logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyœlij kartkę


 Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Adrian (40 l.) (---.centertel.pl)
Data:   2020-03-22 15:04

Mam pewien problem, jestem 40 latkiem, spotykam się z 35 letnią kobietą od ponad roku, jeszcze się nie oświadczyłem. Problem polega na tym, ze nie wiem, czy to dobry związek. Kobieta jest bardzo wierząca, porządna, ciepła i posiadająca wszystkie cechy, których szukałem od zawsze, ale ma jedną wadę- nie pracuje od kilku lat. Mieszka z 80 letnimi rodzicami i prowadzi dom, twierdzi, że... w tym się odnajduje lepiej niż w pracy, pracę wspomina niemiło. Dodatkowo opiekuje się synkiem koleżanki, który nie dostał sie do żłobka przez kilka godzin dziennie. Żyje z emerytury tych rodziców, mają ponoć świetne emerytury, to był ich pomysł, by ona rzuciła nielubianą pracę i zajęła sie domem, a ona miała tylko na chwilę spróbować, ale już tak zostało, twierdzi, ze uwielbia zajmowac sie domem plus tym dzieckiem! Faktycznie, dom i ogród dobrze obrabia, świetnie gotuje, piecze, w domu ład, porządek, rodzice mają jak w raju. Dodatkowo pomaga w swojej parafii, w kuchni przygotowuje obiady dla ludzi biednych i bezdomnych, należy też do grupy caritasu, ale tam też jest wolontariuszką. No właśnie, ona marzy o założeniu własnej rodziny, ja także, ale wszyscy mi odradzają, ze będę miał żonę pasożyta, jeżeli za nią wyjdę. Faktycznie, ja znam kobiet, które chciałyby rezygnować z życia zawodowego mając rodzinę. Sam zarabiam 14 tys. miesięcznie, może dałoby sie za to przeżyć, ale przecież rodzinę utrzymują dwie osoby, to już nie te czasy, ze kobiety były w domu, dzisiaj każda potrafi dom, pracę, dzieci pogodzić. Co o tym sądzić? Nie mam jej nic do zarzucenia prócz tego, ze właśnie twierdzi, ze woli pracować w domu. Czy ktoś z Was spotkał sie z czymś takim, ze kobieta nie chce pracowac zawodowo? Chciałby,m się oświadczyć, bo jak pisałem- jest to wspaniała kobieta, ale czy ta jedna wada nie jest decydująca? Nie jestem milionerem, by utrzymać sam rodzinę, tyle dobrze, ze ona sie nie stroi, nie jest tyupem lalki, nie jest wymagająca, nawet odmówiła, bym ją podwoził do lekarza, gdy była chora. No ale co sądzić, czy to wielki defekt w życiu, jeśli kobieta nie pracuje na siebie i dzieci? Są tu śród Was może takie kobiety i sie wypowiedzą?

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-03-29 18:07

Tak, spotkałam się. Znam takie kobiety (sama pracuję). Za to nie wiem, czy znam rodzinę o dochodach 14.000 miesięcznie.
Wiele kobiet wcale nie potrafi tego pogodzić. Próbują ze szkodą dla swojego zdrowia, spokoju rodziny, kosztem zaległości w pracy, braku czasu na rozmowę z dziećmi. Nie wiem też, czy chciałabym męża, który tak myśli, jak powyżej opisałeś.
Nie jesteś czasem zbyt podatny na słuchanie opinii innych? Nie masz własnego wystarczającego zdania o tej pani?

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2020-03-29 18:27

Uczyniłeś błąd w postrzeganiu rzeczywistości. Ta pani pracuje bardzo intensywnie ale nie otrzymuje z tego tytułu pieniążków. Skoro wolisz babo-chłopa, to lepiej zrezygnuj bo ją skrzywdzisz. Różnice w poglądach tak zasadniczych nie wróżą niczego dobrego dla relacji małżeńskich.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2020-03-29 19:30

Adrianie,

Kobieta zamężna nie musi pracować zawodowo. Może, jeśli chce, ale nie musi, bo już ciężko pracuje w domu. Natomiast Ty musisz utrzymać rodzinę i zadbać zarówno o żonę jak i o wasze dzieci. Małżonka urodzi Ci dzieci i będziecie je wspólnie wychowywać. Gdy Ty będziesz w pracy, zona będzie w tym czasie harować przy dzieciach waszych - gotować, zmieniać pieluchy, podcierać pupy, oczywiście sprzątać, prać, wychodzić z nimi na spacer etc. Czy uważasz, że wykonywanie dziesiątek niezbędnych czynności w domu na "kilku etatach", to nie praca? Tak?

Chyba, ze będzie Cię stać na:
kucharkę,
niańkę,
praczkę,
sprzątaczkę,
pielęgniarkę etc.

Czy narzeczona zna te Twoje rozważania, którymi podzieliłeś się na tym portalu? - Nie? To pokaż jej co napisałeś. I może wspólnie rozwiążcie ten Twój dylemat.

.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Aga (---.play-internet.pl)
Data:   2020-03-29 19:49

Odnoszę wrażenie, że problemem nie jest to, że osoba nie pracuje zawodowo. Problemem jest, że nadal jest na utrzymaniu rodziców i żyje ich życiem. Raczej wygląda to na nieodciętą pępowinę i zależność emocjonalną niż faktycznie świadomy, wolny wybór

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-03-29 20:05

Kobieta, ktora pracuje poza domem i zarabia to "babo-chłop"? No ładnie... A jak pracuje także w domu, to bardziej baba, czy jednak nadal bardziej chłop? Żeby w XXI w. takie poglądy... Nie spodziewałam się tego tutaj.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Adrian (40 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-03-29 20:47

Ona nie jest typem takiej córeczki rodziców, kocha ich, ale nie zauważyłem, by miało to związek z nieodciętą pępowiną, choć rodzinna jest bardzo, zawsze powtarza, ze dla niej rodzina to największa wartość, bardzo dba o rodziców, pilnuje, by brali leki itp. Mnie cały czas powtarza, że jej największym marzeniem zawsze było posiadanie własnej rodziny i że wie, ze jest stworzona do bycia żona i matką i że to będzie rola jej życia.. Co do tej pracy, to ona pracowała, dopiero od kilku lat nie pracuje, twierdzi, ze w pracy sie nie odnajdywała, ukończyła historię, ma licencjat, ale pracowała w sklepach od 18 roku życia i nawet po ukończeniu tych studiów nie zmieniła pracy, odeszła kilka lat temu z pracy, stwierdziła w rozmowie ze mną, że woli być wolontariuszką, ze to daje jej satysfakcje i dbanie o dom, że pieniądze zarobione w sklepie nie są warte tego stresu i trudu, jaki tam przeżywała, że teraz mimo, ze jest od rana do wieczora na nogach, to czuje sie szczęśliwa, bo jej "praca" jest coś warta. Własnie chodzi o to, ze inni- szczególnie znajomi i przyjaciele, ale tez rodzina ostrzegają mnie, że co to za kobieta, która na siebie zarobić nie potrafi, że teraz każda szanująca się kobieta nie chce być na utrzymaniu, ze małżeństwo może się skończyć i taka zostaje z niczym, ze wszystko będzie na mojej głowie itp, że to problem i nie te czasy, gdy kobiety mogły siedzieć w domu. A ja sam nie wiem, co o tym mysleć, no kobietą sukcesu to ona nigdy nie będzie, to typ spokojnej, stonowanej kobiety, raczej flegmatycznej, ona nie ma siły przebicia i nie dziwię sie, ze miała w pracy problemy, bo jej cechy charakteru są trudne w dzisiejszych czasach, gdzie trzeba być przebojowym i ekstrawertycznym. Natomiast widzę, ze w tym, co obecnie robi odnajduje sie.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: trzy grosze (---.play-internet.pl)
Data:   2020-03-29 21:12

Czy Ty ją kochasz?

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-03-29 22:54

Pani mieszka z 80 letnimi rodzicami. Czy ma jakiś pomysł na samoutrzymanie kiedy zabraknie rodziców z ich emeryturą? Może takim pomysłem jest właśnie świadczenie opieki nad dziećmi.
Warto przedyskutować ten temat, bo wszystko co dotychczas wykonuje z satysfakcją jest chwalebne, ale rodzice są już w takim wieku, że główne źródło utrzymania może się skończyć.

A w temacie małżeństwa:
"Własnie chodzi o to, ze inni- szczególnie znajomi i przyjaciele, ale tez rodzina ostrzegają mnie..."

Czy to ma być żona przyjaciół, znajomych, rodziny, czy Twoja?

"teraz każda szanująca się kobieta nie chce być na utrzymaniu"

W jakie rejony wspólnego małżeńskiego życia, chcesz jeszcze wpuszczać "życzliwych" ? Jeżeli wspólnie podejmiecie decyzję o takim kształcie rodziny, to nikomu nic do tego. Jeżeli fakt, że pani na tą chwilę pracuje opiekując się dzieckiem, ale w dalszej perspektywie nie zamierza, nie odpowiada Tobie, to nie oświadczaj się. Ulegasz wpływom środowiska w temacie, pani nie znajdzie w tym środowisku akceptacji i podszepty mogą doprowadzić do:

"ze małżeństwo może się skończyć i taka zostaje z niczym"

Adrian, rozważając decyzję o małżeństwie, już na starcie, nim małżeństwo zaistniało masz takie spojrzenie na nierozerwalny sakrament? Słabo to świadczy o Twojej dojrzałości do małżeństwa i miłości do tej kobiety. Zastanów się nad swoją motywacją i szczerością uczuć.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Adrian (40 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-03-29 23:17

Kocham, inaczej bym nie myślał o zaręczynach, ale jak większość ludzi, mam też wątpliwości, bo jednak ma tę- że tak powiem- powazną wadę w obecnych czasach, która wprowadza zamęt w moich myslach. Jednak jest to jedyna kobieta, jaką znam, która nie pracuje, a znam sporo kobiet - i w mojej rodzinie, w pracy, w grupie znajomych. I nigdy od żadnej nie słyszałem, by nie umiała pogodzić prowadzenia domu, wychowania dzieci i pracy zawodowej. Większość ma i po 2 dzieci, kobiety wstają, budzą dzieci, dzieci do żłobków, przedszkoli lub dziadków, ona z mężem do pracy, po pracy odbiór dzieci, obiad i obowiązki. Raczej każda kobieta chce pracować, boi się tego czasu bez pracy zawodowej.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-03-30 00:02

Jedyny problem, który u niej widzę, to faktycznie brak możliwości (?) samodzielnego utrzymania się. Co będzie, kiedy rodziców zabraknie, a mąż się nie znajdzie? Inna rzecz, że żoną chyba łatwiej zostać niż matką, szczególnie po 35 r.ż. Tzn wiem, znaleźć dobrego męża może być trudno, a ciąże bywają szybkie i niespodziewane. Ale coraz częściej jest problem bezpłodności i czy taka bezdzietna kobieta będzie chciała być w domu sama?
Nie za dobrze mieć tylko jeden pomysł na życie
"jej największym marzeniem zawsze było posiadanie własnej rodziny i że wie, ze jest stworzona do bycia żona i matką i że to będzie rola jej życia". A jeśli nie przypadnie jej taka rola w udziale?
Znam osoby nieprzebojowe i flegmatyczne, które pracują. To żaden powód. Może są inne, np. duża wrażliwość, nieumiejętność radzenia sobie ze stresem.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-03-30 00:52

"teraz każda szanująca się kobieta nie chce być na utrzymaniu"

Jeśli rezygnacja z pracy zawodowej służy rodzinie - a znam niejeden taki przypadek - to jaka to niby ujma dla kobiety? Potrafisz to wytłumaczyć? Samodzielnie. Bez powoływania się na opinie osób ze swojego środowiska.


"małżeństwo może się skończyć i taka zostaje z niczym"

A Ty myślisz o małżeństwie sakramentalnym, dozgonnym? Czy dopóki fajnie nam ze sobą będzie...


"no kobietą sukcesu to ona nigdy nie będzie"

Przy Tobie - jeśli nie zmienisz swojego myślenia o niepracujących zawodowo kobietach - raczej jej będzie trudno być kobietą sukcesu. Kobiety doskonale wyczuwają, kiedy są przez swoich mężów cenione i kochane, a kiedy poniżane. A Ty masz na razie skłonności do tego ostatniego.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Niepracująca (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-03-30 01:24

Adrian, wydaje mi się, że Ty jej nie kochasz po prostu. Jak się kogoś kocha, to się chce z nim być mimo wszystko i się to po prostu wie. A nie pyta kolegów i w internecie - wiązać się czy nie? Jeśli jej nie kochasz, to daj jej spokój po prostu, małżeństwa z rozsądku nie są zbyt dobrym pomysłem.
Ona pracuje w niepełnym wymiarze godzin, coś chyba zarabia za opiekę nad dzieckiem. Skoro jej to wystarcza, to po co miałaby się pchać na etat? Za opiekę nad dzieckiem może nawet więcej zarabiać za godzinę, niż na etacie w sklepie.
Ja też nie pracuję na etacie od 9 do 17tej, teoretycznie mogłabym, bo jeszcze do emerytury mi dobrych kilkanaście lat zostało, ale wolę być w domu z mężem emerytem. Jego emerytura spokojnie wystarcza nam na życie, a poza tym ja trochę zarabiam nieregularnie z indywidualnych zleceń, nad którymi pracuję z domu. Poza tym gotuję i sprzątam, on też trochę robi w domu i w ogrodzie, żeby się nie rozpuścił całkiem ;) a resztę czasu mamy dla siebie. Pytałam męża ileś tam razy i on też woli, żebym była w domu. Skoro możemy sobie na to pozwolić, to czemu nie? 14 tys na miesiąc nie mamy, ale nie mamy też dzieci ani hipoteki, tylko swój dom i auto bez kredytu, więc jest OK. Aha, ja nie pracowałam w sklepie, tylko robiłam karierę, całkiem niezłą, ale jest dużo presji i długie godziny pracy jak się chce coś osiągnąć. Jak byłam młodsza, to się w to wkręciłam, bo myślałam, że wszyscy tak robią i że tak trzeba, że to najważniejsze w życiu itd, ale szczęścia mi to nie dawało. Odpuściłam sobie na dobre kilka lat temu i nie żałuję.
Jeśli Tobie jest potrzebna żona, którą możesz się pochwalić przed kolegami z korpo, to raczej poszukaj innej. A jeśli ją kochasz i zależy Ci na posiadaniu rodziny, to być może jest to właśnie odpowiednia kobieta dla Ciebie, skoro potrafi się zająć domem i dzieckiem i to lubi. Za wolontariat też ją podziwiam.
Aha, co do ewentualnego małżeństwa, myślisz, że ona by się wyprowadziła od rodziców? Czy raczej Ty byś się musiał tam wprowadzić - co o tym myślisz? Raczej nie byłoby dobrze, żeby ona teraz się wyprowadziła jak rodzice już są w tak bardzo zaawansowanym wieku (chyba, że niedaleko od nich).

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Adrian (40 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-03-30 01:43

Ona twierdzi, ze jak rodziców zabraknie to do pracy wróci, by utrzymać mieszkanie i siebie, ale, ze teraz pracować zarobkowo nie musi, to nie pracuje. Własnie nie wiem, jak to będzie z ta ciążą kiedys, bo wiem, ze po 30 kobiety już mają problem z płodnością, ale myślałem, ze to wina antykoncepcji hormonalnej, bo moje dwie kuzynki po kilka lat sie starały, ale przez jakieś 10 lat brały antykoncepcyjne tabletki, a ona nigdy niczego takiego nie brała, nie współżyła nawet, więc może nie będzie z ciążą problemów. Mnie jest trudno inaczej myśleć o niej, bo w obecnych czasach kobieta niepracująca to ewenement, raczej spotkałem się zawsze z opiniami, że kobieta boi się, ze przez jakiś czas po porodzie będzie musiała z pracy zrezygnować i w domu przy tylko domowych obowiązkach nie wytrzyma.

Ona wprowadziłaby się do mnie, a do rodziców by zaglądała- mieszkamy w jednym bloku akurat, dzieli nas 6 pieter jedynie. Za opiekę nad tym dzieckiem nie zarabia, robi to z sympatii do tego dziecka, dorabia jedynie u innych sąsiadów starszych na sprzataniu co jakiś czas i myciu okien. Ma z tego parę groszy od czasu do czasu. A tak to tylko ten wolontariat, zajmowanie się domem i ogrodem, gdzie hoduje własne warzywa, małą szklarnię ma, ale to tzw rodzinny ogród działkowy, wiec niewielkiej powierzchni jest. To takze jej pasja, na wiosnę i lato dba o ten ogród, o te swoje hodowle. Jest inna niż większość kobiet.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-03-30 02:35

Wiesz, co uderza w Twoim pisaniu? Od pierwszego posta? Niestety slowa pogardliwe. Dziwię Ci się. Powtarzasz być może po innych pogardliwe określenia, odnosząc je do kobiety, którą ponoć kochasz. Powtarzasz, nie stajesz po stronie kochanej osoby?

Pasożyt - bo nie pracuje zawodowo? Ale w domu haruje. Sorry, to się nie liczy? Wiesz, jaki to jest nakład pracy? cale to gotowanie, pieczenie, utrzymanie domu i ogrodu, porządek, ech... Wiesz, łapy i wszystko opada. Najmij sobie może (nie na czarno, ale za uczciwe pieniądze plus wszystkie świadczenia) perfekcyjną kucharkę, osobno sprzątaczkę, opiekunkę dla osób starszych oraz nianię maluchów i osobę od utrzymania ogrodu, stać Cię chyba przecież, za prawie trzy profesorskie pensje możesz sobie pozwolić ... Zobacz, jakie to są nakłady i ile warta jest taka praca. Pasożyta, jak piszesz. Kobiety, która się nie szanuje, skoro nie pracuje zawodowo. Czy Ty to słyszysz, jak to brzmi?

Piszesz: "czuje sie szczęśliwa, bo jej "praca" jest coś warta". Praca w cudzysłowie? Niby dlaczego? Jakim prawem podważać wartość takiego wysiłku?

Tak, wiem, Magdalena już uderzała w ten ton, wymieniając usługi. Ale nie podjęła wątku obrzydliwej werbalnej pogardy dla dowolnej kobiety niepracującej zawodowo.
Jakby co, pracuję kilkadziesiąt lat, od ukończenia studiów, więc nie we mnie bijesz. Ale i tak uważam to z jednej strony za bolesne, z drugiej - za skandaliczne.

Wąski ten Twój świat. Ty nie znasz, ale ja znam kobiety, które - gdyby tylko mogły - zostałyby z rodziną, w domu, z dziećmi. Co więcej, znam takie, które zostały, mimo że żyło i żyje się skromnie. I ich mężowie - przepraszam, ale zapewne (nie po chrzescijańsku?) daliby w pysk mądralom, którzy ich żony nazwaliby kobietami, które się nie szanują i pędzą żywot pasożyta.

(Swoją drogą, 14 tysięcy i MOŻE dałoby się za to przeżyc? To też tupet, moim zdaniem. No ale każdy mierzy swoją miarą; znam rodzinę z 7 dzieci, która nie ma i nigdy nie miała takich pieniędzy).

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2020-03-30 08:28

Adrianie jeszcze jednej rzeczy nie wziąłeś pod uwagę. Słyszałeś może o byciu elastycznym w zaskakujących sytuacjach życiowych?

Oglądałam kiedyś sytuację w której młody na stanowisku mężczyzna, zwyczajnie dostał udaru z przepracowania. Miał żonę i córeczkę malutką, no i kredyt duży na mieszkanie. Siedział na wózku inwalidzkim i świat się dla niego skończył.

Twoja przyszła żona odnalazła się dzięki swojej elastyczności w nowych warunkach i to bardzo dobrze świadczy o tej osobie, nie mówiąc o pięknej cnocie altruizmu i człowieczeństwa.

Napisałam o bobo-chłopie tak do Twojej konkretnej sytuacji, nie ubliżając żadnej pracującej niewieście. Czemu tak to napisałam, bo odnoszę wrażenie że bardziej zależy Ci na kasie- pieniądzach niż na kobiecie. Kurcze, jesteś materialistą?
Kto wie, czy to nie szczęśliwe połączenie z takim przeciwieństwem, jakim jest kandydatka na potencjalną Twoją żonę. Dobrze się zastanów i wróć do mojego poprzedniego postu. Powodzenia.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: M. (---.play-internet.pl)
Data:   2020-03-30 09:24

Jeśli każde z małżonków zarabia po 3 tys. to raczej muszą pracować oboje żeby utrzymać rodzinę. Ty piszesz że zarabiasz 14 tys., grubo powyżej średniej, i jeśli Twoja praca jest stabilna to jesteś w stanie sam utrzymać rodzinę. Potrzebujesz wysyłać żonę do pracy za 2,5-3 tys.? Niewiele to wniesie do budżetu rodzinnego a żony nie będzie w domu od siódmej do szesnastej albo dłużej. To nie lepiej żeby została w domu i zajęła się rodziną? Tym bardziej, że z tego co piszesz - dziewczyna nie ma potrzeby realizować się zawodowo.
Małżeństwa nawet decydują się na wyjazd zagranicę aby móc realizować model rodziny typu mąż pracuje, żona zajmuje się domem, bo w Polsce często trudno po prostu ze względu na zarobki taki model realizować.
Z minusów dla niej - brak emerytury, można ustalić ile lat pracy zostało do minimalnej emerytury i spróbować jakoś to rozwiązać.
Model rodziny jest taki, jaki sobie rodzina ustali. Przyszłą żonę nazywasz utrzymanką, powtarzasz za innymi, że to żona pasożyt. Straszne, naprawdę, w tych całych Twoich wątpliwościach przebija brak szacunku. Jeśli masz tak mocno zakorzeniony model, że oboje pracują, i że brak pracy to wada, to ta kobieta może być przy Tobie bardzo nieszczęśliwa. W otoczeniu Twoich znajomych i Twojej rodziny, wśród wszystkich tych osób które nazywają ją teraz pasożytem będzie się źle czuĺa i jej relacje z tymi osobami nie będą dobre. Te osoby ciągle mogą jątrzyć w Twoim małżeństwie, negatywnie nastawiać Cię do żony, próbować wywierać na nią naciski. To wszystko będzie miało negatywny wpływ na Waszą relację. Przemyśl, czy potrafisz sprawić, że będzie szczęśliwa.
Pytanie jak chcecie założyć rodzinę. Skoro ona opiekuje się rodzicami to chce się od nich wyprowadzić? A co jeśli nie będziecie już mogli mieć dzieci jak wtedy wyobrażasz sobie Waszą rodzinę?

"dzisiaj każda potrafi dom, pracę, dzieci pogodzić"
Tak? A jak to sobie wyobrażasz w przypadku posiadania na przykład trójki dzieci? Najpierw jedna ciąża chodząc jednoczeŝnie do pracy, potem przerwa na macierzyński, albo nawet niekoniecznie, potem z jednej strony małe dziecko i druga ciąża i jednocześnie praca, potem znowu trochę macierzyńskiego z dwójką dzieci. I tak dalej. Owszem można to pogodzić, ale po pierwsze najlepiej gdy jest się młodym i ma się dużo siły. Po drugie taka matka ani nie da rady robić kariery z przerwami na ciąże, macierzyńskie, wychowawcze. Ani nie jest za bardzo w stanie zająć się solidnie rodziną.
Ja sobie jakoś kiedyś poradziłam łącząc wszystko, ale jak patrzę wstecz - to niewiele mam z tej pracy zawodowej oprócz lat liczonych do emerytury, niedużo też czasu mogłam poświęcić dzieciom, nad czym teraz ubolewam.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-03-30 12:40

"ze małżeństwo może się skończyć i taka zostaje z niczym"

Kalina:
Adrian, rozważając decyzję o małżeństwie, już na starcie, nim małżeństwo zaistniało masz takie spojrzenie na nierozerwalny sakrament?

Tu bym o tyle broniła, że mężowie umierają, chorują na tyle poważnie, że nie mogą pracować, a renta to raczej nie są pieniądze na utrzymanie całej rodziny. Ale napisanie "taka" już wskazuje na negatywną ocenę.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-03-30 17:21

Drogi Autorze wątku.
Nie przemyślałeś dobrze swojej historyjki przed napisaniem. Coraz bardziej Ci się to wszystko rozłazi. Tracisz na wiarygodności (przynajmniej w moich oczach) z każdym kolejnym wpisem. Proszę, daj sobie już spokój :)

Poruszyłeś ważny temat. Z podobnymi postawami można się zetknąć w życiu. Dlatego lektura wątku może się przydać niektórym czytelnikom. I o na forum zasadniczo chodzi. Tak się składa, że w dobro można próbować obracać również to, co złe. Weź to pod uwagę przed założeniem kolejnego wątku :)

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: k (---.centertel.pl)
Data:   2020-03-30 22:39

Urlopów związanych z urodzeniem dziecka nie musi brać w całości matka. Częściowo może przejąć je ojciec.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: klara (---.centertel.pl)
Data:   2020-03-30 22:42

Oj Adrian, przepraszam jeśli Cię urażę tą moją wypowiedzią, ale to chyba nie Ty masz się zastanowić nad zachowaniem swojej wybranki ale ona powinna nad Twoim. Z tego co piszesz jest to wspaniała kobieta. Nie słuchaj słów nieżyczliwych na jej temat oraz musisz zmienić też perspektywę patrzenia. W dzisiejszych czasach kobieta która nie goni za sukcesami zawodowymi to jest ewenement, nie każdy jest stworzony do pięcia się po szczeblach kariery. To że jest związana z rodzicami to pokazuje że dobry będzie z niej kiedyś rodzic ze dostała miłość rodzinną. Wiesz, łatwo jest urodzić dzieci, nie sztuka jest oddać je na 10 godzin dziennie do żłobka - co robi wiele kobiet nawet wierzących, sztuka to je kochać i mieć cierpliwość, a Twoja wybranka wygląda na dobrą przyszłą matkę. 35 lat to w dzisiejszych czasach normalny wiek do rodzenia dzieci, moja mama i kilka jej koleżanek urodziło zdrowe dzieci w wieku około 40 lat. Pamiętaj że to Bóg decyduje ;) Poza tym z tego co piszesz to zarabiasz wystarcząco aby zarobić na rodzinę. Odnoszę wrażenie Adrian że bardzo trzymasz się schematów , słuchasz opinii innych. Pamiętaj że dziś świat jest wypaczony, matki nie mają czasu dla swoich dzieci, ojcowie w ogóle nie ingerują w życie rodziny - niestety. Szczerze to zastanowiłabym się na miejscu Twojej partnerki o tym czy chciałabym mieć takiego niewyrozumiałego męża. Życzę rozwagi i łask.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: k (---.centertel.pl)
Data:   2020-03-31 11:19

Pracuje, nie pracuje - to pojęcia względne. Można pracować na stanowisku, gdzie trzeba robić sto rzeczy naraz, praca wcale nie musi być godziwie wynagradzana, bo robiąc "wszystko", często nawet w zastępstwie kierownika, można pracować za najniższą krajową, a często nie ma czasu na to, żeby zjeść śniadanie. Można pracować na wysokim stanowisku, otrzymywać lepsze wynagrodzenie, wykonując mniej obowiązków, a przez pięć godzin dziennie codziennie narzekać na to jak to osoby pozostające w domach (oczywiście wszystkie wrzucane są do jednego worka, nawet jeśli prowadzą działalność czy pracują w gospodarstwie) pasożytują na innych, gdy tymczasem to te "siedzące" w domach może właśnie całymi dniami nie wiedzą "w co ręce włożyć" a te pracujące wracające po pracy do domu nie robią nic, bo w obowiązkach domowych wyręcza je ktoś inny. Oczywiście, można też wyjść bogato za mąż, zrezygnować z pracy, mężowi nie pomagać w ogóle, a pieniądze zarobione przez niego przeznaczać na dofinansowywanie własnej rodziny. Różnie może być.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Adrian (40 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-04-01 06:13

Może użyłem nieodpowiednich słów, ze moja wypowiedź odnośnie mojej miłości została odebrana tak, ze ja nią pogardzam, ze uwazam ją za gorszą. Nie uważam- kocham ją, uważam, ze jest wspaniałą kobietą. Chodzi bardziej o moją rodzinę. Nikt z mojej rodziny i przyjaciół nie akceptuje jej sposobyu życia związanego właśnie z bezrobociem. Przyjaciele odnosza sie do niej miło, natomiast moja rodzina już gorzej. Ona nie utrzymuje kontaktu ani z moimi rodzicami, ani rodzeństwem lub kuzynostwem.. Moja mama pracowała całe życie zawodowo i nas wychowywała, jest emerytowaną nauczycielką. Rodzice nie potrafią zaakceptować tego, zę ona nie pracuje, dlatego zwlekam tak długo z zaręczynami. Jestem w kropce, bo z jednej strony kocham ją,a z drugiej kocham moją rodzinę i nie wiem, jak to wszystko połączyć, by było dobrze, by ona weszła do naszej rodziny i została dobrze przyjęta, a coś mi sie wydaje, ze póki nie pójdzie do pracy, to rodzice nie odpuszczą, nie będą pozytywnie nastawieni. ja już sam nie wiem, co o tym myśleć, głowa czasem już boli od tego myślenia, jak być prawidłowo powinno. Sam nie wiem, jakie ja mam w tym wszystkim już zdanie, bo raz jestem za nią, a raz za rodzicami i innymi, którzy sprawę znają. ja chyba nie mam zdania na ten temat.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-04-01 17:08

Dobrze, że wyeksponowałeś swók wiek. 40 lat, metrykalnie dorosły mężczyzna, a jakże niedojrzały.

Adrian, stoisz przed najważniejszą decyzją życia, TWOJĄ decyzją, która na zawsze zaważy na życiu drugiej osoby.
" kocham ją, uważam, ze jest wspaniałą kobietą" Gdybyś prawdziwie kochał, to, to zdanie powinno zamknąć temat w odniesieniu do opinii rodziców i innych "którzy sprawę znają"
Cóż to za miłość, która stawia warunki, która chwieje się jak chorągiewka na wietrze pod wpływem cudzych opinii. Życie małżeńskie może przynieść wiele sytuacji, które mogą być trudne, przynosić konieczne ograniczenia w różnych sferach np. choroba (pożycie intymne, ograniczenie czy w przypadku ciężkiej choroby wręcz uniemożliwienie aktywności życiowej) utrata intratnej pracy np. Twojej z 14 000pln, kłopoty wychowawcze czy zdrowotne dzieci.
Nie buduj obrazu małżeństwa na wyimaginowanej sielance, na tym co osoby postronne mają do powiedzenia, buduj małżeństwo na Bogu (Mt 7, 24-27)

Masz problem z własną dojrzałością do podjęcia decyzji o małżeństwie, masz problem z relacjami w rodzinie pochodzenia i nie kobieta jest tego przyczyną.
Z tą panią jest wszystko w porządku. Jak sam napisałeś- jest wspaniałą kobietą.
W czym więc rzecz?
Nie potrafisz postawić jasnych, konkretnych granic rodzicom i innym... , żeby swoimi zasadami, kierowali się w swoim życiu, nie przekładali swojego modelu życia, który nie jest jedynym słusznym, na życie Twoje, na Twoje decyzje.
Dokonaj wizualizacji przyszłości w dwóch wariantach: rozstania i zawarcia małżeństwa.
Myślę, że tkwiąc w mentalności niedojrzałego mężczyzny obie opcje jawią się jako przykre. W pierwszej odbierasz sobie szanse na daj Boże szczęśliwą rodzinę, zadajesz ból rozstania kobiecie, którą darzysz miłością, w drugiej być może cierpisz z powodu pogorszenia kontaktów z rodziną pochodzenia.
W tej chwili problemem jest niepracująca kandydatka na żonę, później może pojawić się problem z oceną prowadzenia domu inaczej niż robiła to mama, wychowania dzieci niezgodnie z modelem mamy i cała masa innych spraw, które przy jątrzących osobach mogą podkopywać waszą zgodę i trwałość małżeństwa.

Spójrz teraz na tę sytuację oczami kobiety.
" Ona nie utrzymuje kontaktu ani z moimi rodzicami, ani rodzeństwem lub kuzynostwem"
Czy przy wszystkich walorach tej kobiety, przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że obecnie nie pracuje? No rzeczywiście, "fajnie" musi się czuć ze świadomością, że jest oceniana i nieakceptowana przez taki pryzmat. Nie dziwię się, że unika kontaktów z osobami tak krótkowzrocznymi, nietolerancyjnymi i wścibskimi. Czy gdzieś w tle negacji, nie czai się w głowach tych osób argument, że pani czyha na "dobrą partię" z 14 tyś. na miesiąc? Dopiero teraz rzuciło mi się w oczy obrzydliwe stwierdzenie "ze będę miał żonę pasożyta"
Jakie wartości prezentuje Twoja rodzina?

" a coś mi sie wydaje, ze póki nie pójdzie do pracy, to rodzice nie odpuszczą, nie będą pozytywnie nastawieni."

Pewien jesteś, że to może cokolwiek zmienić? Przecież ewentualna praca może być za mało dochodowa, za mało ambitna i dodaj sobie jeszcze inne argumenty.
Kobieta do pracy może pójść w każdej chwili ale po takich obecnych doświadczeniach, to ona może nie mieć ochoty na nawiązywanie bliskich relacji z Twoją rodziną.

Adrian, ta sytuacja jest do uratowania, z pożytkiem dla wszystkich, ale musisz wykazać się hartem, mądrością, zdecydowaniem i przede wszystkim dojrzałością, która uzmysłowi Twoim bliskim, że jesteś dorosłym, samostanowiącym mężczyzną, z własnym planem na życie w oparciu o wasze- Twoje i potencjalnej narzeczonej wartości, pomysły, decyzje.
Czeka Cię rozmowa z rodzicami, oby w atmosferze wzajemnej życzliwości, na początek bez udziału kobiety, żeby zaoszczędzić jej przykrości dopóki rodzice nie zaczną jej darzyć szacunkiem.
" Mamo, tato, jestem dorosły, chcę stworzyć z X rodzinę i bardzo zależy mi na tym, by ? była do naszej rodziny przyjęta z życzliwością. Boli mnie, że macie do niej bezpodstawnie tak negatywny stosunek. Jeszcze bardziej będzie mnie bolało, kiedy weźmiemy ślub i z powodu waszych uprzedzeń ucierpią nasze (Twoje i rodziców) relacje, bo nie wyobrażam sobie (tu dowolne okoliczności) w których nie mógłbym uczestniczyć razem z X. Nie ma z mojej strony zgody na upokarzające X epitety, krzywdzące, niezasłużone opinie o X. Nie pozwolę obrażać X. Kocham was, kocham X i proszę żebyście przemyśleli swoją postawę wobec X. Dla dobra nas wszystkich, proszę spójrzcie na życie drugiego człowiek (każdego) z szerszymi horyzontami niż wasz model życia"

Adrian, to mój pomysł na taki temat przewodni rozmowy. Ty znasz swoich rodziców, wiesz czego możesz się spodziewać, czy to będzie np. szantaż emocjonalny, czy agresywnie wyrażane kontrargumenty. Pewnie nie będzie łatwo. Nie spodziewaj się natychmiastowej zmiany frontu.
Przygotuj się dobrze, racjonalnie do takiej rozmowy, nie daj się ponieść emocjom i daj rodzicom czas na przemyślenie.
A tak naprawdę, ważniejsza niż argumenty będzie Twoja postawa mężczyzny, który wie czego chce w życiu, jest zdecydowany, oczekuje szacunku do swoich decyzji i szacunku do bliskiej sobie kobiety.
Na dalszą część rodziny, na razie nie trać energii, bo każde wdawanie się w dyskusję o negatywnym wydźwięku z ich strony będzie Cię osłabiało.

Wiesz, można by napisać, że okoliczności stworzyły piękny czas na refleksję nad Twoim dylematem, ale nie tylko Twoim. Oby ten dylemat, mądrze poprowadzony odmienił postawę serca Twoich bliskich.
Czas Wielkiego Postu, który w tym roku przebiega w tak dramatycznych okolicznościach, nawet u osób nie skłonnych do refleksji nad sensem życia, niech da wam wszystkim: Tobie, rodzicom, rodzeństwu, kuzynostwu świadomość, że pieniądze to nie wszystko. Zobacz, wystawy sklepowe kipią nadal wszelkim dobrem, kluby, fitnessy, hale sportowe, sale koncertowe, kina, teatry, stoją wyposażone. I co? I nic, okazuje się, że możemy się bez tego obyć. A słyszy się, że z powodu "nadmiaru wspólnie spędzonego czasu" rodziny popadają w konflikty, bo brak tam prawdziwej miłości w dobrym i złym, bo małżonkowie się nie znają goniąc na co dzień, by zaspokoić swoje mieć a nie być.
Wróć do swojego posta startowego i uświadom sobie z jakim skarbem możesz spędzić dalsze lata w szczęśliwej rodzinie.
Tylko wyjdź, najpierw ty sam z zaściankowej mentalności, a potem pokaż swoją postawą prawdziwą miłość do kobiety. Rodzice, rodzeństwo, zapewne Cię kochają, czy mogą chcieć żebyś był nieszczęśliwy, przez ich "jedynie słuszne" wizje życia Twojej przyszłej rodziny?
Adrian, do dzieła, pokaż żeś mężczyzna z charakterem.
A jeżeli nie stać Cię na taką postawę, to "ożeń się" z mamusią, kuzynami i innymi " życzliwymi".
Tylko jak zostaniesz samotnym mężczyzną, jak nie poznasz tej wymarzonej pani pracującej, albo jak będziesz spotykał panie o zimnym charakterze, nie mające czasu na to żeby usiąść przy wspólnym stole, domowym obiedzie, kiedy będziesz musiał chodzić na zwolnienie jak dziecko zachoruje (tak, nie zawsze to mama musi brać zwolnienie, to też stereotyp) Jak na zmianę z pracująca żoną będziesz miał nieprzespane noce przy płaczącym dziecku, to nie narzekaj, że ktoś Ci zmarnował życie, bo to życie jest w Twoich (waszych z panią X) rękach a nie w rękach podpowiadaczy i tych w życiu realnym i nas tu na FPK.

Jeżeli nie dasz rady przejść takiej trwałej przemiany, nie odetniesz pewnego rodzaju pępowiny, to daj sobie spokój, nie krzywdź tej kobiety

Do medytacji:

"4 On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela»" (Mt 19) (Mk 10, 6-9)
Poznaj czym jest Miłość 1Kor 13

https://adonai.pl/malzenstwo/?id=64

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Anna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-04-03 14:03

Adrianie,
Ja też nie pracuję. Mamy troje dzieci. 7 lat po ślubie. Mamy 35 i 37 lat i żyjemy za mniej niż 5 tysięcy. Mieszkamy z moim Tatą. W jego domu ale w oddzielnym mieszkaniu. Przy dzieciach jest duzo pracy na co dzien. Sama przygotowuje posiłki sprzątam, piorę góruje, zmywam naczynia. Na generalne porzadki nie zawsze mam czas wtedy kiedy bym chciała. Cierpię też na zbyt mało czasu spędzanego z dziećmi. Ale przeraża mnie myśl co by było gdybym miała na 8-10 h być poza domem. Oboje jesteśmy po studiach. Pracowałam do połowy pierwszej ciąży,- skończyła mi się umowa - byłam niania. Później pojawiły się inne sprawy: moje oczekiwanie na operacje zaćmy, kolejne porody, małe dzieci, potrzeba opieki nad nimi, przewlekle choroba u dwójki dzieci powodującą że cEsto muszą pozostawać w domu i nie chodA do przedszkola i zerówki. Chciałam wrócić do pracy. Ale teraz mąż ma nową pracę i często zmieniają mu grafik. Gdybym poszła do pracy on by musiał szukać innej. Albo mieć konflikt Z pracodawca bo musielibyśmy dograć jego i mój grafik bo ktoś musi przecież Ostać z dziećmi. A nie chcemy oddawać ich do żłobka. Nie chcieliśmy. Nawet do przedszkola poszły dopiero gdy naprawdę chciały. I gdy chorują i nie chodzą ja zostaję z nimi w domu. Ale dużo dużo się modliliśmy i przed u po ślubie. Oddawaliśmy nasze decyzje Pani Bogu. I też ogromnie dużo obgadaliśmy przed ślubem np. to że chcemy bym byla przy dzieciach w domu przynajmniej do 3 roku życia. I że będą na rękach noszone i przytulane i karmione piersią. Ńie wydaje na gotowe mieszanki mleka na żłobki, nianie, śmoczki butelki, podgrzewacze, bujaczki... itd. bo jestem w domu. Nie wydajemy na zbyt dużo interaktywnych zabawek bo bawia się z nami i z dziadkiem. Nie oglądają godzinami tv czy bajek z internetu. Wcale nie mamy tv. Nie potrzebujemy. Mamy siebie.
I bardzo cieszę się że mogę być żoną mojego Męża i mamą Jego dzieci. Jestem szcęśliwa. Czasem zmęczona. Ale mąż mi czasem pomaga w domu. A gdy zamknęli teraz przedszkola żartowałam: Mama instytucja zawsze otwarta i gotowa, niezawodna instytucja. Choć pracowałam w wielu miejscach: sklep, prywatny klubik malucha, praktyki w szkole, ognisko wychowacze, rozdawanie ulotek, wypełnianie ankiet, tłumaczenia na język obcy, to ta praca mamy, żony, gospodyni domowej i konieczność rozplanowania i pogodzenia że sobą tych obowiązków jest dla mnie najtrudniejsze.
Powodzenia, zaufaj Panu Jezusowi, pytaj Jego o plan na Twoje życie. Oddaj Mu się. Jak ja się nawrocilam i zaufałam dał mi mojego wspaniałego Meza i życie rodzinne w wierze. NaleYmy do Domowego Kościoła. Tam spotkaliśmy wielu ludzi dla których to Pan Bóg i rodzina są najważniejsze. Powodzenia
Zaufaj

Adrianie, jeszcze przesluchalam sobie dzisiaj księdza Pawlukiewicza "Nie patrz wciąż jak Cię widzą inni", i jakąś naukę rekolekcyjna pt. "Małżeństwo" i tam sporo było odpowiedzi na Twoje pytania. I przepraszam za literówki. Nie przeczytałam dokładnie przed wyslaniem. Pisałam na szybko przy dzieciach.
Pozdrawiam, i będziemy o Was pamiętać w modlitwie. Gdybyś potrzebował poproszę Męża żeby Ci odpisał jak to wygląda z jego strony.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Mago (---.146.225.58.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2020-04-05 01:11

Bardzo dobrze, że kobieta wie co chce i odnalazła siebie. Ma odwagę nie podążać obecnymi schematami tylko swoją własną drogą. O pasożycie moglibyśmy mówić bardziej wówczas gdyby nigdy nie pracowała, żyła na garnuszku rodziców i jeszcze nic nie robiła...
Dotąd nie mogę przeboleć, że na początku swojego dorosłego życia byłam po prostu głupia: chciałam strasznie pracować, być niezależna od faceta i absolutnie na czyimś utrzymaniu. Cóż... mam czego chciałam można by rzec... pracuję i nieźle zarabiam, a co jestem Bogu wdzięczna, mąż też ciężko pracuje, ale dziecko od rana do nocy w świetlicy szkolnej. Odbieram bo po pracy jako ostatniego. Nie mamy czasu wspólnie zjeść, porozmawiać od serca i o wszystkim. Nie mam czasu nadrobić z nim lekcji. Sorry, tak wygląda to super truper godzenie wszystkiego ze sobą, a dla mnie obecnie to jest to bardziej wegetacja i hodowanie przyszłego pokolenia bez wartości. Wcześniej robił to komunizm (kobiety ma traktory i wszystkie dzieci do żłobków), a teraz podobny model funduje kapitalizm, gdzie praca (oczywiście tylko taka za pieniądze) jest najwyższą wartością, bo już praca bez wynagrodzenia jest frajerstwem i jeszcze okazuje się, że w oczach wielu pasożytnictwem...
Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt: Mama nauczycielka. Jest by co nie mówić to bardzo specyficzny typ pracy, który bardzo dobrze współgra z wychowaniem dzieci i posiadaniem dla nich czasu, zwłaszcza te kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. Nie ujmuje tym samym pracy nauczycielom. Za dużo ich znam i mam w rodzinie. Jest to bardzo ciężka i niewdzięczna miejscami praca, ale jednak dająca stabilizację i pozwalająca na spędzanie czasu ze swoimi dziećmi, z rodziną.

Ps. Życie czasami dziwnie się plecie. U mnie w pracy był kolega, którego żona zawodowo nie pracowała, tylko zajmowała się domem i dziećmi, bo tak im pasowało (i bynajmniej mówił o niej z szacunkiem i widać było, że docenia jej wkład w dom). Kolegę zwolnili i role się odwróciły - ona szybciutko znalazła pracę, a on miał z tym problem jeszcze przez wiele miesięcy...

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: M (---.toya.net.pl)
Data:   2020-04-12 21:52

Moja kuzynka przez wiele lat zajmowała się domem i opiekowała dziećmi, mąż zarabiał na całą rodzinę. Uznali, że taki model najlepiej się dla nich sprawdzi. Nie przejmowali się tym co powiedzą znajomi.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: vivi (---.szpitaljp2.krakow.pl)
Data:   2021-02-09 09:11

Powiem tak. Mój mąż zarabia podobnie do Ciebie, ja pracuję i ok przy czym w takim układzie: dzisiaj każda potrafi dom, pracę, dzieci pogodzić. Otóż nie złociutki. Godzić dom, pracę i dzieci będziecie WY, a nie ona (zakładając, że będzie pracować na cały etat). Jeżeli pójdzie na 8 godzin do pracy, z dojazdem 10, czasem więcej to nie będzie ŻADNEGO powodu by domem i dziećmi zajmowała się tylko ona.

 Re: Czy wiązać się z kobietą, która nie pracuje?
Autor: Laul Anka (---.147.104.102.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2023-01-19 20:44

Temat stary, ale postanowiłam że się wypowiem. Odpowiedź może komuś jeszcze pomóc. Chociaż chciałabym wiedzieć jaką decyzję podjąłeś?
Spójrz na to inaczej. Czy gdyby rodzice odprowadzali składki na jej ubezpieczenie i emeryturę czy dalej miałbyś wątpliwości? Mało osób pracuje opiekując się osobami starszymi? Ona im pomaga, gotuje, sprząta, robi zakupy. Czy to nie praca? Nie bierze za to nic. Bo jest dobrym człowiekiem, bo się odwdzięcza rodzicom.
A jak byś patrzał na nią gdyby oddała się pracy zawodowej a rodziców zostawiła samych sobie? Rodzice mieliby brudno w mieszkaniu, nie raz z powodu zwykłego przeziębienia chodziliby głodni, odwodnieni bo nie mieliby siły wstać zrobić herbaty? Wtedy również każdy by ją oceniał i krytykował. Myślę, że powinieneś kierować się uczuciami a nie tym co ludzie mówią, bo ludzie zawsze będą mówić. A przy tej kobiecie ty i wasze dzieci będziecie mieć ciepło i miłość. Domowy obiad, domowe ciasta, czułość, poczucie bezpieczeństwa. Nie krytykuje tutaj matek pracujących, również je podziwiam. Ale nie widzę nic złego w kobietach pracujących w domu.
Ps. Te twoje 14 tysięcy to kupa kasy. Starczy na was. Wyobraz sobie rodziny 2+3 co żyją za 5 tysięcy miesięcznie i nikt nie głoduje. Kwestia zagospodarowania pieniędzmi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: