logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Marcin Węcławski
Co nas czeka po śmierci
Miłujcie się!
fot. Diego Marín | Unsplash (cc)


Znana jest i zapisana w urzędowych księgach data naszych narodzin – znana będzie kiedyś ludziom i zostanie zapisana w księgach data naszej śmierci.

 

Bóg, nasz Ojciec, który wszystko wie, zna już teraz godzinę naszej śmierci. Psalm 90 powiada: „Tysiąc lat w Twoich oczach [Boże] jest jak wczorajszy dzień, który minął” (Ps 90,4) i „miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt” (Ps 90,10).

 

Co czeka nas po śmierci?

 

Sąd Boży

 

Sąd Boży jest światłem Bożej miłości, bo Bóg jest miłością. Po śmierci czeka nas Boża sprawiedliwość, ale inna niż ludzka. Boża sprawiedliwość jest pełna miłosierdzia. Oczyma dobrego Boga zobaczymy całe swoje życie – całe dobro i całe zło przez siebie uczynione. Poznamy do końca miłość Bożą. Gdybyśmy ją już teraz do końca poznali, nie moglibyśmy już dłużej w ciele żyć na ziemi. Pan Jezus mówi: „Sąd polega na tym, że światło przyszło na świat […]. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła […]. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21).

 

Nagroda nieba

 

Chrystus mówi: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. […] Idę przygotować wam miejsce” (J 14,2).

 

Dla każdego człowieka Pan Jezus przygotował miejsce w niebie, jego własne, jedyne, które nie będzie zajęte przez nikogo innego.

 

Niebo to pełne zjednoczenie z Trójcą Świętą, z Bogiem miłości: Ojcem, Synem Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym. To zjednoczenie z Maryją, Matką Bożą, ze świętymi i z wszystkimi ludźmi, którzy są w niebie. To nieprzemijająca nagroda za każde, nawet najmniejsze, dobro uczynione w naszym ziemskim życiu.

 

Na końcu czasów w szczęściu nieba będzie uczestniczyło także nasze ciało. Przez Chrystusa zmartwychwstaniemy, będziemy kiedyś tak jak Maryja, Matka Boża, z duszą i ciałem w niebie.

 

Czyściec

 

Miłość Boża pozwala nam jeszcze po śmierci na pokutę za grzechy – pokutę niedopełnioną na ziemi. Czyściec nie jest miejscem, ale stanem. Czyściec nie jest karą Bożą w ludzkim tego słowa znaczeniu, w którym kara jest zwykle utożsamiana z jakimś odwetem. Czyściec jest skutkiem tego, co w naszym ziemskim życiu było brakiem miłości, co było złe. Jest on cierpieniem tęsknoty za Bogiem, uwolnieniem od wszystkiego, co nas od Boga oddziela, zwłaszcza od pychy i egoizmu. Zmarłym w czyśćcu możemy pomóc modlitwą, pokutą, ofiarowanymi Mszami św., Komuniami św., odpustami oraz naprawieniem zła, jakiego oni sami nie zdążyli naprawić za życia. Wszyscy, którzy są czy znajdą się w czyśćcu, będą kiedyś w niebie.

 

Piekło


Miłość Boża jest tak wielka, że pozwala człowiekowi dokonać pełnego użytku z daru wolności. Człowiek może wybrać Boga albo Go odrzucić. Może czynić dobro, ale może też czynić zło. Bóg nie chce potępić żadnego człowieka: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17).

 

W swojej miłości Bóg walczy do końca o zbawienie każdego człowieka. To człowiek sam – przez swój dobrowolny i świadomy zły wybór, przez swój upór, nienawiść, pychę czy nieczystość – skazuje siebie na piekło.

 

Piekło jest miejscem strasznym, utratą Boga na zawsze, rozpaczą, nieustannym towarzystwem szatana, ciągłym złem, niezdolnością kochania – nienawiścią Boga i wszystkich stworzeń.

 

Koniec świata

 

Pismo Święte objawia nam prawdę o powtórnym przyjściu Chrystusa na ziemię. To przyjście będzie ostatecznym zwycięstwem dobra nad złem. Będzie ono objawieniem wszystkiego dobra, radością, szczęściem i doskonałością, za jaką tęsknimy. Dlatego za Księgą Apokalipsy, z całym Kościołem i z głębi naszego serca wołajmy: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20).

 

ks. Marcin Węcławski
Miłujcie się! | październik 2019

 
 



Pełna wersja katolik.pl