logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jean-Charles Nault
Demon południa. Acedia - podstępna choroba duszy
Wyd Marianow


Utrzymana w prostym i bezpośrednim stylu książka oddaje do dyspozycji szerokiego odbiorcy owoce długich badań nad acedią. Autorem kierowała doskonała intuicja, że acedia dotyczy nie tylko zakonników, ale zagraża ludziom wszystkich stanów, w każdym wieku i w każdym miejscu. dotyka bowiem bezpośrednio relacji człowieka z innymi i z Bogiem oraz prowadzi wprost do podjęcia refleksji nad tym, co stanowi istotę życia..

 

Wydawca: Promic
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-7502-637-5
Format: 136 x 205
Stron: 224
Rodzaj okładki:Miękka

 
Kup tą książkę  
  
 

 
Osiem złych myśli
 
Aby zrozumieć naukę Ewagriusza o acedii, trzeba zatrzymać się na chwilę przy wschodniej teorii złych myśli. Znajdujemy ją w jednym z jego najsłynniejszych pism, traktacie O praktyce [ascetycznej] [8]. Greckie słowo logismos (zła myśl) niemal zawsze występuje u Ewagriusza w liczbie mnogiej, czyli logismoi, niezmiennie w negatywnym znaczeniu. W jego przekonaniu złą myśl praktycznie można utożsamiać z demonem, który ją inspiruje. Najczęściej mówił zatem o: demonie acedii, demonie rozpusty czy demonie gniewu i tak dalej. W konsekwencji takiego ujęcia następuje w istocie personifikacja myśli, stają się one jakby żywe, do tego stopnia, że zdają się prowadzić między sobą dyskusje. Kilkaset lat później podobną koncepcję napotykamy u cystersa Gallanda de Reigny, który w XIII stuleciu przedstawiał przemówienia wygłaszane przez myśli [9].
 
Ewagriusz jako pierwszy mówił w sposób usystematyzowany o doktrynie ośmiu złych myśli. Dlaczego ośmiu? Źródła, na jakich oparł się Ewagriusz, były przedmiotem licznych badań i wielu polemik. Nie możemy wejść nazbyt głęboko w tę dyskusję. Poprzestańmy więc na kilku wskazówkach. Krótko mówiąc, można uznać, że głównym mistrzem Ewagriusza był Orygenes [10], a zatem stanowił on dla niego także źródło, którego nie można pominąć w naszych rozważaniach. Zresztą po śmierci Ewagriusza w 499 roku rozpoczął się kryzys nazwany orygenistycznym, w wyniku którego Ewagriusz został pośmiertnie potępiony, a większość jego pism odnaleziono przede wszystkim po to, by je zniszczyć. Niektóre przetrwały jedynie dzięki temu, że były rozpowszechniane pod pseudonimami, przede wszystkim pod mianem Nila z Ancyry.
 
Nauka o ośmiu złych myślach wywodzi się z pewnego tekstu biblijnego - a mianowicie z początkowych wersów siódmego rozdziału Księgi Powtórzonego Prawa, zawierających spis ludów, które Izrael musi pokonać w walce, aby wejść do ziemi obiecanej. Owe ludy to: Chittyci, Girgaszyci, Amoryci, Kananejczycy, Peryzzyci, Chiwwici i Jebusyci (zob. Pwt 7, 1). Należy dodać do nich jeszcze mieszkańców Egiptu, krainy, którą Izrael opuścił, wychodząc na pustynię. W sumie daje to osiem ludów stanowiących ośmiu wrogów, których lud Izraela musiał pokonać przed wejściem do ziemi obiecanej.
 
Z perspektywy tradycji duchowej życie chrześcijańskie także jest drogą przez pustynię. Opuściliśmy Egipt (czyli ziemię grzechu), przeprawiając się przez Morze Czerwone (czyli chrzest), po czym rozpoczęliśmy duchową wędrówkę, która trwa przez całe nasze życie i którą można utożsamiać z prawdziwym pielgrzymowaniem przez pustynię. Następnie, aby móc wejść do ziemi obiecanej (czyli osiągnąć stan życia wiecznego), musimy pokonać nieprzyjaciół. Osiem wspomnianych narodów symbolizuje ośmiu nieprzyjaciół duszy, których należy zwalczyć, zanim będziemy mogli przeżywać ostateczne zjednoczenie z Bogiem. Najgorszym z owych narodów byli Egipcjanie, którym odpowiada najgorszy z naszych duchowych nieprzyjaciół, czyli pycha. A oto siedmiu pozostałych nieprzyjaciół, których musimy pokonać: łakomstwo, pożądliwość lub rozpusta, skąpstwo lub żądza zysku, smutek, gniew, acedia i próżna chwała.
 
Ewagriusz jako pierwszy przedstawiał złe myśli zawsze w tej samej kolejności; pycha pojawia się na końcu listy. Można powiedzieć, że Ewagriusz obrał za punkt wyjścia złe myśli najbardziej cielesne (łakomstwo i pożądliwość), dochodząc do najbardziej duchowych (próżność i pycha). Jego zdaniem jedna myśl pociąga za sobą kolejną: na przykład łakomstwo skłania nas do pożądliwości, której z kolei potrzebne są pieniądze, by mogła się realizować (Ewagriusz ma tutaj na myśli również najbardziej oczywiste aspekty, jak choćby odwiedzanie prostytutek), skąd następnie bierze się żądza zysku. Natomiast jeśli ktoś nie ma pieniędzy, popada w smutek, a potem w gniew, w acedię i tak dalej.
 
Według Ewagriusza wszystkie te logismoi mają podwójne źródło, które odpowiada dwojakiej naturze człowieka - cielesnej i duchowej. Pochodzą one z dwóch części duszy związanych z uczuciem, czyli z pożądliwości i gniewliwości [11]. Stopniowo podchodzą coraz wyżej i zaciemniają trzecią władzę - intelekt, którego główną funkcją jest poznanie Boga.
 
Wszystkie te myśli pochodzą z tej czy innej części duszy, ale wśród nich bardzo szczególne miejsce zajmuje acedia, gdyż rodzi się ona we wszystkich częściach jednocześnie - i dlatego jest szczególnie groźna. Można by rzec, że znajduje się na przecięciu dwóch szeregów wad: oddolnego (namiętności cielesnych) i odgórnego (namiętności duchowych). Acedia dotyka jednocześnie ciała i duszy. Wykorzystuje słabość ciała, żeby owładnąć duszą.
 
Ewagriusz nazywa acedię myślą złożoną. Ta złożoność przejawia się także w słownictwie. Nie jest bez znaczenia fakt, że słowo "acedia" praktycznie znikło ze współczesnego słownictwa. Dopiero od początku XXI wieku pojęcie to w pewnym stopniu powraca do powszechnej świadomości. Ale mimo to w literaturze specjalistycznej oraz w słownikach teologii i duchowości wciąż nie pojawia się dość często i nie jest odpowiednio definiowane. A ilekroć próbuje się oddać je innym terminem, zawsze traci coś ze swojego złożonego bogactwa: mówi się zatem o przygnębieniu, marazmie, rozpaczy, lenistwie, nudzie, zniechęceniu, ale ostatecznie żadne z tych słów nie oddaje pełnego sensu pojęcia akedia. Dlatego Jan Kasjan, który na początku V wieku rozpowszechnił na Zachodzie doktrynę Ewagriusza z Pontu, postanowił nie przekładać greckiego słowa akedia na łacinę, lecz jedynie je transliterować, i tak zyskało ono kształt acedia. Z tego względu także i my zachowamy to samo pojęcie.
 
Stanowi ona wyjątkowo niebezpieczne zagrożenie: bowiem podczas gdy inne myśli są jak ogniwa łańcucha, acedia to ostatnie ogniwo: nie jest więc złem przejściowym. Acedia trwa. Nie jest krótkotrwałym kryzysem. Jest złem radykalnym, chronicznym. Zdaniem Ewagriusza powoduje ona zagłuszenie intelektu (gr. nous), którego funkcja polega właśnie na oglądaniu Boga. Wychodząc od najniższych namiętności, ostatecznie dochodzi do zagłuszenia obecności Boga i zatarcia Jego obrazu. A przecież skoro po tym demonie nie następuje już żaden inny, a przynajmniej niebezpośrednio, to zwycięstwo nad nim jest czymś zgoła cudownym.
 
_____________________
Przypisy:
 
 
75, red. Nicolas Molinier, Bellefontaine, Begrolles-en-Mauges 1999.
[8]  Zob. Ewagriusz z Pontu, O praktyce [ascetycznej], 12, tłum. Emilia Kędziorek, w: Ewagriusz z Pontu, Pisma ascetyczne, tom 1, Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec, Kraków 1998, s. 208-209.
[9]  Zob. Galand de Reigny, Parabolaire, w: Sources Chretiennes, vol. 378, Editions du Cerf, Paris 1992.
[10]  Orygenes (185-253) to jeden z najwybitniejszych Ojców Kościoła, często postrzegany jako św. Augustyn literatury greckiej. Uznaje się go za ojca egzegezy biblijnej.
[11]  Pożądliwość to ta władza duszy, która skupia wokół siebie uczucia związane z przyciąganiem przez to, co wydaje nam się dobrem (nawet jeśli jest to dobro pozorne). Gniewliwość natomiast to ta władza duszy, która skupia wokół siebie uczucia związane z niechęcią wobec tego, co wydaje nam się złem (nawet jeśli w rzeczywistości jest to dobro).

 



Pełna wersja katolik.pl