logo
Piątek, 07 listopada 2025 r.
imieniny:
Antoniego, Kariny, Przemiły, Wilibrorda – wyœlij kartkę


 KPK, Tytuł XI, obliczanie czasu, kanony 200-203
Autor: Tomasz (5.253.206.---)
Data:   2024-11-05 17:52

Kanon 200 - Jeśli prawo czegoś innego wyraźnie nie zastrzega, czas należy liczyć zgodnie z postanowieniami kanonów, które następują.

Kanon 201 -

§ 1. Czas ciągły należy rozumieć jako niedopuszczający żadnej przerwy.

§ 2. Czas użyteczny należy rozumieć, że wykonującemu lub dochodzącemu swego prawa tak przysługuje, iż dla nie wiedzącego albo nie mogącego działać nie płynie.

Kanon 202 -

§ 1. Dzień w prawie oznacza stały czasokres obejmujący 24 kolejno liczone godziny i zaczyna się od północy, chyba że inaczej wyraźnie zastrzeżono. Tydzień to okres 7 dni, miesiąc okres 30 dni, a rok 365 dni, chyba że miesiąc i rok poleca się brać zgodnie z kalendarzem.

§ 2. Jeżeli czas jest ciągły, miesiąc i rok należy zawsze liczyć zgodnie z kalendarzem.

Kanon 203 -

§ 1. Pierwszego dnia nie wlicza się do terminu, chyba że jego początek zbiega się z początkiem dnia, albo prawo wyraźnie coś innego zastrzega.

§ 2. Jeżeli czegoś innego nie postanowiono, ostatni dzień wlicza się do terminu, który - jeśli czas obejmuje jeden lub więcej miesięcy albo lat, jeden lub kilka tygodni - kończy się po upływie ostatniego dnia tej samej daty, albo jeżeli miesiąc nie ma dnia o tej dacie, po upływie ostatniego dnia miesiąca.

https://www.intratext.com/IXT/POL0025/_PJ.HTM

Rozumiem, że zmiana czasu letni/zimowy zalicza się do wyjątków. A jest jakoś zdefiniowana północ, od której liczymy 24 godziny? Bo to może chodzić o północ astronomiczną lub o północ według aktualnie używanego czasu w miejscu, gdzie się znajdujemy, a to nie jest to samo. No i jest jeszcze kwestia, jak liczyć dzień, jeśli lecimy samolotem z jednej strefy czasowej do innej. Czy to jest jakoś ujęte w prawie kanonicznym?

 Re: KPK, Tytuł XI, obliczanie czasu, kanony 200-203
Autor: Czas (---.96.183.107.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2024-11-11 07:23

Nie znam żadnych dodatkowych przepisów, więc może tak "na chłopski rozum". Od końca, czyli od tego po co ci to wiedzieć. Jeśli wsiadasz do samolotu tu i teraz, to jest JAKAŚ godzina. W trakcie lotu może cię interesować zmiana godziny jedynie gdy w piątek chcesz zachować wstrzemięźliwość od mięsa lub gdy masz odmówić brewiarz czy inne modlitwy zobowiązujące cię terminowo. Myślę, że w trakcie lotu czas "zabierasz ze sobą" czyli żyjesz według czasu wylotu. Godzinę brania antybiotyku obliczasz bez względu na to co robisz. Modlitwy przewidujesz czy zdążysz odmówić przed snem czy końcem lotu. Wylatujesz w piątek, to nie jesz mięsa (choć są chyba przepisy, że post nie obowiązuje w drodze, ale zakładam, że chcesz pościć).

Z chwilą wyjścia z samolotu zaczyna cię obowiązywać nowy czas (zmiana strefy czasowej lub zmiana czasu na letni/zimowy inny niż u nas). Czas jest sprawą ludzką i umowną. Musimy dostosować się do czasu jaki jest w danym państwie, inaczej byłby totalny zamęt. Północ liczy się według zegara w danym państwie. W drodze przy zmianie strefy "zyskujesz" lub "tracisz" czas. Musisz to wziąć pod uwagę. Według prawa zawsze obowiązuje czas, który jest na danym terytorium.

Widzę tu tylko jeden wyjątek. Jeśli chodzi o bieg jakiejś sprawy, złożenie dokumentów itp. - obowiązuje cię nadal czas miejsca wylotu. Tam czas płynie według tamtejszego czasu. Jak nie złożysz PIT-u do godz. 24.00 dnia 30 IV według czasu stałego miejsca zamieszkania, to nie ma tłumaczenia, że byłeś w innej strefie czasowej. Zobowiązania biegną według czasu w strefie, w której je zaciągnąłeś.

Dla spraw kościelnych, gdzie ważne jest prawo kanoniczne, miałabym jedną wątpliwość. Gdy lecę w inną strefę w Wielki Piątek (Środę Popielcową) a w tym dniu kończę 21 lat i zaczyna mnie obowiązywać post ścisły. Wątpliwości dotyczyłyby godziny (północy), kiedy te 21 lat kończę. Ale według mojej własnej teorii w trakcie lotu "zabieram czas ze sobą", więc łatwo obliczyć swój wiek. A podczas pobytu w innej strefie i tak trzeba będzie się dowiedzieć jakie zasady obowiązują w dzień pokutny w danym państwie. :)

 Re: KPK, Tytuł XI, obliczanie czasu, kanony 200-203
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2024-11-11 23:49

Nie kombinujmy. Gdziekolwiek jesteśmy, w danym momencie wiadomo, które jest godzina :)

 Re: KPK, Tytuł XI, obliczanie czasu, kanony 200-203
Autor: Ζ (---.res.spectrum.com)
Data:   2024-11-12 03:04

"Nie kombinujmy. Gdziekolwiek jesteśmy, w danym momencie wiadomo, które jest godzina :)"

Też jestem za tym, żeby nie kombinować :) To znaczy nie próbować przypadkiem ustalać, w jakiej strefie czasowej znajdujemy się podczas lotu samolotem i według tego na bieżąco ustalanego czasu działać. Jak komuś przyjdzie choć raz przelecieć przez przynajmniej 6 stref czasowych, to pewnie zrozumie, o czym mówię :) A jeśli nie, to polecam takiej osobie przelot nad stanem Arizona (USA) w czasie letnim. Taki, żeby trasa lotu przebiegała również nad rezerwatami Nawaho i Hopi. I życzę powodzenia w określaniu godziny, jaką mają ludzie na swoich zegarkach na dole. Bo w kalkulacjach czasowych można się tam łatwo pogubić nawet podczas podróży lądem :)

 Re: KPK, Tytuł XI, obliczanie czasu, kanony 200-203
Autor: Tomasz (---.35.pool2.jarosz.pl)
Data:   2024-12-13 21:28

Rzeczywiście od strony praktycznej ten problem dotyczy chyba głównie piątkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Ja czasami wracając do domu krótko przed północą i jedząc w tym czasie kolację patrzę na zegarek, do kiedy mogę jeść wędlinę (czyli kiedy minie czwartek), bo potem jem już inne rzeczy, jak np. ser, ewentualnie sprawdzam, od kiedy mogę ja zacząć jeść (czekam, aż minie północ i zacznie się sobota, aby zjeść mięso). I najprościej byłoby właśnie nie kombinować, tylko działać według czasu lokalnego. Jednak skoro istnieją kanony określające, jak należy liczyć czas, to chyba należy tego przestrzegać. Skoro dzień oznacza 24 kolejne godziny liczone od północy, a nie okres od lokalnej północy do następnej lokalnej północy to zmieniając strefę czasową mamy sytuację, gdy np. lokalnie jest już sobota, ale nie minęło jeszcze 24 godziny od poprzedniej północy (bo byłem w tym czasie w innej strefie), więc dla mnie jest jeszcze piątek i wciąż obowiązuje mnie wstrzemięźliwość. Z drugiej strony zaczęła się już sobota (bo w nowej strefie czasowej już minęła północ), więc sytuacja jest pogmatwana. Jeśli zaś mielibyśmy się trzymać północy astronomicznej to sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, bo ta północ nie pokrywa się z godziną 0:00.

Zastanawiam się, jaki cel miało ustalenie tych kanonów. Przyznaję, że na pierwszy rzut oka stosowanie wszędzie lokalnego czasu wyglądałoby rozsądnie, ale skoro prawo kanoniczne określa to inaczej to chyba istnieją jakieś powody, dla których to wprowadzono.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: