logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
kl. Paweł Szlezinger SCJ
Bez Boga jesteśmy zbyt ubodzy, aby pomagać ubogim...
wstań
fot. Mika R | Unsplash (cc)


Pierwszeństwo modlitwy
 
W życiu duchowym może pojawić się pokusa przedkładania pracy czy nawet podejmowania uczynków miłosierdzia nad modlitwę. Człowiek pragnie widzieć i cieszyć się owocami swojej pracy, stąd nie raz popada w nadmierny aktywizm. Przy wielkim zapracowaniu łatwo zapomnieć, że w pierwszej kolejności należy przyjść na audiencję do Kogoś, od kogo zależy wszystko. Tragizm naszego chrześcijańskiego aktywizmu polega na tym, że czynności rzeczywiście nas zaduszają. A tymczasem w świetle wiary najważniejszą czynnością dnia jest modlitwa. Kontakt z Bogiem decyduje o wartości i znaczeniu naszej pracy, dlatego to właśnie ona powinna zajmować pierwsze miejsce spośród innych czynności. Paradoksalnie im bardziej jesteśmy przytłoczeni czynnościami, tym więcej czasu powinniśmy spędzać na modlitwie.
 
Przykład Świętej
 
Matka Teresa z Kalkuty zapytała kiedyś pewnego młodego kapłana, ile czasu poświęca on na modlitwę każdego dnia. Ten odrzekł: „Matko, spodziewałem się po tobie raczej pytania: jakie uczynki miłosierdzia podejmujesz?”. Święta odpowiedziała mu wówczas stanowczo: „Czy sądzisz, że mogłabym praktykować miłosierdzie, gdybym każdego dnia nie prosiła Jezusa, by wypełnił moje serce swoją miłością? Czy sądzisz, że mogłabym przemierzać ulice w poszukiwaniu ubogich, gdyby Jezus nie przekazywał mojej duszy ognia swojej miłości? Czytaj uważnie Ewangelię, a zobaczysz, że Jezus dla modlitwy poświęcał nawet miłosierdzie. A wiesz dlaczego? Aby nas nauczyć, że bez Boga jesteśmy zbyt ubodzy, aby pomagać ubogim”. Ta wielka Święta chce nas nauczyć, że gdy zabraknie modlitwy w naszym życiu, będziemy puści. Pozostanie nam tylko wrażenie, że coś dajemy, ale będzie to iluzja, ponieważ nie można dawać tego, czego się nie ma.
 
Praca modlitwą
 
Modlitwa, jak pisze św. Teresa z Lisieux, jest „wzniesieniem serca, prostym spojrzeniem ku niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu, jak i radości”. Możemy to czynić za pomocą myśli, słów, uczuć – jest to tzw. modlitwa myślna i ustna. Bardzo często zapominamy jednak o tym, że możemy wielbić Boga także poprzez uczynki. W ten sposób modlitwą staje się wszelka praca wykonywana w duchu nadprzyrodzonym, czyli ze świadomością współpracy z Bogiem w doskonaleniu rzeczy stworzonych. Możemy wówczas uczestniczyć w Jego zbawczym dziele, które Chrystus realizował nie tylko na Kalwarii, ale także w warsztacie nazaretańskim.
 
Ofiarowanie pracy
 
Chrześcijanin, który przez łaskę zjednoczony jest z Chrystusem, może zamieniać swoje dobre uczynki w modlitwę, dlatego tak istotna jest pobożna praktyka ofiarowania swoich uczynków. Praca zyskuje wtedy zupełnie inny wymiar. Rzeczywistość tę bardzo dobrze opisuje św. Josemaria Escrivá: „Piszesz do mnie w kuchni, przy piecu. Zapada zmierzch. Robi się chłodno. U twego boku mała siostra – ta, która ostatnia odkryła Boskie szaleństwo dogłębnego życia swoim powołaniem chrześcijańskim – obiera kartofle. Pozornie – myślisz – jej praca jest taka sama jak dawniej. Ale jest bardzo wielka różnica! To prawda: dawniej tylko obierała kartofle; teraz się uświęca, obierając kartofle”. Wszystko może przemienić się w modlitwę, kiedy pracujemy i odpoczywamy, w dzień i w noc, tak jak o to prosimy Pana w pewnej pieśni wieczornej: „Wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm litośnie, Boże prawy. A gdy będziem zasypiali, niech Cię nawet sen nasz chwali”.
 
Miłość i czystość intencji
 
Wartość modlitwy, którą stanowi nasza praca, zależy przede wszystkim od miłości, z jaką tę pracę wykonujemy, od czystości intencji, od wysiłku, aby wykonać ją w sposób dokładny i sumienny. Do tego zachęca nas m.in. czcigodna służebnica Boża – s. Leonia Nastał: „Nieśmy Chrystusowi kwiaty drobnych ofiar, choćby to była tylko praca, a nawet rozmowa, czy odpoczynek, czy wreszcie radość. Jeżeli to wszystko ofiarujemy z miłości, zamieni się w rzeczywistą, aktualną miłość każda drobnostka Jemu oddana”. Im wyższa będzie w nas intencja przemienienia pracy w narzędzie odkupienia, im lepiej z ludzkiego punktu widzenia ją wykonamy, tym większą przysługę oddamy całemu Kościołowi.
 
Świat potrzebuje naszej modlitwy
 
Rola modlitwy jest w naszym chrześcijańskim powołaniu kwestią zasadniczą. Modląc się, nie tylko sami składamy hołd Chrystusowi, ale wielbimy Go także w imieniu świata, który z różnych względów tego nie czyni. Tym, czego świat najbardziej potrzebuje jest modlitwa. Pytając o relację między modlitwą i czynem, trzeba stanowczo podkreślić pierwszeństwo modlitwy i ofiary w stosunku do działania. Wszelkie autentyczne działanie rodzi się z modlitwy i kontemplacji, ponieważ wszystko, co wielkie, pochodzi od Boga, wszystko, co wielkie na tym świecie, rodzi się z ofiary i modlitwy.
 
kl. Paweł Szlezinger SCJ
wstan.net 
 
 



Pełna wersja katolik.pl