Autor: Mi (30 l.) (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2023-11-18 16:28
Hej Kochani,
miałam kiedyś chłopaka, nie godziłam się na współżycie ani na poważniejsze pieszczoty z nim, ale żeby mu to jakoś "wynagrodzić" (specjalnie w cudzysłowie...) zdarzało mi się kilka razy na jego namowę wysłać mu roznegliżowane fotki... Głównie bez twarzy, ale zdarzyło się sporadycznie i z... Co gorsza, miałam wtedy ogólnie gorszy okres w życiu (wiem, to nie usprawiedliwienie), zdarzało mi się też robić sobie odważniejsze zdjęcia dla samej siebie, których nikomu nie wysyłałam, ale które przecież w eterze gdzieś są, nawet po skasowaniu...
Wtedy o konsekwencje nie dbałam, w myśl głupiej zasady, że będę się martwić jak będzie o co konkretnie. Teraz cierpię przez to strasznie:
1) Czuję się brudną ladacznicą. Mimo że jestem dziewicą, omijałam wszelkie doznania seksualne z chłopakiem mimo dużych pokus i nagabywań, to te zdjęcia już na zawsze kładą się piętnem na mojej przeszłości (mimo że się z tego wyspowiadałam). Czasem myślę, że już "lepiej" było "normalnie" iść z tym chłopakiem do łóżka, w sensie wiadomo, jest to grzech ciężki, ale konsekwencje tego dla przyszłego życia są zasadniczo mniejsze (choć też bardzo duże)...
2) Czuję, że muszę już zapomnieć o zakładaniu rodziny. Bo który mężczyzna by chciał żyć w ryzyku, że fotki jego żony z przeszłości wypłyną pewnego dnia i zaburzą rodzinny spokój, jak mogłabym na to narażać kogoś i jeszcze ewentualne dzieci... Co prawda ogólnie nie mam nic przeciwko życiu w samotności, ale wolałabym żeby to w moim życiu wyszło naturalnie, a nie tylko jako konsekwencja złych wyborów kiedyś...
3) Mogę przynieść wstyd i hańbę mojej grupie zawodowej. Zastanawiam się, czy nie odejść z zawodu, żeby w razie czego straty wizerunkowe były mniejsze (i dla mnie, i dla tej zawodowej grupy). Konsekwencją byłoby zatem poświęcenie lat ciężkiej nauki i pieniędzy. Zasłużyłam - ale przestrzegam innych.
4) Czuję się hipokrytką i czarną owcą w towarzystwie. Mam bardzo porządnych znajomych, którym robienie takich rzeczy nie przyszłoby pewnie do głowy. Z jednej strony dobrze, że o tym nie wiedzą, z drugiej - no właśnie, czuje, że jestem fałszywa.
5) Mam ogólnie problemy z psychikę, również na tle seksualnym. Ciągle mam myśli o poniżaniu się, o zasługiwaniu na najgorsze, o tym, że np. zasługuję tylko na to, żeby na mnie pluć, po mnie deptać, itp. (leczę się na to).
Piszę, może komuś to zadziała na wyobraźnie i wybawi od podobnej sytuacji...
A Was proszę o modlitwę i może jakieś dobre słowo, żebym się całkiem nie poddała w życiu po tym wszystkim (są jeszcze inne aspekty, które się przyczyniają do mojego złego stanu psychicznego).
Z Bogiem.
|
|