Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2020-06-01 21:26
Bóg jest przedmiotem wiary, nie samej wiedzy, stąd każdy rozumowy dowód można próbować relatywizować. Nie obiecam Ci niezbitego dowodu, bo jeśli się postarasz, znajdziesz swoje ALE.
Nie ma chyba sensu dążenie do pełnego poukładania sobie. Jeśli sobie do końca poukładasz i "zrozumiesz", to to, co zrozumiesz, nie będzie Bogiem, bo Bóg jest większy od naszych prób i od naszego rozumu.
Ale tak, rozumienie pomaga, wiara nie ma byc wcale w pełni ślepa, tylko trzeba sobie postawić tamę. Zgodzić się na to, że nie wszystko zrozumiesz. Nie rozumiem, ale Komuś wierzę. To jest kwestia zaufania. Tak, uwierzenia na słowo, nie na dowód.
Poddać się - tak, to jest może dobry pomysł, ale w sensie: poddać się, nie szukać ostatecznych dowodów, zaryzykować.
Szukanie odczuć jest kiepską drogą. Owszem, czasem Bóg pozwala się komuś odczuć, ale to jest subiektywne i niekonieczne. Uczucia są zmienne. Nie warto traktować ich jako fundamentu.
|
|