logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
o. Raniero Cantalamessa OFMCap.
Eros i agape. Dwa oblicza miłości
Wydawnictwo W Drodze


Prawdą jest, że nie widzimy także Chrystusa, jednak On jest; zmartwychwstał, żyje, jest blisko nas, w sposób bardziej rzeczywisty niż zakochany narzeczony jest blisko swej narzeczonej. I tu jest punkt istotny: o Chrystusie trzeba myśleć nie jak o osobie należącej do przeszłości; o Nim trzeba myśleć jak o Panu zmartwychwstałym i żyjącym, z którym mogę rozmawiać, którego jeśli chcę, mogę ucałować i będę pewien, że mój pocałunek nie kończy się na papierze ani na drzewie Ukrzyżowanego, lecz na obliczu i na wargach kogoś żyjącego (mimo iż obecnego duchem), szczęśliwego z otrzymania mojego pocałunku...

 

Wydawca: W drodze
Rok wydania: 2012 
ISBN: 978-83-7033-817-6
Format: 123x195
Stron: 80
Rodzaj okładki: Miękka

 
Kup tą książkę  
 
 

 
Cool Jazz czy Hot Jazz
 
 
Jest taka dziedzina, w której sekularyzacja okazuje się szczególnie rozpowszechniona i szkodliwa: to dziedzina miłości. Sekularyzacja miłości polega na odrywaniu wszystkich jej postaci od Boga i na sprowadzaniu jej do rzeczywistości czysto "świeckiej", w której Bóg jest niepotrzebną "nadwyżką" albo nawet czymś wręcz dokuczliwym.
 
Temat miłości ma szczególne znaczenie nie tylko w dziele ewangelizacji, a więc w relacjach ze światem, lecz także, a nawet przede wszystkim, w wewnętrznym życiu Kościoła, w uświęcaniu jego członków. Jest to perspektywa, w której usytuowana jest encyklika Benedykta XVI Deus Caritas est i do której odwołuję się również ja w tych refleksjach.
 
Nieszczęściem miłości jest zgubne rozdzielenie, obecne nie tylko w świecie zsekularyzowanym, lecz także po drugiej stronie, wśród wierzących, a zwłaszcza u osób konsekrowanych. Skrajnie upraszczając, sytuację tę moglibyśmy przedstawić w następujący sposób: w świecie znajdujemy erosa bez agape, a wśród wierzących często napotykamy agape bez erosa.
 
Eros bez agape to miłość romantyczna, często namiętna, aż do gwałtowności. Miłość zachłanna, która drugiego sprowadza na poziom przedmiotu zaspokojenia własnej przyjemności i której obce są wymiary ofiary, wierności i oddania się. Nie ma potrzeby obszerniejszego opisywania tej miłości, ponieważ jest to rzeczywistość, którą mamy codziennie przed oczami, którą natrętnie upowszechniają powieści, film, telewizja, internet i prasa kobieca. Jest to właśnie to, co dzisiaj powszechnie nazywane bywa "miłością".
 
Pożyteczniejsze będzie dla nas uświadomienie sobie, co należy rozumieć przez agape bez erosa. W muzyce funkcjonuje rozróżnienie, które może nam w tym dopomóc: hot jazz i cool jazz. Czytałem gdzieś następujący opis tych dwu nurtów, choć wiem, że nie jest on jedynym możliwym.
 
Hot jazz to namiętne, płomienne, wyraziste, pełne uniesień i uczucia, a tym samym utkane z porywów oryginalne improwizacje. Cool jazz to muzyka stawiająca na wykonawczy profesjonalizm. Wtedy w uczuciach jest pewna monotonia, miejsce uniesień zajmuje technika, spontaniczność ustępuje wirtuozerii i pracuje się bardziej głową niż sercem.
 
Jeśli będziemy się trzymać tego rozróżnienia, wtedy agape bez erosa jawi się nam jako "miłość cool", kocha nie "czubkiem głowy", bardziej aktem woli niż wewnętrznym porywem serca, jako stosowanie się do uprzednio przyjętego wzorca, a nie tworzenie swego własnego, niepowtarzalnego, tak jak niepowtarzalna jest ludzka istota przed Bogiem. Akty miłości kierowane ku Bogu upodabniają się w tym wypadku do postępowania niektórych niedoświadczonych zakochanych, którzy do swojej wybranki piszą listy miłosne, przepisując je z odpowiednich podręczników.
 
Jeśli miłość światowa jest ciałem bez duszy, to miłość religijna jest duszą bez ciała. Istota ludzka nie jest aniołem, czyli czystym duchem; jest duszą i ciałem, które są ze sobą istotowo złączone. Wszystko, co czyni, z miłością włącznie, ma odzwierciedlać tę jej strukturę. Jeśli element afektywności i serca jest systematycznie odrzucany lub tłumiony, skutek może być dwojaki: albo człowiek z trudem idzie przed siebie z poczucia obowiązku i dla obrony własnego image'u, albo szuka namiastek, dozwolonych lub niekoniecznie, aż po najbardziej bolesne, dobrze nam znane przypadki. Trzeba wiedzieć, że u podstaw wielu moralnych dewiacji dusz konsekrowanych znajduje się wypaczone, fałszywe pojęcie miłości.
 
Mamy więc dwa motywy i dwie pilne potrzeby odkrycia miłości w jej pierwotnej jedności. Autentyczna i integralna miłość jest perłą zamkniętą w dwu połówkach muszli: to eros i agape. Nie można oddzielić tych dwu wymiarów miłości bez jej zniszczenia, tak jak nie można oddzielić od siebie tlenu i wodoru bez jednoczesnej utraty wody.

 



Pełna wersja katolik.pl