Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2019-10-26 12:59
"Niewola grzechu rozumiana w szerokim sensie (to znaczy obejmująca nie tylko grzechy śmiertelne, ale i to, co może do nich prowadzić) objawia się w nieuporządkowanych przywiązaniach i uzależnieniach od różnych rzeczy i aktywności, od których oczekujemy niemalże niebiańskiego upojenia. Niestety, zamiast spodziewanego ukojenia, często stajemy się zmęczeni, wypaleni, pozbawieni inicjatywy, smutni. Co tu dużo mówić, każdy z nas zmaga się z jakąś formą niewoli. I do pewnego stopnia jest to nieuniknione. Nawet święci posiadali swoje słabostki, bo świętość nie polega na ich braku, ale na życiu w nakierowaniu na Boga wespół z nimi. „Moc bowiem w słabości się doskonali”.
Nasze niewłaściwe przywiązania polegają zwykle na pozbawionym wolności korzystaniu z dobrych rzeczy lub sięganiu po to, co z zasady szkodzi, chociaż przynosi chwilową satysfakcję. Czy będzie to nadmierne palenie papierosów; nadużywanie alkoholu, traktowanie seksualności jako źródła szybkiej przyjemności; chorobliwa oszczędność lub rozrzutność; ślęczenie nad komputerem dla zabicia czasu; pornografia; niekontrolowane oglądanie telewizji; ciągła zależność do maili, komórki, sms-ów i czatów; obsesyjne zaabsorbowanie pracą; potrzeba ciągłego kupowania; nieznośne wieszanie się komuś na szyi, by uleczyć własną samotność. To tylko niektóre przykłady zachowań, które z pozoru wydają się nie mieć wiele wspólnego z grzechem (bo rzekomo nie przekraczamy żadnego przykazania). Tymczasem, te zależności z wolna pozbawiają nas energii, którą moglibyśmy poświęcić na szczytniejsze cele. Ponadto, niewola odwraca nas od Boga, co skutkuje również zaniżeniem poczucia własnej wartości i osłabieniem wiary w siebie. Grzech skupia nas na sobie, skutecznie przesuwając potrzeby innych na dalszy plan. Bliźni zazwyczaj pojawiają się jako intruzi, bo przecież mamy coś ważnego do zrobienia. A de facto, ta „ważna” rzecz to przymus złożenia kolejnego hołdu bożkowi. Ta forma niewoli grzechu przypomina raczej przedłużający się i dokuczający stan, chociaż, na przykład osoba uzależniona zazwyczaj twierdzi, że czuje się wyśmienicie. Wystarczy jednak na chwilę pozbawić ją ubóstwianej rzeczy i wpada w panikę, bo nie wie co z sobą począć. Odczuwa dojmujący brak i szuka szybkiego sposobu jego zaspokojenia. Zaniedbanie naszych zniewoleń może z czasem prowadzić, i zwykle tak się dzieje, do coraz większych upadków i dużo poważniejszych grzechów."
Więcej możesz przeczytać tutaj:
http://mateusz.pl/mt/dp/Dariusz_Piorkowski_SJ_Dyskretny_urok_grzechu.htm
|
|