logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyœlij kartkę


 Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: Ola (---.master.pl)
Data:   2021-02-15 12:09

Szczęść Boże,
ostatnio chodzi mi po głowie takie pytanie, jak osoby samotne zaspokajają potrzebę kontaktu, rozmowy z innymi ludźmi? Jeśli założyć, że taką mają. Mieszkam sama i pomimo, że jestem młoda to nie mam za raczej szansy z kimś porozmawiać, czy z biegiem lat ta potrzeba kontaktu przechodzi? Bo mam wrażenie, że z każdym rokiem jest tylko trudniej. Czy da się do tego przyzwyczaić?

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-03-04 02:03

Mieszkanie samej oraz np. niezałożenie własnej rodziny nie ma tu doprawdy wiele do rzeczy.
Nie sądzę, że potrzeba kontaktu przechodzi, jesteśmy istotami społecznymi i jesteśmy z pewnością stworzeni do relacji.
Relacje się buduje latami.
Kontakty nawet doraźne wymagają wyjścia z siebie, czasem z domu.

Rodzina. Współpracownicy. Znajomi. Koleżanki. Garść przyjaciół. Wspólnota.
Może jakieś hobby (nowy język? sport? kurs? cokolwiek, coś, co robi się grupowo).
Regularne wizyty w bibliotece.
Wolontariat.
Nawet jeśli w każdej kategorii byłaby tylko jedna osoba, to już byłoby bardzo, bardzo dużo.
To się samo nie zbuduje.

Pandemia ograniczyła mi kontakty fizyczne, no ale są telefony, skype, czat np. na Teamsie, jest korespondencja - pisanie listów i maili.
Zdalnie można bardzo dużo. I długo.
Przyjaciół można mieć na odległość (w sensie geograficznym). To się udaje. Uwierz, może tak być przez 30 lat i jest cudnie. Starcza spotkać się raz na dwa lata na trzy godziny, żeby się napatrzeć, nacieszyć, ożywić... Ale trzeba się systematycznie dzielić sobą.

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: Mateusz (84.38.86.---)
Data:   2021-03-04 21:57

Rozróżnijmy najpierw dwa pojęcia: kontaktu i relacji.
Kontakt to celowa interakcja dwojga (bilateralna) lub większej ilości (multilateralna) osób, związana z określoną illokucją (czyli po polsku mówiąc: celem). Kontaktujesz się nie tylko z przyjaciółmi lub rodziną, w trakcie rozmowy z nimi. Kontaktem jest każde działanie ukierunkowane na osiągnięcie celu. Czyli może to być również kilka zdań zamienione z przypadkowo spotkaną w pociągu/autobusie/na ulicy osobą, może to być nawet zamówienie pizzy przez telefon. Czym innym jest relacja, która powstaje w wyniku decyzji o podtrzymaniu kontaktu po jego zakończeniu. Podtrzymywanie i rozwój relacji możliwy jest nie tylko w drodze kontaktu osobistego, ale też rozmowy przez telefon, pisania ze sobą za pośrednictwem komunikatora tekstowego albo poczty elektronicznej.
Odnośnie do drugiego pytania: potrzeba kontaktu, niekoniecznie tego osobistego z drugą osobą z biegiem lat może nieco osłabnąć, ale nie zaniknie. Tylko dlaczego mam dziwne wrażenie, że Tobie nie chodzi jedynie o rozmowę i przebywanie z kimś w sensie siedzenia obok siebie? Choć oczywiście mogę się mylić.

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2021-03-05 13:19

"Czy da się do tego przyzwyczaić?"

Ale dlaczego chcesz się przyzwyczajać? Jeśli doskwiera Ci brak kontaktów relacji z innymi ludźmi, to czemu czegoś w tym kierunku nie zrobisz?

Kiedy byłam jeszcze samotna i doszłam do wniosku, że za bardzo mi to doskwiera zaczęłam szukać możliwości poznawania innych osób. Chodziłam na wszystkie spotkania, które choć w jakiś sposób wydawały mi się interesujące - jeździłam na wycieczki organizowane przez kluby turystyczne (na początku nie znałam tam nikogo - potem zauważyłam, że na każdej spotykam już kogoś, kogo kiedyś poznałam), na spacery "krajoznawcze" po mieście, na spotkania miłośniczek robienia na drutach, nawet wybrałam się ze dwa razy na spotkanie - konferencję ludzi programującyh w języku Python.
Teraz jest trudniej, ale za to wiele dzieje sie w internecie - są grupy tematyczne na facebooku, które też organizują sobie spotkania online, są rozmaite fora, jest wiele akcji, które toczą się online, ale wymagają kontaktów międzyludzkich. To oczywiście nie to samo, co spotkanie na żywo, ale mam kilka koleżanek, które poznałamw internecie i choć nie widziałyśmy się nigdy na żywo - jestem pewna, że gdyby trafiła się okazja byłoby miło i sympatycznie.

Jak z czymś się czujemy źle, to trzeba działać. Zawsze można wymyślić coś, żeby było choć trochę lepiej. A czasem okazuje się, że to "trochę lepiej" zamienia się niespodziewanie w "dużo, dużo lepiej".

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: Ola (---.146.37.13.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-03-17 09:38

Dziękuję za odpowiedzi, przepraszam że tak długo nie odpisywałam.
Miałam na myśli taki właśnie codzienny kontakt z ludźmi, a nie do końca relacje, wiem, że żeby te powstały trzeba pielęgnować kontakt i włożyć w to więcej wysiłku. Mogę zadzwonić do rodziny od czasu do czasu, czy właśnie pisać ze znajomymi na odległość. I to robię. Ale właśnie przez pandemię czuję jakiś brak w kontaktach międzyludzkich. To chyba wina tej pandemii. Wcześniej należałam do wolontariatu, chodziłam na zajęcia na studiach i chyba teraz brakuje mi takiego chociażby krótkiego przebywania wśród ludzi. To dlatego ten post. Myślałam tylko, że jakoś się do tego zaadoptuję, ale jest ciężko.

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-03-17 16:11

Wiesz, w mojej parafii jest duszpasterstwo akademickie. Od ponad 50 lat zresztą, sama przez nie przeszłam (i się tym cieszę, wiele mu zawdzięczam).
Ono jest i teraz jakoś żywe.
Są msze akademickie. Chyba 2 razy w tygodniu. Przychodzą ci, którzy zostali w mieście lub na stale tu mieszkają. Działa też schola. Po mszach uczestnicy, jeśli chcą, spotykają się z soba i z księdzem, pogadać. W małych ekipach, w maseczkach i z dystansem 1, 5 metra czy ile tam trzeba. Na dworze. Na dziedzińcu. Na spacerze. Legalnie i możliwie bezpiecznie. To jest przebywanie wśród ludzi, na którym Ci zależy.
Jest ileś akcji online. Spotkania na jakiejś platformie. Wprowadzenia do lectio divina itd.

Metodę umawiania się na wspólne spacery przećwiczyłam i ja. Rozumiem obawy, niechęć do wpuszczania siebie nawzajem do domu, poza tym miewamy bardzo starszych lub schorowanych rodziców, boimy się o nich, że się im "coś przywlecze" (znam to uczucie, z czasem słabnie, ale jest). Wspólne spacery są w tych okolicznościach nieocenione. Można pobyć ze sobą, nagadać się, nawet zimą, zabrać termosik (patent mojej koleżanki)....

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: Ola (37.128.156.---)
Data:   2021-03-19 12:36

Tak, też się zapisałam do duszpasterstwa akademickiego, jednak spotkania online to nie to samo, a tylko takie się u mnie odbywają, grupa jest chyba zbyt liczna, a ja nie zdążyłam nikogo poznać jeszcze, żeby umawiać się tak poza nimi :) Ale i tak myślę, że warto, nawet w celu wzrostu duchowego .. Szkoda tylko, że chyba nie każdy duszpasterz się odnajduje w wirtualnej rzeczywistości. Czekam z upragnieniem na powrót możliwości spotkań. Nie mieszkam z rodziną i rzadko się teraz widujemy, ale nikt nie chce się zarażać, stąd i u innych pewnie ograniczenia kontaktów.

 Re: Jak samotni zaspokajają potrzebę kontaktu?
Autor: HalinaMR (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-03-19 22:28

Olu, samotnym można być żyjąc w dużej grupie :) Bo samotność to stan psychiki, brak wspólnych tematów do rozmowy, zamkniecie się w sobie itd.

Teraz w dobie różnych komunikatorów nie ma z tym problemu. Można rozmawiać non stop.
Podczas tej epidemii doskwiera brak kontaktów bezpośrednich. Przytulisz wnuczkę, pocałujesz na wdechu w czubek głowy i się zastanawiasz czy jej czegoś nie przekazała... Ale przyjdzie wiosna, potem lato, znowu wrócą kawki na ławeczkach, każdy ze swojego termosu :)

Z wiekiem Olu potrzeba kontaktów z drugim człowiekiem się wzmaga. Bo do pracy już się nie chodzi, obowiązków rodzinnych nie ma (dzieci są dorosłe, wnuki odchowane, rodzice nie żyją ).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: