logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Lynne M. Baab
Jak pościć?
Wydawnictwo Esprit


Wydawca: Esprit
Tłumaczenie: Kazimierz Bocian
ISBN: 13978-83-60040-27-0
Format: 130x200 mm
Stron: 192
Rodzaj okładki: miękka

 
Kup tą książkę

 

Wolność, a nie nałożona na siebie kara

Pisząc o wielu różnych szczegółowych kwestiach związanych z poszczeniem, chciałabym podkreślić, że istotą postu jest wolność: wolność, by znaleźć czas, czytać Biblię i zbliżać się do Boga. Wolność, by modlić się żarliwie za potrzeby ludzi bliskich i dalekich. Wolność słuchania Boga i zmieniania kierunku naszych modlitw. Wolność odczuwania pełni ludzkich emocji, tak namiętnie wyrażonych w Psalmach. Wolność przyjęcia rytmu, który zawiera w sobie dni i tygodnie zwykłej, codziennej konsumpcji jedzenia i rozrywek, dni postu i wreszcie pełne radości święta, kiedy jemy smakołyki i bez ograniczeń oddajemy się przyjemnościom.

Linda, pielęgniarka wychowana w rodzinie rzymsko-katolickiej, pamięta piątki ze swojego dzieciństwa, kiedy jej rodzina jadła makaron, ser i tuńczyka zamiast mięsa. Wspomina: "Post w moim dzieciństwie zawsze wiązał się z karaniem siebie za to, że byliśmy grzeszni". Dzisiaj już nie pości, ponieważ nie wierzy, że Bóg chce, byśmy siebie karali.
Linda ma rację, że Bóg nie chce, byśmy siebie karali. Post jako forma kary nałożonej na siebie zaprzecza wolności, którą Bóg daje nam w Chrystusie. Post jako kara nie tworzy przestrzeni dla modlitwy, nie daje naszej modlitwie energii i nie pozwala nam słuchać Boga.

W wypowiedzi Jodie, pięćdziesięcioletniej kierowniczki biura, odbija się echem temat karania siebie, rozwijając się nawet jeszcze dalej. Jest ona przekonana, że "powstrzymywanie się od jedzenia nie przynosi nic dobrego". Nie rozumie, w jaki sposób poszczenie mogłoby być zdrową dyscypliną duchową. Post, jak mówi Jodie:

Niesie w sobie niebezpieczeństwo nadużycia teologicznego czy duchowego. Z pewnością odwołuje się do dostrzeganej dychotomii duszy i ciała, fizyczności i duchowości, jakby niemożliwe było połączenie, zjednoczenie, pełnia własnej osoby. Wydaje mi się, że taki pogląd stanowi zaprzeczenie prawdy o dobru Bożego stworzenia i że na przestrzeni lat przyniósł on niezliczone trudności chrześcijanom. Wyrzeknij się ciała. Wyrzeknij się pragnień. Nie raduj się. Oczywiście, druga strona medalu - folgowanie sobie aż do przesady, jest równie destrukcyjna i katastrofalna dla duchowości. Jesteśmy częścią stworzenia i nasze ciała i pragnienia też są jego częścią. Powinniśmy się tym cieszyć, a nie zaprzeczać temu i to odrzucać. Nasze dusze są blisko związane z ciałami i odrzucanie cielesności jest też okaleczeniem duchowości.

Jodie ma rację, że przesadne folgowanie sobie jest destrukcyjne i niebezpieczne dla ducha. Jeśli posłuchamy przesłania niesionego przez naszą kulturę, usłyszymy tylko zachętę, by zaspokajać wszystkie pragnienia. Post dostarcza czasu, by zrezygnować z dogadzania sobie i zastąpić to modlitwą. W tej rezygnacji i w tej modlitwie często odkrywamy ponownie zdrowszą drogę codziennego życia.

Sensem poszczenia nie jest praktykowanie posuniętych do ekstremum wyrzeczeń dzień po dniu, rok po roku. Post trwa tylko określony czas. Kiedy pościmy, potwierdzamy, że jesteśmy najzdrowsi, gdy naszemu życiu nadajemy pewien rytm. Czasami musimy świętować i mieć wszystkiego w nadmiarze, czasami zaś potrzebne nam jest podporządkowanie się dyscyplinie.
Jodie uważa, że post zaprzecza więzi między duchem i ciałem. W odpowiedzi rzekłabym, że jeśli tylko pościmy mądrze, post bardziej niż jakakolwiek inna duchowa dyscyplina potwierdza głęboką więź między ciałem, duszą i duchem. Pomaga wybierać drogę pomiędzy niezdrową pobłażliwością dla pragnień i przesadną dyscypliną. Kluczem do zdrowego poszczenia jest zrozumienie celu tego ćwiczenia duchowego.


 



Pełna wersja katolik.pl