logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyœlij kartkę


 Mąż woli dbać o dobro brata i swoich rodziców.
Autor: Marta (---.toya.net.pl)
Data:   2020-05-19 13:30

czy tak powinno byc w malzenstwie
Szczesc Boze, mam pytamie. Wychowywala mnie tylko mama, wiec nie mam wzorcow jak powinno byc w malzenstwie, dlatego pytam. Moj maz uczy katechezy, przygotowuje na parafii do bierzmowania. Jednoczesnie zachowuje sie w taki sposob: bez mojej zgody zainwestowal 27 tys. euro w budowe domu na dzialce rodzicow. Stwierdzil potem, ze rodzice mu ja przepisza. Razem z tesciami zaangazowali mnie nastepnie w wybieranie planow, razem z mezem projektowalismy dom. Maz przez rok pracowal z tesciem przy jego budowie, zachecal mnie ym myslala o urzadzaniu, mowil ze buduje dla nas. Maz ma brata, ktory mial od rodzicow dostac inna ziemie, maz proponowal mu blizniaka , ale on twierdzil, ze domu nie chce. Nastepnie okazalo sie, ze brat nie moze pobudowac sie na ziemi, ktora mial dostac. Maz uzgodnil z tesciami znow za moimi plecami ze dom dostanie brat i nas splaci. Gdy probowalam zabrac glos tesciowa powiedziala o mnie ze ''osoby spoza rodziny nie powinny sie wtracac''. Teraz bratmeza mieszka z zona w tym domu, wykonczyl go, nie splacil nas, nic nie jest prawnie zapisane, ile moj maz wlozyl w dom. Moje dzieci nawet w wakacje nie moga sie tam zatrzymac.Mamy z mezem kredyt na 30 lat i malutkie mieszkanie gdzie dzieci dziela malutki pokoik, a brat mojego meza mieszka w 250m domu i nas nie splaca. Czuje duzy zal do meza, ze nie pomyslal o dzieciach i do tesciow ze nie mysla o wnukach Nie mowiac o tym ze boli mnie wykluczenie z decyzji przez meza i tesciow, nie dotrzymanie przez tesciow slowa i to, ze nie mysla o wnukach, , martwie sie bo mam 2 dzieci, ze nigdzie nie jest zapisane ile i jak ma nas brat meza splacic. Gdy zaczelam na mezu wymagac aby cos z tym zrobil , aby choziaz zostaly moim dzieciom oddane te pieniadze ktore on tam wlozyl (mozna by bylo np rozbudowac za to nasze mieszkanie albo splacic troche kredytu) moj maz okazuje biernosc, pojechal na slub brata sam twierdzac zebym ''Nie wpychala sie do jego rodziny, bo mnie nikt tam nie chce'', rozmawia z rodzicami w sekrecie i ma kontakty beze mnie, beze mnie do nich jezdzi, wciaz jest malo stanowczy i nic nie wymaga od nich. Czuje sie bardzo oszukana ta sytyuacja, bardzo odrzucona, czuje sie bardzo zle. Dodatkowo okazalo sie, ze maz bez mojej wiedzy wydal tez pieniadze dane nam na slub. Ja teraz jestem po macierzynskim , szukam pracy, mam tez wydzielane przez meza pieniadze tylko na jedzenie, maz odsunal sie ode mnie emocjonalnie i fizycznie. Jest mi bardzo ciezko, wychowywalam sie bez taty, ktory tez oddal mieszkanie dla nas dane swemu bratu....jest mi przykro bo maz nie stoi po mojej stronie, nie mysli, ze mamy kredyt, ani zeby poprawic warunki dzieciom, nie jest stanowczy wobec swojego brata ani rodzicow, pozwolil sie wykorzystac i wmieszal to mnie. Gdyby zainwestowal pieniadze ktore zainwestowal z rodzicami w dom 9ktorego nawet nie mozemy uzywac0 w nasze mieszkanie, byloby ono splacone, albo moglbysmy pozwolic sobie na dom...maz nie reaguje jak o mnie jego rodzina wypowiada sie niechetnie, nigdy nie staje po mojej stronie, nie pojechalam z nim na slub brata ani na chrzciny ich dziecka....szczerze mowiac zawsze szanowlam tez tesciow, ale gdy widze, ze brata meza itraktuja inaczej my nigdy od nich nic nie dostalismy musielismy na wkalad wlasny uzbierac sami, ze nawet im nie zalezy, aby ich wnuki mialy lepszy start, aby oddac to co ich tata wlozyl w ich dom...to zupelnie tego nie rozumiem. Moi tesciowie to tez katolicy, ja uwazana jestem teraz za ta trudna i konfliktowa...ale mysle, ze tak naprawde i oni i moj maz nie roumieja na czy polega malzenstwo....w przeszlosci zdarzylo sie tez ze moj maz zostawil mnie na caly dzien Bozego Narodzenia sama bo odwozil rodzicow, chociaz mogl to zrobic jego brat. Zawsze go tlumaczylam, ciesylam sie ze ma kontakty z rodzicami dobre, bardzo marzylam, ze bede czeescia jego rodziny....ale teraz mam dzieci i boli mnie, ze woli dbac o dobro brata i rodzicow niz ich. Napiszcie prosze jak rozwiazac te sytuacje.

 Re: Mąż woli dbać o dobro brata i swoich rodziców.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-05-27 10:24

" Moj maz uczy katechezy, przygotowuje na parafii do bierzmowania."

Na podstawie tego zdania można domniemywać, że mąż zna podstawy wiary.
Marto, spróbuj podjąć z mężem rozmowę w temacie waszego małżeństwa w odniesieniu do wartości chrześcijańskich. Przygotuj się do tej rozmowy, sama zgłębiając naukę Boga w tym temacie, zawartą w Piśmie Świętym. Powołaj się na słowa składanej przysięgi małżeńskiej.
Podczas takiej rozmowy, odłóż na bok tematy finansowe. To temat bardzo ważny, ale jest on konsekwencją tego, jak patologicznie Twój mąż postrzega małżeństwo.
Jak naprawią się wasze relacje małżeńskie i mąż uświadomi sobie rolę męża i ojca, wtedy może sam zrozumie temat okradania swojej rodziny.

Słowa, które padły z ust męża ''Nie wpychala sie do jego rodziny, bo mnie nikt tam nie chce'' i cała sytuacja uroczystości rodzinnych skandaliczna.
To samo tyczy słów teściowej "''osoby spoza rodziny nie powinny sie wtracac''
Czy państwo katolicy a w szczególności Twój mąż spotkali się ze Słowem:

" 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało." Mt 19

Marto, jesteś ofiarą przemocy emocjonalnej, ofiarą pogardy, poniżania.
Zacznij od rozmowy z mężem. Jeżeli ta nie skłoni go do refleksji to kolejnym krokiem może być rozmowa z roztropnym kapłanem, katolicka poradnia małżeńska. Wizerunek Twojego męża będącego katechetą, na zewnątrz jest pewnie poprawny. Tylko Ty wiesz co kryją cztery ściany. Gdybyś zdecydowała się na rozmowę z kapłanem, to wyważ swoje zgłaszane bolączki, kładąc nacisk na brak szacunku, prawdziwej wspólnoty małżeńskiej. Może przy współpracy z kapłanem udałoby się przejść ponowny, tylko wasz "kurs przedmałżeński"

" Biskup natomiast może wycofać katechecie misję kanoniczną do nauczania religii, gdyby ten uczył niezgodnie z doktryną Kościoła lub jego życie moralne nie byłoby spójne z zasadami głoszonymi przez Kościół, gdyby np. rozwiódł się, a następnie żył w drugim związku niesakramentalnym."

W waszym małżeństwie występują znamiona braku spójności z zasadami głoszonymi przez Kościół. Uświadom to mężowi.

 Re: Mąż woli dbać o dobro brata i swoich rodziców.
Autor: Xyz (---.ap-media.pl)
Data:   2020-05-27 14:44

Powinna pani działać już teraz, póki dzieci są małe. Niestety, jeśli mąż nie zmieni zachowania i panią i dzieci czeka wiele trudności i cierpień, zwłaszcza, że teściowie nie są po pani stronie, nie mówiąc o mężu. Niech pani myśli o swojej i dzieci przyszłości. Mąż chyba nie dojrzał do małżeństwa.

 Re: Mąż woli dbać o dobro brata i swoich rodziców.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-05-27 16:08

Od strony praktycznej: sugeruję kontakt z prawnikiem i jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, wystąpienie do sądu o zabezpieczenie potrzeb rodziny.
Kto prawnie jest właścicielem domu? W jego sprawie też warto pogadać z prawnikiem.
Wydzielanie pieniędzy to przemoc ekonomiczna.
Tobie przydałaby się pomoc psychologa.

 Re: Mąż woli dbać o dobro brata i swoich rodziców.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-05-28 10:53

Marto, piszesz: "Wychowywala mnie tylko mama, wiec nie mam wzorcow jak powinno byc w malzenstwie," Jednak wiesz lepiej niż Twój mąż, jak powinno być. Na pewno nie tak jak u Was. Wspólczuję Ci.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: