logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyœlij kartkę


 Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Klara (18 l.) (---.dynamic-2-waw-k-2-1-0.vectranet.pl)
Data:   2020-05-13 00:12

Jestem osiemnastoletnią dziewczyną znajdująca się w ważnym momencie w swoim życiu. Niedawno skończyłam liceum, za niecały miesiąc piszę maturę, a potem będę musiała wybrać studia, tym samym naznaczając jakoś swoją przyszłą drogę życiową, ale nie o tym teraz mowa. Wychowywałam się w rodzinie o tradycjach katolickich i poglądach konserwatynych. Od czasu I Komunii Świętej chodziłam razem z mamą co niedzielę do kościoła. Niestety, robiłam to tylko z mamą, bo było to ignorowane zarówno przez mojego ojca jak i o dziesięć lat straszego brata, mimo że oni też uważali się za katolików. Do czasu liceum byłam osobą chętnie uczestniczącą w życiu religijnym: dużo się modliłam, czytałam Pismo Święte, chodziłam do kościoła częściej niż raz w tygodniu, brałam udział w wielu kościelnych inicjatywach. Wszystko jednak popsuło się we wspominanym już liceum. Był to dla mnie osobiście bardzo trudny czas: przeżyłam parę tragedii rodzinnych oraz kilka rozczarowań; popełniłam parę błędów, których nie wybaczę sobie do końca moich dni; w mojej codzienności zagościł jeden nałóg; w ogóle nabawiłam się stanów depresyjnych i - uprzedzając pytania - tak, byłam u psychologa. Ze swoimi problemami próbowałam uciekać się do Boga, a mimo to czułam się tylko gorzej. Pojawiły się pierwsze zwątpienia w istnienie Boga, jego miłośni. Zaczęłam dochodźcić do wniosków, że nie zgadzam się z nauką kościoła, z tymi wszystkimi nakazami i zakazami, że Bibilia to zbiór legend, tworów ludzkiej, płodnej wyobraźni. Ale jeszcze wtedy szukałam pomocy w kościele, u spowiedzi, na różnych rekolekcjach, w wspólnotach. Wszystko jednak na marne, czułam tylko gorszą niechęć i frustrację. Kwestionowałam sens wiary. Nie rozumiałam, dlaczego ludzi, którzy są zdeklarowanymi ateistami i bluźnią na kościół, spotyka w życiu więcej dobra niż mnie. Ten stan trwa u mnie do dziś. Od jakiegoś czasu się nie modlę. W kościele nie byłam od prawie 3 miesięcy (najpierw kontuzja, która wykluczała chodzenie, a teraz ten cały wirus) i, co najgorsze, wcale nie brakuje mi chodzenia tam. Obawiam się, że już dawno przestałam wierzyć w Boga i że praktykuję jakieś religijne zwyczaje tylko ze względu na rodziców i ze zwykłego przyzwyczajenia. Z drugiej jednak strony czuję niepokój na myśl o tym, że mogłabym już nigdy nie przyjąć Komunii, w przyszłości nigdy nie ochrzcić swoich dzieci i mieć humanistyczny pogrzeb. Nie wiem, jestem rozdarta między dwiema skrajnymi opcjami. Nie wiem, co mam myśleć o sobie i o wierze. Chciałabym odzyskać wewnętrzny spokój i na nowo zrozumieć, kim jestem. Co mogę zrobić?

 Re: Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga...
Autor: B. (---.24.54.172.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-05-13 06:28

Są jak piszesz "zdeklarowani ateiści", którzy po latach powrócili do Boga. Przez okres ateizmu lekceważyli, nie uważali za ważne Bożych Przykazań (np. "nie cudzołóż"). Są takie dojmujące świadectwa. Dziewczyny miały kilku kolejnych "partnerów", aborcje, choroby przenoszone przez kontakty intymne. Niektórzy wpadali w alkoholizm albo narkomanię. Żałują tego co robili, ale stało się. Otrzymali Boże przebaczenie w spowiedzi, ale skutków (np. zgorszeń) nie są w stanie cofnąć.

Klara, bez Boga i Jego Praw człowiek robi wielkie życiowe błędy. Droga bez Boga prowadzi do cierpień duchowych i fizycznych, dla siebie i innych (np. do cierpień zdradzanych żon lub mężów, cierpień zabijanych podczas aborcji dzieci).
Droga bez Boga prowadzi do zatracenia, i duszy, i ciała.
Klara, trzymaj się mocno Boga. Przylgnij do Niego całym sercem. Twoje imię kojarzy się ze świętą Klarą i świętym Franciszkiem. Może w wolnej chwili przeczytaj coś o Nich?
Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga.
Autor: klara (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-13 13:15

Rozumiem Cię doskonale, miałam ostatnio takie załamanie, chciałam odejść od Boga, nie modliłam się, ale krzyczałam do Niego w myślach "Teraz Ty o mnie zawalcz jeśli chcesz, ja już nie mam sił. Okaż mi swoje działanie" i wiesz co? niemal natychmiast poczułam w sobie takie słowa "Przecież Cię kocham" i tak, Pan Bóg zadziałał, zawalczył o mnie natychmiast. Po tym było mi głupio wobec Niego, ale w prawdziwym i żywym życiu duchowym takie kryzysy się zdarzają. Pozwól Bogu ujawnić się w Twoim życiu, przypomnij sobie dobre momenty, na pewno miałaś takie dzięki właśnie wierze. Na początku życie bez Boga wydaje się łatwiejsze, ale to nie może się dobrze skończyć, tylko z Nim można przeżyć to życie tak jak trzeba. Polecam Ci również pogłębienie relacji z Maryją, co mi też pomaga i mogę polecić to piękne pieśni religijne, szczególnie te do Ducha Świętego - dodają sił. Zacznij może od szczerych (nawet krótkich) rozmów z Bogiem, zadawaj Mu pytania, powiedz co Ci się nie podoba, powiedz co chciałabyś zmienić w życiu. Skoro tu na forum napisałaś, to znaczy że tak naprawdę nie chcesz Go stracić. Życzę sił :)

 Re: Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2020-05-13 14:44

Pokonany kryzys zaprowadzi Cię wyżej.
To co przeżywasz jest normalne a zbierając takie doświadczenia, tym bardziej zaprowadzą Cię bliżej Boga. Ważne jest Twoje przylgnięcie, przytulenie do Serca Jezusa a on Cię poprowadzi. Mów do Niego, wołaj do Boga.
Wiara to nie system, to bardziej odpowiedź na próby jakimi jesteś poddawana. Kochana, poradzisz sobie tylko nie "świruj" :)
Słowo Boże ma ogromną moc przemieniającą ludzkie serce, jest jak miecz obosieczny i ono w tych zewnętrznych kryzysach (np. koronawirusem, czy niemożnością poruszania się) jest naszą siłą.
Ponieważ Biblia Starego i Nowego Testamentu w jednym tomie, jest dla mnie ciężka, no cóż słabe nadgarstki, korzystam z Ewangeliarza, Słowo na każdy dzień, edycja Świętego Pawła. Jest tam też króciutki komentarz kapłański.
Postaraj się na jakieś problemowe, czy zwyczajne codzienne trudności zaglądać do Pisma Świętego i na pewno odnajdziesz odpowiedzi i serce Twoje będzie pałało. Bóg nigdy Cię nie opuści, nawet kiedy gubisz jakoś swoją drogę, bo czasem przez takie doświadczenia trzeba, byś mocniej związała się z Nim i dla Niego.

 Re: Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-05-13 23:39

Będziesz musiała wybrać się na studia? Entuzjazmu nie widać. Na siłę nie warto. Są szkoły policealne itp. No ale Ty nie o tym.
Jeśli znajdziesz się w miejscowości, gdzie będzie takie czy inne duszpasterstwo akademickie, to mu się przyjrzyj. To są środowiska młodych osób w wieku studenckim i trochę postudenckim, choć gromadzą nie tylko studentów. Przychodzą tam - dobrowolnie - osoby z różnym doświadczeniem wiary, zajęcia są różnego rodzaju, i formacyjne, i sportowe, i towarzyskie, i turystyczne, ale zawsze z odniesieniem do Pana Boga. Tam jest miejsce na różne wątpliwości, pytania i dyskusje. Może byś się odnalazła, znalazła przestrzeń do ponazywania, określenia, wyjaśnienia swoich trudności... W dużych miastach takich duszpasterstw bywa naście, o różnie rozłożonych akcentach. Wiem, że obecnie niektóre działają online.

 Re: Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Klara (18 lat) (---.dynamic-2-waw-k-2-1-0.vectranet.pl)
Data:   2020-05-14 00:29

Nigdzie nie napisałam, że nie chcę iść na studia. Na oku mam kilka równie ciekawych kierunków i problem będzie polegał raczej na tym, że nie wiadomo, która możliwość wybrać, a nie na tym, że brakuje mi entuzjazmu do nauki. Z nią akurat nigdy nie miałam trudności. ;)

 Re: Obawiam się, że przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-05-14 00:54

No to super. Tym bardziej drogi się przed Tobą otwierają. Rozwój! Rzecz w tym, żeby był harmonijny, proporcjonalny, czyli żeby obejmował też ducha, nie tylko ciekawe kierunki. Czego Ci szczerze życze.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: