logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Jacek Jan Pawłowicz
Dlaczego niepłodność?
Kwartalnik Homo Dei


Przeciw mrożeniu sumień
 
Przez media i społeczeństwo przetoczyła się ożywiona dyskusja na temat refundacji ze środków publicznych zabiegów zapłodnienia in vitro oraz projektu ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionów ludzkich, która to ustawa miałaby za zadanie wprowadzić unormowania prawne odnośnie kwestii początków życia ludzkiego. Ścierają się głosy „za” i „przeciw”. We wszystkich tych dyskusjach podnosi się problem niepłodności coraz większej ilości par małżeńskich, dla których sztuczne zapłodnienie ma być „jedyną” drogą dla uzyskania upragnionego potomstwa. A problem jest istotnie niemały. Z przeprowadzonych badań wynika, że w Polsce około 1.300.000 kobiet cierpi na niepłodność. Ale problem ten dotyczy w takim samym stopniu mężczyzn, bo za połowę przypadków niepłodności małżeńskiej „odpowiadają” panowie. We wspomnianych dyskusjach pomija się jednak – być może celowo - problem fundamentalny, a mianowicie przyczyny niepłodności tak wielu par małżeńskich. I zamiast eliminowania przyczyn niepłodności proponuje się nieetyczną i niemoralną „protezę” - in vitro, którą bezzasadnie nazywa się „metodą leczenia niepłodności”.
 
Impulsem do powstania niniejszego artykułu była jedna z takich dyskusji, wywołana przez moich znajomych, którzy choć sami katolicy, to jednak poddani „medialnej obróbce umysłów”, nie mogli pojąć, dlaczego in vitro jest złe. A o przyczynach niepłodności pierwszy raz słyszeli! Pod naciskiem argumentów z mojej strony pojawiły się pretensje moich rozmówców: dlaczego się o tym nie mówi? Przecież trzeba to młodym powiedzieć! Mam nadzieję, że poniższy artykuł przynajmniej w pewnym stopniu przerwie krąg niedomówień panujący w tej kwestii.
 
Problem niepłodności nie jest czymś nowym; to problem stary jak sama ludzkość, ale na usta ciśnie się pytanie: dlaczego w ostatnich dziesięcioleciach procent par borykających się z nim uległ tak gwałtownemu wzrostowi, przybierając formę niemal epidemii? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w najnowszej instrukcji Kongregacji Nauki Wiary Dignitas personae, która słusznie zauważa, że znaczącej części przypadków niepłodności zgłaszanych dziś lekarzom, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, można by uniknąć, gdyby wierniej przeżywano cnotę czystości, gdyby prowadzono zdrowszy styl życia i gdyby zostały wyeliminowane czynniki stwarzające zagrożenie w zakresie pracy, odżywiania się, stosowania leków oraz ekologii (DP 13).
 
Jednak wielu współczesnym „kreatorom opinii publicznej” i „autorytetom” ta droga pokonywania problemów niepłodności wydaje się chyba zbyt stroma, dlatego też przyczyny niepłodności wymieniowe w cytowanej powyżej instrukcji są przez nich przemilczane. Cenę za to milczenie płaci właśnie owe 15% par małżeńskich w Polsce, które przeżywają dramat swojej niepłodności, a niektóre z nich w akcie desperacji uciekają się do sztucznego zapłodnienia.
 
W niniejszym artykule zapoznamy się z przynajmniej niektórymi przyczynami niepłodności. Celowo zostaną pominięte wady wrodzone będące przyczyną niepłodności trwałej, na które w większości przypadków ani kobieta, ani mężczyzna nie mają wpływu, aby móc więcej miejsca poświęcić tej grupie czynników przyczyniających się do obniżenia płodności, które podlegają ludzkiej kontroli i które, o ile zostaną właściwie rozpoznane, mogą być wyeliminowane.
 
Zanim przejdziemy do omawiania poszczególnych przyczyn niepłodności, musimy wyjaśnić, kiedy możemy mówić o problemie niepłodności. Pod pojęciem niepłodności rozumie się niemożność poczęcia dziecka po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Powszechnie przyjmuje się, że niepłodną jest ta para, która po dwunastu miesiącach regularnego współżycia płciowego bez stosowania żadnych środków ograniczających płodność (środki antykoncepcyjne mechaniczne i farmakologiczne) nie może doprowadzić do poczęcia dziecka. Należy dodać, że niektórzy autorzy do podanej definicji dodają jeszcze warunek, aby współżycie seksualne odbywało się z określoną częstotliwością. Gdy po tym czasie, pomimo spełnionych warunków, nie doszło do poczęcia, to jest to już pewien sygnał, który powinien skłonić małżonków, aby podjęli stosowne kroki w celu ustalenia przyczyn takiego stanu rzeczy. Tak więc niepłodność jest to częściowy lub całkowity brak zdolności do wytworzenia pełnowartościowych gamet lub niezdolność do ich zapłodnienia. Należy jeszcze dokonać wyraźnego rozróżnienia na niepłodność całkowitą, która jest stanem trwałym i nieodwracalnym, nazywanym bezpłodnością, i niepłodność względną, która jest możliwa do leczenia. Niepłodność może też być wrodzona i nabyta. W artykule zostanie omówiona ta ostatnia.
 
Problem niepłodności współcześnie uległ takiemu nasileniu, że Światowa Organizacja Zdrowia wpisała ją na listę chorób społecznych.
 
Dane statystyczne odnośnie niepłodności małżeńskiej mówią, że 35 proc. przyczyn niepłodności leży po stronie kobiety, 35 proc. po stronie mężczyzny, w 25 proc. problem dotyka obojga małżonków, a w 5 proc. przypadków przyczyna pozostaje nieznana. Jest to znacząca zmiana w podejściu do tego problemu, bo jeszcze nie tak dawno temu główną odpowiedzialnością za brak potomstwa w małżeństwie obarczano w pierwszym rzędzie kobietę.
 
Znanych jest wiele przyczyn, czyli tzw. czynników ryzyka, których istnienie w znaczący sposób sprzyja niepłodności małżonków.
 
Wiek
 
Obecnie autorytety medyczne zgodnie uważają, że najczęściej spotykaną przyczyną problemów z poczęciem dziecka jest odkładanie tego na późniejsze lata.
 
Podstawowym i bezspornym czynnikiem ograniczającym płodność jest wiek. Płodność kobiety maleje wraz z jej wiekiem i czasem trwania związku. Tymczasem coraz więcej par małżeńskich odkłada decyzję o poczęciu dziecka „na później”. Najczęściej jest to spowodowane koniecznością zaangażowania się z w rozwój zawodowy, strachem przed utratą pracy czy brakiem odpowiednich warunków socjalnych. Młodzi ludzie boją się również związanych z dzieckiem obowiązków, a kobiety obawiają się ciąży i porodu.
 
Jest to zjawisko niebezpieczne, gdyż jak wiadomo, okres maksymalnej płodności kobiet przypada na 20-25 rok życia. Po tym okresie nasila się tendencja spadkowa w zakresie płodności, która nabiera gwałtownego przyspieszenia po 35 roku życia. W wieku 45 lat prawdopodobieństwo zajścia kobiety w ciążę jest już bliskie zeru.
 
Mężczyźni zachowują możność rozrodu do końca życia, ale po 40 roku życia mogą się u nich pojawić problemy z potencją i erekcją. A warto dodać, że problemy z erekcją mają mężczyźni nawet po 20 roku życia, co jest spowodowane stresem i stylem życia, o czym będzie mowa później.
 
Fakt odkładania tej życiowej decyzji przyczynia się mniej więcej w 30 proc. przypadków do zwiększenia się częstotliwości występowania niepłodności.
 
Rozwiązanie tego problemu leży w pierwszym rzędzie w gestii państwa, które powinno stworzyć unormowania prawne sprzyjające polityce prorodzinnej. Zachodzi potrzeba kompleksowej rewizji prawa w tym względzie, a nie fragmentarycznych zmian, które w niemal żadnym stopniu nie sprzyjają zdrowiu reproduktywnemu naszego narodu. Odpowiedzialność spoczywa także na samych małżonkach, którzy mając na względzie swoje szczęście i dobro narodu, powinni wyzbyć się nazbyt wygórowanych ambicji zawodowych, egoizmu i wygodnictwa – w celu realizacji podstawowego celu wspólnoty małżeńsko-rodzinnej, jakim jest zrodzenie i wychowanie potomstwa.
 
1 2 3  następna
 



Pełna wersja katolik.pl