia tej Miłości, jest samo w sobie bezprawiem, a stąd nie jest też rzeczywistą mocą. Moc Boża jest autentyczna mocą. Jest to moc Jego niczym nieskrępowanej miłości w Jezusie Chrystusie. W Nim została ona potwierdzona i objawiona.