logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Gary L. Thomas
Cenniejsza niż perły
Wydawnictwo Vocatio


Cenniejsza niż perły
Gary L. Thomas
Oficyna Wydawnicza Vocatio
Warszawa 2007
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka, lakierowana
Liczba stron: 320
 
Kup tą książkę

 
Bądź odważna
 
Pierwszą rzeczą, jaką musiało usłyszeć wiele kobiet w Biblii, było wezwanie do odrzucenia lęku, do zdobycia się na odwagę. Kiedy Hagar opuścił mąż, a na wygnaniu ją i syna oczekiwały – jak się wydawało – głód i śmierć, anioł Boży dodawał jej odwagi: „Nie lękaj się” (Rdz 21,17). Kiedy kobiety wierne Jezusowi ogarnęła rozpacz, bo nie wiedziały, co się stało z ciałem ich ukochanego Mistrza, anioł nakazał im: „Wy się nie bójcie!” (Mt 28,5). Wiem, że to może brzmieć, jakbym nakłaniał cię do ryzyka, ale „bezpieczna” ścieżka czasem bywa powolnym zmierzaniem ku zniszczeniu. Dobrze ujął to jeden z moich ulubionych filozofów chrześcijańskich, Elton Trueblood: To prawda, że osoba, która nie wspina się na gałąź, z pewnością z niej nie spadnie, ale również nie dosięgnie najpiękniejszego owocu. Najpiękniejszy owoc, jaki może dać ludzkie życie, jest – jak się wydaje – tylko w zasięgu tych, którzy postępują odważnie… nie przejmując się przesadnie możliwym niepowodzeniem i zagrażającym niebezpieczeństwem. Dobre życie to zawsze pewien hazard i trzeba dokonać wyboru. Neutralność rzadko bywa cnotą .
 
Lęk paraliżuje, a czasem brak działania jest największym wrogiem. Małżeństwa mogą powoli umierać z powodu długoletniej apatii. Widziałem wiele związków umierających z powodu niezdrowych zachowań, którymi albo jedna ze stron albo obie nie chciały się zajmować. Najbardziej niszczącą rzeczą w sytuacji niezdrowej relacji jest zaniechanie działania. Frederick Smith, naczelny dyrektor FedEx, zauważa: „Zbyt wiele osób myśli, że brak działania jest najmniej ryzykowny. Czasami działanie jest drogą najbardziej konserwatywną i najbezpieczniejszą. Nierobienie niczego jest ogromnie niebezpieczne. Przed atakiem na Pearl Harbour umieszczano wszystkie samoloty na środku lotniska, ponieważ uważano, że największym zagrożeniem jest sabotaż, a nie atak powietrzny. Zgubę przyniosła ostrożność, a nie brawura”. Jeżeli zawsze chcesz postępować w małżeństwie ostrożnie, w końcu popadniesz w rutynę. Uważam, że odwagi do podjęcia najpilniejszych problemów najbardziej dodadzą ci: zrozumienie, kim jesteś w Chrystusie, oraz pozwolenie Bogu, by wyznaczał ci kierunek twojego życia, a nie twemu stanowi cywilnemu. Uzbrojona w akceptację, poczucie bezpieczeństwa i moc stajesz się potężną siłą zmierzającą ku dobru. Możesz zaświadczyć o mocy słów Mojżesza: „Sam Pan, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!” (Pwt 31,8). Lęk i zniechęcenie powodują w małżeństwie stagnację i stałe rozczarowanie. Jeżeli już ich doświadczyłaś, dlaczegóż by nie spróbować pójść Bożą drogą wiary i odwagi?
 

Nadzieja nie jest sposobem postępowania
 
Jednym z celów, jakie stawiam przed sobą na tych początkowych kartkach książki, jest obudzenie w tobie zdolności, o której chrześcijańskim kobietom mówi się rzadko. Nasza szeroko pojęta kultura – a nawet kultura chrześcijańska – powoli zmierza ku bierności, co całkowicie mija się z Bożym zamiarem. Powiem wprost: nadzieja nie jest sposobem postępowania. Poprzestawanie na „pragnieniu” zmiany na lepsze twego męża, na „chceniu” poprawy twego małżeństwa – niczego nie zmienią. Problem polega na tym, że niektórzy chrześcijanie „życzenie sobie” przenoszą w sferę duchowości – nazywając je modlitwą. Proszę mnie dobrze zrozumieć – nie podważam wagi modlitwy. Mówię o jej złym pojmowaniu, o myśleniu, że wystarczy wypowiedzieć nasze niezadowolenie i wiele się po tym spodziewać – a już nasz związek się przemieni. Prawdziwa biblijna modlitwa to o wiele, wiele więcej. Modlitwa łączy się z przyjmowaniem wskazówek do działania i następnie postępowania zgodnie z nimi. Dobre małżeństwo nie przydarza się przypadkiem – i dobre małżeństwo przypadkiem nie trwa. Nigdy nie napisałem książki przypadkiem i nie możesz przypadkiem rozwinąć interesu. Te przedsięwzięcia wymagają wyborów i wytrwałości.
 
Kiedy zaczniesz działać, zamiast poprzestawać na pobożnych życzeniach, przejmować inicjatywę, zamiast użalać się nad sobą, staniesz się aktywną kobietą, zaś takie kobiety są obrazem aktywnego Boga, który je stworzył.
 
Aktywny Bóg, aktywne kobiety Początek Księgi Rodzaju pozwala nam dostrzec, kim jest Bóg. I Bóg chciał, aby pierwszą rzeczą, jakiej się o Nim dowiadujemy, było to, że jest Bogiem aktywnym. Pierwszy rozdział Księgi Rodzaju zawiera trzydzieści osiem czasowników w formie czynnej opisujących czynności Boga – stwarza, mówi, oddziela, nazywa, błogosławi, daje etc. – wszystko w jednym tylko rozdziale. A potem – i to jest najistotniejsze – nakazuje kobiecie i mężczyźnie robić to samo: „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich [mężczyzny i kobiety – przyp. aut.]: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1,28). Bóg stworzył ciebie jako kobietę do tego, byś panowała nad ziemią, być czyniła ją sobie poddaną, byś była w działaniu Jego obrazem. Grzech zaczyna się wraz z gnuśnością, rozpaczą i upadkiem ducha. Ludzie rezygnują z małżeństwa, z modlitwy, z trwania w Kościele, z dzieci, a w końcu z samych siebie. Mówią: „To nie ma sensu” i obrażają się, zamiast pracowicie odbudowywać małżeństwo – tylko dlatego, że pierwsza (czy nawet dziesiąta) próba zawiodła.
 
Być może brzmi to ostro, ale ci, którzy czytali moją poprzednią książkę, znają me twarde racje. Wasze małżeństwo jest takie, jakim je uczyniliście. Istniejący związek bezpośrednio wynika z tego, co w niego włożyłaś, a często małżeństwo może wznieść się tylko na taki poziom, jak twoja odwaga. Na początkowe nasilenie romantyzmu nie musimy zapracować; spada na nas jakby znikąd. Ale małżeństwo trzeba budować kamień po kamieniu, dokonywać wyborów, aktywnie działać i stawiać czoła słabościom, które dostrzegamy w samych sobie i w partnerze.
 

Szybki test
 
Zanim przejdziesz do następnego rozdziału, zrób, proszę, szybki test. Jak oceniasz swoją siłę w skali od 1 do 10? Odpowiedź „1” oznaczałby kobietę lękliwą, pozwalającą wszystkim wchodzić sobie na głowę, która nigdy się nie odzywa – ani w swoim, ani w imieniu kogoś innego. Piątka to kobieta gotowa ująć się od czasu do czasu za innym, ale nie za sobą. Dziesiątka to kobieta silna, która odważnie trwa przy Bogu i przemienia dzięki temu swój dom, swoją parafię i swój świat.
 
Drugie pytanie, nad którym warto pomyśleć, brzmi: Jak Bóg może wykorzystać obecne wyzwania, przed jakimi stoi twoje małżeństwo, abyś przeszła od „3” do „5”, czy od „7” do „9” poziomów odwagi? I na koniec odpowiedz „tak” lub „nie”: Czy pozwolisz, by Bóg czynił cię silniejszą i zajmiesz się odważnie swoimi problemami małżeńskimi oraz będziesz wytrwale znosić trudy, kiedy On będzie cię prowadził? Wierzę, że wyzwania obecnie stające przed twoim małżeństwem, mogą być dla ciebie Bożym narzędziem, dzięki któremu staniesz się silną kobietą – a On stworzył cię, abyś taka była.

 



Pełna wersja katolik.pl