Autor: Aga (---.play-internet.pl)
Data: 2020-03-24 05:12
Witam Was serdecznie. Prosiłabym żebyście odnieśli się do mojego problemu. Odmawiałam litanię do Serca Pana Jezusa i poniżej były modlitwy które też odmówiłam gdyż myślałam że należy je odmówić po litanii. Tam był akt wynagradzający Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Ja po prostu go przeczytałam i tam było słowo Przyrzekamy... trochę się zawahałam ale odmówiłam do końca w ramach modlitwy. Zaraz po odmówieniu miałam dziwne uczucia od euforii do lęku że to była przysięga i ja nie czuje się na siłach... nie byłam kompletnie do tego przygotowana. Powiedziałam swoimi słowami Panu Jezusowi że postaram się ale bez Jego łaski nie dam rady. Pomyslalam nawet że to nie przypadek że odmówiłam ten akt że może Bóg tego chciał. Później znowu uklękłam i poprosiłam Pana Jezusa żeby potraktował to jako moje postanowienie a nie przysięgę czy obietnicę bo jestem zbyt słaba i nie czuję się gotowa. I teraz nie wiem czy ten akt był ważny? Nie to że chciałabym robić coś przeciwnego niż brzmiało to w tym akcie ale nie chcę też obiecywac bez pokrycia bo traktuję serio moją relację z Bogiem. Cierpię dodatkowo na nerwicę i mam lęki. Powiedziałam Panu Jezusowi że nie czuję się na siłach że do końca nie byłam świadoma. Niestety nie mam teraz możliwości spowiedzi (ze względu na obecną sytuację ale też dlatego że jestem sama z małym dzieckiem i nie mam możliwości innej opieki). W związku z tym proszę o opinię w tej sprawie najlepiej jakiegoś księdza lub kogoś z doświadczonych forumowiczów czy popełniłam grzech lekkomyślnej przysięgi? Zadręczam się tym i ciągle o tym myślę. Proszę doradźcie mi coś. Pozdrawiam.
Moim zdaniem Bóg nie będzie Cię w żaden sposób rozliczał z przeczytanych w dobrej wierze słów przysięgi, które nijak się mają do tego, co jest w Twoim sercu. Jest miłującym Ojcem, a nie jest kimś, kto łapie za słówka.