logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Josh McDowell
Fundamenty wiary
Księgarnia Św. Jacka


redakcja: Katarzyna Solecka, Piotr Werwiński
opracowanie graficzne: Bożena Pietyra
tłumaczył: Daniel Kondzielewski
nr ISBN: 83-7030-493-1
Księgarnia Świętego Jacka, 2006
oprawa: miękka
format: 152 x 228
liczba stron 288
Kup tą książkę

 
ROZDZIAŁ 14
 
Nasza misja
 
– Dzięki, że spotkaliście się ze mną znowu – powiedział Alan, zdejmując kurtkę.
– Przecież wiesz, że na to czekamy – odparł Dawid i zaprowadził go do salonu.
– Te nasze wspólne spotkania – wtrąciła Liza – pomagają nam tak samo jak tobie, a może nawet bardziej.
 
Cała trójka usadowiła się wygodnie na sofie i Dawid zagaił rozmowę.
– Jak się trzymasz? – zapytał.
– Właściwie to całkiem nieźle – odpowiedział Alan. – Lekarz przepisał mojemu ojcu środki uspokajające, a mama otrzymuje pomoc z poradni w kościele. To pomogło.
– No cóż – powiedziała Liza – modliliśmy się za was.
– Dzięki – Alan skinął głową. – To na pewno pomaga jeszcze bardziej.
– Miałeś okazję przeczytać te fragmenty Pisma Świętego, które ci dałem? – był ciekawy Dawid.
– Tak – oczy chłopca zabłysły. – Kilka z nich naprawdę do mnie przemówiło. Nie jestem pewien, czy dobrze je rozumiem, ale jeśli znaczą to, co myślę, że znaczą… to ho, ho! – dokończył nieco przekornie.
– O które fragmenty konkretnie ci chodzi? – dopytywała się Liza.
– Na przykład ten z Drugiego Listu do Koryntian, rozdział 4 – powiedział Alan, otwierając Biblię. – Nie jestem pewien czy rozumiem wers 10. Brzmi…
– Może przeczytaj cały fragment – podpowiedział Dawid – będziemy mieli szerszy kontekst do zrozumienia.
– Dobra – zgodził się chłopiec. – Zobaczmy, spróbuję zacząć od wersu 8: „Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy”. A teraz wers, nad którym się zastanawiam: „Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele”. Co to znaczy?
– Przeczytaj dwa następne wersy – poprosił Dawid.
– „Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie” – Alan przerwał i spojrzał na Dawida. – Ok, może to rozumiem. Sposób, w jaki św. Paweł odpowiedział na swoje cierpienie i złe rzeczy, które mu się przydarzyły, pokazywał ludziom, jaki jest Jezus, prawda? A kiedy widzieli Chrystusa w życiu apostoła, chcieli Mu zaufać, tak?
– Dokładnie tak – skinął głową Dawid. – Św. Paweł był żywym przykładem Jezusa. Ludzie widzieli jak cierpiał, ale widzieli go cierpiącego w duchu Chrystusa, a to przyciągało ich do Boga.
– Zwróć uwagę na wersy 14 i 15 – wtrąciła Liza. – „[Jesteśmy] przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą także z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu”. Widzisz to? – kontynuowała podekscytowana. – Wiara św. Pawła w zmartwychwstanie umożliwiła mu głębsze spojrzenie na własne cierpienie i odkrycie, jak Bóg używał tego cierpienia, by zdobywać ludzi dla Chrystusa, a to dało Bogu chwałę.
– Czy myślicie – zapytał Alan – że Bóg mógłby używać mojej choroby dla swojej chwały czy coś takiego? Być może moja choroba będzie mogła przyprowadzić więcej ludzi do Chrystusa?
– Myślę, że to jest to, co Bóg MÓGŁBY zrobić – odpowiedział Dawid. – I dokładnie to, co Bóg CHCE zrobić.
 

Dalszy ciąg historii
 
W tym rozdziale mogliśmy odkryć, że wszyscy mamy misję do spełnienia – być świadkiem tego, jak Chrystus przemienił nasze życie i stworzył żywą więź międzyosobową. Oto ciąg dalszy historii mojego ojca.
Wspominałem wam wcześniej, jak jego życie zostało przemienione radykalnie, na moich oczach, tak jakby ktoś sięgnął i włączył w nim światło. Został natchniony poczuciem tożsamości, celu i przeznaczenia, które były tak porażające, że potem tylko raz jeszcze dotknął alkoholu. Przyłożył butelkę do swoich ust i to wtedy go olśniło. Po czterdziestu latach picia więcej tego nie potrzebował.
 
Z nowym życiem przyszła przejmująca świadomość jego misji. Odkąd uwierzył w Chrystusa, żył tylko czternaście miesięcy z powodu komplikacji zdrowotnych, wynikających z nadużywania alkoholu. Ale nawet w tym krótkim czasie wypełnił swoją misję lepiej niż wielu innych, którzy żyją dziesiątki lat po nawróceniu.
Pomimo pogarszającej się kondycji fizycznej – albo, paradoksalnie, z jej powodu – pomógł ponad stu ludziom w okolicy mojego małego rodzinnego miasteczka powierzyć swe życie Chrystusowi… ponieważ widzieli miejskiego pijaczka, mojego tatę, który został zmieniony na obraz Chrystusa.
 
Nawet bramy piekielne nie są w stanie wziąć górę nad dzieckiem Boga, które rozwija w sobie ten rodzaj przekonania i odkrywa swoją tożsamość, cel i przeznaczenie w życiu. A co możesz zrobić ty, by wzmocnić swoją wiarę i pomóc młodym ludziom przejść od powierzchownej religijności do wiary opartej na mocnych fundamentach? Ta książka oferuje ci wiele treści, mamy nadzieję, że jest ona prosta i bezpośrednia.
Jakie środki możesz przedsięwziąć, by mieć wpływ na własne dzieci? Jak możesz zmotywować całą swoją parafię, by rozpocząć kościelną i rodzinną inicjatywę „Fundamenty wiary”? W następnym rozdziale pokrótce opiszę praktyczne i konkretne kroki, które możesz przedsięwziąć w swojej rodzinie, środowisku wiary, w grupach młodzieżowych, w parafii lub szkole, by rozpocząć ekscytujący proces rozpalania pokolenia, aby się stali „bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego, w którym jawią się jako źródła światła w świecie” (Flp 2, 15).

 



Pełna wersja katolik.pl