logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Hort Petri
Dramat braku ojca
Wydawnictwo Flos Carmeli


Dzieci potrzebują obojga rodziców – tymczasem często w rodzinach brak jest ojca jako osoby, z którą dzieci mogłyby się identyfikować i która stanowiłby dla nich wzorzec. Jaką szczególną rolę odgrywa w rodzinie ojciec? Jakie problemy psychiczne mogą powstać u dzieci i młodzieży, która wzrasta bez ojca? Jak można braki te w życiu dorosłych już osób wyrównać oraz jak poradzić sobie z problemami, jakie one ze sobą niosą?

 

Wydawca: Flos Carmeli
Rodzaj okładki: Miękka
Autor: Hort Petri
ISBN: 978-83-62536-45-0
Liczba stron: 220
Format okładki: 145x210
Rok wydania: 2012

 
 
Kup tą książkę
 

 

Obraz ojca w okresie dojrzewania


Co sprawia, że obecność ojca w trzeciej decydującej fazie rozwojowej, mianowicie w okresie dojrzewania, jest taka ważna? Jak wiadomo, stanowi on okres przejściowy pomiędzy dzieciństwem a dorosłością. Jest to okres niepokoju, dezorientacji, kryzysu i rewolucyjnego przełomu. Fundamentalna zmiana polega na zderzeniu trzech sprzecznych ze sobą czynników rozwojowych, cielesnych, psychicznych i społecznych. Najistotniejsze zmiany dotyczą najpierw wzrostu biologicznego. W odróżnieniu od innych procesów dojrzewania, które przebiegają stopniowo i bez wielkich zmian skokowych, okres adolescencji konfrontuje dorastającego człowieka z dramatycznymi zmianami zachodzącymi w jego ciele. Pod wpływem hormonów płciowych osiąga on dojrzałość płciową, przy czym zmiany dotyczą nie tylko pierwszo- i drugorzędnych cech płciowych ale również trzeciorzędnych, takich jak wzrost, waga, struktura mięśniowa, budowa kości oraz zużycie energii. Ta gruntowna reorganizacja ciała i jego funkcji związana jest z głęboką niepewnością odczuć związanych z własną cielesnością. "Ja" cielesne, które traktujemy jako centralny element całego "ja" – poczucia własnej godności – doznaje bolesnych pęknięć pod wpływem eksplozji naporu organów ulegających przemianom, rozwój cielesny stoi bowiem w tym okresie w jaskrawej sprzeczności z dojrzałością psychiczną i społeczną młodzieży.

Druga sprzeczność, która potęguje tę pierwszą, wypływa z odniesienia nastolatka do świata zewnętrznego. W okresie dojrzewania powinien on przejąć normy i wartości społeczne, powinien sam stać się "dorosłym". Przy czym musi on w sposób coraz bardziej jednoznaczny wewnętrznie i zewnętrznie uwalniać się od swoich prymarnych obiektów miłości – rodziców, planując samodzielnie swoje życie. W odniesieniu do obydwu tych sprzeczności młodzież czuje się przez długi czas bezradna. Dochodzi do tak charakterystycznego dla okresu dojrzewania "kryzysu tożsamości". Szczególnie dla chłopców radzenie sobie z własną agresywnością staje się ciążącym problemem. O wiele gwałtowniej niż u dziewcząt, dochodzi u nich w okresie dojrzewania do skokowego przyrostu masy i wagi ciała, połączonego ze zwiększeniem się siły mięśni. Poza tym, pod wpływem męskich hormonów płciowych podnosi się ogólny poziom aktywności. W ten sposób w ramach kryzysu rozwojowego w okresie adolescencji z wszystkimi jego – opisanymi tutaj  komponentami, pojawiający się u chłopców nadmiar energii może łatwo przekształcić się w destruktywną agresję.

Freud podkreślał, że wczesnodziecięca faza edypalna jeszcze raz ze zwiększoną siłą pojawia się w okresie dojrzewania, ponieważ za sprawą dojrzewania płciowego pragnienia kazirodcze nie ograniczają się jedynie do fantazji, ale stają się konkretne i możliwe do spełnienia. Słusznie zatem można mówić o "drugiej fazie edypalnej". Ale również i w tym wypadku obowiązuje zasada, która odnosi się do "pierwszej fazy edypalnej": to nie skierowane ku rodzicowi płci przeciwnej pragnienia seksualne dzieci są najważniejsze, ale fizyczne, psychiczne i umysłowe przemiany oraz zmiany w relacjach społecznych tego okresu i związane z nimi konflikty o charakterze seksualnym, agresywnym i narcystycznym, pojawiające się w zetknięciu ze światem zewnętrznym. Jak dowodzi tego praktyka, w przypadkach więzi seksualnych pomiędzy rodzicami a dziećmi to nie dzieci są tymi, którzy łamią tabu kazirodztwa, ale sami rodzice – z reguły ojcowie. Często występująca relacja kazirodcza pomiędzy ojcem a córką – nadużycie seksualne – wskazuje na ciężkie zaburzenie w rozwoju ideału ojcowskiego u tych mężczyzn i jednocześnie na głębokie zaburzenie więzi rodzicielskiej. Tabu relacji kazirodczej pomiędzy matką a synem powoli i z trudem dopiero zaczyna przebijać się do świadomości.

We właściwie funkcjonującym systemie rodzinnym ojciec jest potrzebny i niezastąpiony w opanowywaniu konfliktów edypalnych w okresie dojrzewania z zupełnie innych względów. Trudności w radzeniu sobie z opisanymi tutaj sprzecznościami w równym stopniu stawiają zarówno dziewczęta, jak i chłopców przed problemem, czy kiedykolwiek poradzą sobie oni z sytuacją wkroczenia w dorosłe życie. Wątpliwości utrudniają im często odnalezienie sensu, który stanowiłby fundament kształtowania swojego życia w perspektywie długofalowej. Szczególnie w dzisiejszych czasach przyszłość młodej generacji blokowana jest niektórymi kryzysami społecznymi. Brak perspektyw zawodowych, wysoka stopa bezrobocia idąca w parze z postępem technicznym, rozpad tradycyjnych norm i wartości w obrębie rodziny, Kościoła i społeczeństwa, jak również wojna płci, kryzysy gospodarcze związane z globalizacją oraz ostatecznie katastrofa ekologiczna i klimatyczna zagrażająca życiu na naszej planecie stanowią ryzyko, na które wielu młodych ludzi reaguje lękiem, rezygnacją, rozpaczą i depresją [26]. Kiedy odwaga i nadzieja na wartą tego życia przyszłość zostają zablokowane, wtedy biorą górę potrzeby o charakterze regresywnym. Wielu młodych ludzi zbyt długo trzyma się kurczowo domu rodzinnego, korzysta z przysługującego dzieciom parasola ochronnego, pozwala się utrzymywać i rozpieszczać przez rodziców, odmawiając jednocześnie podjęcia odpowiedziałności stosownej do swojego wieku. Nie chcą dorastać. W tym kryzysie rozwojowym potrzebują bardziej ojców aniżeli matek. Również tutaj trzeba ponownie odwołać się do prawa komplementarności ról - macierzyńskiej i ojcowskiej. Podczas gdy matka ze względu na swoje funkcje biologiczne i społeczne od momentu urodzin jest tą ważniejszą osobą, w idealnie typicznym przypadku podczas pierwszej fazy edypalnej rodzice dzielą pomiędzy siebie odmienne zadania wychowawcze. W odniesieniu do ojca zadania te osiągają swój szczytowy punkt w okresie dojrzewania i adolescencji. Jeśli wsłuchać się w lamentacje matek na temat niewystarczającego angażowania się ojców w opiekę nad niemowlęciem i małym dzieckiem, to ma się wrażenie, że czas ten jak gdyby nigdy się dla nich nie skończył, jak gdyby dzieci ich nigdy nie dorastały. Zwraca uwagę fakt, że w lamentacjach tych nie pojawia się długi czas od okresu dojrzewania do momentu osiągnięcia dorosłości, mimo iż trudy, troski, lęki oraz zobowiązania natury ekonomicznej ustają dopiero po tym okresie. Wymagają one innego wysiłku, ale na pewno nie mniejszego niż ten włożony w opiekę nad małymi dziećmi. Często jest właśnie odwrotnie. I tutaj to właśnie ojcowie ponoszą główne ciężary. We właściwie funkcjonującej rodzinie – wbrew wszelkiej propagandzie – istnieje sprawiedliwa równowaga co do opieki i odpowiedzialności za dzieci; ulega ona jedynie przesunięciu na osi czasu pomiędzy matkami a ojcami.

Czym można uzasadnić to przesunięcie? Klasyczny podział ról pomiędzy płciami, według którego to matki odpowiadały za sprawy wewnątrzrodzinne a ojcowie za reprezentację w świecie zewnętrznym, został dzisiaj przez dużą część społeczeństwa w znacznym stopniu przezwyciężony. Przyczyniły się do tego trzy wzajemnie się przenikające tendencje rozwojowe, które spowodowały, że granice pomiędzy tymi podziałami ról stały się płynne. Po pierwsze, ma miejsce przejęcie przez cały szereg instytucji państwowych, publicznych i prywatnych coraz większej ilości zadań natury opiekuńczej, wychowawczej i kształcącej w okresie wczesnodziecięcym, co powoduje odczuwalne odciążenie rodziców. Po drugie, emancypacja kobiet za sprawą ich zwiększonej aktywności zawodowej, możliwości kształcenia oraz udziału w życiu publicznym doprowadziła do sytuacji, że również bardzo wiele matek zorientowanych jest na świat zewnętrzny i uzyskało swoją niezależność, tak że w dużym stopniu poszerzyły one spektrum swoich ról, z którymi się identyfikują. Po trzecie, jak zostało to już opisane powyżej w odniesieniu do wczesnej fazy triangulacji, duża część młodszej generacji ojców rozumienie swojego ojcostwa opiera na poglądach o wiele bardziej zorientowanych na rodzinę, niż miało to miejsce kiedykolwiek we wcześniejszych epokach.

Po tych przemianach, jakie się dokonały, można by przyjąć, że pomiędzy matkami a ojcami istnieje dzisiaj dalece posunięta równowaga wewnątrzrodzinnych i społecznych zadań co do pełnionych przez nich ról. Postęp w tej dziedzinie jest niewątpliwy. Dlaczego zatem opieka i odpowiedzialność za dzieci pomiędzy matkami a ojcami miałaby ulec przesunięciu na osi czasu? Skoro w tym rozdziale rozpatrywana jest zmiana znaczenia funkcji macierzyńskiej i ojcowskiej, tutaj zaś szczególnie druga faza edypalna w okresie dojrzewania, nie sposób pominąć pewnego faktu dotyczącego rozpowszechnionego i w wielu badaniach dotyczących młodzieży potwierdzonego doświadczenia. Mimo zmian, jakie zaszły dzisiaj w autoportrecie kobiet i mężczyzn oraz w rodzinnym i społecznym kontekście pełnienia ról macierzyńskich i ojcowskich, faktem pozostaje, że z perspektywy dzieci matka nadal przeżywana jest w dużym stopniu jako osoba skoncentrowana na rodzinie, ojciec zaś w przeważającej części jako ktoś ukierunkowany na świat zewnętrzny. Z reguły również to właśnie ojciec nadal przez cały dzień pracuje oraz pełni funkcję głównego żywiciela rodziny. W ten sposób jest on reprezentantem ważnych aspektów przestrzeni publicznej, w którą młody człowiek ma wrastać, sam przejmując w niej odpowiedzialność.

Druga faza edypalna jest punktem stycznym pomiędzy rodziną a społeczeństwem, momentem, w którym ojciec w decydujący sposób musi ukierunkować swoje dzieci. Od sposobu, w jaki wprowadzi je w świat i przedstawi im role, które są w nim do wypełnienia, zależy to, jak sprawdzą się one w nowych zadaniach życiowych. Z psychologicznego punktu widzenia zarysowana tutaj zależność wskazuje na ważną modelową funkcję ojca w tejże fazie. Wyraźna obserwowana u młodzieży tendencja, aby w tej fazie raz jeszcze we wzmocniony sposób zidentyfikować się z ojcem, uwypukla, jak bardzo potrzebuje go ona w sytuacji odnalezienia się w społeczeństwie oraz jako wsparcia przy przekraczaniu progu dojrzałości. Potrzebne są wtedy jego rady i doświadczenie. Rozpoznając zdolności swojego dziecka i zachęcając je do dalszego rozwoju, usuwa przeszkody, które piętrzą się przed nim na wyboistej drodze prowadzącej w dorosłe życie. W tej sytuacji ważną rolę odgrywa jego własne poczucie tożsamości. Tylko wtedy, gdy sam jest pełen nadziei, promieniując wbrew wszelkim przeciwnościom odwagą, siłą i nadzieją, przekaże dzieciom potrzebną im wiarę, która umożliwi im planowanie swojego życia w perspektywie przyszłości.

Z dwóch powodów powyższy opis zamierzenie został przedstawiony nieco idealistycznie. Po pierwsze, w konfrontacji z ideałem ma on unaocznić brutalny fakt, że w rzeczywistości wielu ojców walczy z ogromnymi trudnościami, na które napotyka przy pełnieniu swojej roli. Przyczyny tego są wielorakie. Sięgają one od utraty autorytetu w rodzinie oraz dezawuowania roli mężczyzny w społeczeństwie po organizację i kryzysy świata pracy w społeczeństwie masowym, w którym dochodzi do coraz bardziej posuniętej anonimowości. Poza tym, ojcowie tylko wtedy mogą funkcjonować jako ojcowie, na których można polegać, gdy mają możliwość zaoferowania swoim dzieciom takiej perspektywy zawodowej i życiowej, która będzie miała szansę powodzenia i dania satysfakcji. Trudnym dylematem współczesnej generacji ojców jest fakt, że tego właśnie nie mogą dzieciom zapewnić. Sami zbyt są świadomi tego, z jakimi niepewnościami i obszarami ryzyka w przyszłości zetkną się następne pokolenia, i w związku z tym dręczą ich lęki, troski i wątpliwości dotyczące tego, co powinni polecić swoim dzieciom. Wraz z tą niepewnością (niem. Verunsicherung) idzie jednak w parze utrata poczucia ich ojcowskiej kompetencji i odpowiedzialności. Niemożność zrealizowania swego ojcowskiego ideału przeżywają w skrajnym przypadku jako niedochowanie swoich zobowiązań lojalnościowych oraz zdradę własnych dzieci.

Drugi powód takiego idealistycznego przerysowania powyższego opisu leży w edypalnej tematyce w sensie ścisłym. Okres dojrzewania karmi się protestem i sprzeciwem wobec tradycyjnych norm społecznych, które ojciec zastępczo reprezentuje. Jest on obiektem docelowym, który musi zostać zanegowany, by dziecko mogło pójść swoją własną rewolucyjną drogą. Walka zatem toczy się nie o matkę, lecz ostatecznie o zdobycie własnej tożsamości. Szczególnie w przypadku synów – przykładów tego pełno jest w historii kultury – dochodzi w drugiej fazie edypalnej do pewnej próby wytrzymałościowej. Pragnienie zidentyfikowania się z ojcem i towarzyszenia z jego strony przez pewien czas na tym jeszcze niezbadanym obszarze nowej rzeczywistości popada w sprzeczność z niezłomną wolą stworzenia niezależnego projektu własnego życia. Ojciec nie może unikać tej walki, musi ją wytrzymać. W ten sposób rosną wymagania wobec niego w tej fazie. Naturalny rozwój syna dąży bowiem do tarć i jednocześnie odnajdywania granic, tak by nie wyrwał się spod kontroli i stał się niebezpieczny dla niego samego i innych. W konfrontacji i identyfikacji z ojcem "ja" syna może się umocnić. Zaś jego superego zostaje wyposażone w konieczne mechanizmy kontrolne. Jak to już opisałem, struktury te wytwarzają się już o wiele wcześniej. Sądzę jednak, że znaczenie okresu dojrzewania z jego jeszcze niekontrolowaną seksualnością i agresją pozostaje w dużym stopniu niedocenione dla wykształcenia się w pełni takich instancji jak ego i superego.

Nie na próżno w fazie pomiędzy okresem dojrzałości a adolescencji konflikt między ojcem a synem tak przybiera na sile. Pozostanie on takim przez całe życie albo też będzie raz po raz wybuchał, kiedy, czy to ze strony syna, czy ojca, nie będzie dochodziło do porozumienia. Druga faza edypalna kończy się dla syna z powodzeniem dopiero wtedy, kiedy po okresie adolescencji czuje się on ugruntowany we własnej tożsamości. Stan ten cechuje zarówno zdolność do nawiązywania więzi o charakterze heteroseksualnym, jak również jasno zarysowana lub też już urzeczywistniana perspektywa zawodowa, która stanowi niezbędny warunek kształtowania się późniejszej pełnej męskiej tożsamości. To, że zaistnienie tych warunków nie jest dziś już tak oczywiste, będzie jeszcze później tematem naszych wyczerpujących rozważań.

W przypadku dziewcząt w drugiej fazie edypalnej w tych samych warunkach podstawowych następuje wyraźne przesunięcie akcentów. Córka nie musi rywalizować z ojcem, aby w wyniku walki z nim wykształcić swoją własną tożsamość jako kobieta. Walkę toczy ze swoją matką. W tej sytuacji istnieje niebezpieczeństwo, że u ojca będzie szukała kompensacji niedostatków, które przeżywa w tym okresie w relacji z matką. Seksualność, którą teraz dysponuje, oraz jej kobiecy wdzięk mogą stanąć na usługach konkurencji z matką, erotyzując w ten sposób relację między ojcem a córką. Przysłowiowe "zakochanie" dojrzewających córek w swoich ojcach zawiera jednak w sobie również pewien element niezależny od matki. Ostatecznie ojciec stanowi jej pierwszy męski obiekt miłości, który pod ochroną tabu kazirodztwa nadaje się do pełnienia w fantazjach roli partnera. Ta w sensie freudowskim klasyczna konstelacja edypalna domaga się od ojca zachowania równowagi pomiędzy ojcowską sympatią a jednoznacznym wytyczeniem granic w tej relacji.

Szczególnie w okresie dojrzewania córce, o wiele bardziej niż ten element o charakterze seksualnym, potrzebny jest ojciec we wszystkich opisanych wyżej funkcjach, tak, aby mogła zinternalizować pozytywny obraz ojca. Tylko dysponując odpowiednim zaufaniem będzie ona w stanie odważyć się na krok opuszczenia rodziny i oddzielenia się od ojca. Jeśli ojciec utwierdził ją w jej kobiecej tożsamości, wkraczając w społeczeństwo będzie ona dysponować w sobie pozbawioną lęku seksualnością oraz stabilnym obrazem kobiecości.

Idealnie typiczny ojciec jest oczywiście rzadko występującym wyjątkiem, tym bardziej że jego możliwości pod presją warunków społecznych są mocno ograniczone. Celem tego opisu było przedstawienie bardzo niedocenianej roli ojca w drugiej fazie edypalnej. Nawet przy uwzględnieniu tej roli i mimo wzięcia pod uwagę wszelkich prób jej ograniczeń dopiero obraz przeciwny, pozbawienie ojca, potwierdza centralne znaczenie obecności ojca w okresie dojrzewania.

___________

Przypisy:

[26] Por. H. Petri, Jugend auf der Suche (Poszukująca młodzież), 2006.


 



Pełna wersja katolik.pl