logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Rinaldo Falsini
Gesty i słowa Mszy Świętej
Wydawnictwo Bratni Zew


Rinaldo Falsini
Gesty i słowa Mszy Świętej
Aby je lepiej rozumieć
Poradnik
stron 216, format 130x210mm
ISBN 978-83-88903-72-4
cena det. 29.90 zł
Kup tą książkę

 
Ojcze nasz
 
Obecność Ojcze nasz we Mszy Świętej nie powinna dziwić: jest to typowa modlitwa wspólnoty chrześcijańskiej, której nauczył i którą przekazał jako testament sam Jezus (dlatego nazywa się ją „oratio dominica”: modlitwą Pańską). Jest rzeczą oczywistą, że tam, gdzie wspólnota dzieci Bożych, odrodzonych we chrzcie świętym, gromadzi się wokół stołu Pańskiego, zwraca się do Boga używając tytułu „Abba, Ojcze” (Rz 8, 15), w mocy Ducha, powtarzając modlitwę Pańską. Tak dzieje się we wszystkich liturgiach chrześcijańskich, od początków Kościoła.
 
Tym natomiast, co zadziwia, jest moment i kontekst, w jakim modlitwa ta jest wypowiadana: jest ona wstawiona jak cenna perła – w godne obramowanie. Umieszczona jest po wielkiej modlitwie eucharystycznej, wypowiadanej nad świętymi darami, jako wspólna modlitwa przygotowawcza do Komunii Świętej (w starym rycie rzymskim następowała po łamaniu chleba, jak to ma miejsce dziś w rycie ambrozjańskim); jest wprowadzona zachętą lub wezwaniem ze strony kapłana; po niej następuje rozwinięcie (nazywane „embolizmem”) ostatniego przykazania: „Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego” oraz aklamacja końcowa, również bardzo stara: „Bo twoje jest królestwo...”.
 
Ograniczymy się do rozważenia tych zewnętrznych elementów modlitwy Pańskiej, które starają się uwypuklić niektóre jej aspekty, a w szczególności jej eklezjalny charakter, odniesienie do chrztu świętego oraz związek z Eucharystią.
 
Przede wszystkim należy się przekonać co do jej charakteru wspólnotowo-eklezjalnego; dominuje w niej zaimek my (a nigdy „ja”) oraz zaimek dzierżawczy nasz. Chodzi tu o modlitwę codzienną uczniów Jezusa (chrześcijanie powinni odmawiać ją trzy razy dziennie: podczas Mszy Świętej, jutrzni i nieszporów), do tego stopnia, że inwokacja: „Abba-Ojcze mój” (jak w Ewangelii Łukasza 11, 2) stała się „Ojcze nasz”. Modlimy się wraz z innymi braćmi w wierze, o ile są obecni, lub we wspólnocie z nimi, o ile są nieobecni. W ten sposób włączamy się do chóralnego głosu całego Kościoła.
 
Eklezjalny charakter modlitwy Pańskiej opiera się na chrzcie świętym, poprzez który staliśmy się dziećmi Bożymi i braćmi Chrystusa. W ten sposób Jezus gromadzi nas wokół siebie i uzdalnia do wołania do Boga tak samo, jak On wołał: abba, słowem semickim, które oznacza „tato, tatusiu, ojcze mój”. Tylko syn może w ten sposób wołać do swojego ojca. My „ośmielamy się mówić”, mamy tę śmiałość, ponieważ Jezus nam to przykazał: ochrzczeni, staliśmy się częścią rodziny Bożej. Bóg jest „Ojcem” wszystkich, ale tylko ochrzczeni mają prawo i odwagę zwracać się do Niego jak synowie w Synu: „Abba-Ojcze”. W rzeczy samej, Ojcze nasz było „wręczane” dorosłym, którzy przygotowywali się do chrztu, aby nauczyli się go na pamięć (także dziś), a potem „oddali” je, recytując przed chrztem zebranej wspólnocie. Podczas chrztu dzieci była ta modlitwa recytowana przez wszystkich obecnych, po tych słowach kapłana na zakończenie obrzędu: „Te dzieci, odrodzone przez chrzest święty, nazywają się dziećmi Bożymi i są nimi rzeczywiście. [...] dlatego w imieniu tych dzieci módlmy się wspólnie, jak nas nauczył Pan Jezus”. Tak więc recytując Ojcze nasz podczas Mszy Świętej jesteśmy przywołani do naszej godności (zaszczytu i obowiązku) dzieci Bożych, ochrzczonych.
 
O wiele bardziej wyraźny jest związek Ojcze nasz z Komunią eucharystyczną, z uwagi na moment, w którym jest recytowane, i na swoje prośby: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” oraz „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy...”. Wraz z Ojcze nasz rozpoczynają się, w rycie rzymskim, obrzędy Komunii Świętej: jest to więc modlitwa przeznaczona do stołu eucharystycznego. Prośba o chleb była interpretowana przez całą tradycję antyczną jako prośba o chleb eucharystyczny, o Chrystusa – chleb życia, nie wyłączając przy tym chleba materialnego. Chleb eucharystyczny jest niezbędny dla życia wiecznego (J 6, 51). W tej kwestii można przypomnieć św. Cypriana („Prośmy, aby ten chleb był nam dany, abyśmy otrzymując każdego dnia Jego Eucharystię nie byli oddzieleni od Ciała Chrystusa”) i św. Ambrożego, który nazywa go „Chlebem ponadsubstancjalnym” oraz wzywa, by przyjmować go każdego dnia. Ponadto, uczestnicząc w tym jedynym chlebie winniśmy dzielić z potrzebującymi chleb powszedni i nakarmić każdego głodnego (por. 1 J 3,17).
 
Inna prośba – o odpuszczenie win, z zapewnieniem, że sami gotowi jesteśmy przebaczyć, uważana jest za autentyczny akt pokutny wymagany dla godnej Komunii; środek dla otrzymania przebaczenia codziennych grzechów. Prosi się o przebaczenie i otrzymuje je. Pojednanie z Bogiem i z wiernymi jest warunkiem koniecznym należnego uczestnictwa w uczcie eucharystycznej: wymiana znaku pokoju ma być tego przypieczętowaniem.
 
Na koniec, aklamacja: „Twoje jest królestwo...” po „Wybaw nas” odsyła do drugiej prośby Ojcze nasz i otwiera nas na przyjście chwalebnego królestwa Pana.
Recytować, a bardziej jeszcze wyśpiewywać Ojcze nasz z szacunkiem i dumą, z radością i nadzieją: tę świadomość winni odkrywać i to czynić ci, którzy uczestniczą we Mszy Świętej.

 



Pełna wersja katolik.pl