Piotr Kraśko
W ciągu 63 dni mojego pobytu w Watykanie wydarzyło się tyle ważnych rzeczy, spotkałem tylu wspaniałych, fascynujących ludzi, że nie miałem wątpliwości, że z tego układa się niezwykła opowieść. Ale można ją było spisać dopiero po powrocie do Polski. Tam w Rzymie wydarzenia następowały tak szybko po sobie, że nie mieliśmy czasu, by opowiedzieć więcej o tym co stało się 2 godziny temu, bo w czasie ostatnich 15 minut tyle już się zmieniło...