logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Marian Grabowski
Drogocenność królestwa niebieskiego
Liturgia.pl
fot. Amboo Who, The Kingdom of Heaven | Flickr (cc by-sa 2.0)


Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.

(Mt 13,44-46)

 

Ta przypowieść nie jest tylko o nieporównywalnej z niczym cenności królestwa niebieskiego, ale i o sposobie udziału w tej cenności. Traktuje też o naturze królestwa. By zyskać w nią wgląd, trzeba odważyć się na odczytanie metafor.

Jakże różni: jeden, który grzebie w „ziemi” i drugi, który życie spędza na poszukiwaniu „pięknych pereł”. Myślimy dosłownie: rolnik, kupiec i ta dosłowność lubi zamknąć. Sądzę, że bohaterowie tej przypowieści nie są przypadkowi. Dwa typy aksjologiczne – dwie różne wrażliwości na wartości, dwa różne z tego powodu sposoby życia. Kupiec i rolnik – ludzie o odmiennie ukształtowanej świadomości wartości.

Żywiołem pierwszego jest zbiór wartości uchwytnych dla wielu. Sprawny „kupiec” rozpoznaje ludzi przez wzgląd, jeśli można tak powiedzieć, na ich aksjologiczne zapotrzebowania. Wrażliwy na wartości użyteczne, ale też na okruchy piękna, które potrafią stać się obiektem ludzkiego pragnienia posiadania. Ten z przypowieści jest człowiekiem poruszającym się w świecie wartości wyższych – naturalnie niezwykle cennych – pięknych. Tam natrafi na wartość dla siebie najcenniejszą.

Zaś żywiołem „rolnika” jest służba wartościom niskim a fundamentalnym, które w Biblii symbolizuje „ziemia”. Rolnik, hodowca, kamienicznik, pielęgniarz, sprzątacz, rzemieślnik… W „ziemi” jest ukryty skarb. Nie należy do materii samych wartości, które symbolizuje „ziemia”, ale w niej bardzo rzadko wprawdzie, ale można wygrzebać skarb. Nie należy o nim myśleć naiwnym bajkowym schematem – garniec dukatów, w którego posiadanie należy legalnie wejść. Niedosłowne a metaforyczne odczytanie obrazu człowieka, który w ziemi znajduje skarb, pozwala widzieć więcej. Pielęgniarz, który dostrzeże u chorego błysk wdzięczności w oku, rzemieślnik obdarzony ludzkim szacunkiem z powodu swej zręczności, pracowitości, fachowości – w aksjologicznej materii ich życia natrafili na skarb.

Typologia wyczerpująca! Każdy z nas jest albo jednym albo drugim. Pomimo tego rozszczepienia, w obliczu rozpoznanej najwyższej dla siebie wartości zachowujemy się identycznie. I jeden, i drugi sprzedał wszystko, co miał, by zdobyć w ten sposob wartość dla siebie najcenniejszą.

Warto zauważyć odmienność w narracji, osobiście myślę, że zamierzoną.


– Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli
– Podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł

 

W pierwszym przypadku królestwo=skarb w roli, w drugim królestwo= człowiek poszukujący pięknych pereł.(Znak równości symbolizuje podobieństwo.) Jakkolwiek zachowania obu typów są identyczne – każdy sprzeda wszystko, co ma – o tyle w pierwszym przypadku „królestwo” jest w stosunku do człowieka czymś zewnętrznym, w drugim ono jakoś już nim jest.

Odważyłbym się na takie odczytanie:


– oddaj wszystko, co masz – oddaj się swej pracy tak, by ludzie byli wdzięczni za twój wysiłek, by darzyli ciebie szacunkiem…
– jeśli pragniesz sprawiedliwości, porywają ciebie zachowania rycerskie, wspaniałomyślne, pragniesz kształtować w sobie cnoty w tym dobrym moralnym, a wyśmianym dzisiaj znaczeniu, jeśli chcesz służyć ukochanemu człowiekowi, Ojczyźnie, Kościołowi.., wtedy daj się porwać temu jednemu, co w tym wszystkim najpiękniejsze – cenniejsze niż wszystko inne.

I teraz pamiętać, że do tego podobne jest królestwo niebieskie.

 

Marian Grabowski
liturgia.pl | 22 lipca 2011

 
 



Pełna wersja katolik.pl