logo
Wtorek, 08 października 2024 r.
imieniny:
Brygidy, Loreny, Marcina, Pelagii, Sergiusza – wyślij kartkę
Szukaj w


Sens życia

sortuj wg. data dodania | autora | tytuł

Porozmawiaj z psychologiem
Beata Szymczak-Zienczyk
Czasem ludzie upatrują w terapii rozwiązania wszystkich swoich problemów, oczekują, że ktoś inny zdejmie im z pleców ciężar ich życia. A z własnym życiem trzeba się ciągle mierzyć, i nikt tego za nas nie zrobi. Z drugiej strony – warto skorzystać z pomocy, gdy trudno z nim sobie poradzić   – mówi Bogdan Kosztyła, teolog i psycholog z łódzkiego „Domu Miłosierdzia” w rozmowie z Beatą Szymczak-Zienczyk
Kochać z pasją
Mateusz Pindelski SP
Mnóstwo ludzi angażuje się emocjonalnie w to, czym się zajmuje i czuje, że się spełnia, że ich zajęcie, rzeczywiście jest treścią ich życia. Choć spotykamy takich ludzi na co dzień, różnicę między powołaniem życiowym, a pasją odkrywamy wtedy, kiedy brak tej drugiej budzi nasze zgorszenie.
Kultura serca
Zygmunt Podlejski SCJ
W Biblii pojęcia „poznać” i „kochać” są używane zamiennie. Adam poznał Ewę, co zaowocowało potomstwem. Żeby naprawdę poznać, trzeba kochać; żeby naprawdę pokochać, trzeba poznać. Trzeba poznać odrębność, inność człowieka, jego niepowtarzalną wartość, żeby go zaakceptować, uznać. Nie ma uznania bez poznania. Nie ma miłości bez uznania.
Głupstwo rzucania ziarna (por 1 Kor 1, 21)
Danuta Piekarz
My, ludzie, mamy dziwne rozumienie rzeczy cennych i niezwykłych. Cenne są przedmioty ze złota i diamenty, które leżą sobie w muzealnych gablotach, niezmienne od wieków. Niezwykły jest komputer, który w każdej chwili może definitywnie odmówić posłuszeństwa (wiem, co mówię!)... Zapewne nikt z nas nie zaliczyłby do rzeczy cennych i niezwykłych... maleńkiego ziarna, tego zdumiewającego „akumulatora”, posiadającego taką energię, że wyrastający z niego wątły pęd potrafi rozłupać betonowe płyty.
Niełatwa droga rozwoju
Monika Deja
Czasami, kiedy spotykamy się ze znajomym i pytamy go, co u niego słychać, otrzymujemy odpowiedź w postaci stwierdzenia: „Mam kryzys”. Najczęściej następuje potem opowieść o tym, że dana osoba nie potrafi sobie poradzić w danej sytuacji, nie wie, co zrobić albo jaką podjąć decyzję. Niekiedy towarzyszy temu zwierzenie o pojawiających się wątpliwościach dotyczących wyznawanego systemu wartości. Padają zdania o poczuciu niesprawiedliwości, przeżytym rozczarowaniu czy zawiedzionym zaufaniu. Czy kryzysy są częste i potrzebne?
O leczącej więzi
Danuta Prokulska-Balcerzak
Na gruncie psychologii kwestię istnienia w człowieku owych nieświadomych sił poruszała większość teoretyków wypowiadających się na temat funkcjonowania jednostki. Prekursorami w analizie procesów związanych z tym, co w języku współczesnej psychologii nazywa się „nieświadomością”, byli zarówno przedstawiciele nurtu platońskiego i neoplatońskiego, by wspomnieć w tym miejscu chociażby Platona i Plotyna, jak i wczesnego chrześcijaństwa ze św. Augustynem i Dionizym Areopagitą na czele, a także mistyki chrześcijańskiej – na przykład św. Bernard z Clairvaux, Mistrz Eckhart, Johannes Tauler, św. Teresa z Avila, św. Jan od Krzyża czy Jakub Boheme.
Kopanie duchowej studni
Michał Jędrzejek
Ludzie z reguły tworzą obraz Boga, który jest podobny do nich: starsi ludzie wyobrażają Go sobie jako człowieka sędziwego, mężczyźni jako mężczyznę, osoby czarnoskóre jako czarnego. To naturalny impuls. Ale jest w nim coś groźnego. Ubóstwiając siebie, możemy ubóstwić nasze zarówno dobre, jak i złe cechy.   z Rezą Aslanem rozmawia Michał Jędrzejek  
Korzystajmy z sakramentu spowiedzi
kl. Karol Szlezinger SCJ
Przyjmując chrzest święty, zostajemy włączeni do rodziny Boga, stając się Jego umiłowanymi dziećmi. Na skutek grzechu pierworodnego dalej pozostaje w nas jednak grzeszna natura. Chrzest gładzi grzech pierworodny, ale nie wymazuje jego skutków. W obliczu naszej słabości jesteśmy zatem narażeni na upadek każdego dnia. Nie jest jednak ważne, ile razy upadniemy, lecz ile razy powstaniemy – przyjmując pomocną dłoń Zbawiciela. Tą pomocną dłonią Boga jest sakrament pokuty i pojednania, w którym Chrystus oczyszcza nasze rany, uzdalniając nas do życia na sposób duchowy i święty.
Modlitwa ma swój próg
Krzysztof Osuch SJ
Wszyscy pragniemy dobrej i owocnej modlitwy, zwłaszcza jeśli jest to czas rekolekcji. Szczerze pragniemy, żeby przychodził do nas i udzielał się nam Ten, o którym wiemy, że Jego Miłość stwarza nas nieustannie, ogarnia i niesie. Pragniemy też, by pogłębiała się świadomość naszej chrześcijańskiej tożsamości... Spełnienie tych szlachetnych pragnień zależy zapewne od wielu „czynników”. Jednym z nich, najważniejszym i najbardziej osobistym, jest nasza modlitwa. Wszyscy mamy w tym względzie pewne doświadczenia. Jedne nas radują, inne smucą i rodzą poczucie pewnej bezradności i zniechęcenia.
Wiara silniejsza od lęku
Ks. Mariusz Pohl
Burza na jeziorze to nie był przypadek. Jezus chciał postawić Apostołów w sytuacji ekstremalnej, bo wiedział, że jeszcze nieraz będą takie sytuacje przeżywać. Zagrożenie śmiercią to rzeczywiście sytuacja ekstremalna. Wtedy człowiek funkcjonuje inaczej niż zwykle. Wtedy nasze reakcje i odruchy ujawniają to, czego normalnie nie widać i czego nieraz nie dopuszczamy do świadomości. Nasze zachowanie wyraźnie pokazuje, co znajduje się w centrum naszego serca i ma największy wpływ na nasze życie.
 
1  
2  
3  
4  
5  
...
 
 



Pełna wersja katolik.pl