logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Mariatresa Zatoni
Jak mądrze wychować nastolatka.
Wydawnictwo Bratni Zew


rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-121-3
format: 130 x 210 mm
stron: 120
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Bratni Zew

 
Kup tą książkę

 

I historia do autoanalizy


Poniżej przedstawiamy krótkie opowiadanie do interpretacji, opatrzone pytaniami. Pedagodzy oraz rodzice będą mogli porównać własne odpowiedzi z naszymi propozycjami, w oparciu o przeprowadzoną przez nas analizę.

Mama jest poważnie zaniepokojona, ponieważ Mara, 17 lat, "ma chłopaka", jej rówieśnika. Całymi popołudniami przesiadują w jej pokoju, twierdząc, że się uczą. Sprawiają wrażenie, jakby jedno nie mogło żyć z dala od drugiego. Mama kiedyś zapytała córkę: "Uprawiacie seks?", na co ona oburzyła się: "Mamo, co ty opowiadasz?!"; próbowała sugerować Luigiemu: "A twoja mama nie narzeka, że ciągle jesteś u nas?", ale Luigi udaje, że nie słyszy i na kolacji je za czterech. Aż pewnego dnia mama zerka do pamiętnika córki i znajduje w nim niedwuznaczne opisy potwierdzające, że młodzi posunęli się seksualnie za daleko. Rozmawia o tym z mężem, który wydaje się bardziej wstrząśnięty od niej. Nie wiedzą jak postąpić, ponieważ matka naturalnie nie może wyjawić, że przeczytała pamiętnik…

Pytania

Czy w tej rodzinie istnieje wyznaczony dystans? Po czym go poznajecie? Pytania zadawane przez matkę córce i chłopakowi wydają wam się bezpośrednie, to znaczy wskazują na szczery szacunek? Lektura pamiętnika prowadzi do rzeczywistego poznania problemu? Jaki zdrowy dystans zaproponowalibyście tej rodzinie?

Orientacyjne odpowiedzi

Ta krótka historia mogłaby nosić tytuł: Upadek dystansu. Pierwsza zapowiedź porażki jest widoczna w postawie samej Mary, która nie potrafi "zachować dystansu" wobec Luigiego, oczywiście wpływa tu również fakt bycia zakochaną. W tej rodzinie występuje rodzaj wzajemnego "wchłaniania", do którego obcy, Luigi, świetnie się przystosowuje, ignorując nawet niechęć okazywaną mu przez matkę. Mamy wchłonięcie między matką i córką, która na pseudo-bezpośrednie pytanie (Uprawiacie seks?) próbuje udzielać odpowiedzi przeczącej, a w rzeczywistości zostawia na tyle widoczne ślady, że matka z łatwością je znajduje, pytanie jest pseudo-bezpośrednie, ponieważ zawiera w sobie zbyt wiele rzeczy uznanych za oczywiste (że młodzi przebywają całymi popołudniami zamknięci w pokoju, że nie mogą tego nie robić, itd.), a zresztą mama upewnia się o tym, o czym już wie. Również ojciec pozwala się wchłonąć; czy nie byłoby lepiej już na samym początku wprowadzić zdrowe ograniczenia (Nie widujecie się codziennie; nie zamykacie drzwi, itd.)?

***

Czy zatem rodzic jest w stanie sam ustalić i negocjować zmiany z nastoletnimi dziećmi? Jakie musi być porozumienie rodziców w obliczu żądań stawianych przez dzieci?


 



Pełna wersja katolik.pl