logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
kard. Gianfranco Ravasi
Biblia jest dla ciebie
Wydawnictwo Święty Wojciech


Wydawca: Wydawnictwo Święty Wojciech
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7516- 396-4
Format: 140x210
Rodzaj okładki: miękka 

Kup tą książkę

 

Jedność


Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało.
Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba
(1 Kor 10,17)


Jest taka różnorodność, która stanowi bogactwo, jak świadczy o tym mapa narodów zapisana w dziesiątym rozdziale Księgi Rodzaju lub jaką można też odkryć na poziomie duchowym poprzez mnogość charyzmatów, czyli darów Ducha, udzielonych pojedynczym osobom. Jest jednak również taka wielość, która rozprasza i dzieli, jak to z kolei ukazuje historia wieży Babel (Rdz 11).

Nie bez powodu dla chrześcijan zesłanie Ducha Świętego, opisane w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich, są ponownym złączeniem rozproszonej ludzkości w jedności wiary. Temat jedności jest niezwykle znaczący, poczynając zresztą od Osoby samego Boga, który nie jest jakąś nieokreśloną wielością bóstw, ale Panem jedynym, "bogatym w łaskę i wierność". Jest przeniknięty wewnętrzną miłością, która rodzi Syna w Duchu, zachowując jednak zawsze pełnię jedności: Pan jest naszym Bogiem - Pan jedynie (Pwt 6,4); Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10,30).
Jedność powinna więc być także znakiem rozpoznawczym wspólnoty wiernych. Ten temat fascynuje przede wszystkim św. Jana i św. Pawła. Nie chodzi im jednak o jakąś nieokreśloną jedność, mającą cele strategiczne, ale o jedność rzeczywistą, która jest darem Bożym i która zakorzenia się w Chrystusie i Bogu Ojcu: Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. [...] Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity (J 14,20; 15,5). Również uroczysta modlitwa, którą Jezus kieruje do Ojca w ostatni wieczór swego ziemskiego życia, potwierdza Jego pragnienie, żeby wszyscy, którzy w Niego wierzą tak jak My stanowili jedno (J 17,11), czyli jak Ojciec i Syn.

Święty Paweł natomiast - wychodząc od bulwersującej sytuacji, panującej w niektórych wspólnotach kościelnych, na przykład w Koryncie, które były wewnętrznie podzielone - podejmuje wołanie o dar jedności: Upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście żyli w zgodzie i by nie było wśród was rozłamów; abyście byli jednego ducha i jednej myśli. [...] Czyż Chrystus jest podzielony? (1 Kor 1,10.13).

Źródła chrześcijańskiej jedności należy szukać w Eucharystii, która jest jednym Ciałem Chrystusa, ukrytym pod znakiem jednego chleba. Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba (1 Kor 10,17).

Apostoł rozszerza tę koncepcję na całe życie Kościoła. On bowiem jest ciałem Chrystusa - uosobieniem Jego zbawczego działania w historii. W tym jednym organizmie ukazują się bowiem dwa połączone ze sobą elementy: jedność działania i zharmonizowana różnorodność (liczne są członki, ale jedno ciało - por. 1 Kor 12,20). Stąd właśnie potrzeba budowania takiej jedności, która nie będzie monolitem czy twardą skałą, ale żywym organizmem. I dlatego również św. Paweł wychwala miłość, która jest źródłem jedności w wielości. To ona broni Kościół nie tylko przed rozproszeniem w anarchii indywidualizmu i egoizmu, ale również przed ujednoliceniem, które zamiast ożywiać – dusi.

Coraz więcej jest apeli, by odkryć ten dar, który czyni Kościół "jeden", ale w wielości charyzmatów i ludów. Przepiękne są pod tym względem niektóre fragmenty Listu do Efezjan. Zachęcam, by je przeczytać i przemyśleć (w szczególności myślę tu o Ef 2,14-22 oraz 4,1-6). Nade wszystko ten drugi tekst przypomina nam, że Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (Ef 4,4). Tradycja chrześcijańska zobrazowała tę kościelną jedność w sposób symboliczny poprzez tunikę należącą do Jezusa, której żołnierz nie podzielili u stóp krzyża, bo nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu (J 19,23-24).


 



Pełna wersja katolik.pl