logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Leszek Mateja
Błogosławieni miłosierni
Źródło


 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5,7).
Jest to jedno z najważniejszych zdań wypowiedzianych przez Jezusa, które wzywają nas do miłosierdzia i obiecują w zamian Boże miłosierdzie. Jednak, aby w pełni zrozumieć to błogosławieństwo, należy odczytać je w kontekście pozostałych. Warto zwrócić również uwagę na kolejność ośmiu błogosławieństw. Bowiem jest ona nieprzypadkowa i stanowi etapy rozwoju duchowego tych, którzy chcą naśladować Chrystusa w swoim życiu.
 
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5,3).
Najczęściej słowa te odczytujemy jako wezwanie do pokory, lecz sformułowanie ubodzy w duchu ma głębsze znaczenie. Bowiem ubogi to ten, który ma świadomość, że wszystko, co posiada, otrzymał od Boga i całą swą ufność pokłada w Bogu - "u Boga". Taki człowiek doskonale rozumie i wypełnia na co dzień wezwanie Jezusa: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,19-21).
 
Jezus w tych słowach wcale nie wzywa nas, aby nic nie posiadać, ale aby nie przywiązywać się do dóbr tego świata, bowiem są zniszczalne. Prawdziwą wartością jest to, co niezniszczalne, czyli skarby w niebie, które gromadzone są poprzez dobre uczynki: miłosierdzie, modlitwę i post. Człowiekiem ubogim może być ktoś bardzo majętny, jak np. Hiob. Podobnie ten który nic, albo niewiele posiada, może nie stać się człowiekiem ubogim, jeśli koncentruje się w swym życiu na dobrach ziemskich. Aby zostać człowiekiem miłosiernym, najpierw trzeba być ubogim w duchu, czyli wolnym w wymiarze dóbr ziemskich. Świadomość, że wszystko co posiadamy jest depozytem od Boga, pozwala łatwiej przekazywać innym to, co otrzymaliśmy, jeśli zażyczy sobie tego Bóg - właściciel tych dóbr.
 
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni (Mt 5,4). Błogosławieństwo to dotyczy ludzi wrażliwych na cierpienie. Tylko człowiek wrażliwy potrafi współcierpieć z innymi, a jest to podstawowa umiejętność potrzebna do czynienia miłosierdzia. Nie można efektywnie pomóc człowiekowi, jeśli nie rozumie się jego cierpienia. Tylko ten, kto potrafi niejako nieść wraz z cierpiącym jego ból, jest prawdziwie miłosiernym.
 
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię (Mt 5,5).
Cisi to inaczej łagodni. Błogosławieństwo to uzupełnia poprzednie, bowiem nie wystarczy być wrażliwym, ale aby czynić miłosierdzie, należy stać się również łagodnym, czyli posiadać umiejętność opanowania uczuć. Uczucia powinny być pod kontrolą rozumu, wtedy będą twórczą siłą w dziedzinie miłosierdzia. Prawdziwe miłosierdzie zawsze będzie mądrym i pełnym wrażliwości działaniem.
 
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5,6).
Nie można pragnąć i okazywać miłosierdzie, bez pragnienia i dążenia do sprawiedliwości. Sprawiedliwość stoi na straży miłosierdzia, aby miłosierdzie nie było naiwne. Miłosierdzie natomiast chroni sprawiedliwość, aby ta nie przerodziła się w okrucieństwo. Ponadto miłosierdzie sprawia, że owoce sprawiedliwości są trwałe. Jeśli tak często w dziedzinie życia społecznego mówi się o potrzebie zachowania zasad sprawiedliwości, to należy zwrócić taką samą uwagę również na miłosierdzie, bowiem bez niego trudno spodziewać się prawdziwych i trwałych owoców sprawiedliwości w życiu jakiejkolwiek wspólnoty.
 
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą (Mt 5,8).
Ludzie czystego serca to ci, którzy starają się zachować niewinność wobec jakiegokolwiek grzechu, nie tylko w dziedzinie VI przykazania. Podobnie jak w przypadku sprawiedliwości, tak i cnota czystości jest ściśle związana z miłosierdziem. Jeśli bowiem sprawiedliwość sprowadza miłosierdzie, to miłosierdzie sprowadza czystość serca. Jałmużna gładzi grzechy (Syr 3,30). Prawda o oczyszczającej roli uczynków miłosierdzia znana była już w Starym Testamencie. Natomiast Jezus już w samym błogosławieństwie dotyczącym miłosiernych zapowiada dostąpienie przez nich miłosierdzia Bożego także w kontekście odpuszczenia grzechów.
 
Według św. Ambrożego zachodzi również relacja zwrotna między cnotą miłosierdzia i czystości: ten kto świadczy miłosierdzie, traci za to zapłatę, jeśli czystym sercem tego nie czyni. Miłosierdzie zawsze jest związane z nagrodą. Jeśli jednak czynione jest przez człowieka w stanie grzechu, to duchowy zysk w całości, lub w dużej części jest wykorzystany do oczyszczenia z tego grzechu. Wtedy traci się w takim samym wymiarze nagrodę w niebie. Człowiek nieustannie jest narażony na skalanie swego serca grzechem, jednak należy dążyć do minimalizacji tego zagrożenia. Bowiem im czystsze serce, tym czynienie miłosierdzia jest efektywniejsze w kontekście gromadzenia sobie skarbów w niebie.
 
Człowiek miłosierny zawsze tam, gdzie się pojawia, wprowadza pokój, ale również jest ciągle narażony na prześladowania ze strony tych, którzy boją się uzdrawiającej siły miłosierdzia. Osiem błogosławieństw wygłoszonych przez Jezusa w Kazaniu na Górze stanowi nierozdzielną całość i można je porównać do elementów łańcucha. Proces rozwoju duchowego polega na dokładaniu poszczególnych oczek tego łańcucha, a później wzmacnianiu go. Powyższe rozważania miały na celu ukazać głębsze zrozumienie błogosławieństwa dotyczącego miłosiernych, ale w taki sam sposób można odczytać sens każdego z innych błogosławieństw w kontekście całości. Z naszej refleksji wyraźnie wynika, że nie można być człowiekiem miłosiernym bez cnoty ubóstwa, wrażliwości, łagodności, sprawiedliwości, czystości, pokoju i męstwa.
 
ks. Leszek Mateja
 
 



Pełna wersja katolik.pl