Autor: H. (---.centertel.pl)
Data: 2022-08-27 11:54
Hej,
Po części Cię rozumiem, bo seksualność singli to jest temat bardzo trudny, a wszyscy udają, że nie istnieje ;) Poradniki dla singli zupełnie pomijają, jak sobie z tym radzić. A tymczasem bywa, że to naprawdę najpoważniejszy problem. Nie mam tu dla Ciebie niestety złotej rady. Mogę natomiast podzielić się refleksjami co do wstydzenia się dziewictwa - również jako dziewica, niewiele młodsza od Ciebie.
Po pierwsze - tak jak mówili poprzednicy, nikomu się tym nie musisz chwalić. Mam wrażenie, że w moim przypadku ludzie się domyślają, ale nikt nic nie komentuje, nie sugeruje. Jeśli ktoś Ci to wypomina, zmień towarzystwo ;) Ja akurat obracam się w dość ateistycznym i wolnomyślicielskim (wcześniej duża "nowoczesna" korpo, teraz trochę inne środowisko, ale też ludzi głównie w wolnych związkach), a i tak nie dostrzegam żadnych podśmiechiwań ze mnie. Przy czym ani się nie chwalę, ani się nie żalę. To intymna sprawa, po prostu, a kulturalni ludzie drążyć nie będą.
Po drugie - wbrew pozorom, dzisiejszy świat nie jest aż tak znowu przeciwko dziewictwu. Jest teraz taki trend, żeby każdy robił tak, jak mu pasuje. I wiesz, z jednej strony jest to trochę niebezpieczne, wiadomo. Ale z drugiej - ci dojrzalsi "wyznawcy" tego podejścia rozszerzają to także na dziewictwo. Po prostu uznają za priorytet życie w zgodzie ze sobą (w Twoim przypadku - z sumieniem, z wiarą) i za przejaw dojrzałości umiejętność bronienia swoich wartości, stawiania granic (także jeśli chodzi o życie seksualne). Wiesz, obserwuje na instagramie taki bardzo popularny (100 tys. czytelników) profil dot. miłości, związków, prowadzi go dziewczyna już mocno doświadczona i raczej powiedziałabym wyzwolona, o lewicowych poglądach. Ale kiedyś na jednych z dyskusji jakaś jej czytelniczka pisała, że się wstydzi dziewictwa, a ta dziewczyna odpisała, że właśnie powinna być dumna, że nie robi tego z byle kim, byle się przypodobać światu. Inna pisała, że chyba się rozstanie z chłopakiem, bo ten nalega na seks, a ona nie jest gotowa - i ta też jej odpisała, że jest super dojrzała, bo stawia granice i dba o siebie, o życie w zgodzie ze sobą, a nie podąża za modą.
Po trzecie - napisałam, że jestem dziewicą. Tak, fizycznie to prawda, ale niestety, nie mogę o sobie powiedzieć, by zawsze szło to w parze z czystością serca. Miałam takie etapy w życiu, że zazdrościłam tym, co mieli jakieś doświadczenia. Tego, że wiedzą jak to w ogóle jest, że mają co wspominać. I wiesz co? Wepchałam się w relację z chłopakiem, w której dałam się nieco pokalać. Nie było współżycia, były jednak jakieś zbyt śmiałe dotyki, trochę nagości. I choć miałam w życiu obiektywnie dużo większe grzechy, to to ciąży na mnie strasznie, po prostu strasznie. Chwila słabości, a konsekwencje psychiczne bardzo duże. Człowiek wie, że coś bezpowrotnie stracił, że czegoś już potem drugiemu nie ofiaruje... Mało to, jest sporo chłopaków, którzy jednak czekają na dziewice i przeszłość im przeszkadza, potem są dramaty w związkach jak to wychodzi (ot, zobacz sporo wątków chociażby na tym forum). Dziś cieszę się tylko, że nie przekroczyłam granic dalej, a tego co narobiłam żałuję - i nie chcę wspominać, wolałabym zapomnieć, choć wtedy było przyjemnie i nawet zdawało mi sie, że "to nic takiego"... W dodatku mimo że mam takie uczucia, to już w to wdepłam i trudno mi się jest wyplątać, postawić granice na nowo...
Po czwarte - dziewictwo i ogólnie zachowywanie czystości ma dużo sensu tak po prostu, w oderwaniu od zakazów i nakazów.
Pozdrawiam, trzymaj się
|
|