logo
Piątek, 07 listopada 2025 r.
imieniny:
Antoniego, Kariny, Przemiły, Wilibrorda – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Monika Weselińska
Boże, miej litość i dla mnie... Komentarz Bractwa Słowa Bożego
Mateusz.pl
fot. Humble Lamb | Unsplash (cc)


Komentarz do pierwszego czytania

Księga Syracha to zbiór rad oraz wskazówek, które mają nam dopomóc w drodze do zbawienia. Nic więc dziwnego, że dzisiejsze czytanie z tej księgi rozpoczyna tydzień, który będzie zwieńczony Dniem Wszystkich Świętych. A mądrość, która jest dzisiaj opisana i wychwalana, to Sprawiedliwość Boża.


Wielokrotnie w naszych modlitwach prosimy o ratunek i opiekę, powołując się na Sprawiedliwość Bożą. Ale czy właściwie ją rozumiemy?


Bo sprawiedliwość z punktu widzenia człowieka może być inaczej rozumiana niż sprawiedliwość Boga-Ojca. My, w naszej ograniczoności, widzimy świat w kategoriach doczesnych. I przyzywając Sprawiedliwości Bożej, myślimy o natychmiastowych rozwiązaniach. A Bóg ma szerszą perspektywę widzenia naszego życia. Patrzy w kategoriach wieczności i naszego przyszłego zbawienia.


Dlatego czasami trudno nam dostrzec ingerencję Bożą w naszym życiu. Nie potrafimy zauważyć, że nasze modlitwy są usłyszane i wysłuchane przez Boga. Bo oczekujemy rozwiązania spraw według naszych, ziemskich kryteriów myślenia.


Zaufajmy Bogu. Bo On jako dobry Ojciec jest czuły na nasze łzy i modlitwy. Daje nam tyle łask, ile jest nam w danej chwili potrzebne. I nieustannie módlmy się modlitwą „Ojcze nasz” wierząc słowom „.. bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na ziemi…”.

Komentarz do psalmu

„Ach, jak dobry jest Pan! Skosztujcie, zobaczcie” (Ps 34,9) woła dzisiaj psalmista. To zachęta, aby Bóg był obecny w naszym życiu codziennie. Abyśmy Go przyjęli do naszych serc. Żebyśmy odnajdywali Go w naszych radościach i smutkach. Psalmista namawia nas do konkretnego działania. Dlatego szukajmy, wołajmy, pragnijmy spotkania z naszym Panem. Wychwalajmy dobroć Boga, wierząc w jego Łaski. Ufajmy w Bożą Sprawiedliwość. A wtedy i my będziemy mogli powtórzyć za psalmistą: „Szukałem Pana, i odezwał się do mnie” (Ps34,5).

Komentarz do drugiego czytania

Drugi list do Tymoteusza to swoisty testament Świętego Pawła. Apostoł pisał go, będąc w Rzymie w więzieniu. Przeczuwał, że są to jego ostatnie dni i życie doczesne dobiega końca. Ale wiedział, że jego prawdziwe życie się nie kończy, tylko zmienia. Przechodzi na inny poziom relacji z Bogiem.


Życie doczesne według świętego Pawła to nieustanny bieg. Zmaganie z własnymi słabościami oraz trudnościami doznawanymi od świata. Jednak musimy, tak jak w zawodach sportowych, obrać pewną strategię. Ustalić priorytety, przygotować taki plan działania, aby ukończyć zawody i je wygrać. A to wszystko w celu osiągnięcia upragnionego celu. Zwycięstwa, którym dla nas wierzących, jest zbawienie i życie wieczne. Paweł zachęca nas do wytrwałości w naszym życiu. Nie mówi, że jest to łatwe, ale że będzie to nagrodzone i docenione przez Boga, który jest Panem i Sędzią sprawiedliwym.


Tak i my dzisiaj rozważmy, czy w dobrych zawodach bierzemy udział. Czy zdążamy do życia wiecznego, gdzie czeka na nas laur zwycięstwa. Czy też może naszymi zawodami jest bieg ku dobrom doczesnym, jak władza, kariera czy pieniądze. Czy nasz czas tu na ziemi jest właściwie zaplanowany i realizowany? Słowa Świętego Pawła niech staną się dla nas drogowskazem, abyśmy już teraz obrali właściwy cel i ku niemu zmierzali.

Komentarz do Ewangelii

Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna ciąg tygodniowych czytań ukazujących, jakie zachowanie i postawa podobają się Bogu Najwyższemu. Bóg pragnie naszego dobra. Chce, żebyśmy osiągnęli wiekuiste szczęście i zjednoczenie z Nim w Niebie. Pomaga nam w drodze do zbawienia. Dlatego dał nam przykazania zawarte w Dekalogu, abyśmy mogli prostą drogą podążać do Nieba. Pragnie, żebyśmy je przestrzegali i według nich żyli.

Ale najważniejszym przykazaniem jest miłość. Miłość do Boga i do bliźniego. Tylko one razem są miłe Bogu. Bo cóż z tego, że mówimy jak faryzeusz: „…zachowuję post, …zachowuję przykazania…, daję jałmużnę..”, jeśli wzgardzamy drugim człowiekiem. Taka postawa jest pełna wyniosłości i pychy. I taką postawę Jezus w dzisiejszej przypowieści krytykuje.

Celnik natomiast nie osądza innych. W swojej modlitwie skupia się na własnych słabościach i ułomnościach. Bo modlitwa to rozmowa między Bogiem a człowiekiem. Nie ma w niej miejsca na osądzanie czy krytykowanie bliźnich. Powinniśmy się skoncentrować na własnych błędach i prosić Boga o pomoc w ich unikaniu i pokonywaniu. Celnik prosi Boga o pomoc i wsparcie w trudnej drodze do Nieba.

I my prośmy dzisiaj jak celnik „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika” (Łk 18,13), wspieraj mnie w codziennych trudach, pomagaj mi pokonywać moje słabości. Taka postawa w modlitwie, jak mówi Chrystus, jest miła Bogu. I stanowi pierwszy krok do naszego zbawienia. Dlatego od siebie wymagajmy, a dla naszych bliźnich bądźmy wyrozumiali i traktujmy ich z szacunkiem.

Monika Weselińska
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl

 
 


 

Pełna wersja katolik.pl