logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Marie-Dominique Philippe
Iść za Barankiem
Wyd Marianow


Marie-Dominique Philippe
Iść za Barankiem - Światłość świata
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, luty 2007
stron 264
ISBN 978-83-7502-065-6
format książki 125x195 mm
cena 29,00 zł
 
Kup tą książkę

 
Kościół żyje tajemnicą Chrystusa
 
Kościół jest posłany przez Chrystusa, a zatem ma żyć tą samą tajemnicą co On. Ale żyje tą tajemnicą inaczej, gdyż we wspólnocie: dla Chrystusa miała ona charakter osobisty, a dla nas wspólnotowy. Cechą Kościoła jest życie tajemnicą Chrystusa w miłości braterskiej.
 
Jeśli chcemy żyć tą samą tajemnicą co Jezus, jest rzeczą normalną, że pielgrzymowanie Kościoła (właściwie rozumiane) jest podzielone tak samo, jak apostolskie życie Jezusa. Kościół przeżył tajemnice radosne: pierwociny młodego Kościoła. Przeżył wielkie tajemnice walki, o czym świadczą anatemy rzucane przez sobory. Wielkie walki nieuchronnie pociągają za sobą sąd – rozeznanie sięgające bardzo daleko, na podstawie którego niektórzy zostają uznani za wykluczonych z Kościoła. I wreszcie możemy się zastanawiać, czy wraz z II Soborem Watykańskim nie wchodzimy w ostatni tydzień. Ten ostatni tydzień (skoro jest to tydzień Boga) może trwać kilkaset lat, ale może również upłynąć bardzo szybko. Nic o tym nie wiemy. I bardzo dobrze: mamy tylko poddać się rozeznaniu Ducha Świętego. Jest pewne, że II Sobór Watykański, postanawiając nikogo nie potępić, wprowadza nas w tajemnicę miłości braterskiej w zupełnie nowy sposób. Sam Kościół decyduje się na to, by zawisnąć na Krzyżu, zgadza się przeżyć tajemnicę Konania, zgadza się być ziarnem rzuconym w ziemię, które obumiera, aby ocalić dzisiejszą ludzkość. Aby zrozumieć Kościół, trzeba zawsze patrzeć na niego przez ludzi, którzy żyją tajemnicą Jezusa najintensywniej. Trzeba patrzeć na wielkich świętych, których Bóg stawia obok nas: żyją oni tajemnicą ziarna, które pada w ziemię i obumiera dla tajemnicy płodności. Żyją tą tajemnicą bardziej niż kiedykolwiek, a dla nas jest to wyraźny znak, czym i my powinniśmy żyć. Święci stanowią tajemnicę odnowy w czasie ostatniego tygodnia, kiedy Jezus, aby stać się źródłem zbawienia, zgadza się na to, by wydarzenia Go przerosły. Ostatnim tygodniem dla nas jest Kościół, który poddaje się wydarzeniom. To prawda: Kościół już nie przewodzi kulturze, już nie przeżywa triumfu. Wydarzenia go przerastają, współczesna kultura już nie jest kulturą chrześcijańską. Dzisiaj Kościół nie ma już znaczącego głosu w polityce. Wystarczy popatrzeć, jak są przyjmowane słowa Ojca Świętego...
 
Jeśli wydarzenia nas przerastają, nie znaczy to, że powinniśmy popaść w rozpacz. Ostatni tydzień jest Wielkim Tygodniem, w którym Jezus staje się źródłem zbawienia. Kościół w sposób wspólnotowy musi stać się tym źródłem zbawienia w Chrystusie, wraz z Maryją. Musi rozwinąć w sobie małe wspólnoty, które będą oazami światła, miłości, miłosierdzia, w jedności z tajemnicą Współcierpienia. W Kościele powinno się przeżywać tajemnicę Współcierpienia! Każda chrześcijańska rodzina powinna być oazą w świecie coraz bardziej zmaterializowanym i już nie wiedzącym, dokąd zmierza. Dzisiejszy świat już nie wie, dokąd podąża, nikt już go nie prowadzi. Jest wydany na pastwę anonimowości i rywalizacji. Wielcy finansiści mówią: “To my rządzimy światem”, i to prawda. Wielcy uczeni i politycy mówią to samo. Odnosi się to do tych trzech grup ludzi, a jednocześnie nie odnosi się do nikogo. Zawiązują się przymierza (nie bardzo wiadomo, w jaki sposób): przymierze z pieniędzmi, przymierze z techniką i skutecznością, z nauką, z prestiżem. Ta fałszywa równowaga, w której żyjemy, ten fałszywy pokój, to bardzo ciekawe zjawisko. Podczas II wojny światowej był czas nazywany “wojną nerwów”. Dzisiaj przeżywamy swoistą równowagę nerwów. Wisi nad nami miecz Damoklesa i w każdej chwili może nam spaść na głowę. Przeżywamy to bardzo głęboko i czujemy, że to jeszcze może trwać, nawet jeśli jednocześnie dokładnie nie rozumiemy, jak to się dzieje. To trwa, chociaż nikt nie chce, żeby trwało. Dzisiaj panoszą się rekiny, a mają ostre zęby i będą kąsać, gdyż nie są ochrzczone we Krwi Chrystusa. Chcą panować i na swój sposób robią to bardzo dobrze.
 
Jeśli żyjemy w ostatnim tygodniu, tak jak to pokazuje św. Jan, to bardzo ważne jest, abyśmy powrócili do św. Jana. Czyż to nie on jedynie pozwala nam ostatecznie zrozumieć apokaliptyczne czasy, w których żyjemy? Kościół zawsze żył Apokalipsą, ale w ostatnim tygodniu będzie nią żyć w sposób bardzo szczególny. W Apokalipsie należy właściwie zrozumieć szóstą pieczęć i szóstą trąbę; Kościół będzie bowiem przeżywał ostatni tydzień pod znakiem szóstej pieczęci i szóstej trąby, a ukrytym źródłem będzie wówczas tajemnica Maryi. Duch Święty zawsze jest ukryty, robi On (jeśli tak mi wolno powiedzieć), “krecią” robotę, a Maryja także jest ukryta. Duch Święty wykonuje wspaniałą pracę; dzisiaj działa w zadziwiający, ale bardzo ukryty sposób. Jest to wielka tajemnica ostatniego tygodnia. Charakteryzuje go zarówno radość, jak i walki. Nie mówimy, że zanikło to wszystko, co istniało kiedyś. Nie, to jest dzieło Ducha Świętego, toteż wszystkie tajemnice radosne pozostają obecne. Właśnie w ostatnim tygodniu Jezus doznał w sercu największych radości. I również w ostatnim tygodniu doświadczył najbardziej zaciętej walki. Obecne są wszystkie tajemnice radosne i wszystkie tajemnice walki; są obecne w nowy, szczególny sposób, sposób Baranka, który godzi się, by Go poprowadzono na rzeź, by umarł, aby zbawić ludzi.

 



Pełna wersja katolik.pl