logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Marie-Dominique Philippe
Iść za Barankiem
Wyd Marianow


Marie-Dominique Philippe
Iść za Barankiem - Światłość świata
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, luty 2007
stron 264
ISBN 978-83-7502-065-6
format książki 125x195 mm
cena 29,00 zł
 
Kup tą książkę

 
Tajemnice walki
 
Wejdźmy zatem w tajemnice walki, obecne w rozdziałach 6-11. Panuje tu całkowity chaos. Jan pokazuje nam Jezusa, zwłaszcza w rozdziale 8., wystawionego na podstępne i gwałtowne ataki szatana: Jezus zostaje przeciwstawiony Abrahamowi, a takie przeciwstawienie jest ze strony szatana wielką opozycją dialektyczną. Jezus musi wówczas stwierdzić: “Zanim Abraham stał się JA JESTEM”. To jest Boska odpowiedź Jezusa. W chaosie i zamęcie walk mielibyśmy chęć powiedzieć: “Nie szukajmy ładu”. Jest to zresztą nieustanna pokusa, by w Ewangelii św. Jana nie doszukiwać się porządku, podczas gdy istnieje w niej ład mądrości. To prawda, że podczas wielkich walk, na zewnątrz, pozornie nie ma porządku, ale Jezus mówi nam: “Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów”. Chodzi natomiast o dostrzeżenie za pozornym chaosem porządku mądrości.
 
Ten porządek ukazują nam przejawy obecności Jezusa; sam Jezus ukazuje się bardzo blisko. Możemy powiedzieć, że właśnie w decydujących chwilach walki Jezus objawia nam swoją obecność; należałoby przedstawić tutaj teologię przejawów obecności Jezusa. To ważne, gdyż to uświadamia nam, dlaczego Bóg dopuszcza walki: dopuszcza je, aby Jezus mógł być pełniej obecny. Kiedy nie ma walki, kiedy wojsko odpoczywa, najważniejszy wydaje się porządek hierarchiczny: zwykły szeregowiec jest bardzo daleko od generała. I przeciwnie, kiedy toczy się zacięta bitwa, jest bardzo blisko generała, co wyraźnie pokazuje, że walki pozwalają miłości wyjść poza ustalony porządek.
 
Są ludzie o mentalności bardzo uporządkowanej, dla których porządek jest najważniejszy; nie rozumieją oni, czym jest walka, kiedy to miłość wykracza poza porządek, kiedy nade wszystko liczy się obecność miłości. Czyż nie to właśnie przeżywamy w dzisiejszym Kościele? W ostatnim tygodniu walki są najważniejsze, gdyż jest to ostatnia walka! Jest faktem, że walka posuwa się dzisiaj bardzo daleko. Papież Paweł VI mówił o ”apokaliptycznych wstrząsach”, a wstrząsy te dosięgają nawet słowa Bożego: jest ono relatywizowane i nie przyjmuje się już fundamentu naszej wiary. Musimy więc wyjść poza obszar walki. Ale musimy dobrze zrozumieć, w jakim sensie: nie chodzi o powrót do przeszłości – Duch Święty nigdy nie każe nam wracać do przeszłości. Kiedy widzimy ludzi, którzy cofają się w przeszłość mówiąc: “Trzydzieści lat temu było dużo lepiej niż teraz; wróćmy do tego, co było trzydzieści lat temu”, jest to z gruntu fałszywe. Nie możemy cofnąć się do spraw sprzed trzydziestu lat. To są nostalgie kreowane przez naszą wyobraźnię: ponieważ pięćdziesiąt lat temu przeżyliśmy coś dobrego, mówimy sobie: “Trzeba przeżyć to jeszcze raz”. Nie. Powtórzę raz jeszcze: Duch Święty nigdy nie każe nam wracać do przeszłości. Pozwala nam odkrywać podziemne pokłady Tradycji (wielkiej Tradycji, a nie małych tradycji), aby ją odnowić. Duch Święty chce odnowić tę Tradycję i pozwolić nam odkryć źródła, a nie kanalizację. Powrót do tego, co było pięćdziesiąt lat temu, to powrót do kanalizacji, do małych tradycji, tymczasem trzeba nam na nowo odkryć głębokie źródła.
 
Tymi głębokimi źródłami są przejawy obecności Jezusa. Jest On dzisiaj obecny w swoim Kościele bardziej niż kiedykolwiek. Duch Święty również. Możemy to stwierdzić z mocą i pewnością, w związku z tym, co nam mówi Apokalipsa: im bardziej zbliżamy się do kresu, tym bardziej Duch Święty będzie obecny, tym pełniej będzie dawany, i tym bardziej zacięte będą walki. Kościół potępił millenaryzm, który utrzymywał, że na ziemi nastanie czas cudownego pokoju, kiedy wszystko będzie się świetnie układać, a szatana już tu nie będzie. To prawda, że trudno jest zrozumieć te tysiąc lat, o których mówi Apokalipsa, kiedy to szatan jest w Czeluści. Ale być może te tysiąc lat nam pokazuje, że w Kościele zawsze będzie istnieć tajemnica Jana, błogosławieństwo czyniących pokój, które jest błogosławieństwem osobistej modlitwy. Szatan nie może tu wejść, to jest pustynia Niewiasty... nie może wejść, ale się sroży. Dopóki jesteśmy wierni adoracji i kontemplacji, szatan nie może nas dosięgnąć; kiedy tylko jednak wychodzimy do naszej pracy, do wspólnego życia, sroży się. I wtedy wiemy, że pośród wielkich walk obecność Jezusa jest najsilniejsza.

 



Pełna wersja katolik.pl