logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Czytelniczka
Czym dla mnie jest wiara?
Franciszkański Świat


 
 Wielu z nas tłumaczy to pojęcie w podobny sposób: religia, światopogląd…, lecz dla każdego może mieć ono inne sens. Dla mnie ma ono wielkie znaczenie. Jest to zaufanie, wyznanie czy przekonanie. Bez wiary trudno byłoby mi żyć. Każdy w „coś” wierzy. Dla jednych są to bożki, dla drugich własna osoba, a dla jeszcze innych Bóg-Ojciec wszechmogący.
 
Jeszcze przed kilku laty, gdy przechodziłam tak zwany „okres buntu”, wiara w Boga, kościół, religia…były dla mnie „staromodne”, bo komu w tych czasach chce się teraz modlić, przestrzegać przykazań czy szerzyć apostolstwomyślałam. Większość z nas idzie po prostu na łatwiznę. Lecz wcale tak do końca nie jest! Myliłam się! Świat nie jest taki zepsuty! A w tym przekonaniu trzyma mnie wspólnota, ruch, do którego obecnie należę. Moje nawrócenie zaczęło się od pewnej pięknej chwili, w której Bóg uratował mi życie, podczas gdy ja na stole operacyjnym traciłam je. Bóg dał mi szansę, abym zrozumiała sens mego życia, abym potrafiła zawierzyć Jemu swe istnienie i pokochała tak, jak On nas umiłował. Lecz z czasem boję się, że Go tracę przez własne zaniedbanie. Gdy wpadam w podstępne sidła szatana i nie staram się, aby z nich wyjść. Wtedy konieczny jest sakrament pokuty. Był ostatnio taki czas, w który bardzo ciężko było mi wydostać się ze zła, a jeszcze trudniej przystąpić do spowiedzi. Czułam, jakby coś mnie od tego sakramentu odciągało. To było straszne uczucie. Kilka razy już byłam blisko konfesjonału, ale…nie potrafiłam podejść jeszcze bliżej, bo w głowie poczułam ogromną pustkę.
 
Smutny jest fakt, że tak wiele osób otrzymuje szansę od Boga, a nie potrafi tego docenić. Obserwując uczniów mojej szkoły, w tym moich znajomych, u większości bardzo trudno albo w ogóle nie potrafię zaobserwować wielkiej miłości do Boga. Młodzież albo się wstydzi rozmawiać o Chrystusie, albo myśli tak, jak ja dawniej, albo po prostu nie wierzy lub nie chce wierzyć w Jego istnienie, bo tak łatwiej. Wolą korzystać z tego, co daje im świat. Trudno jest nie przywiązywać się i nie korzystać z przyjemności, do czego niestety prowadzi łamanie przykazań Bożych.
 
Ja również popełniam wiele błędów. Bywa, że oddalam się od Chrystusa lub przychodzą jakieś wątpliwości. Człowiek jest tylko człowiekiem. Ma swoje słabości, dlatego często modlę się o pomoc. Modlę się, aby Bóg wzmocnił moją wiarę, nie pozwolił mi zbłądzić i nauczył kochać…
Często ogarnia mnie strach, że pod jakimś lub czyimś wpływem moja wiara będzie coraz słabsza, że będę się jej wstydzić i tego, że chodzę do kościoła (bo znam takie przypadki). Każdemu kiedyś braknie odwagi. Nie chcę odwracać się od Boga, bo boję się, że w dniu śmierci On również odwróci się ode mnie. Powie: „Ty wstydziłaś się mnie, nie potrafiłaś się do mnie przyznać…to i Ja cię nie znam…” Jest to naprawdę straszne, a wręcz przerażające uczucie!!! Dlatego staram się nie popełniać tych błędów.
 
Każdy ma jakieś słabości, bo nie oszukujmy się - szatan działa (na naszą niekorzyść!!!). Swymi pokusami chce skłócić nas z Bogiem. Ale my się nie dajmy!!! Uważam, że pomimo wszystko powinniśmy wierzyć i ufać Panu, bo to od Niego i nas samych zależy nasza przyszłość. Wiara jest czymś naprawdę bardzo pięknym! Gdy czujemy się samotni, w każdej chwili możemy porozmawiać z Bogiem, a On nas zawsze wysłucha.
 
Cudowne przeżycie obecności Boga i ludzi kochających Go szczerze można odczuć na przykład na spotkaniu młodzieży na Polu Lednickim, które odbywa się co roku, na różnych innych spotkaniach czy zabawach młodzieży z ruchu religijnego, czy na kilkudniowych rekolekcjach, gdzie uczestnicy i kapłani są naprawdę otwarci, przyjaźni i pomocni. Dlatego bardzo gorąco i serdecznie zachęcam i polecam wszystkim… Naprawdę warto…
 
Dzięki tym niesamowitym przeżyciom i naszej obecności można wzmocnić swą wiarę, a nawet nawrócić się na nowo, na tę lepszą Chrystusową drogę. Niesamowitą wartość ma również - albo przede wszystkim - Sakrament pojednania się z Bogiem (podczas spowiedzi świętej) oraz Adoracja Najświętszego Sakramentu. Podczas modlitwy, w ciszy i skupieniu możemy wychwalać Pana i zawierzyć Mu wszelkie nasze troski, prośby czy podziękowania.
Na jednej z pierwszych Adoracji, na których byłam obecna, popłakałam się. Były to łzy radości, bo czułam obecność Chrystusa, słyszałam jak do mnie mówi i otacza niesamowitą miłością. Przeżyłam ją bardzo głęboko ze świadomością, że Bóg teraz na mnie patrzy, jest blisko i pragnie mnie wysłuchać.
 
Życzę sobie i wszystkim, abyśmy zawsze pamiętali, że to Jezus Chrystus, Syn Boga, Zbawiciel grzesznego świata jest naszą Drogą, Prawdą i Życiem.
Pokój i Dobro wszystkim.
 
Czytelniczka
 
 



Pełna wersja katolik.pl