logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyœlij kartkę


 Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Ania (---.dolsat.pl)
Data:   2019-11-02 12:28

Nie mam pojęcia co robić, co sobie myśleć o sobie samej, jest mi cieżko i wstyd mi za mój problem, czuje sie okrutna.
Jestem na trzecim roku licencjatu. Mam przyjaciółkę, z która przez cały drugi rok byłyśmy bardzo blisko, mogłyśmy spędzać ze sobą całe dnie, a tematów do rozmów nigdy nie brakowało. Przyjechała na studia do Warszawy, ja jestem miejscowa. Ale przejdę do sedna.
Moja przyjaciółka stwierdziła, ze odkąd zaczela sie ze mną przyjaznic jest bardziej otwarta do ludzi i dużo ludzi dzięki mnie poznała. Chciała tez abym poznawała ja ze swoimi znajomymi, bo mam ich wielu. Poznałam ja z paroma przyjaciółmi ze szkoły, oprócz tego wkręciłam ją na jogę na która chodzę z moja inna przyjaciółka. Polubiły sie i bardzo sie z tego powodu cieszyłam, zaczelam ja poznawać tez bardziej z innymi przyjaciółmi z naszych studiów, zakolegowała sie z nimi i sama wymyślała z nimi rożne plany (nasze wspólne itp). Jednak mam wrażenie czasami, ze jak jesteśmy w towarzystwie, ona traktuje mnie jak konkurencje, albo jakby mnie nie było. Często tez mi mówi ze np pisała z jakas tam moja przyjaciółka o czymś (ja jej nie mówię o czym pisze z innymi, bo wole sie koncentrować na relacji z człowiekiem "tu i teraz"). To okropne z mojej strony ale po prostu jest mi przykro, ze weszła między mnie i moje bliskie osoby i traktuje to wszystko jakbyśmy byli grupa najlepszych przyjaciół. Przez te spotkania czuje ze nie mam juz za bardzo kontaktu z tymi osobami na spokojnie, żeby pogadać, mimo ze ogólnie jest dobrze.
Mam tez wrażenie ze często tak jest ze jak ja z kimś rozmawiam to ona sie zjawia i zaczyna duuzo gadać, po prostu nie patrzy na to ze była o czymś rozmowa tylko zaczyna dużo mowić i opowiadac o rożnych rzeczach lub zagadywać przez co rozmowa skupia sie na niej. (Nie narzekam na to zawsze tylko jedynie czasem jest mi przykro ze nie mogę dokończyć z kimś rozmowy na dany temat, bo Ona sie zjawia i musi zaczynać zagadywać nas na jakiś swój temat)..

Kiedyś Ona mi mowila, ze mam duuuuzo przyjaciol, powtarzala mi ze ona woli mieć mniej przyjazni ale lepszej jakości niż dużo. Troszke dziwnie sie poczulam ale przepracowalam sobie to jakoś, ponieważ wiem ze moje przyjaźnie są dobre i mam wielu naprawdę wartościowych przyjaciol.

Ostatnio tez planowałyśmy środowy wieczor i ja tydzień wcześniej jej zaproponowałam żeby poszła ze mną w jedno miejsce(zajęcia rekreacyjne) ona miała sie zastanowić, i w końcu nie dała mi Znac. Nie miałam o to żalu bo to były luźne plant a poza tym mogła tez nie chcieć wiec była to luźna sprawa, jednak potem jedna kolezanka na wykładzie spytała czy idziemy Tam dzisiaj, ja zażartowałam ze ta moja przyjaciółka nie chce, zaczęłyśmy sie śmiać (wyrwane z kontekstu), ale potem ta Przyjaciółka powiedziała ze sie umówiła z taka nasza znajoma, bo "trzeba zgłębiać tez inne przyjaźnie". I ten tekst mnie bardzo zabolał, ponieważ powiedziała mi go trochę jakby chciała mi wbić szpilę. Było mi tylko z tego powodu smutno, a nie z powodu, ze sie z kimś umówiła lub nie chciała iść w miejsce które proponowałam. Przykro mi sie zrobiło bo nie rozumiałam dlaczego tak powiedziała ...

Poza tymi rzeczami, często sie mnie pytała czy np te osoby (te z którymi je poznałam) często mi sie zwierzają itp czy w ogóle mówią tak o sobie czy nie bo ona ma wrażenie ze nic o nich nie wie, bo jej nic nie mówiły)

Jak mam sobie z tym poradzić? Jestem bardzo nie w porządku z powodu tego co napisałam i moich uczuć? Mam prawo sie dziwnie czuć z zachowaniem przyjaciółki czy są to moje wymysły?

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: . (205.201.55.---)
Data:   2019-11-16 15:58

Ja tak może obok tematu, ale się zastanawiam czy można
/.../

Odpowiedzi Forowiczów:
www.katolik.pl/forum/search.php?f=1

moderator

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-11-16 16:09

1. "Mam tez wrażenie ze często tak jest ze jak ja z kimś rozmawiam to ona sie zjawia i zaczyna duuzo gadać, po prostu nie patrzy na to ze była o czymś rozmowa tylko zaczyna dużo mowić i opowiadac o rożnych rzeczach lub zagadywać przez co rozmowa skupia sie na niej."
Jeżeli to się powtarza i przeszkadza, powtarzałabym spokojnie, że przepraszasz, przerwała Wam (ważną) rozmowę i że chcecie dokończyć.
Albo mówiłabym do osoby, z którą rozmawiałaś i Wam przerwano, mówiłabym
przy wpadającej dominującej koleżance, że teraz nie da się spokojnie rozmawiać i że trzeba umówić się na spotkanie w spokojnym miejscu, bo teraz sami widzicie, jak jest.
Jeżeli dajecie się - Ty i rozmówca - w istotnych momentach zdominować paplaniną, to kłopot jest w Was, w nieumiejętności stawienia czoła inwazji. Koleżanki raczej nie zmienisz. Swój sposób reakcji i nastawienie - możesz.

2. "Poza tymi rzeczami, często sie mnie pytała czy np te osoby (te z którymi je poznałam) często mi sie zwierzają itp czy w ogóle mówią tak o sobie czy nie bo ona ma wrażenie ze nic o nich nie wie, bo jej nic nie mówiły)"
Odpowiadałabym twardo, ile razy trzeba, jak zdarta płyta - to, czy i kto się mi z czego zwierza, jest tylko i wyłącznie sprawą między nami, nie mogę o tym przecież rozmawiać z kolejnymi osobami. Bo każdy ma prawo do prywatnosci.
I nie tłumacz się dalej.

3. "Ostatnio tez planowałyśmy środowy wieczor i ja tydzień wcześniej jej zaproponowałam żeby poszła ze mną w jedno miejsce(zajęcia rekreacyjne) ona miała sie zastanowić, i w końcu nie dała mi Znac. Nie miałam o to żalu bo to były luźne plant a poza tym mogła tez nie chcieć wiec była to luźna sprawa, jednak potem jedna kolezanka na wykładzie spytała czy idziemy Tam dzisiaj, ja zażartowałam ze ta moja przyjaciółka nie chce, zaczęłyśmy sie śmiać (wyrwane z kontekstu), ale potem ta Przyjaciółka powiedziała ze sie umówiła z taka nasza znajoma, bo "trzeba zgłębiać tez inne przyjaźnie". I ten tekst mnie bardzo zabolał, ponieważ powiedziała mi go trochę jakby chciała mi wbić szpilę."

To jest Twój odbiór, że chciała wbić szpilę. Nie wiemy, czy chciała, nie znamy intencji.
Poza tym każdy znajomy czy przyjaciel jest wolny i nie warto mieć żalu o to, że idzie gdzieś bez nas.
Brak odpowiedzi co do planów (idziecie razem czy nie) bywa wynikiem niefrasobliwości lub elementarnego braku kultury i szacunku. Można dać znać przy okazji, że czekałaś na odpowiedź i się zawiodłaś. A przy następnej okazji umawiania się postawić termin: do kiedy chcesz wiedzieć, czy idziecie razem, czy ona się nie wybiera. O ile wiedzieć chcesz. Bo jeśli Ci na tym, by wiedzieć, nie zależy, to nie ma sprawy, robisz swoje, idziesz sama, ale i nie ma powodu się żalić.

Zastanawiam się też, chciałabym delikatnie, czy przypadkiem nie jest trochę tak, że straciłaś pozycję "wprowadzającej w towarzystwo" i gdy koleżanka (nazywana przyjaciółką, Twoja sprawa, nie wnikam) zaczęła być samodzielna towarzysko, to Ci z tym źle.

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Cz (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2019-11-16 20:02

Droga Aniu,

Piszesz na katolickim forum, więc przypuszczam, że jesteś katoliczką. Piszesz, że chodzisz na jogę. Być może tego nie wiesz, ale joga jest BARDZO POWAŻNYM zagrożeniem duchowym i GRZECHEM przeciwko 1 Przykazaniu. I to nie jest wymysł jakiś nadgorliwych katolików, ale całkowita prawda, potwierdzana wielokrotnie przez kapłanów, w tym wielu egzorcystów i osoby zmagające się ze skutkami uprawiania, chodzenia na jogę. Jest na ten temat bardzo dużo informacji w internecie, ale tu masz taką przykładową stronę:
https://milujciesie.org.pl/joga-smiertelne-zagrozenie.html Zachęcam Cię bardzo jednak do zapoznania się ze znacznie większą ilością źródeł, gdzie jest wytłumaczone, czym na prawdę jest joga i jak bardzo - wszystkie jej odmiany - jest niebezpieczna. Także oprócz porządkowania relacji ze swoją przyjaciółką, z całego serca radzę Ci, być przestała chodzić na jogę i namówiła do rezygnacji z niej też tę osobę, z którą chodzisz na jogę. Sama byłam kilka razy na jodze, przeze mnie potem zaczęła chodzić na jogę moja znajoma, z którą dzieją się dziwne rzeczy a ja wciąż mam wyrzuty sumienia, bo joga jest na prawdę niebezpieczna, niezależnie jak bardzo jest obecnie promowana i zachwalana.

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-11-16 20:30

Tak, owszem, jest mi bardzo przykro, że nie jestem już tą wprowadzającą osobą i że koleżanka stała się samodzielna towarzysko, ale nie chodzi o to, że ogólnie taka jest, tylko przykro mi, bo to byli moi znajomi. Po prostu mam wrażenie, że wprowadziłam ją w moje znajomości i że będzie mi teraz te znajomosci zabierac. Dobija mnie to, ponieważ mam depresję i cięzko mi czasami nadążyć za towarzystwem, a raczej za wyjsciami w różne "szalone miejsca" itp. Wychodzi potem na to, że nie mam siły iść na spotkanie, bo wszystko mnie dobija, i ta moja przyjaciółka (która zresztą jest ostatno bardzo "napalona" na te spotkania i sama proponuje wszystko, itp) chodzi z nimi, a ja zostaję sama.
boje się, że to już jest nieodwracalne i że stracę wszystkich.

Czuję, że Bóg mnie nie kocha, czuję że wszystko mi się załamuje, cały czas dzieją się coraz nowsze dobijające rzeczy i przez to nie chce mi się żyć, czuję jakby Bóg był przeciwko mnie :( mimo że wszyscy zawsze mówili (i ja też) ze Bóg kocha kazdego, o kazdego sie troszczy i nigdy nie zostawia, zawsze ratuje...
Czuję się okropnie...

co do wypowiedzi Cz, chodzę na zajęcia podobne do jogi, też relaksujące. Nie chcę pisać dokładnie jak się nazywają, ponieważ chciałam zachować anonimowosc na forum. Nie chodzę konkretnie na JOGĘ :)

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Cz (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2019-11-16 21:33

Droga Aniu,

dobrze, że nie chodzisz na jogę :) Nie wiem, na jakie konkretnie chodzisz zajęcia relaksujące, tak że może nie trafię w zajęcia, na które uczęszczasz, jednak bazując na własnej wiedzy i doświadczeniu powiem, że np. pilates bazuje na jodze i ruchach z niej pochodzących i też jest niebezpieczny duchowo. Tak samo niebezpieczne wszystkie zajęcia medytacyjne, czerpią one z duchowości Wschodu, co jest sprzeczne z chrześcijaństwem i jest zagrożeniem duchowym. Poza tym, nie wszystkie zajęcia relaksacyjne są duchowo bezpieczne i nie mówię tu tylko o ruchach i pozycjach, jakie się wykonuje. Chodzi tu o to, że np. często na takich zajęciach jest puszczana muzyka new age czy jakaś muzyka hinduska, co również otwiera uczestników na oddziaływanie demoniczne. Samo słowo relaks jako odprężenie nie oznacza nic złego, jednak w kontekście ćwiczeń fizycznych w połączeniu z konkretnymi ruchami lub kontrolą oddechu może to oznaczać wprowadzanie umysłu do odmiennych stanów świadomości, co również jest otwieraniem się na oddziaływanie demoniczne. Tu
http://www.donbosco.pl/archiwum-2008-11-1228
pan Tekieli podaje przykład z salonu urody, ale sama wiem, że muzyka new age itd. jest puszczana na pilatesie i ogólnie zajęciach relaksacyjnych.

Piszesz, że masz depresję. Czy zastanawiałaś się może, czy przyczyna depresji jest może przypadkiem duchowa? Księża, zwłaszcza egzorcyści, mówią, że depresja może być skutkiem grzechów, nawet nieświadomych czynów, szczególnie przeciwko Pierwszemu Przykazaniu. Tu odsyłam Cię do mojego dawnego komentarza na tym forum:
https://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=405564&t=405559 gdzie pisałam o różnych tzw. furtkach dostępu złego ducha, co prawda w kontekście innego problemu, ale furtki są wciąż te same.

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-11-17 00:26

Znajomości, które ktoś może "zabrać", niezbyt wiele chyba są warte. Wyglądają na powierzchowne.
Każdy ma swoje tempo i nie ma powodu, by na siłę "nadążyć" za wszystkimi ofertami towarzystwa. nie dajesz rady, nie szkodzi, wybieraj, co Ci pasuje.

Depresja - jeśli masz ją zdiagnozowaną, a nie nazywasz jej sama (teraz to modne słowo) - jest chorobą, która zniekształca odbiór świata. Leczysz się na serio? To bardzo ważne. Trzeba, koniecznie.

NIE MA możliwości, by Bóg Cię nie kochał. Przestałby być Bogiem, gdyby przestał kochać.
Twoje odczucia Cię zwodzą. Depresja też się do tego dokłada (o ile ja masz). Nie polegaj więc na odczuciach, sa ulotne i prowadzą w ślepe uliczki. Bóg sam się przedstawia w Piśmie świętym jako ten, który jest miłością. Który nie porzuca nigdy. Nie zapomina. Zajrzyj do Biblii...
Uszy do góry!

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Ania (---.centertel.pl)
Data:   2019-11-17 01:23

Tak, mam zdiagnozowana depresje przez psychiatrę. W moim życiu zakładam maskę, ponieważ właśnie nie chce "wypaść z rytmu" spotkan itp. rzadko kiedy w życiu używam słowa DEPRESJA, ponieważ wiem ze to juz oklepane i nadużywane. Czasem tez (z drugiej strony) głupio mi go użyć ze względu na to, ze w danym momencie ludzie mogą mieć gorzej niż ja.

Czasem myślałam nad tym "tempem" spotkan, nad tym ze nie zawsze muszę przecież być obecna bo to i tak nie zmieni więzi przyjazni. Jednak potem ogarnia mnie lęk, bo wiem, ze TE koleżanki po imprezie bedą na naszych spotkaniach "omawiać" ta imprezę, będą mowić między sobą jak było a ja będę póza tematów i będzie mi przykro, przez co będę chciała uniknąć kolejnego spotkania. Jest to strasznie męczące. Po prostu mnie to dołuje, bo mam wtedy wrażenie ze wypadam stamtąd i nie jestem juz dla nich ważna, ze za niedługo wszystkich stracę bo nie podtrzymuje relacji i nie mamy wspólnych atrakcyjnych wspomnień (mamy ale ja jestem nie na bieżąco)...

Co do Boga to wiem ze jest zawsze ze mną obecny i ze mnie widzi, tylko ze czasem mam wrażenie jakbym musiała "odpokutować" swoje winy... jakby widział jak cierpię i nie przychodził z pomocą... wiem ze to moja interpretacja i ze tak nie jest, bo jestem po prostu niecierpliwa i nie umiem czekać na Pomoc

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Aga (---.play-internet.pl)
Data:   2019-11-18 19:30

Z Twojego opisu wynika, że twoja koleżanka niejako "zawłaszcza" twoje towarzystwo. A przynajmniej Ty tak to odbierasz.
Rzecz w tym, że nie masz wpływu na zachowanie koleżanek, teraz już waszych wspólnych. I to warto sobie uświadomić. Być może ona im w jakiś sposób imponuje zabiegajac o ich uwagę, i niewykluczone, że tym sposobem relacje z Tobą będą bardziej zdystansowane przez jakiś czas.
Zauważ jednak, że z Tobą mają bliższe więzi, skoro się zwierzają. Ufają Ci. Nie wierzę, że wszystkie koleżanki zrezygnują z przyjaźni z Tobą tylko dlatego, że pojawiła się jakaś bardzo przebojowa osóbka w otoczeniu. Szybko wschodzące gwiazdy mają to do siebie, że szybko gasną.

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-11-18 20:18

"jest mi przykro, ze weszła między mnie i moje bliskie osoby i traktuje to wszystko jakbyśmy byli grupa najlepszych przyjaciół"

"Tak, owszem, jest mi bardzo przykro, że nie jestem już tą wprowadzającą osobą i że koleżanka stała się samodzielna towarzysko"

Czyli ją wprowadziłaś, ale licząc po cichu, że ona będzie miała w towarzystwie zawsze niższy status, a Ty będziesz tą ważniejszą. Bardzo nieładne towarzyskie zagranie. Nie dziw się więc, że źle to wpłynęło na Waszą "przyjaźń".
Czy wynoszeniem się nad drugą osobę chciałaś podnieść własne poczucie wartości? Jeśli tak, to poważny błąd. Zupełnie nie ten kierunek.

 Re: Czasem traktuje mnie jak konkurencję albo jak powietrze.
Autor: Ania (---.centertel.pl)
Data:   2019-11-20 23:52

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Muszę sobie wszystko przemyśleć.

Jest mi przykro, ponieważ czuje sie czasami bardzo zle psychiczie, przez to np nie pójdę na imprezę (która zaproponowała Ta Przyjaciółka) i potem one idą razem a ja nie, i pózniej jak sie widzimy ja, Ta przyjaciółka i jakas inna osoba z nich lub my wszystkie to one gadają i komentują to jak było, co sie działo itp. I wtedy jst mi okropnie przykro i czuje ze powinnam odejść 😞

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: