logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Marie-Dominique Philippe
Iść za Barankiem
Wyd Marianow


Marie-Dominique Philippe
Iść za Barankiem - Światłość świata
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, luty 2007
stron 264
ISBN 978-83-7502-065-6
format książki 125x195 mm
cena 29,00 zł
 
Kup tą książkę

 
Przejawy obecności Jezusa
 
Przyjrzyjmy się porządkowi tych tajemnic walki – a dokładniej, popatrzmy, jak w tajemnicach walki (rozdziały 6-11) odkrywamy siedem wielkich przejawów obecności Jezusa.
“Ja jestem chlebem życia”; “Ja jestem światłością świata”; “JA JESTEM” – to trzy pierwsze stwierdzenia Jezusa pośród tych walk (rozdziały 6-8). A w rozdziale 10: “Ja jestem bramą”; “Ja jestem dobrym pasterzem”; “Jestem Synem Bożym”. I w końcu, w rozdziale 11, siódme stwierdzenie: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. Tak więc pośród tajemnic walki, gdzie panuje jeden wielki chaos, gdzie patrząc z zewnątrz nie widać żadnego ładu, mamy te wielkie, bardzo głębokie światła od Jezusa, który daje nam siebie. Kiedy Jezus mówi: “Ja jestem chlebem życia”, daje nam siebie jako chleb. Czyż symbolika chleba nie jest nadzwyczajną obecnością? Kiedy Jezus mówi: “Ja jestem światłością świata”, jest to symbolika światła, i Jezus staje się niczym wielka latarnia morska, która oświeca nas od wewnątrz. Nosimy w sobie światło Chrystusa, gdyż jesteśmy “synami światłości”. Stwierdzając, że jest “JA JESTEM”, Jezus nawiązuje do objawienia z góry Horeb, które rządzi całym objawieniem Starego Testamentu. Jest “JA JESTEM” to znaczy Bogiem z nami, jest Jahwe obecnym dla nas.
 
“Ja jestem bramą”: tutaj należy zestawić ze sobą chleb i bramę, gdyż między tymi dwoma pojęciami istnieje wielkie podobieństwo. Brama to schronienie, a chleb to pokarm. Ludzie pozbawieni schronienia, bezdomni, i ludzie nie mający jedzenia: oto obraz nędzy człowieka. Człowiek jest nędznikiem, kiedy nie ma chleba i kiedy nie ma schronienia. “Nie zostawię was sierotami”: Jezus jest naszym chlebem i jest naszą bramą, a więc schronieniem (w Palestynie, gdzie są groty, wystarczyła brama, by powstał dom). On sam jest dla nas miejscem schronienia i jest pożywnym pokarmem. Istnieje między nimi bardzo silna więź, tak jak między Dobrym Pasterzem i Światłością świata, jak między “JA JESTEM” i ”Jestem Synem Bożym”.
 
Nad tymi sześcioma stwierdzeniami dominuje ostatnie: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. Jezus stwierdza to tuż przed rozpoczęciem Wielkiego Tygodnia, aby nam uświadomić, że całą tajemnicę Krzyża przeżywa w świetle Zmartwychwstania. Ten, który cierpi, który zgodzi się być ziarnem, które pada w ziemię i obumiera, to Ten, który jest Zmartwychwstaniem. Kiedy Jezus mówi: “Ja jestem zmartwychwstaniem”, to Słowo Boże przyjmuje ciało, Słowo Boże pozwala ciału być wiecznym. To właśnie jest Zmartwychwstanie: ludzkie ciało, serce ciała Chrystusa, które jest wieczne, jest uwielbione przez Słowo: “Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał”. Chwałą, o którą prosi Jezus, jest chwała Słowa. To jest tajemnica Zmartwychwstania. Zbyt wiele rozmyślamy o cudzie Zmartwychwstania, a nie wchodzimy w misterium Zmartwychwstania. Jezus wyraża to misterium słowami: “Ja jestem zmartwychwstaniem”.
 
Mamy zatem siedem ważnych stwierdzeń. Wykraczając poza chaotyczny wymiar tajemnic walki, musimy odkryć te siedem przejawów obecności, przez które Jezus otacza nas swoją miłością.
 
Warto byłoby zestawić trzy pierwsze etapy apostolskiego życia Jezusa z siedmioma przejawami Jego obecności. Nie należy przesadzać z teologią liczb, ale jest ona obecna w Ewangelii Jana, nic na to nie poradzimy. Są pierwsze trzy etapy: Baranek, Oblubieniec, Syn, i siedem przejawów obecności, nad którą dominuje tajemnica Baranka, tajemnica Oblubieńca i tajemnica Syna. Widzimy tu głęboki rytm Ewangelii Jana: w siedmiu przejawach obecności odkrywamy na nowo Baranka, Oblubieńca, Syna. Baranek to tajemnica Chleba, tajemnica Bramy; Oblubieniec to tajemnica Światłości i Dobrego Pasterza; Syn to “JA JESTEM”, “Jestem Synem Bożym”. I wreszcie wszystko jest zawarte w ”Ja jestem zmartwychwstaniem”. Kiedy możemy powiedzieć w całej prawdzie, jak św. Paweł, “teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”, wówczas możemy powiedzieć z Jezusem: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. To prawda, jesteśmy zmartwychwstaniem, gdyż łaska jest nasieniem chwały. W dzisiejszym świecie, który pogrążony w lęku kona, możemy powiedzieć w całej prawdzie, z Jezusem i w Jezusie: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. W dzisiejszym świecie musimy być tajemnicą Zmartwychwstania, czyli tajemnicą zwycięstwa miłości.
 
Zmartwychwstanie bowiem to nic innego jak zwycięstwo miłości. Miłość zwycięża śmierć, walkę, grzech; miłość odnosi zwycięstwo nad szatanem, Lucyferem; miłość zwycięża wszelkie błędy. Tym właśnie jest tajemnica Zmartwych- wstania: miłość Ojca, udzielona Synowi, bierze w posiadanie ludzkie ciało. Ciało zepsute przez grzech zostało całkowicie ogarnięte przez miłość. Jest to nowe przymierze – przymierze zmartwychwstania, i wszystko się wypełnia w tajemnicy Zmartwychwstania. Całe kapłaństwo Chrystusa jest dla Zmartwychwstania; osiąga pełnię znaczenia dopiero w tajemnicy Zmartwychwstania. Inaczej nie zrozumiemy kapłaństwa Jezusa; zatrzymamy się na środkach i zapomnimy o celu: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. Tylko Jezus jako arcykapłan – gdyż Jego kapłaństwo jest kapłaństwem życia, kapłaństwem arcykapłana zjednoczonego z Ojcem jako Syn – może powiedzieć: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. Być Zmartwychwstaniem – być może właśnie to najlepiej określa tajemnicę kapłaństwa Chrystusa. I potrzebne były wielkie walki – aż po śmierć Łazarza – aby Jezus mógł powiedzieć Marcie: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. Nie zapominajmy, że mówi to Marcie, a nie Marii, siostrze Łazarza. Wobec Marty i Marii, zjednoczonych w tej ostatniej chwili wielkich walk, która wprowadza nas w ostatni tydzień, Jezus mówi właśnie Marcie: “Ja jestem zmartwychwstaniem”. Maria płacze i jej płacz wzrusza serce Jezusa; wskrzesi On Łazarza z powodu płaczu Marii. Ale tajemnicę Zmartwychwstania objawia Marcie. A ponieważ stwierdził: “Ja jestem zmartwychwstaniem”, może wejść w ostatni tydzień.

 



Pełna wersja katolik.pl