logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyœlij kartkę


 On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-19 19:23

Czy wiążąc się z rozwodnikiem powinnam zrezygnować z członkostwa w Różach Koła Żywego Różańca?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-19 21:48

Agnieszko,
ciekawi mnie, że widzisz problem w przynależności do wspólnoty różańcowej, a nie w wiązaniu się z rozwodnikiem (zakładam, że jest on nadal w sakramentalnym związku, nie wiem, czy słusznie). Nie rozumiem tego. Możesz to wyjaśnić?

Nie powinnaś wiązać się z rozwodnikiem (o ile ten mężczyzna wcześniej zawarł sakrament małżeństwa i dotąd nie został on uznany za nieważny przez kościelny sad). Tu jest przecież zasadnicze pytanie i problem. Nie we wspólnocie różańcowej, nie w modlitwie.
Kwestia hierarchii wartości.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: tar-surion (---.24.157.91.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-19 21:50

Rozwodnik nigdy nie będzie Twój bo już jest mężem swojej żony a nie Twoim. Lepiej niech ich małżeństwo się naprawi.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ja2 (---.10.193.232.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-19 23:44

Popatrz na to inaczej. Jako członek Róży NIE POWINNAŚ wiązać się z rozwodnikiem. Jak masz wymodlić innym łaski, skoro planujesz albo już odwróciłaś się od Boga?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 05:53

Ja tego małżeństwa nie robiłam, jak go poznałam był dwa lata po rozwodzie. Ja nie mam w życiu tego o co proszę, więc mam to co ono przynosi. 20 lat modlitw o męża nie zostaje wysłuchanych. Nowenny, litanie, cudawianki. I całe życie poznaję rozwodników, serio, tylko tacy do mnie lgną interesują się, żaden stanu wolnego. Może to taki skutek modlitwy.

Tak, ma sakramentalną żonę. Zdradziła, jest z kimś związana, więc nie robię jej bezpośrednio krzywdy. To nie jest tak, że widzę problem, tylko zastanawiam się czy wypada. Co do skuteczności modlitw, hmmm, ja nie wymodlilam przez 20 lat tego czego pragnę w sercu, więc moje modlitwy nie są skuteczne czy jestem z rozwodnikiem czy sama. Jedna róża to taka "internetowa" poznaliśmy się z 10 lat temu na stronie nowenny pompejańskiej a druga to taka typowa przy kościele gdzie są starsze panie (mam 40 lat to nie jestem młoda ale wśród nich najmłodsza) zapisałam się na chwilę, póki nie znajdą jakiejś pani, moja mama mnie poprosiła. Szukają już 5 lat, mimo, że mieszkam na wsi i "staruszek" dostatek, żadna nie chce zastąpić mnie. Jeśli udałoby się tak mi jak planuję, to sądzę, że powinnam zrezygnować. Pytam was o opinie.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Jola (---.centertel.pl)
Data:   2022-10-20 07:30

Różaniec to potężna broń przeciwko szatanowi. Panicznie się boi tej modlitwy. Nieczystość, to jedna z największych jego pułapek. Połącz kropki..

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-20 12:33

Bardzo dziwna sytuacja. Brzmisz jak ateista, który się modli, choć nawet nie wierzy w Boga. W takiej sytuacji ja bym zrezygnowała z udziału, nawet jeśli te panie nie mają nikogo na twoje miejsce. Czy to wypada, czy nie to naprawdę drobiazg.

Twoja wiara (?) wydaje się być bardzo użytkowa, bo modliłaś się o coś, czego Bóg ci nie dał, więc zbierasz zabawki i odchodzisz. Wygląda, że Bóg nie był ci w sumie do niczego potrzebny, oprócz tego, że miał spełnić twoje życzenie. Gdyby jednak Bóg spełnił twoje życzenie, to i tak nie miałabyś z tego szczęścia, bo skoro Boga traktowałaś bardzo przedmiotowo, to także męża i dzieci byś tak potraktowała. Znam pełno mężów i żon, którzy się do żadnych relacji nie nadają, a Bóg ich życzenie spełnił, ku utrapieniu wszystkich dokoła. Więc myślę, że Bóg wiedział co robi, tylko ty postanowiłaś zdobyć to co chciałaś, drogą na skróty.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.47.171.52.n-space.pl)
Data:   2022-10-20 13:30

To i moje życie jest utrapieniem dla mnie. Jest mi zbędne w takim razie, skoro nie przynoszę owoców tylko wykorzystuję. W czym jestem gorsza od Twoich znajomych, że im spełnił prośby a moje nie? Bez żadnych wolantariatów, ruchów, zrzeszeń poproszę. Jakbym nadawała się do tego to nie miałabym potrzeby serca mieć męża i dzieci. Łatwo powiedzieć zrezygnuj. Jak ostatnio jeden członek zmarł to kilka miesięcy jego żona modliła się jego dziesiątką bo nie było osoby.
Dwie mamy z innej parafii bo brakuje nam, a nikt nie chce należeć.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-10-20 13:44

"Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!"
(Mt 7, 13-14)

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.47.171.52.n-space.pl)
Data:   2022-10-20 13:56

Elina, jaka to droga na skróty? gdzie ja skróciłam, mając 20, 30 lat?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-20 14:47

@Agnieszko

"To i moje życie jest utrapieniem dla mnie."

Bardzo duży błąd w myśleniu. Nikt nam nie obiecywał, że na tym świecie jest nam przypisany mąż, dzieci i szczęście z tym związane. Kto w kościele, w szkole czy w TV zagwarantował ci, że mąż ci się należy? Nie masz męża to układaj sobie życie bez męża. Bez męża też się da szczęśliwie żyć.

"[życie] Jest mi zbędne w takim razie, skoro nie przynoszę owoców"

Znam panią, której umarł mąż, a jedyne dziecko zginęło tragicznie i została zupełnie sama w wieku ok. 45 lat. Znam pełno pań, którym umarł mąż, dzieci wyjechały daleko i te panie także są same. Ani mąż ani dzieci nie służą do zatykania dziury w życiu, bo co się stanie, gdy ich zabraknie? Wrócisz do punktu wyjścia. Do tego składanie swojego szczęścia w ręce innych osób, to przepis na piękną katastrofę. Jak twój potencjalny mąż zauważy, że kurczowo się go czepiasz to i tak albo ucieknie albo będzie cię źle traktował, bo czemu nie? Taki jest przykry los kobiet-bluszczy.

"W czym jestem gorsza od Twoich znajomych, że im spełnił prośby a moje nie?"

@Agnieszko, ci ludzie żałują, że wzięli ślub, a rozpad rodziny to jedna z najbardziej traumatycznych rzeczy jakie można przeżyć, więc ni w tą ni w tamtą. Widziałam w internecie opinie, osób, które się rozwodziły, że wolałyby, żeby ktoś im umarł, niż przeżywać piekło rozwodu. Tobie się wydaje, że jak są w małżeństwie to już pełnia szczęścia i nic więcej nie potrzeba. No niestety to tak nie działa. W małżeństwie jest pełno problemów i trzeba być dojrzałym, żeby to jakoś ogarniać. Jeśli ktoś bierze ślub, bo tak chciał, a nie zastanawia się, czy się do tego nadaje i czy druga strona się nadaje, to skończy się to katastrofą. Obserwowałam z bliska te małżeństwa i szczerze mówiąc, wolę być sama niż tkwić w czymś takim. Niedobry mąż czy żona potrafią przynieść znacznie gorszy wstyd, upokorzenie i cierpienie, niż bycie samemu, a tym bardziej, że chodzi nie tylko o ciebie, ale też o niewinne dzieci.

"nie miałabym potrzeby serca mieć męża i dzieci"

Wiadomo, instynkt działa, więc potrzeba jest, ale sądząc z tego, co piszesz, wydajesz się osobą niedojrzałą i moim zdaniem Bóg nieprzypadkowo ci męża nie "dał". A pokusiłabym się o stwierdzenie, że ci mężczyźni, którzy nadawaliby się na męża, nigdy by ciebie nie wybrali, bo widzieli, że się do małżeństwa nie nadajesz. A także nieprzypadkowo uganiali się za tobą, ci rozwiedzeni, bo są tacy sami jak ty. Nieważne z kim, ważne, żeby z kimś być. Nie chodzi o to, że jesteś gorsza, tylko niedojrzała. Niestety nie wiem, jak to zrobić, żeby dojrzeć. Może to powinno być celem twojej modlitwy, a nie mąż.

"Łatwo powiedzieć zrezygnuj."

Nie jesteś przyspawana do tego Koła, więc zrezygnować zawsze możesz.

"Elina, jaka to droga na skróty?"

Drogą na skróty jest wiązanie się z mężem innej żony.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.205.128.86.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-20 15:13

Agnieszko, myślę, że warto sprawdzić ważność małżeństwa tego pana. A dodatkowo zastanowić się, co sprawia, że przyciągasz rozwodników. Może wysyłasz jakieś sygnały pozawerbalne powodujące, że takie osoby ciągną do Ciebie. To by trzeba z psychologiem sprawdzić, najlepiej chrześcijańskim.
To nie jest tak, że albo się uczestniczy w ruchach i wolontariatach, albo chce męża albo dzieci. Wręcz przeciwnie: wolontariat uczy dobrych postaw społecznych, zaangażowania, rozwiązywania trudnych problemów, które to umiejętności potem przydają się w rodzinie.
Spytaj w róży co inni sądzą o Twojej postawie (bo od pójścia w związek niesakramentalny chyba Cię na ten moment nie zniechęcimy). Może sami stwierdzą, że wolą, żebyś odeszła, a może wręcz przeciwnie: będą chcieli, żebyś została, bo wtedy łatwiej Ci będzie wrócić do życia sakramentalnego.
Masz dobrze ukształtowane sumienie skoro widzisz w tej sytuacji rozbieżność.
Bycie samemu kiedy liczyło się na męża i dzieci nie jest łatwe. Trzeba to przepracować z Bogiem. Spróbuj, jeśli jeszcze chcesz i masz siły, bo łatwiej w grzech wejść niż potem z niego wyjść. Jeśli zniechęcamy Cię do tego związku, to dlatego, że chcemy Twego dobra, a prawdziwym dobrem jest Bóg i życie wieczne.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 16:04

Nie mówcie mi żebym o coś się modliła jeszcze, bo ja już wszystkie intencje przerabiałam, nowenny do Józefa 30 dniowe 7 dniowe, 6 nowenn pompejańskich, Rozwiązujące węzły i jeszcze wiele innych. Intencji mnóstwo plus takie "wolne" by Bóg wybrał intencje.

Dla mnie samotność jest siedmiokrotnie gorsza niż bycie w niedobranym małżeństwie. Przyciągam zapewne rozwodników bo zbyt bardzo chcę potrzebuję miłości. A po tych 20 latach modlitwy czuję się gorszym dzieckiem Boga.

Skoro nie nadaje się do małżeństwa to dlaczego nie cieszy mnie spełnienie w innych dziedzinach? Ja tam nie szukam więcej.

Jak bym miała siły to bym pewnie dawno popełniła samobójstwo.
Bo to mnie przerasta, znam wiele kobiet gorszych z charakteru i mają własne rodziny.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Michał (---.interkonekt.pl)
Data:   2022-10-20 16:22

Agnieszka, zwiążesz się z rozwodnikiem. Co dalej? Po co? Jaki w tym cel ostateczny po śmierci?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 16:28

Elino jeśli możesz, potrafisz, wytłumacz dlaczego dzieciobójczyni urodzi dziecko, Bóg jest Dawcą życia i jej dziecko da (by miała kogo zabić?) A męża nie chciał i nie chce? W czym jestem gorsza od niej?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-20 16:37

Agnieszko, skoro ów pan ma sakramentalną żonę i ich małżeństwo jest ważne, to nie jest to dla Ciebie kandydat na męża. Boli, ale cóż. Wiem, że to dotkliwe. Naprawdę rozumiem. Jak to mawiają, serce nie sługa. Zaangażowałaś się. Bywa. Ale mamy rozum.
To nie jest Twoja, katoliczki, droga. Nawet gdybyś się upierała przy tym z wszystkich sił - nie jest. Koniec, kropka, amen. Twardo można byłoby napisać: no chyba że masz dekalog, a może i Pana Boga za nic.
Nieważne w tym kontekście, że akurat nie Ty rozbiłaś to małżeństwo. Ten pan nadal przed Bogiem jest żonaty.

Jest w tym jakaś smutna desperacja - nieważne, kto, nieważne, na jakich zasadach, grunt, żeby mieć faceta. Cudzego, w cudzołóstwie, wbrew Panu Bogu, który chyba był dla Ciebie jakoś ważny, skoro jednak jesteś w róży rożańcowej (ale dopuszczam też możliwość, że nie umiałaś odmówić mamie, "nie wypadało").

A może Bóg przestał się liczyć, skoro zawiódł jako dostawca wolnych kandydatów na męża, więc się obrażasz. Ty sama wiesz, kto lub co jest u Ciebie na pierwszym miejscu.

Motywy nie są dla mnie jasne, nie muszą. Jasny jest efekt. Jakaś, powtórzę, desperacja skłania, byś akceptowała związek z którymś tam rozwodnikiem z wielu poznanych. Jak to mawiają, z braku laku dobry kit.

Odwołujesz się do przynoszenia owoców, czujesz, że ich nie przynosisz... Czy wejście w cudzołóstwo ma być jakimkolwiek dobrym owocem? No litości. NIE jest.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Facet (---.centertel.pl)
Data:   2022-10-20 17:22

Św. Ignacy Loyola powiedział żeby pracować tak jakby wszystko zależało od nas a modlić się tak jakby wszystko zależało od Boga. (I to zdaję się w tej kolejności to powiedział). Stwórz najlepszą wersję siebie i szukaj - wtedy możesz się zacząć też modlić. A tak poza tym to bardziej chcesz mieć męża czy być dla niego żoną? Bo z dwójki mieć i być zawsze jedno jest na górze.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-20 17:46

Agnieszko, jedną z najzawodniejszych dróg jest porównywanie się. Porównywanie losów różnych ludzi. I domniemania: ktoś jest gorszy w oczach Boga.
W pierwszej reakcji ścina mnie z nóg Twoje porównywanie się do dzieciobójczyni, która od Boga dostaje dziecko, a Ty męża nie. Ale włącza się rozum. Akurat manipulacja słowna to coś, z czym dość często sobie radzę.
Ten sam rozum mówi mi: "jesteś tylko człowiekiem, i nie ogarniesz do końca sposobu postępowania Pana Boga. On myśli inaczej". Może i Twój rozum mógłby to kiedyś uwzględnić?

Iz 55, 8-9: "Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami -
wyrocznia Pana.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią,
tak drogi moje - nad waszymi drogami
i myśli moje - nad myślami waszymi."

Dotyka mnie jakoś patrzenie na Pana Boga jako na tego, który rozdaje dzieci po to, by było kogo zabijać. To jest aż skandaliczne.
Może to kolejny objaw desperacji... desperacji kobiety, która musi mieć męża, bo ona tak chce. I koniec.
Wiesz co, może aż tak bardzo chcesz, że wolni mężczyźni od Ciebie uciekają, bo czują zagrożenie. To by mnie nie zdziwiło.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 17:58

Facet @Bardziej być dla niego żoną, dbać o niego.
Bo inaczej czuję, że moje życie jest bezwartościowe, Bóg nie wysłuchał, świat ma gdzieś.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-20 18:02

@Agnieszka

"Jak bym miała siły to bym pewnie dawno popełniła samobójstwo."

Z myślami samobójczymi powinnaś iść do psychiatry i prawdopodobnie na terapię, bo mąż nie jest receptą na zły stan psychiczny.


"Dla mnie samotność jest siedmiokrotnie gorsza niż bycie w niedobranym małżeństwie."

Skąd możesz wiedzieć, co jest gorsze? Wydaje mi się, że nie miałaś ojca? Piszesz jak dziecko, które chce włożyć druty do kontaktu i nieważne że zginie. Ono tego chce i już.


"znam wiele kobiet gorszych z charakteru i mają własne rodziny."

Po czym wnioskujesz, że mają gorszy charakter? Ja wolę kogoś, kto ma trudniejszy charakter, ale jest dojrzały, bo z taką osoba można budować wspólne życie, mimo że taka osoba może być męcząca. Z milutkim i niedojrzałym nie można zbudować nic.


"Przyciągam zapewne rozwodników bo zbyt bardzo chcę potrzebuję miłości."

Pomyśl o terapii, żeby się tego zbyt "bardzo mocnego chcenia potrzebowania" pozbyć, bo to nie jest dobre dla ciebie. Polecam ci na początek np. książkę, pt. "Kobiety, które kochają za bardzo" autorstwa Robin Norwood, żebyś załapała o co chodzi i z czym jest problem.


"A po tych 20 latach modlitwy czuję się gorszym dzieckiem Boga."

Ks. Chmielewski mówił w jednym kazaniu, że nie chodzi o modlitwy tylko o miłość. Modlitwa jest czasem, który spędzamy z Bogiem, bo go kochamy, a nie techniką za pomocą której uruchamiamy Boga, żeby spełnił nasze życzenia. Jak kochasz Boga całym sercem to od razu daje i nie trzeba tych pompejanek, nowenn i litanii. To kazanie jest na youtubie i ma tytuł "Misja Matki Bożej w naszym życiu". Ksiądz podaje tam przykład sióstr Łazarza, które zwracają się do Jezusa tymi samymi słowami, a jednak tylko jedna z nich zostaje wysłuchana, a do tego od razu. Stało się tak, bo tylko jedna z nich go kochała.

"wytłumacz dlaczego dzieciobójczyni urodzi dziecko, Bóg jest Dawcą życia i jej dziecko da (by miała kogo zabić?) A męża nie chciał i nie chce? W czym jestem gorsza od niej?"

Odpowiem ci troszkę inaczej inaczej niż pytasz. Od lat sześćdziesiątych na świecie dzieje się rewolucja obyczajowa. Z racji twojego wieku, wychowałaś się w czasach, gdy prawie wszyscy brali ślub oraz byli w małżeństwie do śmierci, nieważne jacy ci ludzie byli i co się w małżeństwie działo. Więc zrozumiałe, że tego oczekiwałaś. Przezornie modliłaś się też, aby mieć pewność, że wyjdziesz za mąż. Niestety od czasów twojego dzieciństwa relacje międzyludzkie bardzo się zmieniły i już nie jest jak w czasach twojego dzieciństwa. To nie twoja wina, ale tak się stało.

Są dwie wersje mężczyzn (kobiet też):
1) niedojrzali - w ogóle się nie ożenią albo się ożenią, ale z piękną, bogatą lub chociaż zabawową, na pewno nie z taką, która się ciągle modli, wygląda tak sobie i jest biedna
2) dojrzali - nie ożeniliby się z niedojrzałą kobietą (kimś takim jak ty)

Więc:
1) albo nie trzeba było się tyle modlić, a zamiast tego postawić na wygląd, bogactwo lub rozrywkowy charakter i swobodne obyczaje
2) albo trzeba było dojrzeć.

Jest taki dowcip, że facet się modli o wygraną w totka, a Bóg mu odpowiada: to kup los. Więc modlić się modliłaś, ale nie kupiłaś losu. Przespałaś zmiany obyczajowe, przespałaś możliwość własnego rozwoju i takie są tego skutki. Ja ci nie gwarantuje, że był dla ciebie jakiś dojrzały facet, może go nie było, ale gdybyś była dojrzała, to by cię ta samotność tak nie bolała.

Jeśli chodzi o pytanie, które zadałaś i o Boga, to ja nie jestem dobra w teologii, lepiej się znam na psychologii. Staram się raczej nie przemawiać w imieniu Boga, bo co ja tam wiem. Też się ostatnio z tym pogubiłam i staram się pozbierać. Gdy jakieś dziecko zapytało papieża Franciszka dlaczego dzieci cierpią, papież odpowiedział: nie wiem. Ja niestety też nie wiem. Plan Boży był taki, że dziecko miało żyć, a kobieta zrobiła po swojemu.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: -ela- (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2022-10-20 18:19

Agnieszko, nie rezygnuj z różańca. Choć może nie powinnam tego mówić, ale Cię rozumiem. Moje małżeństwo jest nieudane. Mąż mnie nie kocha i nie szanuje. Jesteśmy 27 lat po ślubie. Poznałam i kocham innego. Nie wiem co dalej będzie?... W dalszym ciągu normalnie modlę się (za tego "drugiego " też) i chodzę do kościoła. Pozdrawiam Cię serdecznie

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 18:24

@Hanna dziękuję za ocenę.

Tak, nigdy nie ogarnę myśli Boga.
Nie chodziło mi o to, że Bóg rozdaje dzieci by je zabijać.
Chodzi mi, że Bóg zna przyszłość tych dzieci a mimo to pozwala im przyjść na świat w tej rodzinie.

Zostaje żal
Bo po co słowa proście a będzie wam dane.
Powinno być małym druczkiem chociażby
Będzie dane ale pod warunkami:
Zgodne z wolą Boga
Zgodne z Twoim przeznaczeniem
Itp itp.

Nigdy więcej nie będę nikomu mówić módl się o coś.
Nie dam nikomu nadziei, złudnej nadziei.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 18:43

Nie, no proszę, tylko na terapię odsyłacie, do psychologa, psychiatry. Ciekawe jak ludzie wcześniej żyli, jak nie było tych lekarzy. Ojciec mój zmarł jak miałam 12 lat. To było bardzo dawno temu. Plan Boży był taki, że dziecko miało żyć, a kobieta zrobiła po swojemu.
I to jest odpowiedź.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 18:47

Elina a czym objawia się moja niedojrzałość a czym Twoja dojrzałość?
Bo jesteś sama i zadowolona z tego stanu rzeczy?
A mi samej źle?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-20 18:47

"Plan Boży był taki, że dziecko miało żyć, a kobieta zrobiła po swojemu.
I to jest odpowiedź." - oczywiście, Agnieszko, że to jest odpowiedź. Celna. Bóg przecież nie przeznacza ludzi z góry na mord.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-10-20 18:48

Agnieszko, dobrze i prawidłowo czujesz dysonans pomiędzy grzechem jaki planujesz popełnić a wiarą - stąd Twój dyskomfort ("Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła (...)" J 3:20)
Jednak zlikwiduj go raczej zaniechując grzechu, a nie wyrzekając się praktyk wiary.

"Chodzi mi, że Bóg zna przyszłość tych dzieci a mimo to pozwala im przyjść na świat w tej rodzinie."
Czy jest dyskomfort kilku lat w "tej rodzinie" wobec perspektywy wiecznej szczęśliwości tych dzieci w Niebie? Dlatego "opłaca się" przyjść na świat, nawet gdy jest on brudny z powodu grzechu.

Poza tym wpadasz w starą pułapkę: ponieważ pociąga CIę ten grzech, usiłujesz zakwestionować i obrzydzić sobie Boga, wynajdując powodu by Go zanegować.
Nie idź tą drogą!

Rozumiem, że CI ciężko, że pragniesz szczęścia - ale tak go nie osiągniesz.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-20 19:02

@Agnieszka

"Ciekawe jak ludzie wcześniej żyli, jak nie było tych lekarzy."

Wcześniej było inaczej, a teraz jest inaczej. Tak jak napisałam od lat 60 zmieniły się mocno obyczaje i często bez psychologa ani rusz w dzisiejszych czasach, bo problemy są takie, jakich wcześniej nie było.

To co napisała -ela- jest klasycznym przykładem dwojga niedojrzałych małżonków, którym Bóg "dał" drugą połówkę. Skończyło się tym, że mąż -eli- jej nie szanuje, a -ela- go zdradza. W trudnym małżeństwie nie chodzi zazwyczaj o to, że zupa była za słona tylko o zdrady, przemoc, uzależnienia małżonków i dzieci. Czy o podobnych trudach małżeńskich marzysz? :-) Jeśli tak, to się poddaję :-)

"Plan Boży był taki, że dziecko miało żyć, a kobieta zrobiła po swojemu."

Tak jak napisałam, ja się na tym nie znam. Ale wiem, że ludzie mają wolną wolę, której Bóg nie odbiera. Mógł coś zrobić, żeby tak się nie stało, ale z jakiegoś powodu się stało. Ja nie wiem z jakiego.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ona (---.205.140.24.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-20 19:15

Jeżeli modlisz się tylko po to, żeby coś od Boga otrzymać, to daj sobie spokój, bo to nie jest modlitwą i nie ma sensu. Dopóki będziesz traktować Boga jak automat: "wrzucę 5 pompejanek, wypadnie mąż", to jest to totalnym zaprzeczeniem modlitwy. Modlitwa to rozmowa, spotkanie, czas z Nim. Przecież mówisz "bądź wola Twoja". A jednocześnie foch. Patrząc na to, co piszesz, to nic dziwnego, że Bóg nie dał Ci męża, bo w tym momencie kompletnie nie dojrzałaś do tego sakramentu. Dopóki tego nie przepracujesz, to niestety, za dużych szans na udany związek nie ma.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-20 21:24

@Marek Piotrowski w jaki sposób neguję Boga?
Ja wiem doskonale, że on jest, istnieje, tylko mnie nie wysłuchał. Inaczej, pewnie posłuchał, ale nie dał tego o co proszę. Przykładowo: piekło pedofilii nazywasz dyskomfortem, trochę niefortunne sformułowanie. Skoro twierdzisz, że rozumiesz mnie, to znaczy, że też mnóstwo czasu prosisz o coś. Bo tylko taka osoba może zrozumieć trochę jak ja się czuję z tym wszystkim.

Widzę po waszych opiniach na świecie są głównie udane związki, małżeństwa, rodziny itp. Takie poranione osoby jak ja, na szrot, tylko leczyć i z głowy. Inaczej do życia, nie podchodź. Miłe, że wam w życiu układa się jakoś, potraficie modlić się, kochać, prosić.

"W trudnym małżeństwie nie chodzi zazwyczaj o to, że zupa była za słona tylko o zdrady, przemoc, uzależnienia małżonków i dzieci. Czy o podobnych trudach małżeńskich marzysz? :-) Jeśli tak, to się poddaję :-)"

Zdaję sobie sprawę, że małżeństwo to ciężki kawałek chleba, zresztą wyżej też o tym pisałaś. A teraz"zniechęcasz" mnie trudami. Nie rozumiem.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Xyz (---.akasha.net.pl)
Data:   2022-10-20 22:09

elino po czym tak uparcie wnioskujesz, że autorka wątku jest niedojrzała? Osoba samotna lub przyciągająca niewłaściwych mężczyzn nie oznacza, że jest niedojrzała. Oprócz nieudanych małżeństw, które tu są podawane za przykład są też bardzo udane i szczęśliwe i tym bardziej może być żal kobiecie niezamężnej.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-20 22:12

"Widzę po waszych opiniach na świecie są głównie udane związki, małżeństwa, rodziny itp." Nieprawda.
I właśnie dlatego nie należy się pakować w grzech.

"Takie poranione osoby jak ja, na szrot, tylko leczyć i z głowy." Pomieszanie z poplątaniem.
Gorycz przez Ciebie przemawia.
Chwilowo (?) jesteś głucha na argumenty.
Nie, nie na szrot. Tego nie napisano. Nie przesadzaj, to nie fair.
Leczenie ran bywa pomocne, i nie chodzi w nim o to, by mieć kogoś z głowy.
Dlaczego wykluczasz leczenie?

Żeby komuś pomóc, ten ktoś musi na to pozwolić.
Na razie odrzucasz. Twój wybór albo taka faza.

"Skoro twierdzisz, że rozumiesz mnie, to znaczy, że też mnóstwo czasu prosisz o coś. Bo tylko taka osoba może zrozumieć trochę jak ja się czuję z tym wszystkim." - to jest nieprawda. Błąd poznawczy (tak się składa, że mam w biografii zajęcia z socjologii wiedzy). Nie trzeba mieć identycznego doświadczenia, by kogoś rozumieć i pomóc. Nie trzeba umierać na raka, by leczyć chorych na raka. Itp.
Zresztą, nasze doświadczenia NIGDY nie są i nie będą identyczne, co by wg Ciebie wykluczało rozumienie kogokolwiek i kiedykolwiek. Absurd.

A poza tym: https://deon.pl/wiara/adam-szustak-op-modlisz-sie-o-cud-ale-bog-nie-spelnia-twoich-prosb-,2301569

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-20 23:22

@Xyz
Agnieszka napisała, że woli trudne małżeństwo od żadnego. Nie liczy się z tym, że w trudnym małżeństwie są też dzieci, które bardzo cierpią w takich przypadkach. Ma myśli samobójcze, ale nie chce iść z tym do lekarza. Nie chce także terapii, której najprawdopodobniej potrzebuje, argumentując że kiedyś ludzie nie chodzili ani do psychiatry ani na terapię. Wygląda też, że nie robi ze swoim życiem zupełnie nic, prócz modlitw o męża i oczekiwaniem na męża. Mąż ponad wszystko i nic innego się nie liczy.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-21 06:12

Skoro Bóg nie pomógł mi po tylu latach modlitwy, to dlaczego mam opierać się na omylnych ludziach? Dlaczego mam chodzić do kogoś na terapię, kto mógł źle zdiagnozować? Mało pomyłek lekarskich jest? Nigdy nie przemawiało do mnie to, że Bóg posługuje się ludźmi by nam pomóc. Skąd ja mam wiedzieć że ta osoba dobrze mnie leczy? Ja nie oddaje jej mojej ręki, nogi, tylko swoją "głowę" myśli uczucia, pragnienia, przeżycia. To coś najbardziej intymnego i strzeżonego przeze mnie. Mi nie przychodzi tak łatwo mówienie o sobie.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Xyz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-21 06:34

Terapia też nie jest lekiem na wszystko. Jednym pomaga innym nie. Choćby nie wiem co robiła ze swoim życiem to jak nie będzie pomocy "z góry" to i tak nic nie wyjdzie. Widząc innych, którzy nie modlą się i nie proszą, a i tak dostają więcej niż by chcieli może być dołujące.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Joanna (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2022-10-21 08:50

Agnieszko, mam 47 lat i żyję sama. Nie wybrałam tego, zawsze marzyłam o mężu. A jestem sama i dzieci już nie urodzę. Bardzo dobrze Cię rozumiem. Bóg też nie wysłuchał moich modlitw, a właściwie nic o czym marzyłam się nie spełniło. Nie mam też materialnie zbyt dużo, mieszkam w wynajmowanym pokoju. Nie znam nikogo w podobnej sytuacji, a wkoło same małżenstwa i ludzie zabezpieczeni życiowo. Jednak choć nie mam tego o czym marzyłam, ani swojej rodziny ani swojego mieszkania to nie chcę być zgorzkniała i chcę być szczęśliwa pomimo tych i innych braków. To czego jestem pewna to to, że nie da się tego osiągnąć bez trwania przy Bogu.
Być szczęśliwy bez polegania na innych ludziach i okolicznościach to jest mój cel. Nie jest łatwo i różnie bywa, ale trzymam się Boga i Jego słów, że nigdy mnie nie opuści.
Potrafię jednak zrozumieć, że wybierzesz tego mężczyznę, rozumiem bo ból samotności bywa nie do zniesienia. Ja takie relacje ucinam od razu bo sama nie jestem pewna co bym zrobiła gdyby to się rozwinęło. Los kobiet w naszej sytuacji jest trudny i ciągle oceniany przez innych. A ja przecież nie jestem ani gorsza ani lepsza od innych, po prostu tak ułożyło się moje życie i też chcę z niego czerpać radość.
Polecam Ci blog dla takich kobiet jak my - https://jahid.pl/

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-10-21 10:10

Agnieszko, samousprawiedliwiania ciąg dalszy: chcesz żyć w grzechu i winę przerzucić na Boga, na nieudane związki, na zbrodniarzy uprawiających pedofilię.
To wszystko ma zaciemnić meritum sprawy: planujesz życie w grzechu, ale czujesz, że to jest nie w porządku, więc szukasz wszelkich samousprawiedliwień.

Słuszny brak entuzjazmu dla grzechu dyskredytujesz przez imputowanie braku empatii ("Widzę po waszych opiniach na świecie są głównie udane związki, małżeństwa, rodziny itp. Takie poranione osoby jak ja, na szrot, tylko leczyć i z głowy").
Gdyby nam na Tobie nie zależało, nie napisalibyśmy tu ani słowa. Ale nie spodziewaj się, że przyklaśniemy grzechowi.

Czego się spodziewałaś? Że ktoś tu napisze "jest to ciężki grzech, ale ponieważ tak bardzo go pragniesz, to grzeszenie będzie w porządku"?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-21 12:32

Agnieszko, zrobisz jak zechcesz. Oby twój wybór nie obrócił się przeciwko tobie.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-21 17:06

Nie przyjdzie wam do głowy, że z rozpaczy, bezsilności, samotności mogę zrobić jeszcze gorsze rzeczy niż wejście w związek z rozwodnikiem? Nikt nie rodzi się zły, on staje się z czasem, z pomocą ludzi, świata.

Ja nie oczekuję akceptacji, zrozumienia czy pochwalenia tego związku (jeśli uda się nam go stworzyć a mam taką nadzieję).
Chciałam podzielić się z wami swoim rozterkami, przeżyciami. Może to komuś posłuży, może mu może wam. Ja nie potrzebuję czyjejś oceny, ani chyba wy nie potrzebujecie kogoś oceniać.

Pewnie, że zrobię jak zechcę. Ja w życiu trochę przeszłam, może dla kogoś to nic, ale dla mnie dużo i nie mam siły walczyć z życiem.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-10-21 19:42

"Nie przyjdzie wam do głowy, że z rozpaczy, bezsilności, samotności mogę zrobić jeszcze gorsze rzeczy niż wejście w związek z rozwodnikiem?"

Agnieszko, polecam Ci wpis, który pojawił się na forum rok temu:

Autor: Aleksandra (107.181.180.---)
Data: 2021-10-07 22:06

Masz kilka możliwości uzyskania pomocy. Wybierz. Powodzenia. Trzymaj się mocno. Niech Pan Jezus pomaga.

Bezpłatna pomoc specjalistyczna online:
https://zwjr.pl/napisz-do-specjalisty

Miejsca, gdzie można uzyskać bezpłatną pomoc:
https://zwjr.pl/bezplatne-miejsca-pomocowe

Kryzysowy Telefon Zaufania:
116 123
http://www.psychologia.edu.pl/kryzysy-osobiste/telefon-kryzysowy-116123.html

Katolicki Telefon Zaufania
58 380-21-41
http://www.telefon-zaufania.pl/

Szybka pomoc przy nagłym pogorszeniu stanu psychicznego:
https://www.gov.pl/web/koronawirus/gdzie-znajdziesz-pomoc-w-przypadku-pogorszenia-stanu-psychicznego

Ośrodki psychoterapii chrześcijańskiej:
https://www.spch.pl/oddzialy/

Dominikańska Akademia Rodzinna (pomoc duchowa, psychologiczna):
https://dar.dominikanie.pl

https://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=421321&t=421321

Od siebie zaś proszę - nie próbuj grać ofiary i obarczać innych poczuciem winy. To psychiczna manipulacja. Choć możliwe, że stosując tę metodę (nawet nieświadomie), postawisz czasem na swoim, to jednak na dłuższą metę do niczego naprawdę dobrego w życiu nie dojdziesz.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-10-21 20:45

A teraz samousprawiedliwienie połączone z szantażem wobec rozmówców.
Wielu ludzi przeszło znacznie gorsze rzeczy niż Ty i nie uważają, że jest to mandat do grzechu.
Miej odwagę przyznać sama przed sobą, że chcesz zrobić to na co masz ochotę i tyle. A napisałaś tu w nadziei uśmierzenia wyrzutów sumienia, które gołym okiem widać, że masz.
To tak nie działa.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-21 21:30

"Nie przyjdzie wam do głowy, że z rozpaczy, bezsilności, samotności mogę zrobić jeszcze gorsze rzeczy niż wejście w związek z rozwodnikiem?"

Mi przyszło do głowy, więc prosiłam cię, abyś pomyślała o wizycie u psychiatry i ewentualnie o terapii. Ktoś powyżej podał linki, więc zadzwoń tam/napisz.

Aż boję się pomyśleć co będzie, jeśli jednak ci nie wyjdzie z tym mężczyzną. On już był żonaty i może wcale nie marzyć o ponownym ślubie.

"Nikt nie rodzi się zły, on staje się z czasem, z pomocą ludzi, świata."

Nikt ci nie napisał, że jesteś zła.

------

Jak Pani myśli, kim jest "Ktoś powyżej podał linki"? ;)
moderator

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-21 21:38

Dla was wszyscy ludzie są z taśmy, dosłownie. Ja mam reagować i przeżywać tak samo jak pozostałe 7 miliardów. Możecie wziąć pod uwagę to, że każdy jest inny?

Mogę się samousprawiedliwiac, manipulować, grać ofiarę itp i co w związku z tym? Ja jestem odrębną jednostką. Dlaczego wpisujecie mnie w schemat dobrego katolika? Nie mam wyrzutów sumienia na chwilę obecną, przynajmniej nie czuję ich. Może 10-15 lat temu miałabym, ale nie teraz!

Boję się że zaraz mi będziecie wmawiać, że jestem trollem internetowym, albo kimś w tym rodzaju.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-21 21:54

Nie mam pojęcia kto. Trzeba było wpisać imię i nazwisko. :-) Zresztą to nieważne. Po prostu ktoś.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-21 22:40

Dlaczego wpisujemy Cię w schemat (dobrego) katolika?
- Bo prosiłaś o pomoc na forum katolickim, nie zaś wyznawców Latającego Potwora Spaghetti. Przez pomyłkę może?
- Bo spodziewamy się w jakiejś mierze, że skoro wybrałaś takie forum, to system wartości katolickich i katolicki światopogląd coś dla Ciebie znaczy.
Ostatecznie nie spodziewałabym się, by np. buddysta z przekonania należał do róży różańcowej i odczuwał zgrzyt między tą różą traktowaną serio a poważną perspektywą cudzołóstwa... ale może się mylę.
- Bo nie zastrzegłaś: nie odnoście się do wartości katolickich. Gdybyś zastrzegła, nie byłoby zapewne dużej części tej rozmowy.
- A jeśli dla Ciebie owe wartości może mniej znaczą albo i się nie liczą, to dla piszących nadal są istotne i stanowią (teraz o mnie) podstawowy punkt odniesienia, zatem trudno takim osobom przy podejmowaniu takiego tematu odnosić się z pełnym przekonaniem i praktyką np. do kodeksu moralnego hinduisty (nie wnikam, jak wygląda), pomijając katolicyzm.
- Bo zakładamy minimum dobrej woli i otwartości, skoro ktoś pyta i prosi o pomoc. Tu można się sparzyć, fakt.

No i bzdura nad bzdurami, jakobyśmy uważali, że wszyscy są jednakowi, jak z taśmy.
Ludzie nie - nie są tacy. Ale uwaga, uwaga, zasady moralne w obrębie danej religii nie są z gumy i bez względu na to, co o tym myślisz, istnieją granice, których przekraczanie oznacza wejście w zło. Nieusprawiedliwialne "byciem odrębną jednostką" itp.

Powiem Ci na koniec tego posta, że zwyczajnie mam za dużo szacunku do własnego czasu, by odpowiadać na wszystkie Twoje manewry uogólniające, fałszywe wnioski, próby gier emocjonalnych itp. One nie zmienią zasad moralnych, zbędna Twoja gimnastyka. Wiesz, to wszystko już było razy tysiąc, więc można się nauczyć spokojnie pomijać rozmaite insynuacje i podobne sztuczki (może i nieświadome)....

Zrobisz, co uważasz. Niezależnie od tego, czy to akceptujesz, wytłumaczono Ci na katolickim forum, po wielokroć, co dla katolika jest dobre, co złe (wiązanie się z cudzym mężem jest złe).

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ona (---.205.140.24.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-21 22:42

Agnieszko, czytając Twoje odpowiedzi mogę dopisać tylko jedno: rób co chcesz. Chcesz zmarnować swoje życie, droga wolna. Chcesz się pozbawić sakramentów, masz do tego prawo. Chcesz zaryzykować życie wieczne, śmiało. Tylko przestań obarczać Boga i cały świat odpowiedzialnością za SWOJE decyzje. Bo jak widać z tego wątku, to tylko Ty masz rację, cały świat nie ma pojęcia co przeżywasz i jak Ci pomóc, bo jesteś tak wyjątkowa.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Kalina (---.net.autocom.pl)
Data:   2022-10-21 23:09

"...Ja mam reagować i przeżywać tak samo jak ..."

Agnieszko czego oczekujesz od odpowiadających?
Czy tylko odpowiedzi na tytułowe, czy zrezygnować z członkostwa w Różach Koła Żywego Różańca? Modlitwa nie jest przymusem. Zrób tak, jak w odniesieniu do przynależności i praktykowania modlitwy różańcowej podpowiada Ci serce, rozum i potrzeba duchowa. Twój rozum, Twoje serce i Twoja potrzeba.
Jesteś na FPK, otrzymałaś odpowiedzi, które ukazały to co jest prawdziwym problem duchowym. Jeżeli grzech ciężki jakim jest cudzołóstwo nie obciąża Twojego sumienia, to chyba trzeba wrócić do podstaw nauki katolickiej.

14 Nie będziesz cudzołożył.
17 Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony4 bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego». Wj 20

18 Nie będziesz cudzołożył.
21 Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Pwt 5

29 Tak ten, kto idzie do żony bliźniego,
kto jej dotknie, nie ujdzie karania.
30 Nie ma hańby dla tego, kto kradnie,
by wnętrze napełnić, gdy głodny;
31 a siedmiokrotnie zwróci złapany ,
wszystko, co w domu ma, odda.
32 Lecz kto cudzołoży, ten jest niemądry:
na własną zgubę to czyni. Prz 6

Słowa forowiczów masz za nic, ale też Słowo Boga masz za nic. Do kogo się modlisz i o co się modlisz w kołach różańcowych, skoro nie wierzysz Bogu.
Zarzucasz brak zrozumienia i wyrozumienia. Forowicze nie są oderwani od życia, ale człowiek jest istotą rozumną, mająca prawo wyboru o czym roztropnie napisała Ci Joanna 2022-10-21 08:50

"15 Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście." Pwt 30

Za eliną, Agnieszko, zrobisz jak zechcesz. Oby twój wybór nie obrócił się przeciwko tobie.
A może spowiedź i moc sakramentu z nauką kapłana otworzą Ci oczy i naprostują ścieżki.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.205.128.86.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-21 23:14

Agnieszko a może by tak wziąć odpowiedzialność za własne życie? W kolejnych postach brzmisz jak ofiara, której to inne osoby i okoliczności mają zapewnić szczęście: mąż, modlitwa (bez działania). Wolisz nie robić nic niż zaryzykować i zrobić dla siebie coś dobrego. Tak, możesz od razu nie trafić na dobrego terapeutę, ale jeśli tak się stanie, to -uwaga- możesz go zmienić. Szok i niedowierzanie, co? Tak właśnie robią osoby dorosłe: działają KONSTRUKTYWNIE.
Też jestem sama, kilka lat starsza od Ciebie. I szczęśliwa. Bo jestem z Bogiem. Bo wiem, że sama nie znaczy gorsza. Bo swojej wartości nie szukam w mężczyźnie. Bo realizuje swoje powołanie. Bo wiem, że nie muszę być fizycznie matką, żeby realizować powołanie do macierzyństwa: mogę być "najlepszą ciocią na świecie" i super nauczycielką, która wspiera rozwój rodzinnych i obcych dzieci, małych, dużych i tych pełnoletnich. Kocham ich wszystkich i akceptuję całym moim motylkowo - różowym jestestwem. A oni odpowiadają na to. Super jest patrzeć, jak się rozwijają.
Tak, to wymagało pracy. Tak, wylałam wiadro łez. Tak, popełniałam błędy i będę je popełniać.
Dzieci nie mam i mieć nie będę, i w przeciwieństwie do Ciebie u mnie nie wchodzi w grę w tym momencie nawet adopcja. Trudno, tak bywa.
Agnieszko, może cześć piszących do Ciebie osób to teoretycy, ale większość z nas to osoby, które dzielą się swoim doświadczeniem pokonywania trudności. My wiemy, z czym się wiąże życie w grzechu. Wiemy czy z własnego doświadczenia, czy z doświadczenia bliskich osób, ze świadectw, z postów na forum (niektórzy są tu kilkanaście lat ) jak się kończy życie w grzechu i jak ciężko czasem z nim zerwać. Wierz mi, facet nie zastąpi Ci bliskości Boga.

Gdybyś chciała popracować nad swoją kobiecością, mam dla Ciebie propozycję. W Akademii Rozwoju Talentów, inicjatywie Szkoły Nowej Ewangelizacji diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, prowadzona jest formacja kobiet. Spotkania są raz w miesiącu, w różnych miejscach Polski i on line, do tego pracujemy indywidualnie między spotkaniami. Możesz się jeszcze zapisać, wysyłam link. Właśnie zaczynam 3 rok tej formacji i widzę, jak bardzo się zmieniam, z Bożą pomocą i Jego prowadzeniem. Nie zmuszę Cię, ale zapewniam, że warto.
https://rozwijajtalenty.pl/

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2022-10-21 23:27

"Ja mam reagować i przeżywać tak samo jak pozostałe 7 miliardów. Możecie wziąć pod uwagę to, że każdy jest inny"?
Nikt nie zmusza Cię do ujednolicenia reakcji emocjonalnych z resztą populacji świata. Staramy się jedynie wytłumaczyć Ci, że chrześcijan/katolików bez względu na to, co i jak czują, obowiązują te same zasady, wyrażone w Dekalogu. Szóste z nich to "nie cudzołóż". Dwa słowa, kropka. Czyli nie rób tego i koniec, jeśli zależy Ci na zbawieniu.

"Mogę się samousprawiedliwiac, manipulować, grać ofiarę itp i co w związku z tym"?
W związku z tym - zupełnie nic. Albo nie do końca, bo skoro opisałaś swój problem na Forum Pomocy Katolika, to dostajesz porady z katolickiej perspektywy.

"Dlaczego wpisujecie mnie w schemat dobrego katolika"?
Bo katolik ma dążyć do dobrego życia, nawet jeśli prowadząca do tego droga będzie mało atrakcyjna i schematyczna. Choć taka nie jest, bo do Nieba każdy zmierza inną drogą chyba, że wykona zwrot o 180 stopni i wybierze się do piekła. Też po swojemu.

"Boję się że zaraz mi będziecie wmawiać, że jestem trollem internetowym, albo kimś w tym rodzaju".
Widzisz, byłoby w tym trochę prawdy. Bo troll internetowy to ktoś, kto kontestuje powszechnie przyjęty punkt widzenia w celu wywołania kłótni, a następnie jej podtrzymania. Ty też ciągle jeszcze nie dajesz sobie przetłumaczyć, co w Twoim przypadku jest złym wyborem. Więc?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: ja3 (---.10.100.126.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-21 23:54

"Nie mam wyrzutów sumienia na chwilę obecną, przynajmniej nie czuję ich." -
rozumiem więc, że nie chodzisz do spowiedzi i komunii, bo to wymaga żalu za grzechy. No to poczytaj:

STATUT STOWARZYSZENIA „ŻYWY RÓŻANIEC” (fragment)

Zadania i obowiązki członków Żywego Różańca:
1) codzienne rozważanie jednej wyznaczonej tajemnicy różańca świętego; opuszczenie tej modlitwy nie sprowadza grzechu ciężkiego;
2) udział w miesięcznym spotkaniu formacyjnym połączonym ze zmianą tajemnic;
3) udział w życiu sakramentalnym Kościoła;
4) rozszerzanie czci Najświętszej Maryi Panny przykładem życia i działalnością apostolską, zwłaszcza przez krzewienie modlitwy różańcowej;
5) odważne stawanie w obronie wiary;
6) udział w pogrzebie członka Żywego Różańca należącego do tej samej róży (koła);
7) kapłani należący do Stowarzyszenia ofiarowują raz w roku Ofiarę Mszy świętej w intencji Żywego Różańca;
8) osoby zakonne ofiarowują w tej samej intencji jedną Komunię świętą w roku.
-----

Chodzi mi szczególnie o punkty:
3) udział w życiu sakramentalnym Kościoła;
4) rozszerzanie czci Najświętszej Maryi Panny przykładem życia.....
5) odważne stawanie w obronie wiary;

Przy takim nastawieniu jakie tu prezentujesz nie rozumiem co robisz w Róży. Masz jakieś nieokreślone wyrzuty sumienia na wypadek odejścia, a nie masz wyrzutów sumienia z powodu trwania w grzechu ciężkim bez możliwości spowiedzi?

Jednak podkreślę mocno, że chodzi o przynależność do Róży, a nie o samą modlitwę. Najwięksi grzesznicy maja prawo się modlić. Także na różańcu.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2022-10-22 13:15

Tasiemiec? Nie rozumiem dlaczego Moderacja nie przerwała tej, emocjonalnej (miejscami) rozmowy do obrazu... Dziad swoje a baba swoje :)

To chyba nie to miejsce. Jest przecież Forum Dyskusji do dyskusji tak często wskazywane. Skromnie podpowiadam, dziękując za wszelką okazaną pomoc w postach i pozdrawiam.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2022-10-22 20:45

Czasem by wyjść z natrętnych myśli, pragnień by odnaleźć rozwiązanie można odsłuchać refleksji na temat nas nurtujący.

Agnieszko ja wie, że to niesprawiedliwe, bo przecież Bóg powołał nas do miłości Boga i bliźniego, a tak nam wydawałoby się utrudnia? realizację w konkretnym życiu.

Może warto posłuchać nawet więcej co w trawie piszczy :) :
ks. Krzysztof Grzywocz - Bezsilna samotność - serce i nerki
https://www.youtube.com/watch?v=SgFkVfQ1GvI

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-10-22 23:41

Agnieszko,
piszesz, że tyle lat modlitw i ...nic....
W Piśmie świętym jest napisane: "Modlicie się i nie otrzymujecie, bo źle się modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz" (Jk 4,3). Tu więcej o tym: https://www.gloria.tv/post/7fCJnVdbKEADDYvkiSVZyjDD6
Spróbuj zamiast ciągle prosić, DZIĘKOWAĆ za to, kim jesteś i co masz, co i kto jest wokół Ciebie, że masz co jeść, w co się ubrać, gdzie mieszkać itd. itp. (może wypisz sobie to na kartce). Oprócz dziękczynienia zacznij UWIELBIAĆ Boga za Niego samego i za Jego dzieła w świecie. Spróbuj - nic nie ryzykujesz.
Polecam Ci też codzienne słuchanie i oglądanie rozważań na temat codziennych czytań mszalnych prowadzonych przez ludzi świeckich, ale takich, którzy naprawdę poznali i doświadczyli Boga w swoim życiu https://www.youtube.com/c/WitekWilk

Spróbuj. Proszę. Nie brnij w grzech.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2022-10-23 07:20

A może to: ) Ach ta miłość, która łączy, nie dzieli... a dziś niedziela.

https://www.youtube.com/watch?v=UG9DMjxXBAY

Marie Laforêt – Viens,Viens - Wróć...
Przekład (francuski): WSHoran
PA: Magenta and Aviator-Management

Wróć, wróć, to modlitwa,
Wróć, wróć, nie dla mnie mój ojcze,
Wróć, wróć, powróć dla mojej matki,
Wróć, wróć, ona umiera za tobą.
Wróć, wróć, wszystko zacząć od nowa.
Wróć, wróć, życie bez ciebie,
Wróć, wróć, jest tylko długą ciszą,
Wróć, wróć, która nie ma końca.

Wiem, ta dziewczyna jest ładna,
i dla niej zapominasz o swej rodzinie.
Nie przychodzę tu, aby cię osądzać,
ale by sprowadzić cię z powrotem.
Wydaje się, że jej miłość pochłania twą duszę.
Sądzisz, że warte to miłości twej żony,
która podzieliła twój los,
nie wypuszczając twej dłoni.

Wróć, wróć, mama we wrześniu,
Wróć, wróć, odmalowała pokój,
Wróć, wróć, abyście wspólnie jak dawniej,
Wróć, wróć, mogli tam zasnąć.
Wróć, wróć, to modlitwa,
Wróć, wróć, nie dla mnie mój ojcze,
Wróć, wróć, powróć dla mojej matki,
Wróć, wróć, ona umiera za tobą.

Czy wiesz, że Jean rozpoczął szkołę?
Poznał już alfabet, to takie zabawne,
jak udawał palenie.
To naprawdę twoje odbicie.

Wróć, wróć, to modlitwa,
Wróć, wróć, uśmiechasz się, mój ojcze,
Wróć, wróć, zobaczysz mą matkę,
Wróć, wróć, jest piękniejsza niż wcześniej,
Wcześniej, przedtem, zanim, zanim...
Nic już nie mów, mój tato!
Wróć, chodź, ucałuj mnie, tato.
Wróć, tylko ty jesteś moim ojcem!

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: B. (---.184.239.217.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-25 02:32

Droga Agnieszko, co do niewysłuchanych modlitw. Znam osobę, która mówi „Dziękuję Ci Boże, że nie wysłuchałeś moich wieloletnich modlitw. Bo teraz miałabym koszmar”.
Co do związku z rozwodnikiem cywilnym (sakramentalnie - żonatym).
Czy bierzesz pod uwagę zgorszenie innych, w tym młodzieży, i w efekcie ruinę ich życia?
Człowiek o którym piszesz ma obowiązek pojednać się z żoną i ona z nim. Potencjalni nowi „partnerzy” są dla nich utrudnieniem i przeszkodą w pojednaniu.
Kościół nazywa w katechizmie takie sytuacje jako „nieuporządkowane”. Tak jakby łagodnie.
Ale jednocześnie jest to cudzołóstwo według Bożego Przykazania. W prawie mojżeszowym za cudzołóstwo była kara śmierci (przez ukamienowanie). Miało to chronić Rodzinę, , chronić Przysięgę małżeńską, a także chronić społeczność przed złym przykładem i naśladowaniem.
Agnieszko, Twoim problemem są aktualnie hormony (ich nadmiar?) wieku jeszcze rozrodczego. To już niedługo minie. Może można to trochę złagodzić farmakologicznie?
Odrzucając Boże Prawo człowiek może uznać za dozwolone WSZYSTKPO. Najgorsze zło można nazwać dobrem (np. planowana i realizowana przez Hitlera zagłada narodu żydowskiego, a w następnej kolejności zagłada Polaków dla zdobycia „przestrzeni życiowej” dla Niemców). Bez uznawania Bożych Praw człowiek staje się bestią. W historii ludzkości całe pogańskie ludy otaczające Izrael (i przed powstaniem Izraela także) dopuszczały się potwornych barbarzyństw, np. swoje dzieci spalały w ogniu na ofiarę dla bożka Molocha i innych „bogów”. Podobnie było i na innych kontynentach (np. Inkowie, Aztekowie).
Bóg objawiając się Izraelitom zabronił in takich ohydnych praktyk.
Ofiary z ludzi Bóg zamienił początkowo na ofiary ze zwierząt (patrz Abraham, potem Prawo mojżeszowe), a następnie na ofiarę z chleba i wina, które podczas konsekracji stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, złożone w ofierze za nas na krzyżu. Dlaczego tak rozszerzam punkt widzenia? Bo tu widać mądrość Boga i Jego miłość, a także cierpliwość, przez wieki. Boże Objawienie spowodowało stopniową ale radykalną humanizację obyczajów ofiarnych (i nie tylko ofiarnych) ludzkości.

Dlaczego są kobiety samotne? Pewnie głównie dlatego, że kobiet jest więcej. Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy? Może także taka, że miliony mężczyzn (kobiet także) ludzie zabili w wieku prenatalnym. I tym samym zachwiali równowagę. W Polsce przez dziesięciolecia legalne było zabijanie dzieci w łanach matek do 12 tygodnia życia. W okresie, gdy Ty się urodziłaś, to „prawo” (bezprawie) chyba jeszcze obowiązywało. Przyszli mężowie zostali pozabijani, mimo że Bóg dał Prawo „Nie zabijaj”. W innych czasach mężczyzn było mniej, bo walczyli dzielnie za naszą wolność, np. pod Monte Cassino. Ich ciała leżą na tamtejszy cmentarzu na tej górze.
Życie bez męża to nie jest koniec świata. Mam koleżanki, w tym piękne, które nie mają męża, a są „zagonione” i szczęśliwe. Jedne spalają się w pracy społecznej, inne pomagają w wychowywaniu dzieci w rodzinie, odprowadzają maluchy do szkoły, odbierają, pomagają w lekcjach, pomagają bratowej w codziennym wykarmieniu ośmioosobowej rodziny.
Na etapie na którym jesteś masz za złe Bogu niewysłuchanie Twoich modlitw, zachwiała się Twoja ufność do Boga i kusi Cię, by odrzucić Boże Prawo i postąpić „po swojemu”.
Na marginesie - Ewa i Adam postąpili „po swojemu”, ze skutkami do końca świata...
Jeżeli tak postąpisz, to gwarantuję Ci, że wkrótce będziesz żałować. I wtedy (jeżeli zdążysz, mój sąsiad w ostatnim czasie zmarł w wieku 50 lat, był okazem zdrowia), i wtedy zapłacz, żałuj gorąco i przeproś Boga w spowiedzi.
Ale proszę, nie wiąż się z człowiekiem o którym piszesz.
Zobacz, ile Twój wątek ma wpisów, w porównaniu z innymi wątkami jest rekordowy. Ludzie walczą o Ciebie, o Twoją duszę jak lwica o swoje małe.
Grzech zgorszenia można porównać do poduszki rozprutej na wietrze. Nie jest się w stanie pozbierać pierza, które się rozsypało na wietrze.
Serdecznie pozdrawiam.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Gabi (82.207.250.---)
Data:   2022-10-25 15:42

Agnieszko :-)

Pragniesz kochać i być kochaną. Twoje pragnienia są piękne i dobre, gdyż tak zostałaś stworzona przez Pana, który jest Miłością nieskończoną. Kurczowe trzymanie się tych pragnień i ich realizacji może jednak zamykać Cię na Jego łaski,

"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi" (Iz 55,8-9).

Tylko ON zna Twoje serce i najgłębsze Jego tęsknoty i tylko ON potrafi je zaspokoić w najlepszy dla Ciebie sposób. Wysłuchuje Twojej modlitwy na pewno, gdyż bardziej Mu zależy na Twoim szczęściu niż Tobie samej, a jeśli nie spełnił Twojego pragnienia dotąd w oczekiwany przez Ciebie sposób, to oznacza, że Cię kocha bardziej niż Ty sama siebie i daje Ci w każdej chwili to, co najlepsze. Jeśli obecnie jesteś tak spragniona miłości, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że ktoś mógłby Cię skrzywdzić mocno w ewentualnym związku, gdyż przylgnęłabyś do niego całym sercem, całą sobą, nie byłabyś wolna, a prawdziwie w wolności potrafimy kochać jedynie wtedy, gdy posiadamy siebie i możemy stać się dobrowolnym darem dla innej osoby.

Nie jesteś ani lepsza, ani gorsza, jesteś jedyna, wyśniona przez Niego, najdroższa. Do Ciebie kieruje Pan te słowa: To jest córka moja, w której mam upodobanie. Jesteś Jego umiłowaną córką lub córeczką, jak wolisz i nigdy nie zabraknie Ci Jego łaski. Nie chodzi Mu o Twoje modlitwy, lecz o Twoje serce, bo gdzie serce Twoje, tam i skarb Twój. Może ON w taki sposób cierpliwie próbuje Cię przyciągnąć do siebie, by nasycić Miłością, która otula, scala, błogosławi i przynosi słodkie owoce.
Gdy przylgniesz całkowicie do Niego i Pan będzie jedynym Twym Źródłem Miłości, potrafisz kochać prawdziwie siebie oraz innych, a wtedy może spełni Twoje pragnienia zgodnie z Twoim marzeniem.

Zacznij szukać Go i dziękować za wszystko, czym Cię dotąd obdarzył. Wszystko, co jest w Tobie dobre i piękne, jest Jego darem.

"Boże, mój Boże, szukam Ciebie *
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, *
jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, *
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, *
więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie *
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie, *
a usta Cię wielbią radosnymi wargami,
Gdy myślę o Tobie na moim posłaniu *
i o Tobie rozważam w czasie moich czuwań.
Bo stałeś się dla mnie pomocą *
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
„Do Ciebie lgnie moja dusza, *
prawica Twoja mnie wspiera”.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen" (Psalm 63, 2-9).

Agnieszko, niech Pan Cię błogosławi i strzeże.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-25 18:23

"Może także taka, że miliony mężczyzn (kobiet także) ludzie zabili w wieku prenatalnym."

To nie Chiny ani Indie. Tam wybiera się płeć i jest więcej mężczyzn niż kobiet. W Polsce dla rodziców nie ma żadnego znaczenia, czy urodzi się chłopiec czy dziewczynka. Poza tym za czasów Agnieszki ludzie nie wiedzieli, czy się urodzi chłopiec czy dziewczynka. Patrzę w internecie, że dopiero w latach 90 pojawiły się usg, którymi można było zbadać płeć.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-25 18:45

Gabi, B. dziękuję za pocieszenie. Ale w to, że będę szczęśliwa sama nigdy nie uwierzę. Bo ja potrzebuję, potrzebuję bliskości, uczucia choćby minimalnie. Ja nie proszę o wiele.
Nie mam wizerunku wymarzonego"męża" jak niektóre kobiety składają. Ja nie oczekuje zbyt wiele. O dobrym mężu mogłam marzyć mając 20-30 lat, ale nie teraz. Swoje wymodlilam, że tak powiem. Ja z każdym rokiem stałam się Bardziej spragniona uczuć, to zrozumie tylko ktoś kto był, jest w takiej sytuacji.

Jestem wyśnioną księżniczką Boga jak pozostałe 7 miliardów ludzi 😁 No proszę Ciebie, może to ubrane w pychę ale nigdy nie czułam się unikalna. Mam troski, rozterki jak inni.
I naprawdę osób które związały się z rozwiedzioną żoną/mężem są miliony.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.205.140.35.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-25 19:18

B:
"Dlaczego są kobiety samotne? Pewnie głównie dlatego, że kobiet jest więcej"
Gdyby to podzielić na grupy wiekowe, to:
- więcej rodzi się chłopców (ok. 106 chłopców na 100 dziewczynek)
- kobiety żyją dłużej i to one robią za ten nadmiar
- zmiana w strukturze wieku i płci dokonuje się aktualnie ok. 48 roku życia.

Elina:
"W Polsce dla rodziców nie ma żadnego znaczenia, czy urodzi się chłopiec czy dziewczynka"
Bardzo bym chciała, żeby tak było. Ale to niestety zbytnie generalizowanie

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-25 20:46

@Estera W Chinach czy Indiach preferuje się chłopców, bo chłopców zadaniem jest zająć się rodzicami na starość. W Polsce to prędzej dziewczynka się zajmie niż chłopiec. Oprócz tego trzeba za dziewczynkę zapłacić mężowi, żeby sobie ją wziął, więc dziewczynka to w zasadzie bezzwrotne koszty - wchodzi do rodziny męża i tyle ją widzieli. A że teraz ci chłopcy nie mają się z kim żenić, no to cóż. To skutki poprawiania Boga i natury. Egoizm lub bieda doprowadziła do tego.

W Polsce wiadomo, jak ktoś ma już chłopca to chciałby dziewczynkę i na odwrót. Może ktoś woli mieć chłopców, ktoś inny dziewczynki, ale wątpliwe, żeby robił aborcję z powodu niewłaściwej płci. A jeśli nawet, to to jednostkowe przypadki. W tamtych krajach odbywa/ło się to masowo (nie wiem jak jest dziś). Brakuje dziesiątek tysięcy kobiet!

Tak więc teoria użytkownika "B." jest kompletnie nietrafiona (w niewłaściwą stronę). Tym bardziej, że jak wspomniałam dopiero w latach 90 były maszyny usg, za pomocą których można było ustalić płeć, więc Agnieszki to zdecydowanie nie dotyczy.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.205.140.35.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-25 21:36

Elina: masz mocno nieaktualne informacje. Teraz posiadanie dziewczynki w Chinach, zwłaszcza w wieku reprodukcyjnym, to mega biznes, ze względu na niedobór kobiet.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Gabi (82.207.250.---)
Data:   2022-10-25 21:44

Agnieszko :-)

Piszesz, że "w to, że będę szczęśliwa sama nigdy nie uwierzę". A jednak jest to możliwe ;-) Zależy od Twojego otwarcia na łaskę Bożą i współpracę z nią. Pomyśl, czy oczekiwanie od jednej osoby, że uczyni Cię szczęśliwą kobietą, nie jest zbytnim ograniczaniem swojego szczęścia? To tak, jak gdybyś składała siebie i swoje szczęście w czyjeś ręce i była całkowicie zależna od tej osoby. Taka zależność emocjonalna nie prowadzi do upragnionego szczęścia, tylko do unieszczęśliwienia Ciebie, gdyż nikt na świecie, tzn. żaden człowiek nie jest w stanie zaspokoić Twojego głodu emocjonalnego, który nosisz w sobie. Jesteśmy jak studnie bez dna, potrzebujemy ciągle wody żywej, lecz tę wodę posiada tylko Jezus, ON jest Nią. Pamiętasz może urywek z Pisma św. o Samarytance i ile miała mężów? Żaden z nich jej nie potrafił uszczęśliwić, choć na pewno była spragniona miłości jak każda kobieta. Dopiero spotkanie z Jezusem, lecz takie prawdziwe, głębokie, które przemienia serce i nasyca duszę, odmieniło jej spojrzenie i życie. Mam na myśli, że dopiero wtedy, gdy spotkasz Jezusa w swoim życiu i doświadczysz Jego Miłości przez duże M, poczujesz się wolna i szczęśliwa jako kobieta, jako umiłowana córka Pana, Jego jedyna i wyśniona wśród tych prawie 8 miliardów. To nie znaczy, że Twoje pragnienie bliskości wyparuje, lecz zostanie uporządkowane, nie będzie Tobą tak kierować, będziesz wolna i potrafisz kochać miłością prawdziwą i żyć pełnią życia jako kobieta spełniona.
Tej wolności i życia w pełni z Panem życzę Ci najbardziej.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-25 22:30

@Gabi Z tą kobietą przy studni to bardzo chybiony przykład, bo to mężowie się z nią rozwodzili, a nie ona z nimi. Jezus nie na darmo zakazał rozwodów, bo rozwiedziona kobieta lądowała na ulicy. Ta kobieta widocznie jakoś sobie z tym radziła, może rodzice ją brali z powrotem, ale generalnie rozwód to była tragedia dla ówczesnych kobiet. W tamtejszym prawie mąż musiał wręczyć żonie list rozwodowy. Żona może błagać męża o wręczenie takiego listu, bo sama nie może takiego listu wręczyć. Więc optymistycznie zakładając, wybłagała tych wszystkich mężów o list, ale po to tylko, żeby zostać z niczym - mało prawdopodobna wersja.

@Estera Jeśli dobrze pamiętam, to napisałam, że nie wiem jak jest teraz. Kiedyś tak było, dlatego obecnie jest niedobór kobiet. A czy obecnie abortuje się tam dziewczynki to nie wiem. Możliwe, że dziewczyny to obecnie biznes tam, ale przypuszczam, że te już dorosłe, a nie te w łonach matek.

Ach, to czytanie ze zrozumieniem.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Jozefina (---.play-internet.pl)
Data:   2022-10-26 07:30

Też jestem po 40tce. Całe życie sama, nie z wyboru. Samotność niszczyła mnie jak hekatomba, bo już nie wiem jak to przyrównać. Wewnetrznie po prostu wylam z bólu. To była na mojej duszy rozległa, żywa, jatrzaca się rana. Aż w końcu postanowiłam się nawrócić. Zaczęłam codziennie latać na Mszę i do Komunii. I Komunia, Jezus mi zabrał to niszczące uczucie. Teraz jestem osobą radosną. To spokojna radość, pogodzenie z własną historią. Wcześniej samotność to było jakbym stała w strugach ulewy a deszcz padał i przenikal mnie do żywego. Teraz ten sam deszcz jest jak za oknem. Widzę że pada, ale juz nie na mnie, mnie on nie dotyka. Ale trzymam się codziennej Komunii jak rzep psiego ogona.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Gabi (82.207.250.---)
Data:   2022-10-26 10:13

Elino :-)

W swoim poście wcale nie poruszyłam tematu rozwodu, gdyż chodziło mi o spotkanie Jezusa jako Miłości z Samarytanką. Jezus przychodzi do każdego z nas i pragnie nas nasycić, zaspokoić nasze podstawowe potrzeby emocjonalne, uwolnić od lęku itd., bo jest Panem i Źródłem wody życiodajnej. Spotkanie z Nim może nas przemienić i uzdrowić, jeśli się na Niego otworzymy. ON daje pełnię życia, której poszukujemy.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Gabi (82.207.250.---)
Data:   2022-10-26 12:29

Jozefino :-)

Dziękuję Ci za przejmujące świadectwo wiary. Trzymajmy się Jezusa.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.244.---)
Data:   2022-10-26 13:03

@Gabi

Napisałaś tak:

"Pamiętasz może urywek z Pisma św. o Samarytance i ile miała mężów? Żaden z nich jej nie potrafił uszczęśliwić"

Odniosłam się do powyższego cytatu, bo sugerujesz, że tej kobiecie żaden mąż się nie podobał, więc szukała ciągle nowego i się z nimi rozwodziła na prawo i lewo. Z racji ówczesnego prawa (mąż decydował o rozwodzie) nieprawdopodobne jest, żeby ta kobieta 5 razy wymusiła rozwód i to tylko po to, żeby samej wylądować na ulicy albo na łasce rodziny. Szczęście szczęściem, ale jeść też trzeba.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ewelina (---.play-internet.pl)
Data:   2022-10-26 14:49

A ja jeszcze napisze: może to są twoje proby dane Ci od Boga. Zostaw rozwodnikow, dobra rade Ci daje, a na koło żr mysle ze i tak mozesz pojsc. Modlisz sie za innych? To w tej róży modl sie za mnie, bardzo proszę. A to z tym panem to moim zdaniem inna kwestia jest... no bo nie ma rozwodow w kosciele. A jak przyciagasz rozwodnikow to moze, a raczej na pewno zly duch znalazl sposob by Cie od Boga odciągnąc dlatego przysyla takich.... poprawcie mnie jezeli sie mylę.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ja2 (---.96.182.98.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-26 14:59

Elino,
może Gabi niezręcznie to napisała, ale ten fragment Ewangelii bardzo tutaj pasuje. Agnieszka chce się związać z kimś, kto nie będzie jej mężem (bo już ma żonę). Kobieta przy studni właśnie to zrobiła. Związała się z kimś, kto nie jest jej mężem.
"Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!» 17 A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża». Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. 18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem." (J 4,16-18)
Wydźwięk całego opowiadania jest właśnie taki, że życie w grzechu nie wypełni ludzkiego pragnienia, bo tylko Jezus może dać wody, po której się więcej nie pragnie. Samarytanka odkryła Boga, kiedy przyznała się do swojego grzechu. I tego Boga zapragnęła. I świadczyła o Nim. "Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam."

Nie wiemy dlaczego kobieta miała 5 mężów, czy oni chcieli rozwodu i dlaczego (mogły to powodować jej grzechy, mogła sobie na to zasłużyć), ale mężowie mogli też umierać. Nie wiemy, więc to widocznie nie było ważne. Ważne jest to, że znalazła szczęście dopiero wtedy, gdy się nawróciła.

A pisanie "Szczęście szczęściem, ale jeść też trzeba" uczy, że można grzeszyć jak się ma wystarczająco "dobry" powód. Tak się nie robi na forum katolickim. Chcemy pomóc Agnieszce, a nie prowadzić ją do piekła. Gdyby czyjeś pragnienie usprawiedliwiało grzech, to wszyscy byśmy żyli w grzechach. Mamy miliony pragnień. Studnia bez dna. Zdobywanie ich po kolei nic nie da. Tylko Bóg może nas zaspokoić. Woda żywa.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-26 17:39

@Ja2

"A pisanie "Szczęście szczęściem, ale jeść też trzeba" uczy, że można grzeszyć jak się ma wystarczająco "dobry" powód."

Agnieszka nie musi grzeszyć, żeby jeść, a w każdym razie nic o tym nie wspomniała. Tamta kobieta z pięcioma mężami także nie grzeszyła. Wychodziła za nich za mąż, bo legalnie mogła to zrobić. Wątpliwe, by Jezus jej wypominał pięciu zmarłych mężów. Nieprawdopodobna jest wersja, że ta kobieta się rozwodziła, bo ciągle szukała szczęścia. I na to tylko chciałam zwrócić uwagę.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ja2 (---.96.182.98.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-26 22:02

Jak to pisałaś elino? "Ach, to czytanie ze zrozumieniem." :)

Pisałam o szóstym mężu-nie mężu. Poczytaj Ewangelię ze zrozumieniem. I mój post także.
Lubisz się szarpać tylko po to, żeby twoje było na wierzchu? Uczepiłaś się tych pięciu mężów, a ja właśnie usiłowałam cię od nich odczepić, bo o nich nic nie wiemy. Rozmowa o nich nie ma sensu. Wiemy natomiast, że szósty nie był mężem.

Wydaje mi się (z obu wątków, w których się udzielasz), że masz jakiś problem z komunikacją. Czy nie masz przypadkiem ZA? Oni zwykle nie potrafią załapać pewnych myśli, czepiają się słów, są słownie agresywni, niegrzeczni wobec innych, itd. Jesteś inteligentna, ale tak jakbyś nie umiała z tego korzystać. Oczywiście połowa ZA to z kolei ludzie wycofani, ale ci agresywni stanowią duży procent.
A słowa "jeść trzeba" nie musi dotyczyć samego jedzenia, tylko w ogóle zaspokajania potrzeb (seks, samotność). Jeśli jednak masz ZA, to faktycznie trzeba każde słowo brać dosłownie, bo nie rozumiesz przenośni, porównań itp.

Osobiście nie mam zamiaru kopać się z koniem. Tobie też proponuję założyć temat na forum dyskusji, bo tutaj strasznie mieszasz, a nie pomagasz autorom wątku.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-10-27 00:15

Elino, skoro zeszło już na czytanie ze zrozumieniem i jesteś bardzo zaangażowana w ten poboczny temat, to odniosę się do Twojej odpowiedzi: "Nie mam pojęcia kto. Trzeba było wpisać imię i nazwisko. :-) Zresztą to nieważne. Po prostu ktoś".

Myślę, że moderatorowi chodziło o to, że na forum każdy ma swoje "imię", więc zamiast pisać "ktoś", mogłaś posłużyć się nickiem tej osoby. Nie było to zadanie trudne.
Jeśli nie wychwytujesz tej subtelnej różnicy między jednym a drugim, to wyjaśnię, że forma, której użyłaś, jest poniekąd zignorowaniem człowieka.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-10-27 01:37

Agnieszko:
"Jestem wyśnioną księżniczką Boga jak pozostałe 7 miliardów ludzi 😁 No proszę Ciebie, może to ubrane w pychę ale nigdy nie czułam się unikalna. "

Podobnie jak Gabi, myślę, że w tym tkwi problem. Dopóki nie poczujesz się tak na serio jedyna, najważniejszą, dopóty będziesz szukać zaspokojenia tam, gdzie go nie znajdziesz. To Bóg jest najbliżej Ciebie, to On ma plan na zaspokojenie Twojej pustki, na owocowanie. On ma dla Ciebie specjalną misję, której poza Tobą nikt nie będzie w stanie wykonać.
Agnieszko, proszę, daj Mu szansę pokazania jak bardzo Cię kocha. To Ty jesteś Jego wybraną, umiłowaną. To Ciebie wyrył na obu dłoniach. I chcę, żebyś Ty też siebie kochała.
Proszę, zacznij relację z Nim jeszcze raz, tak jakbyś Go dopiero poznawała. Zgrzeszyć zawsze zdążysz, na razie daj proszę szansę Bogu. Nie pisałabyś tu gdybyś była pewna swojej decyzji.
Szansą daną Bogu mogą być rekolekcje ewangelizacyjne, np. kurs Nowe Życie albo fundament ignacjański. Pisałam Ci już o formacji kobiet SNE. W sieci masz mnóstwo konferencji, na ten moment może dobrze Ci zrobi o. Szustak i jego "życie mija a ja niczyja" dostępne na YouTube. Swoją drogą on twierdzi, że kobiecie nie jest potrzebny mężczyzna i dopiero kiedy kobieta osiągnie ten stan, jest w stanie (sorry za tę niezręczną konstrukcję językową, o tej porze, po długiej podróży moja lingwistyka przysypia) stworzyć dobry związek. Coś w tym jest - już wyżej przedpiśczynie zwróciły uwagę na to, że dopiero kiedy kochasz Boga i siebie, i masz świadomość bycia kochaną i wybraną przez Boga, czyli jesteś kobietą według Bożego planu, to możesz stworzyć związek i małżeństwo według Bożego planu. Czyli takie, które jest obrazem miłości Chrystusa i Kościoła. I takie, gdzie jesteś "odpowiednią pomocą" dla mężczyzny, tak, jak to było w Bożych planach na początku stworzenia
"Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc»." (Rdz 1,18).
I nieważne, że miliony żyją z rozwodnikami. Ważne, że na ten moment Ty, ja, Gabi, Ja2, B., Józefina, Elina, Danusia, Ewelina i inne osoby próbujące Ci pomóc, nie żyjemy w ten sposób. Kościół jest jednym ciałem. Walcząc o Ciebie, walczymy też o siebie, choć to może egoistycznie brzmi. Ale tak to działa. I dzięki temu cały świat jest odrobinkę bliżej Boga. A z mnóstwa drobinek robi się coś wielkiego. Na przykład z mnóstwa drobinek piasku robi się plaża, a ja kocham morze i plażę. Więc moja drobinka, Twoja drobinka i do tego wszystkie inne drobinki - i dzięki temu możemy leżeć i grzać w Bożej miłości.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-10-27 06:55

Estero, dziękuję za Twój wkład, ale ja nigdy nie poczuję się jakoś wyjątkowa w oczach Boga.
Przepraszam za stwierdzenie, ale jak mogę czuć się umiłowana jak Hitler, Stalin też byli umiłowanymi dziećmi Boga, mnie taka myśl to przytłacza. Ten argument do mnie w ogóle nie przemawia, wręcz zniechęca.
To ja wolę już zostać cudzołożnica, niż być w takim otoczeniu umiłowanych jak zbrodniarze i ludobójcy. (Podkreślę, że nie tylko tacy, są bo zaraz ktoś napisze, że inni też.)
Zaraz napiszecie, że myśli Boga nie ogarnie się itp itd.
Ale ja jestem człowiekiem, myślę i czuję po ludzku.

Może kogoś cieszy wychowywanie cudzych dzieci (nie swoich) pomoc rodzinie itp, skupia się na tym, dla mnie to tylko dodatek a nie główny cel.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.147.68.130.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-10-27 13:26

Tak, Stalin i Hitler też byli umiłowanymi dziećmi Boga. Problem w tym, że tego nie wiedzieli lub nie przyjmowali - trochę jak Ty, prawda? Oni też grzeszyli a wcześniej planowali grzech lub zło (bo pojęcie grzechu obowiązuje tylko wierzących). Ty też chcesz grzechu, na mniejszą skalę, ale grzechu. Każdy z nas ma szansę zostać Hitlerem i jeśli ja nie zostałam, to dzięki temu, że odpowiadam na miłość Boga. Nieudolnie, z potknięciami, ale odpowiadam, na tyle, na ile mogę w tym momencie. Wierzę, że to, że jestem na forum, uchroniło mnie od wielu grzechów. Modlitwa innych i chęć służenia to sprawia.
A cudzołożąc masz większe szanse na dołączenie do tego "szacownego inaczej" grona (zwłaszcza po śmierci) niż przyjmując miłość Boga. Ale to Twój wybór.

Elina:
"Jeśli dobrze pamiętam, to napisałam, że nie wiem jak jest teraz"
Skoro sama to pisałaś, to chyba wiesz co i gdzie. Ja tego nie widzę, ale to pewnie moja nieumiejętność czytania. Zwłaszcza ze zrozumieniem.
Agnieszka nie

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-10-27 14:33

@Estero Już mi się nie chce odpisywać, bo mimo że nic takiego nie piszę to moderacja nie puszcza moich postów, więc ta pisanina nie ma sensu. Ktoś mnie do tego obraził, atakując mnie brzydko i zarzucając mi chorobę, której nie mam i moderacja nic z tym komentarzem nie zrobiła, choć zgłosiłam. Więc tym bardziej mi się nie chce.

Przestań się więc wyzłośliwiać i prowokować. Napisałam to co wiem, a czego nie wiem nie pisałam albo się zastrzegłam, że nie wiem.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Kalina (---.home.aster.pl)
Data:   2022-10-27 15:51

Agnieszko, okopałaś się w swoim postanowieniu związania się z rozwodnikiem. Wszystkie argumenty, rady, życzliwe słowa odpowiadających skierowane ku Twojemu dobru, zgodne z Bożą nauką, natrafiają na mur.
Na tytułową rozterkę otrzymałaś konkretne odpowiedzi. Natomiast Twoim prawdziwym dramatem duchowym jest brak zrozumienia w co brniesz.
Już poprzednio wspomniałam, że masz za nic Słowo Boże w kwestii cudzołożenia. Uzurpujesz też sobie prawo do oceniania wagi grzechów wynikających z nieprzestrzegaia Dekalogu. Nie masz takiego prawa.

"1 Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa:" Wj 20
"22 Te słowa wyrzekł Pan do waszego zgromadzenia na górze spośród ognia, obłoku i ciemności donośnym głosem, niczego nie dodając. Napisał je na dwu tablicach kamiennych i dał mi je." Pwt 5

Te wersety z dwóch Ksiąg stanowią klamrę Bożych Przykazań. Nie ma tu wzmianki, że kolejność: Nie będziesz zabijał; Nie będziesz cudzołożył, któryś z tych grzechów czyni cięższym lub lżejszym. To w nawiązaniu do: "ale jak mogę czuć się umiłowana jak Hitler, Stalin też byli umiłowanymi dziećmi Boga, mnie taka myśl to przytłacza."
Agnieszko, tak jak zbrodniarze wojenni popełniali grzech ciężki, tak i Ty brniesz w grzech ciężki. Jesteś świadoma tego grzechu, skoro targają Tobą wątpliwości o przynależność do Żywego Różańca. Powtórzę, nie w przynależności problem.
Odmawiaj różaniec za siebie o łaskę wiary, o przyjęcie Bożej nauki bez naginania dla swojej wygody. Módl się o spotkane mężczyzny, który nie jest mężem innej kobiety i o uwolnienie od pragnienia cudzołożenia. Módl się w końcu o to, żebyś odnalazła drogę wolności od ziemskich pragnień, które w opisanej przez Ciebie wersji prowadzą do zguby.
Na Tobie też spoczywa odpowiedzialność za drogę zbawienia tego mężczyzny. Dając przyzwolenie na związek z Tobą, dajesz mu furtkę do zdrady, bo jakbyś pokrętnie nie myślała i nie naginała Bożej nauki, to wiąże go małżeństwo z sakramentalną żoną. Czy jeżeli żywisz do nie go dobre uczucia, chcesz jego potępienia?

Proszę, spróbuj pokonać upór, padnij na kolana przed Najświętszym Sakramentem, proś o światło Ducha Świętego jak wyjść z tego chaosu duchowego, w którym tkwisz, o wolność dziecka Bożego.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.47.171.147.n-space.pl)
Data:   2022-10-27 16:57

Kalina ja modliłam się dwadzieścia lat, co może mam kolejne 20-40 lat modlić się? Nie, to nie ma moją wiarę.
Też tyle lub więcej lat nie jesteś wysłuchana?
To choć wtedy zrozumiesz trochę jak ja czuję się opuszczona (tak, wg Was manipuluję gram ofiarę itp. to wasza opinia macie prawo, nikogo nie wyzywam za to nie obrażam).
Ja znam te stare bezdzietne panny po 50,60 tce.
Żadna nie jest szczęśliwa, nie żyje według recept waszych. I żałują że nie wykorzystały wszystkich szans od życia ( życia którym kieruje Bóg).
Ja nie chcę żałować za 10-15 lat nie skorzystałam z jakiejś szansy (tej szansy).
Nie sądzisz, że jakby Bóg miał kogoś dla mnie to już dawno poznałabym tą osobę?
Poznaje głównie rozwodników (inaczej tylko oni są mną zainteresowani) to co, szatan moich modlitw wysłuchuje?
Ktoś tu napisał mi że jestem niedojrzała, więc chcę podjąć dojrzała decyzję i zawalczyć o ułamek szczęścia.
Dla kogoś to może być nic, odpychające itp dla mnie to choc okruch bo tyle wymodlilam.

Ja nie chcę być sama, nie chcę. Jak to napisać mam, żebyście zrozumieli? Nie chce, nie potrafię, nie mam sił.

Mogę być dla was dzieckiem, kimś niedojrzałym, cudzołożnica itp itd obojętnie kim.

Nie chcę być sama, a Bóg mi nie pomógł w tej materii, więc "radzę" sobie sama jak potrafię.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Bea (---.centertel.pl)
Data:   2022-10-27 17:59

Ja też zakochałam się z rozwodniku, tyle, że tylko cywilnym. Za to ja, mimo rozwodu, nadal jestem związana małżeństwem sakramentalnym. Znam twoją rozterkę.
Widzę dwa wyjścia:
- odcinasz się, zapominasz o nim i starasz żyć zgodnie z przykazaniami, idziesz na terapię, żeby czuć się wystarczająca, nie upatrywać sensu i celu życia w byciu koniecznie z kimś, poznajesz ludzi, poszerzasz horyzonty, wszystko na luzie, nie taka spięta i zdeterminowana. Kiedyś bez presji na związek poznasz kogoś innego,
- on uzyskuje orzeczenie sadu biskupiego o małżeństwie zawartym w sposób nieważny i wtedy, ggdy oboje przed Bogiem będziecie wolni, wtedy kontynuujesz związek, pobieracie się.
Trzeciego rozwiązania nie proponuję (przyjaźń), bo zakochana kobieta nie da rady, będzie się męczyć, aż w końcu i tak ulegnie.
Ja wybrałam pierwsze rozwiązanie.

Będąc w tej relacji, później w niby przyjaźni, czułam się wobec Boga i na modlitwie, jak faryzeusz. Moje emocje i pragnienia stały w opozycji do wymagań wiary. Gryzło mnie to.
'Bo nie można służyć Bogu i mamonie' (Łk 16, 13)

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-10-27 18:42

"Kalina ja modliłam się dwadzieścia lat, co może mam kolejne 20-40 lat modlić się? Nie, to nie ma moją wiarę."

Ciekawi mnie ile lat modlitwy poświęciłaś na prośby do Boga o poznanie Go, o przynoszenie wiary, o przyjście Bożego Królestwa, ile lat Go słuchałaś i w jaki sposób się tego słuchania uczyłaś, jak bardzo w tym czasie wgłębiałaś się w Pismo Święte, czy je choć raz przeczytałaś, w jaki sposób odczytywałaś wolę Boga. Chętnie się też dowiem co w tym czasie zrobiłaś dla rozwoju osobistego, przełamania lęków i trudności w relacjach.
Bo jeśli zafiksowałaś się tylko na "ja chcę męża, Męża, MĘŻA" niczym Gburia Furia z "Pierścienia i róży", to nie dziwię się Twojej frustracji.
Warto się też zastanowić, co Ty w idziesz do relacji z mężczyzną. Ja widzę upór, pesymizm, niechęć do zmiany, brak miejsca na kompromis. Za dobrze to związkowi nie wróży...
BTW: a co jeśli się okaże, że mimo wejścia w związek nie możesz zajść w ciążę, poronisz albo dziecko urodzi się ciężko chore? Aborcja, in vitro, surogatka?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Facet (---.centertel.pl)
Data:   2022-10-27 18:54

@ Cześć Aga, tydzień temu napisałem Ci wiadomość pod tym samym nickiem, odpisałaś zaraz niżej. Proszę, przeczytaj moją pierwszą wiadomość z twoją odpowiedzią bo pewnie nie pamiętasz wiadomości i posłuchaj - cudownie że chcesz bardziej być żoną dla męża niż mieć męża dla siebie - przypuszczam że dzięki temu łatwiej mnie zrozumiesz. Czy można być ateistą i mieć ciekawe życie, być zadowolonym a nawet szczęśliwym będąc w związku? Można. Czy można być szczęśliwym w związku z osobą rozwiedzioną? Można. Tylko widzisz... Pan Bóg to jest Ktoś kto chce Ci dawać full package, szczęście totalne. Bóg nie patrzy na Ciebie ze złością czy rozczarowaniem że zamiast Niego myślisz w pierwszej kolejności o mężu. Masz dobre intencje skoro chcesz dawać a nie w pierwszej kolejności brać. Bóg patrzy na Ciebie i myśli: "Aguś czemu ty chcesz tak mało? Dlaczego chcesz dostać tylko tyle zamiast wszystkiego?" A czym jest to wszystko? Związek który prowadzi do Sakramentalnego Małżeństwa w które jest zaproszony Bóg, związek w którym patrzysz na męża oczami Boga a mąż oczami Boga patrzy na Ciebie. Tego nie przeżyjesz w relacji z kimś, z kim nie możesz takiego związku zawrzeć. Powiedz temu mężczyźnie czy nie byłoby podstaw do unieważnienia jego małżeństwa? Papież Franciszek powiedział że większość małżeństw mogłaby mieć znamiona nieważności. A jak nie? Zastanów się czy chcesz być w łatwy sposób szczęśliwą z nim żyjąc poza Sakramentalnym Małżeństwem czy totalnie Przeszczęśliwą z mężczyzną z którym taki Sakrament mogłabyś zawrzeć? A... I nie zapomnij co napisałem w pierwszym poście - pracujemy tak jakby wszystko od nas zależało a się modlimy tak jakby wszystko zależało od Boga (za św. Ignacym Loyolą). Po skończeniu pisania idę się ogolić, wziąć prysznic, wkładam gustowne ubranie i idę na spotkanie z pewną dziewczyną - działam. I Ty Aga działaj przede wszystkim i zawsze mierz najwyżej jak potrafisz. (Św. Ireneusz - Chwałą Pana jest człowiek żyjący w pełni). A życie w pełni z drugim człowiekiem to Sakrament Małżeństwa co już Ci wcześniej wyjaśniłem i z całego serducha życzę abyś do niego dążyła. Pozdrawiam Cię serdecznie

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-10-27 19:41

Ależ doskonale rozumiem, przynajmniej ja, Agnieszko, że nie chcesz być sama. I rozumiem, że wszystko wskazuje na to, że za każda cenę pójdziesz w szansę bycia z kimś, także za cenę zerwania z Bogiem. To kipi z każdego Twojego desperackiego postu.

"Dla kogoś to może być nic, odpychające itp dla mnie to choc okruch bo tyle wymodlilam." Agnieszko, proszę się nie oszukiwać. Nie wymodliłaś rozwodnika. Nie łudź się.
W każdym razie - poznanie rozwodnika, który ma sakramentalną żonę, nie jest pochodzącą z nieba Bożą propozycją wejścia w związek. Nie można wymodlić grzechu, w sensie: uprosić Boga, by go dał. Można natomiast samemu sięgnąć po zakazany owoc. Pan Bóg zostawia nam wolność. Nie posądzaj Pana Boga o to, że Ci grzech daje. To absurd.

Proponowałabym mieć tyle uczciwości, by jasno powiedzieć: świadomie wybieram nie po Bożemu.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-10-28 00:08

"ja nigdy nie poczuję się jakoś wyjątkowa w oczach Boga"

Skąd ta pewność? Skąd możesz wiedzieć, że Ciebie taka łaska ominie? Zakładasz, że nie przeżyjesz głębokiego nawrócenia? Wydaje Ci się, że ono nie jest dla Ciebie? A jeśli zrodzi się w Tobie ogromna tęsknota za Bogiem, a zerwanie z grzesznym życiem wcale nie będzie proste (np. na świat przyjdzie dziecko), to co wtedy? Czy wiesz, ile osób cierpi z powodu uwikłania się w niesakramentalne małżeństwa, z których nie ma łatwego odwrotu?

Patrzysz na świat wybiórczo. Przymykasz oczy na doświadczenia tych, którzy mocno oparli się na Bogu. Chętnie natomiast bierzesz za przykład osoby, które pogubiły się w życiu. I niestety - masz wypaczoną wizję małżeństwa. Spodziewasz się, bardzo naiwnie, że będzie ono panaceum na Twoje problemy.

Modliłaś się przez 20 lat, chyba nie tylko o męża. W Boga wciąż wierzysz. Idź więc pod krzyż. Stań przed Jezusem, popatrz Mu w oczy i powiedz, że nie obchodzi Cię Jego cierpienie. Gardzisz Jego Miłością i Odkupieniem. I będziesz Mu z premedytacją zadawać rany. Bo postanawiasz wybrać grzech, a Jego odrzucić. Spróbuj być przed Nim uczciwa.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-10-28 00:30

Do Eliny:
"Ktoś mnie do tego obraził, atakując mnie brzydko i zarzucając mi chorobę, której nie mam i moderacja nic z tym komentarzem nie zrobiła, choć zgłosiłam".

Ani Ja2, ani nikt inny Cię tu nie obraził. Przypuszczenie, że możesz mieć ZA ("Czy nie masz przypadkiem ZA?"), wygląda na próbę zrozumienia, skąd biorą się Twoje problemy z komunikacją na forum i niejako usprawiedliwieniem Twojego zachowania, które odbiega od zasad, których staramy się tutaj przestrzegać.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Gabi (82.207.250.---)
Data:   2022-10-28 11:11

Agnieszko :-)

Miłość na wyciągnięcie ręki, czeka, pragnie i tęskni, chce Cię uzdrawiać, sycić, zaspokajać wszystkie Twoje tęsknoty, wypełnić pustkę nieskończoną, która została stworzona dla Nieskończonego. ON daje Życie i pragnie Twojego życia w pełni. A Ty: Nie, ja nie chcę, mam lepszy plan na swoje życie, jeśli nie dasz mi tak, jak chcę, to sama sobie zorganizuję. I usychasz, chociaż Miłość jest obok, a właściwie w Tobie, bo ON jest w Tobie i kocha Cię. Ta pustka, którą w sobie nosisz i która aż do bólu błaga o wypełnienie, jest dla Niego, gdyż tak zostaliśmy stworzeni z ogromną Tęsknotą, taki drogowskaz dla nas, lecz my nie wiedząc o tym, próbujemy ją zaspokajać na rozmaite sposoby: poprzez pracę, relacje ludzkie, uzależnienia itd. I chodzimy nadal nieszczęśliwi...

Nie jest istotne, ile lat się modlisz, modlitwa ma budować naszą relację z Panem. A jaka jest Twoja relacja? Kim jest Bóg dla Ciebie? Skrzynką do spełniania Twoich życzeń oraz marzeń? ON pragnie całą Ciebie uszczęśliwić, pragnie relacji z Tobą jak Przyjaciel, ktoś Najbliższy. To jest relacja oparta na ufności, że istnieje Ktoś, dla Kogo jestem najważniejsza, Kto nigdy nie skrzywdzi, nie opuści, na Kim zawsze można polegać.

Nie jesteś ani ofiarą, ani cudzołóżnicą, lecz Jego ukochaną Agnieszką. Zacznij przychodzić do Niego CODZIENNIE na Mszę świętą, Adorację albo tak po prostu, gdy kościół jest pusty. Siadaj w pierwszej ławce, najbliżej Niego i wypłacz Mu swoją samotność, bezsilność, brak miłości, pustkę, to wszystko, co nosisz w sercu, co najbardziej boli. Niech Twoja samotność będzie Twoją modlitwą, oddawaj Mu wszystko, całą siebie i ZAUFAJ. A jeśli nie potrafisz zaufać, to też Mu powiedz, że nie potrafisz, że się lękasz, masz dość wszystkiego itd. ON kocha Ciebie taką, jaka jesteś w tej chwili, czeka na Ciebie zawsze, wczoraj, dzisiaj, jutro. Jest dla Ciebie. I woła: Agnieszko, przyjdź. Kocham Cię.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Piotr (71 l.) (---.net130.okay.pl)
Data:   2022-10-28 21:59

Witam Cie i nawet troche rozumiem. A a moze Pan Bog chce abys zyla samotnie? Mam 71 lat i kawaler i tez sie modlilem o zone i... dalej sam. Ale tez modlilem sie o silna wiare aby moc to wszystko udzwignac i uwazam ze to dostalem. Kilka razy zakochalem sie w rozwodkach, ale z tyłu glowy mialem jak mi to przejdzie. A tu na tyle lat zamykac sobie droge do sakramentow... I czesto po pół roku znowu bylem wolny.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Magdalena (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2022-11-01 18:07

Wiesz, rozumiem Cię, rok temu na skutek podobnych dylematów wypisałam się z Koła Różańcowego, do tej pory bardzo żałuję tej decyzji. Ale przede wszystkim żałuję tego co wydarzyło się w moim życiu, a czego mogłabym uniknąć gdybym wytrwała z różańcem w ręku i żyła według nauki Kościoła. Uchroniłoby mnie to od katastrofalnego cierpienia. Weź proszę powyższe słowa głęboko do serca.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-01 19:17

Rok to bardzo krótko.
Ja jeśli zrezygnuję z KŻR to nie znaczy, że zrezygnuję z modlitwy. Tylko będąc grzesznicą to mogę gorszyć oficjalnie będąc w wspólnocie. Zresztą ktoś wyżej pisał, żebym nie gorszyła swoim życiem innych.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-11-01 21:19

Wypisanie się z róży przed gorszeniem innych Cię jednak nie uchroni, Agnieszko, jeśli zdecydujesz się na związek na kocią łapę.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-01 22:20

No żebym to jeszcze jedna na świecie była w takiej sytuacji.
Światu nie ubędzie ani nie przybędzie.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-11-01 22:55

Żaden argument, że nie jedna. Brniesz w zaparte, trudno.

Ubędzie światu, ubędzie. Każdy grzech, mój (świadomie zaczynam od siebie) czy Twój, pomniejsza pulę możliwego dobra.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Bea (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-11-02 01:45

Łk 15, 3-7

"Jezus odpowiedział im przypowieścią:

— Kto z was, mając sto owiec, nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie szuka jednej, zaginionej na pustkowiu, tak długo, aż ją znajdzie? A znalazłszy, kładzie ją na swoje ramiona i z radością wraca do domu! Zaprasza wtedy przyjaciół oraz sąsiadów i mówi: „Cieszcie się razem ze mną! Znalazłem zgubioną owcę!”. Zapewniam was, że w niebie jest większa radość z jednego zagubionego grzesznika, który się opamięta i wróci do Boga, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu prawych, którzy nie zbłądzili!"

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-02 06:54

Rezygnując z niego, zostając sama zgorzkniała będę mniejszą grzesznicą? Ktoś wyżej pisał, grzech to grzech, czy Hitler mordował miliony czy ja będę z rozwodnikiem.
Nie jest tak, że idę w zaparte. Ja po prostu postanowiłam co do tej sprawy, pytałam o inną. W tej kwestii postanowiłam, zresztą pisałam to wyżej w komentarzach, jak to napisałaś kipiących desperacją.
Syty głodnego nigdy nie zrozumie i nie staraj się starej prawdy obalać, że mnie rozumiesz. Bo świat się zmienia. Koleżanka jest po rozwodzie i została świadkiem chrztu, w życiu nie pomyślała bym, że może taka osoba.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-11-02 11:54

Wybacz, ale kolejny raz manipulujesz (i to chyba teraz przede wszystkim sobą).
Narracja typu "jak nie zgrzeszę to będę zgorzkniała i jeszcze gorsza) to dość (nie gniewaj się) żałosna próba wytłumaczenia swojej chęci do popełnienia grzechu samej sobie jako czegoś rzekomo dobrego.
I nie, nie jest także dla grzechu usprawiedliwieniem argumentacja, że nie jesteś "syta", bo to byłoby usprawiedliwienie dla każdego niegodnego czynu.

A przed Panem w Twojej sprawie nie stanie Koleżanka, tylko Ty.
Zrozum, nie pisze tu nikt po to by Ci dokuczyć. Jesteś w skrajnym niebezpieczeństwie popełnienia grzechu, który będzie trwał, będzie trwałym statusem Twojej osoby.
W tym kontekście pytanie się o to, czy chodzić, czy nie chodzić na Różę Różańcową jest mało ważnym szczegółem.

Kochasz Różaniec? Porozmawiaj zatem w nim z Matką Boską. O Jej zgodzie na bezgrzeszne życie, o zgodzie by nigdy nie zbliżyła sie do Józefa, o zgodzie na to, by Jej Syn został brutalnie zamordowany. A potem powiedz Jej "syty głodnego nie zrozumie"....

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: B. (---.184.239.231.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-11-02 14:42

Osoba po rozwodzie może otrzymać rozgrzeszenie i może przystępować do Komunii Świętej, o ile po rozwodzie nie wejdzie w następny, cywilny związek, będzie żyła samotnie, w czystości i wierności małżonkowi. Jeżeli może jednoczyć się z Chrystusem w Komunii Świętej, to może także zostać chrzestną (chrzestnym).
Jeżeli wejdziesz na stronę trudnych małżeństw SYCHAR to zobaczysz, że osoby np. porzucone przez małżonka nie tracą nadziei na jego powrót, nawet po wielu latach.
Jeżeli zaczęłąbyś uczestniczyć w kursach katechetycznych, samotność chyba skończyłaby się. Prawdopodobnie nawiązałabyś znajomości koleżeńskie a może i przyjacielskie.
Napisałaś Agnieszko: "Koleżanka jest po rozwodzie i została świadkiem chrztu, w życiu nie pomyślałabym, że może taka osoba".
Właśnie, nie pomyślałabyś... Chyba świadczy to o potrzebie katechezy podstawowej. Nie pamiętam, czy jesteś ochrzczona? Jeżeli nie, to możesz zapisać się na kurs przygotowujący do chrztu. Tam dowiedziałabyś się o podstawowym: "abc" naszej wiary. Informacje o czasie i miejscu takiego kursu uzyskuje się w kancelarii parafialnej swojego (lub pobliskiego) kościoła.
Pozdrawiam.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Kalina (---.lodz.dialog.net.pl)
Data:   2022-11-02 14:43

"26 Serce zatwardziałe na ostatku dozna klęski,
a miłujący niebezpieczeństwo od niego zginie.
27 Serce zatwardziałe przygniotą utrapienia,
a grzesznik będzie dodawał grzech do grzechu."
Syr 3

"20 Uważaj na okoliczności i strzeż się złego,
a nie będziesz się wstydził samego siebie."
Syr 4

"1 Nie czyń zła, aby cię zło nie pochłonęło.
2 Odstąp od nieprawości, a ona odstąpi od ciebie.
3 Synu, nie siej w bruzdy niesprawiedliwości,
a zła nie będziesz żął siedmiokrotnie" Syr7

"36 We wszystkich swoich sprawach PAMIĘTAJ O SWYM KOŃCU,
a nigdy nie zgrzeszysz."
Syr 7

"11 Nie zazdrość chwały grzesznikowi,
nie wiesz bowiem, co za smutny koniec go czeka.
12 Nie miej upodobania w tym, co się podoba bezbożnym,
pamiętaj, że nie będą usprawiedliwieni – aż po Otchłań."
Syr 9

"12 Początkiem pychy człowieka jest odstępowanie od Pana,
gdy odstępuje jego serce od swego Stwórcy.
13 Albowiem początkiem pychy – grzech,
a kto się jej trzyma, zalany będzie obrzydliwością."
Syr 10

"11 Nie mów: «To przez Pana odstąpiłem»,
czego bowiem On nienawidzi, tego nie uczyni.
12 Nie mów: «On mnie w błąd wprowadził»,
albowiem On nie potrzebuje grzesznika.
13 Pan nienawidzi wszystkiego, co wstrętne,
i nie lubią tego ci, którzy się Go boją.
14 On na początku stworzył człowieka
i zostawił go własnej mocy rozstrzygania.
15 Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania,
a dochowanie wierności zależy od Jego upodobania.
16 Położył przed tobą ogień i wodę,
po co zechcesz, wyciągniesz rękę.
17 Przed ludźmi życie i śmierć,
co ci się spodoba, to będzie ci dane.
18 Ponieważ wielka jest mądrość Pana,
ma ogromną władzę i widzi wszystko.
19 Oczy Jego patrzą na tych, co się
Go boją – On sam poznaje każdy czyn człowieka.
20 Nikomu On nie przykazał być bezbożnym
i nikomu nie zezwolił grzeszyć"
Syr 15

Agnieszko, wątek pobija rekord długości. I nie wynika to z frapującego tematu. Wynika z miłości bliźniego. Gdybyś była nam obojętna, to przy takim uporze z Twojej strony można by zamknąć jednym zdaniem - a rób co chcesz. Ale jak widzisz, jesteśmy jednomyślni w ocenie wagi sytuacji, zagrożenia Twojej duszy.
Uczynki miłosierdzia względem duszy:
Grzeszących upominać
Nieumiejętnych pouczać
Wątpiącym dobrze radzić

Agnieszko, czym dla Ciebie jest mały opłatek, który przyjmujesz podczas Mszy św? Celowo napisałam czym, bo odnoszę wrażenie, że nie masz świadomości, że to Jezus, który poniósł za Ciebie męczeńską śmierć, pragnie Twojego zbawienia. Stawiasz na szali grzeszne zaspokojenie, przeciw życiu wiecznemu?
Miej odwagę, idź przed Najświętszy Sakrament i powiedz to Jezusowi wprost - nic dla mnie nie znaczy Twoja ofiara, nic dla mnie nie znaczy karmienie się Twoim Ciałem i Twoją Krwią, żebym miała w sobie życie, jesteś mi obojętny.
Nie, nie życzę Ci takiej odwagi. Życzę Ci pokory, roztropności w przyjęcia miłości Chrystusa.

Jeżeli nie przemawia do Ciebie słowo ludzkie, to może przemówi Słowo Boże, które zamieściłam powyżej i zachęcam do dalszego odkrywania.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-02 20:25

Marek Piotrowski co to w ogóle za porównanie?
Porównujesz 14 latke której objawił się anioł do 39 latki która nie może wyżebrać minimalnej prośby u Boga.
Przeceniasz mnie, chciałabym być taką dobrą manipulatorka to bym w życiu miała lżej.

Kalino, dokładnie dlatego jest tak wiele odpowiedzi bo i temat dość delikatny i sądzę, że dosięga mnóstwa osób.
Ja mieszkam na wsi i znam mnóstwo małżeństw które się rozwiodły i są wśród nich różne warianty - mówiąc brzydko.

B. nie chcę tutaj pisać różnic między byciem chrzestna a świadkiem chrztu. Można sprawdzić w internecie.
Tak jak często jest mylone unieważnienie małżeństwa, że stwierdzeniem nieważności małżeństwa a to ogromna różnica.

Akurat przypadek "mojego" rozwodnika jest taki, że został zdradzony i to odcisnęło nocne piętno na nim. Ona ma teraz swoje nowe życie.

A koleżanka też była zdradzana, 3-4 razy wybaczała (o których się dowiedziała) to powinna do końca życia mu wybaczać pewnie? To na pewno nie zniszczyło by jej psychicznie, nie mówiąc o dzieciach. Dla niektórych, życie nie jest czarno białe. Naprawdę.

Wszyscy patrzcie tutaj szablonowo.
Każdego bach - wpisać w takie i takie ramy.
Nikt nie bierze pod uwagę, że każdy ma inne życie, otoczenie.
Tylko jakiś problem, rozterka itp
Rób tak i tak, następny
I następny.

Ja bałbym się tak pewnie radzić komuś...

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-11-02 21:11

Świadek chrztu to nie to samo co rodzic chrzestny. Rodzic chrzestny ma konkretne obowiązki, świadek ma tylko w razie potrzeby potwierdzić, że chrzest się odbył. Zatem świadek nawet nie musi być katolikiem, może to być osoba nieochrzczona.

"Syty głodnego nigdy nie zrozumie"
problem nie leży w tym, że jesteś głodna a my syci, tylko że Ty chcesz się najeść trucizny. No, w ostateczności wybierasz fastfood zamiast "uczty z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win" (Iz 25,6)
a wiesz, co jest dalej w tym fragmencie?
"Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, zdejmie hańbę ze swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność; cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! Albowiem ręka Pana spocznie na tej górze."(jw, 7-10a)

ja Ci już pisałam: wiem, co czujesz, bo przez to przeszłam. Tylko ja to przepracowałam, przepłakałam, powiedziałam Bogu co o tym myślę. To nie jest tak, że chcę być sama i pracuję nad tym, żeby nie być. Ale też jestem szczęśliwa tu i teraz. I Ty też możesz.
Wiesz co jeszcze myślę? Ty chyba nigdy naprawdę nie poznałaś Boga. Może dlatego nie rozumiesz, o czym my do Ciebie piszemy. Ale to jest do naprawienia, o ile zechcesz.
BTW: czytałaś polecane tu treści? Wyniosłaś z nich coś dla siebie? O. Szustak ma na yt konferencję "Młodość mija a ja niczyja" (być może polecaną - moja pamięć ostatnio rozrabia) - oglądałaś?
Czy zafiksowałaś się na swoim: ja, moje decyzje, moje niewysłuchane modlitwy, Bóg jest be?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-02 21:32

Estero, ja Szustaka słuchałam, i te młodość mija a ja niczyja też, dość dawno, już jej nie pamiętam, tam było o 3 warunkach kiedy ktoś jest sam, przynajmniej tak kojarzę.
Wychowałam się na wsi, sakramenty chrztu komunii bierzmowania mam.
Modliłam się i modlę cały czas.
Pismo święte czytałam, psalmami modliłam się. Już nie mam pomysłu na coś nowego, potrzeby - wypaliłam się.
To jak z rakiem, skoro wszystkie leki, terapie zawodzą, trudno umierasz.
Nie mam już nawet pomysłu jak bym miała poznać wolę boska.
Ja się modliłam, prosiłam, błagałam, krzyczałam milczałam.
Wszystkie kolory tęczy.
Koniec.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-11-02 21:48

"A koleżanka też była zdradzana, 3-4 razy wybaczała (o których się dowiedziała) to powinna do końca życia mu wybaczać pewnie? To na pewno nie zniszczyło by jej psychicznie, nie mówiąc o dzieciach."

Wybaczyć - tak.
Być z niewiernym mężem - niekoniecznie, istnieje instytucja separacji.
Wejść w związek z kimś innym, mimo trwającego małżeństwa sakramentalnego - na pewno nie.
Tak, sytuacje są różne i nader skomplikowane... Racja. Ale są i granice moralne. Pytanie, czy chcesz je respektować. Na razie najwyrazniej nie, wazniejsze sá Twoje racje i "racje".

Ten wątek ma jedną wielką zaletę. Możesz nie uznawać ani nie stosować tego, co życzliwi ludzie usiłują Ci przekazać. Wolna droga. Ale nigdy nie będziesz mogła powiedzieć uczciwie: nie wiedziałam, nikt nie ostrzegł, nikt nie podpowiadał, nikt nie wskazał, nie uprzedził. Masz tę wiedzę.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Kalina (---.acn.waw.pl)
Data:   2022-11-03 00:52

Agnieszko "Akurat przypadek "mojego" rozwodnika jest taki, że został zdradzony" nie umniejsza Twojego grzechu jeżeli pozostaniesz w związku z tym mężczyzną. Nie jest to w najmniejszym stopniu "okoliczność łagodząca" grzech.
Ponowię pytanie Kim/czym jest dla Ciebie opłatek, który przyjmujesz/przyjmowałaś podczas Mszy świętej?
Podobne pytanie zawarła Estera w zdaniu "Ty chyba nigdy naprawdę nie poznałaś Boga."
Z wielką gorliwością bronisz swojego grzesznego postanowienia, z uporem w grzesznym związku widzisz jedyny przepis na życie. Ale nie odniosłaś się do pytania czym jest dla Ciebie Eucharystia.
Agnieszko, czy świadomie i dobrowolnie chcesz zrezygnować z przyjmowania Ciała Pańskiego? Taką cenę zapłacisz. Czy jesteś pewna, że będziesz szczęśliwa? Może pozornie przez krótki czas. Zero refleksji nad tym co w wieczności? Zero refleksji nad swoją pogardą wobec Boga?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-11-03 01:06

A próbowałaś słuchać? Bierzesz pod uwagę możliwość, że Twoja prośba może nie zostać spełniona?
W wątku padła też sugestia, że możesz potrzebować terapii, przed którą z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu się bronisz.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-11-03 02:21

"Nie mam już nawet pomysłu jak bym miała poznać wolę boska."

Ef 1, 3-6: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym
na wyżynach niebieskich - w Chrystusie.
W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli,
ku chwale majestatu swej łaski,
którą obdarzył nas w Umiłowanym".

1P 1, 14-16: "[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty".

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-03 06:50

Ilu z was modli się o coś 15,20 lub więcej lat. Ja prosiłam, wzgardził moja prośbą, do tej pory było módl się i pracuj - co u mnie nie sprawdziło się, więc przechodzę do pracuj. Czego sama słusznie niesłusznie wydrę losowi to będę mieć. Szkoda tylko tych nadziejnych lat, bo byłabym w innym miejscu gdybym jak debil nie czekała na wysłuchanie. Macie w sobie taką wyższość, spoko nie przeszkadza mi to, możecie czuć się lepsi bo żyjecie zgodnie z Bogiem. Tylko trochę konsekwencji w swoich słowach. Bo czytam, że ktoś szanuje swój czas i nie będzie odpowiadał, a odpowiada w tym wątku. Unoszenie się, że nie mogę powiedzieć, że nie wiedziałam o konsekwencjach grzechu cudzołóstwa. Serio, myślicie, że do czasu tego wątku to ja nie wiedziałam z czym wiąże się bycie z rozwodnikiem... Jak całe życie tylko tacy mężczyźni mnie chcą, to czytałam słuchałam mnóstwo materiałów o tym. Czy gdzieś napisałam o tym, że on będąc zdradzonym to umniejsza naszemu grzechowi? Chodzi o to że on nie wróci do byłej żony. Może niektórym z was nie przeszkadza bycie zdradzanym i będziecie z ta osobą, ale ktoś może mieć inne pragnienia.
Ciężko dopuścić to do myśli.
Czym jest Eucharystii, opłatek, od kilku lat obrzędem, obowiązkiem. Skoro Bóg mnie wysłuchał, ja nie będę zakłamanie udawać, że wszystko jest ok. Nie, na dziś nie potrafię i nie będę udawać.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ona (---.205.136.154.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-11-03 09:27

Agnieszko, a co wydarzy się, jeśli za kilka miesięcy czy lat ten mężczyzna Cię zostawi, dokładnie tak, jak robi to teraz ze swoją żoną? Oni SĄ małżeństwem. Jego wejście w nowy związek jest zdradą żony. Każdy człowiek jest inny, ale Dekalog jest na szczęście taki sam dla wszystkich: "VI. Nie cudzołóż".
Acha. Żeby nie było, że syty i tak dalej: mam 32 lata, jestem sama i szanse, że to się zmieni są niewielkie. Czy chciałabym mieć rodzinę? Pewnie. Ale na ten moment to nie możliwe. Będąc osobą samotną też można być szczęśliwym, nie jest to życie drugiej kategorii. Na pewno jest to dużo lepsze, niż życie w śmierci, którą sprowadza grzech. Poczytaj może Księgę Tobiasza, tam jest ciekawa historia o gigantycznym pragnieniu miłości i co się dzieje, gdy nie ma w tym Boga

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.47.171.52.n-space.pl)
Data:   2022-11-03 14:59

On nie zostawił żony. Można powiedzieć, że to ona jego zostawiła bo go zdradziła. Księgę Tobiasza czytałam nie raz.
Ilu mężów miała Sara też czytałam.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.146.4.199.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-11-03 15:52

Wiesz co, zrezygnuj z tego różańca. Nic Ci nie daje.
Modlisz się codziennie "bądź wola Twoja", a czepiasz się Boga, że nie spełnia Twojej woli.
Mówisz "przyjdź królestwo Twoje", a chcesz zrobić coś, co jest przeciwko Bożemu królestwu.
Mówisz: "święć się imię Twoje", a tak naprawdę uważasz za właściwe i święte swoje słowa.
Alternatywnie: zacznij myśleć o słowach, które wypowiadasz i też piszesz w tym wątku.

Tak, modliłam się kilkanaście lat. Tak, nie wysłuchał w tej konkretnej sprawie. Bo nie może naruszać wolności innej osoby. I TAK, mimo wszystko widzę owoce tej modlitwy, które wcale nie są oczywiste. To On mi je pokazał. Ty też zadaj Bogu pytanie: jakie są owoce Twojej modlitwy o męża? A potem słuchaj. Słuchanie nie oznacza siedzenia i patrzenia w ścianę, Bóg mówi w różny sposób. Ponieważ Ty nie umiesz Go słuchać, może Ci być trudno dostrzec na początku, że to On mówi.

Tak już na marginesie: masz tendencje do ignorowania pytań, które są dla Ciebie niewygodne, ewentualnie odpowiadania przy użyciu ataku czy czegoś na granicy obrażania się. To może być jeden z powodów dla których nie jesteś w związku. Związek to sztuka dogadywania się i kompromisów.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-03 16:32

Ja i tak spamuje ten wątek bo odpowiedzi piszę kilku osobom.
Bo przepraszam jeśli czujesz się pominięta z odpowiedzią, ale jeśli miałabym każdemu na każde pytanie odpowiedzieć to byłoby więcej wątków.
Tak możesz napisać znów, że manipuluję zwalam winę na stronę.
Ja wiem ile postów pisałam, ile mi nie puszczono i jakie techniczne tu miałam problemy. Oceniaj mnie jak uważasz.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-11-03 17:05

Ja Cię nie oceniam. Gdyby tak było, to już dawno przestałabym odpowiadać. Ja chcę, żebyś była szczęśliwa, ale tak na serio szczęśliwa. Agnieszko, powtórzę to, co już padło: zależy nam na Tobie, bo mimo, że Cię nie znamy, to jesteś kawałkiem Ciała Chrystusa, czyli Kościoła. A Kościół to jedno. Jeśli Ty grzeszysz, to my też to odczuwamy. Możesz to uznać za egoistyczne. Ale tak jest. Dlatego robimy co możemy, żeby Cię od tego grzechu odwieść. Czasem pewnie nieudolnie, ale tylko tak potrafimy. To z miłości. Dlatego jeszcze raz proszę: spróbuj popatrzeć na nasze posty jak na rady kogoś życzliwego. Wybierz to, co możesz dla siebie zrobić. Zgrzeszyć zdążysz. Ja idę zaraz na mszę, dodam Cię do intencji.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-03 17:34

Naprawdę nie musisz modlić się za mnie, dziękuję, nie trzeba, znasz na pewno bardziej potrzebujących. Ja jestem przyzwyczajona, że nie jestem szczęśliwa, począwszy od dzieciństwa do dziś, także spokojnie, nie zauważe większej różnicy. Zrezygnowałam z większej części jakiś marzeń.
Ja czytam wasze odpowiedzi, doceniam, dziękuję, z tym, że to w większości wiem.
Jak pisałam wyżej, od lat zainteresowanie okazują mu tylko rozwodnicy, więc przekopałam internet na ten temat, naprawdę.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ja2 (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-03 17:34

Na litość Boską, czy nie rozumiesz, że Bóg nie prowadzi agencji matrymonialnej?
Czy Bóg dla ciebie to jest chłopiec na posyłki?
Czy miłość to jest spełnianie żądań?
Czy masz już listę żądań dla twojego przyszłego nie-męża?
Jak jej nie spełni to się obrazisz i wyrzucisz?

Choć to ostatnie akurat byłoby dobre. Jest nadzieja, że szybko będziesz miała go dość, przy twoim rozumieniu miłości. A jemu współczuję, bo jeszcze nie wie, że go nie kochasz, tylko masz potrzeby, które on ma pozałatwiać. Ale jak się za pół roku rozstaniecie, to może wtedy zrozumiesz kim jest Bóg. Na razie to dla ciebie służący nie wywiązujący się z obowiązków.

"Nie mówcie mi żebym o coś się modliła jeszcze"

Ależ ty się w ogóle nie modliłaś. Ty składałaś Bogu zamówienia.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: elina (77.111.247.---)
Data:   2022-11-03 19:46

Dajcie już spokój. Wszystko zostało napisane. Jezus nie zmuszał nikogo do modlitwy ani nawrócenia.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-11-03 23:25

"Naprawdę nie musisz modlić się za mnie, dziękuję, nie trzeba"

Agnieszko, czy Ty naprawdę uważasz, że modlitwa za Ciebie jest zbędna? Czy jedynie głupio odpyskowałaś Esterze, tak bez żadnej refleksji?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-11-04 03:01

Aż sprawdziłam jak ja odpyskowalam, podziękowałam i odpisałam dlaczego. Bardziej nie wytłumaczę.
Naprawdę niektórzy tutaj są przewrażliwieni bo w większości wypowiedzi widzą ukryte drugie dno.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2022-11-04 10:30

Agnieszka,
Jak sądzisz, dlaczego Pan Jezus powiedział do chromego uzdrowionego nad sadzawką następujące słowa:

Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: «Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło». J 5, 14

?

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: B. (---.184.239.231.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-11-04 11:48

"Ilu z was modli się o coś 15,20 lub więcej lat. Ja prosiłam"
Agnieszko, jest odpowiedź "dlaczego nie".

"Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz."
List św. Jakuba 4,3

Agnieszko, przeczytaj uważnie.

„20 Jeżeli bowiem uciekają od zgnilizny świata przez poznanie Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa, a potem oddając się jej ponownie zostają pokonani, to koniec ich jest gorszy od początków. 21 Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją odwrócić się od podanego im świętego przykazania. 22 Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta - do kałuży błota.”
2 P 2,20-22

I o skutkach:

„47 Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. 48 Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.” Łk 12,47-48

Agnieszko, proponuję Ci wyciszyć się na chwilę i powoli przeczytać ponownie.
Możliwe, że w piekle są dusze, które z buntem będą przez wieczność wykrzykiwać „Dlaczego!”

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Agnieszka (---.47.171.52.n-space.pl)
Data:   2022-11-04 13:53

B. Dlatego żałuję że się urodziłam, po co mi to życie.
Na ziemi źle, po śmierci też.
Ale cóż, muszę się męczyć tutaj.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-11-04 15:43

"Z" - spokojnie, rozmawiamy z osobą, która chce Bogu mówić, co ma robić i obraża się kiedy Bóg nie daje sobą manipulować. Teraz tego numeru próbuje ze mną. No cóż, to ja decyduję za kogo się modlę.

"B. Dlatego żałuję że się urodziłam, po co mi to życie.
Na ziemi źle, po śmierci też.
Ale cóż, muszę się męczyć tutaj"
Taaaa.. typowy tekst z cyklu: nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, pójdę do lasu, najem się robaków i umrę.
B. i inni też dobrze radzą: "Agnieszko, proponuję Ci wyciszyć się na chwilę i powoli przeczytać ponownie.". W takiej kolejności: 1. Wyciszyć, 2. Przeczytać POWOLI cały wątek, zakładając dobrą wolę piszących i nie projektując na nich swoich emocji i zachowań.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-11-04 16:56

"Aż sprawdziłam jak ja odpyskowalam, podziękowałam i odpisałam dlaczego. Bardziej nie wytłumaczę."

Agnieszko, ja nie napisałam, że odpyskowałaś. Pytałam, jak mam rozumieć Twoje stwierdzenie, że Ty cudzej modlitwy nie potrzebujesz. Jeśli była to odpowiedź emocjonalna, nieprzemyślana, typu "niczego od ciebie nie chcę", czyli - jak dla mnie - zwykłe pyskowanie pomimo braku niegrzecznych słów, to pół biedy. I to rozumiem (nie znaczy, że popieram). Jeśli jednak jesteś przekonana, że modlitwa wstawiennicza Tobie nie jest potrzebna, to znacznie gorzej. Masz problem większej wagi. Twoje uzasadnienie, żeby zamiast za Ciebie pomodlić się za bardziej potrzebujących, z pozoru szlachetne, nie ma sensu. Modlitwa to nie czekoladka, którą nie da się obdarować wielu.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Gosia (---.play-internet.pl)
Data:   2023-01-04 11:38

Agnieszko, jestem dojrzałą kobietą i podobnie jak Ty wiele lat modliłam się o męża. Modlitwy nie przyniosły jeszcze właściwego dla mnie mężczyzny, ale zrozumiałam bardziej siebie, swoje postępowanie. Naprawdę Pan Bóg nie zostawił mnie mimo, że nadal jestem sama. Jednak mam nadzieję, że pojawi się ten wymodlony człowiek w odpowiednim momencie mojego życia.
Ostatnio odezwał się do mnie znajomy po rozwodzie. Starszy ode mnie, wykształcony człowiek. Kusząca propozycja ;-) Znamy się wiele lat. Przez krótki czas pisaliśmy ze sobą smsy, proponował spotkanie, wspólne wyjście na koncert itp. Odczułam, że on chce, aby nasza relacja się pogłębiała.
Ponieważ jestem kobietą wierzącą i Pan Bóg jest dla mnie ważny wycofałam się z tej relacji. Ważna też dla siebie jestem Ja sama. Pomyślałam sobie, że jego żona może wrócić w każdej chwili i wtedy on odstawi mnie na boczny tor i będę wówczas bardzo cierpieć. A mam tylko jedno życie i nie chcę go marnować na byle jakie, niepewne relacje. Poza tym nie chcę zamykać mu możliwości powrotu do żony i od nowa budowania jego rodziny. W swych smsach często wyczytać można było tęsknotę za tym co było kiedyś.

 Re: On rozwodnik. Czy zrezygnować z Żywego Różańca?
Autor: Ani (---.46.114.pool.telefonica.de)
Data:   2023-11-03 03:47

Mialam podobna sytuacje, poznalam czlowieka rozwiedzionego od 13 lat, poranionego przez zone, ktora ponoc zdradzila. Mielismy bardzo intensywny kontakt przez telefon, rozmowy w kazdej wolnej chwili, wypelnilismy tymi rozmowami pustke, ktora spowodowana ssmotnoscia, byla bardzo dotkliwa. Zaczela rodzic sie przyjazn i milosc... tak sie nam - mi wydawalo. Mialam swiadomosc, ze ten mezczyzna nie jest i nigdy nie bedzie moim mezem, bo ma sakranent malzenstwa, I byla to jedna z najtrudniejszych decyzji jakie musialam podjac. Patrzac na krzyz z placzem zrozumialam, ze musze to odciac. Odcielam calkowicie i przezywalam to zerwanie kilka miesiecy, Zaczelam odmawiac za niego, jego zone i dorosle juz dzieci nowenne pompejanska, dalam na Msze Sw. proszac o cud pojednania dla nich. Czesto jeszcze mysle o nim, brakuje mi go. Ale modlitwa pomaga, powtarzam czesto Jezu Ufam Tobie, Ty sie tym zajmij i jestem spokojna. Wierze, ze Niepokalana mu pomoze odnalezc droge do zony i dzieci. Prosze Jezusa i Niepokalana, zebysmy mogli sie spotkac po tamtej stronie. Jedna rzecz mi pomogla, znalazlam po tym jak zerwalam kontakt na facebooku zdjecia jego "niedobrej" zony i dzieci, to bylo jak wiadro zimnej wody wylanej mi na glowe. Zrozumialam, ze nie wolno mi wchodzic w ta ich i tylko ich przestrzen, to Sakrament i sluby, ktore sobie przed Bogiem zlozyli i naleza do siebie. Zycze Ci sily, madrosci i pokonania leku przed samotnoscia tzn. zyciem bez meza. Oddaj to Bogu, zeby to uzdrowil i modl sie za tych rozwiedzionyvh, ktorych spotykasz, moze dlatego Bog Ci ich stawia na drodze zycia, zebys podjela za NICH trud modlitwy, wyrzeczenia, pokuty... moze tego Jezus od Ciebie chce, pytaj Ducha Swietego, sluchaj swojego sumienia. Pozdrawiam serdecznie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: