logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
kard. Gianfranco Ravasi
Biblia jest dla ciebie
Wydawnictwo Święty Wojciech


Wydawca: Wydawnictwo Święty Wojciech
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7516- 396-4
Format: 140x210
Rodzaj okładki: miękka 

Kup tą książkę

 

Cierpienie

Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? [...]
Wyznaczono mi noce udręki
(Hi 7,1.3)

Ból nigdy nie ogranicza się jedynie do sfery fizycznej czy psychicznej; zawsze jest symbolem naszej rzeczywistości istot ograniczonych, upadłych, przenikniętych złem. Właśnie dlatego cała Biblia naznaczona jest cierpieniem, począwszy od Księgi Rodzaju, gdzie krzyżują się tematy powiązane ze sobą i odrębne, jak wolność, wina, ból i śmierć. Następnie mamy modlitewny lament Księgi Psalmów: niemal jedna trzecia psalmów to błagania nieszczęśników zanoszących przed Boże oblicze ciemną panoplię zła, które ich dręczy. Wreszcie pojawia się najdonośniejszy głos Hioba, który w cierpieniu, przechodząc tragiczną drogę protestu, dochodzi do spotkania z Bogiem i do odkrycia transcendentnego planu, w którym swoje miejsce ma także misterium cierpienia.

Później na scenę wkracza tajemniczy Sługa Pański, mąż boleści wychwalany przez Izajasza (Iz rozdz. 53). W Jego niezawinionym cierpieniu objawia się zasiew nie śmierci a płodności, któremu udaje się rozrosnąć na pustyni historii. Jest mnóstwo różnych prób zrozumienia tej niezdobytej twierdzy cierpienia, jaką jest ludzki ból, twierdzy od zawsze obleganej przez wszystkie kultury, które uczyniły z niej kwestię przede wszystkim religijną, co zakładał już grecki filozof Epikur, gdy zastanawiał się: Jeśli Bóg chce zgładzić cierpienie i nie może, to nie jest wszechmocny. Jeśli może, a nie chce, to jest wrogi w stosunku do nas. A jeśli chce i może, to dlaczego istnieje cierpienie, którego On nie usuwa?

Chrystus interesuje się cierpieniem tak głęboko, że ponad jedna trzecia Ewangelii według św. Marka jest serią opowiadań o uzdrowieniach. Jednak, jak mówił francuski poeta, Paul Claudel: "Bóg przyszedł nie po to, by wytłumaczyć sens cierpienia, przyszedł, by je wypełnić swoją obecnością". Przez swego Syna bowiem wszedł On w ludzkie ciało, stając się człowiekiem, dzieląc nasze ograniczenia, doświadczając ich w sobie. Nie na darmo doznaje całej gamy ludzkiego bólu: cierpienia fizycznego, opuszczenia przez przyjaciół, strachu przed umieraniem, milczenia Boga i na koniec śmierci.

Jednak dlatego, że Chrystus jest Bogiem, przechodząc przez ból i cierpienie, zostawia w nim nasienie boskości i wieczności. Wejście Chrystusa do więzienia naszego bólu jest przełomem: nie znosi ono naszej kondycji stworzeń słabych i ograniczonych, lecz otwiera drzwi tej niewoli, by poprowadzić nas do komunii błogosławionej wieczności z Bogiem. Właśnie to dzieje się w Jego chwalebnym Zmartwychwstaniu. Ostatecznym celem człowieka nie jest ciemna otchłań niebytu i nonsensu, lecz brzask powszechnej Paschy wszystkich stworzeń wysławiany w Apokalipsie.

W Mieście Świętym Bóg otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku ni trudu, już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły (21,4). Na drodze historii Pan przechował łzy moje w swoim bukłaku – czyż nie są spisane w Twej księdze? (Ps 56,9). On chce nas prowadzić, dzięki życiu danemu nam przez Chrystusa, do tego świetlistego horyzontu, gdzie otrze łzy z każdego oblicza (Iz 25,8) i gdzie cierpienie, i śmierć zostaną pokonane na zawsze.


 



Pełna wersja katolik.pl