logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jan Lewandowski
Czy Adolf Hitler był katolikiem?
Apologetyka


Czy to wszystko prawda? Czy w czasach II wojny światowej Hitler wciąż był jeszcze katolikiem? Nie. Nie jest bowiem tajemnicą, że Hitler już w młodości stracił wiarę w Boga, a potem gardził już tylko ludźmi, którzy w Boga wierzyli, a także wszystkim, co katolickie (z duchowieństwem na czele), czego specjalnie nie ukrywał.
 
Aby nie być gołosłownym, w niniejszym tekście przytoczę na potwierdzenie prace historyków i biografów Hitlera, którzy na podstawie relacji świadków, źródeł, pamiętników, itd. odtworzyli życiorys Hitlera. Wszyscy ci badacze, analizując wiele wypowiedzi Hitlera, zachowanych w różnych dostępnych do dziś dokumentach, są niezależnie od siebie zgodni co do tego, że w czasach II wojny światowej Hitler katolikiem – czy w ogóle chrześcijaninem – już dawno nie był. Na potwierdzenie tego, że Hitler nie był z przekonania katolikiem czy człowiekiem w jakikolwiek sposób religijnym, przytoczę też wspomnienia osobiste wywodzących się z najbliższego otoczenia Hitlera świadków jego życia, jego sekretarek, adiutantów, żołnierzy znajdujących się w kręgu jego osobistych współpracowników itd.
 
Zacznijmy jednak od najbardziej znanych historyków i biografów Hitlera. Jak podaje Karol Grünberg, jeden z najbardziej znanych niemieckich historyków i biografów Hitlera: „Nie był Hitler w istocie wierzącym chrześcijaninem”[1].
 
Hitler nie tylko nie wierzył w chrześcijańskiego Boga, wręcz w żadnego Boga nie wierzył. Lech Z. Niekrasz w swej książce poświęconej porównywaniu biografii Hitlera i Stalina pisze o tym, jaki był stosunek Hitlera do wiary w Boga: „Bóg był dla niego takim samym urojeniem, jak pojęcie dobra i zła. «Wiarę w Boga – powtarzał – powinno się tracić tak jak pierwsze zęby»”[2]. Nicolas v. Below, adiutant Hitlera, napisał o postawie religijnej Hitlera w swych wydanych po latach wspomnieniach wojennych: „Nigdy nie zauważyłem u niego żadnych oznak pobożności […]”[3].
 
Biografowie Hitlera są na ogół zgodni co do tego, że pojawiające się w wielu przemówieniach słowo „Opatrzność” rozumiał on w znaczeniu siebie samego. Mniemał bowiem, iż jest mężem opatrznościowym, wybranym przez los dla zbawienia Niemiec. Natomiast zbiór doktryn i pojęć religijnych został przez Hitlera i jego partię NSDAP napełniony nową treścią, w której przewodnią rolę (doktryny) pełnił narodowy socjalizm, Hitler miał zaś w tym wszystkim pełnić rolę swego rodzaju obiektu kultu religijnego. Jak podaje Grünberg, NSDAP w swym nowo przyjętym wyznaniu wiary oświadczyła, że „uznajemy narodowy socjalizm za jedyną prawdziwą wiarę naszego narodu”[4].
 
Jednocześnie, jak podaje kolejny autor, NSDAP dbała w wychowywaniu młodzieży o to „aby nabrała ona krytycznego stosunku do chrześcijaństwa”[5]. Zgadza się to z tym, co podaje Z. Zieliński, który pisze, że naziści w Niemczech zwalczali organizacje katolickiej młodzieży męskiej, od początku właściwie chcąc rozbić wszystkie organizacje katolickie w Niemczech[6]. Nic dziwnego zatem, że „W świetle ustaleń policyjnych ogół księży nie tylko był do reżimu negatywnie nastawiony, ale czynił wszystko, by w tym duchu urabiać wiernych. Wierność wobec Kościoła w ustach kleru oznaczała wrogość wobec III Rzeszy”[7].
 
Wracając do zagadnienia Opatrzności w pojęciu Hitlera, to wyżej wspomniany K. Grünberg pisze również w innej swej książce, że dla Hitlera Opatrzność była metafizyczną projekcją własnych dążeń, nadziei oraz osobistych pragnień. Hitler uważał się za Boga-człowieka, Jego wcielenie[8].
 
W zgodzie z tym jest inny biograf Hitlera, były dygnitarz hitlerowski, który na podstawie swych wspomnień pisze, jaki był stosunek Hitlera do Opatrzności: „Gdzie jednak jest Bóg, o którym wielokrotnie wspomina w swoich tyradach Hitler, nazywając go Opatrznością i Wszechmogącym? Bóg to człowiek piękny, człowiek boski […]. Bóg to sam Hitler”[9].
 
 
 



Pełna wersja katolik.pl