logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyœlij kartkę


 Chciałam miłości. Czy pójdę do piekła?
Autor: Ania (42 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-10-12 20:23

mam męża i 3 dzieci. męża poznałam 7 lat po jego rozwodzie. moje życie nie było lekkie. ojciec alkocholik więc jestem dda. mam problem ponieważ żyje w związku niesakramentalnym, mąż miał ślub kościelny w wieku 17 lat. ja nie miałam męża ani ślubu kościelnego. sprawa wygląda tak że od małego nie zaznałam miłości dzieciństwo było koszmarem. dużo przeszłam uzaleznienie od narkotyków, chorobe nowotworową gdzie lekarz proponowała mi aborcję (byłam w ciąży - początek) ja się nie zgodziłam, choć nikt nie wiedział jakie dziecko się urodzi, gdyż miałam naświetlania. zdecydowałam że urodze i to chyba jedyna dobra decyzja w moim życiu. moim grzechem było zrezygnowanie z Boga na rzecz miłości, uczuć których szukałam przez całe życie raniąc się przy tym niemiłosiernie. Byłam zakochana po uszy i tak szczęśliwa. nagle uwierzyłam że i ja moge być szczęsliwa, wiedziałam że nie będę mogła przystępować do Komunii, ale jakoś w ogóle to zignorowałam, nie myślałam o tym ani się nie zastanawiałam. najważniejsze było kochać być kochaną i czuć bezpieczeństwo, czego nie miałam w domu. Nigdy nie mówiłam na Boga że jest zły, gdzie on jest gdy dzieje się zło itd. nawet gdy zachorowałam na ziarnice złośliwą i myślałam że umieram powiedziałam, że jeżeli tak Boże chcesz to dobrze umre tylko szkoda mojego maleństwa. w skrucie mielismy cały czas pod górke. Moja choroba, potem mąż się rozpił, przeszłam po raz kolejny podobne życie jak w dzieciństwie, tylko ze strony żony a nie dziecka. około 5 lat temu powiedziałam dość założyłam niebieską karte. odmówiłam pompejanke w intencji męża. i od 4 lat mąż nie pije poszedł się leczyc i do tej pory chodzi na terapie, ja też tylko na współuzależnienie. jezteśmy razem ponad 15 lat gdy było bardzo ciężko nie zostawiliśmy jedno drugiego. nigdy męża nie zdradziłam i on też tak twierdzi. od bardzo dawna niesamowicie pragnę Komunii. MYSLAŁAM NIEDAWNO O TYM CO ZROBIŁAM. z NATURY CHYBA NIE JESTEM ZŁYM CZŁOWIEKIEM CHĘTNIE wybaczam i pomagam ludziom gdy tylko mogę, nie zazdroszcze ani nikomu żle nie życze, mam swoje upadki i wzloty jeżeli chodzi o Kościół, po prostu są okresy kiedy dopada mnie zniechęcenie i przestaje chodzić na msze, to bardzo trudne przez 15 lat nie przystępować do Komunii, dzieci miały chrzest i I Komunie, opowiadamy im o Bogu i mówimy że jest najważniejszy. bardzo żałuje tego co zrobiłam, oczywiście nie żałuje że mam moje dzieci ale wiem że popełniłam błąd odchodząć od Boga. chyba do końca nie zdawałam sobie sprawy z tego jak to będzie wyglądało. nie zmyslałam o tym. i moje pytanie brzmi czy człowiek który chorobliwie pragnie miłości przez dysfunkcję DDA jak ktoś nie jest dda nigdy nie zrozumie bólu istnienia jakie odczuwają ci ludzie, mysle że moja decyzja była jakby podjęta przez to co przeszłam. rozmawiam z Bogiem i tęsknie za nim, nie jestem i nigdy tak naprawde nie byłam szczęśliwa a moje małżeństwo okazało się nie takie jak sobie wyobrażałam. jestesmy razem dalej raz jest lepiej raz gorzej dzieci rosną a ja cały czas maże o Jezusie i zastanawiam się i błagam go żęby wybaczył, płaczę. czy gdy umre w stanie tego grzechu którego bardzo rzałuje czy pójde do piekła ? czy nie ma dla nas ratunku? mąż planuje załatwiac uniewaznienie tamtego małżeństwa ale strasznie to odwleka, gdybym mogła załatwić to za niego. czasami czuje że mam martwa dusze i trace już powoli nadzieje. ciężko się modlić. ogarnia mnie chyba powoli rozpacz nie czuje Boga tak jak kiedyś i On mnie nie wysłuchuje. ja tylko pragnęłam żeby mnie ktoś pokochał. brak miłości wypaczył mnie i moje serce. nie wiem kim jestem i jaka naprawde jestem. zacznę niedługo terapie DDA. nie mam juz siły i nadzieja wygasa. walcze ostatkami sił. prosze co o tym myslicie, czy pójde do piekła strasznie się tego boje i codziennie o tym mysle, tak się nie da żyć w ciągłym strachu.
pozdrawiam ANIA.

 Re: Chciałam miłości. Czy pójdę do piekła?
Autor: Kalina (---.dbsinternet.pl)
Data:   2019-10-12 22:20

Aniu, nie popadaj w rozpacz. Rozpacz i lęk to źli doradcy. Nie gaś w sobie wiary, to podszepty złego ducha.
Boże miłosierdzie jest dla każdego człowieka. Ważne co zrobisz ze świadomością grzechu, którą od pewnego momentu posiadłaś.

Przeczytaj:
Z CYKLU: J. SALIJ, DLACZEGO KOCHAM KOŚCIÓŁ?
O CO CHODZI W DUSZPASTERSTWIE ZWIĄZKÓW NIESAKRAMENTALNYCH?

Myślę, że znajdziesz odpowiedź dla siebie.
Poradź się kapłana czy możesz przystępować do spowiedzi, mimo iż nie otrzymasz rozgrzeszenia ale wyraższ żal za grzechy. To sakrament wielkiej bliskości człowieka z Bogiem. Możesz przyjmować Komunię Świętą duchowo,uczestnicząc we Mszy Świętej.
W waszym związku są dzieci, które powinny być wychowywane przez oboje rodziców.
Zachowując wspólnotę rodzinną ze względu na dzieci, możecie podjąć postanowienie o życiu w białym małżeństwie.
Aniu, poszukaj w swojej okolicy kościoła, gdzie prowadzone jest duszpasterstwo związków niesakramentalnych.

 Re: Chciałam miłości. Czy pójdę do piekła?
Autor: Mateusz (31.42.21.---)
Data:   2019-10-13 14:48

Przede wszystkim należy sprawdzić, o ile to możliwe, czy małżeństwo ojca Twoich dzieci zostało zawarte w sposób ważny, bo dla mnie sakramentalny związek i wiek 17 lat po prostu nie współgrają ze sobą. Jeśli się nie uda, to będziesz musiała odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zdołasz żyć w całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej. I nie odbieraj tego jako jakiejś formy ataku na Ciebie, ale trójka dzieci świadczy o czymś przeciwnym, tym bardziej, że już przed ich narodzinami wiedziałaś, iż mąż jest rozwodnikiem po ślubie kościelnym. Naprawdę, trzeba było odejść już w tamtym momencie, bo teraz, po pojawieniu się potomstwa sytuacja uległa dalszemu skomplikowaniu i nie wiadomo, czy byłoby możliwe rozstanie bez szkody dla dzieci. Najprawdopodobniej nie.

 Re: Chciałam miłości. Czy pójdę do piekła?
Autor: Kalina (---.dbsinternet.pl)
Data:   2019-10-13 20:21

Aniu, posłuchaj
O. Adam Szustak Q&A 44

 Re: Chciałam miłości. Czy pójdę do piekła?
Autor: patrycja (---.lightspeed.cicril.sbcglobal.net)
Data:   2019-10-17 21:59

Twoja sytuacja jest podobna do malzenstwa moich znajomych. Zyja razem pod jednym dachem ale w czystosci. Jako biale malzenstwo. Nie dzielą sypialni.
Mozesz porozmawiac z mezem o bialym malzenstwie i pomyslec o tym.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: