logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Jan Hadalski SChr
Ars celebrandi – piękno liturgii
Msza Święta


Odwołajmy się tylko do bł. Jana Pawła II, który już w 1980 roku pisał w liście o tajemnicy i kulcie Eucharystii Dominicae Cenae: "Kapłan jako szafarz, jako celebrans, jako przewodniczący eucharystycznego zgromadzenia wiernych, winien w szczególny sposób mieć poczucie wspólnego dobra Kościoła, które swoją posługą wyraża, ale któremu też w swojej posłudze winien być wedle rzetelnej dyscypliny wiary podporządkowany. Nie może uważać siebie za "właściciela", który dowolnie dysponuje tekstem liturgicznym i całym najświętszym obrzędem jako swoją własnością i nadaje mu kształt osobisty i dowolny. Może to się czasem wydawać bardziej efektowne, może nawet bardziej odpowiadać subiektywnej pobożności, jednakże obiektywnie jest zawsze zdradą tej jedności, która się w tym Sakramencie jedności nade wszystko winna wyrażać. I każdy z kapłanów celebrujących Najświętszą Ofiarę musi pamiętać, że nie modli się w niej on sam ze swoją wspólnotą, ale modli się cały Kościół, dając również poprzez używanie zatwierdzonego tekstu liturgicznego wyraz swojej duchowej jedności w tym Sakramencie" (nr 12). A w encyklice Ecclesia de Eucharystia  znajdujemy w tym względzie dramatyczne wręcz wezwanie i napomnienie zwieńczone słowami: "Kapłan, który wiernie sprawuje Mszę Świętą według norm liturgicznych, oraz wspólnota, która się do nich dostosowuje, ukazują w sposób dyskretny, lecz wymowny swą miłość do Kościoła" (nr 52).

Dziś tak wielu kapłanom, wcześniej klerykom, trudno to przyjąć i tak sprawować liturgię. Jak to przezwyciężyć? Jak przekonać, że to ma sens? Pierwszym krokiem, jaki trzeba tu zrobić, to dawać dobry przykład wiernie sprawowanej liturgii. Ten przykład musi iść w pierwszym rzędzie od przełożonych kościelnych różnych szczebli. Jeśli bowiem kleryk, a potem młody wikariusz widzi, że jego przełożeni czy proboszcz celebrują po swojemu, za nic mając przepisy, to nic go nie przekona, że należy szanować prawo Kościoła, i to nie tylko w sprawach liturgicznych.

Pięknie, to znaczy naturalnie

Po drugie - pięknie celebrować, to celebrować w sposób naturalny, proporcjonalny, właściwy sobie. Jest to ważne, bo celebrans ma pomóc zgromadzonym uczestniczyć w liturgii, a często jest odwrotnie. Benedykt XVI napisał, że "pierwszym warunkiem, który sprzyja uczestnictwu Ludu Bożego w świętym obrzędzie, jest odpowiednia jego celebracja. Ars celebrandi jest najlepszym warunkiem actuosa participatio" (Sacramentum Caritatis, 38). O celebracji liturgii mówimy ars celebrandi, bo jest sztuką tak sprawować liturgię, aby nie była ona sztuczna, dziwaczna, ale wypływała z wiary i była przy tym piękna. Mówimy "sztuka celebracji", ale trzeba pamiętać, że to nie teatr, nie o aktorstwo tu chodzi, a o prowadzenie ludzi i siebie do spotkania z Bogiem i przyjęcia Jego łaski. Jeśli nie teatr, to i nie udawanie, nie jakaś egzaltacja czy sztuczne duchowe uniesienia.

Pięknie, czyli w prawdzie

I wreszcie pięknie celebrować, to zadbać o prawdziwość znaków, gestów, języka, wyposażenia świątyni, dekoracji i tak dalej. Ileż w tej dziedzinie jest do zrobienia! Odwołajmy się jeszcze raz do adhortacji Sacramentum Caritatis. Papież napisał, że "Ars celebrandi winno sprzyjać rozwijaniu zmysłu sacrum i posługiwaniu się takimi zewnętrznymi formami, które ten zmysł wychowują, jak na przykład harmonia obrzędu, szat liturgicznych, sprzętów i miejsc świętych. […] Dla właściwego ars celebrandi ważne jest zwrócenie uwagi na wszystkie formy językowe przewidziane w liturgii: słowa i śpiew, gesty i milczenie, ruch ciała, kolory liturgiczne oraz paramenty. Liturgia ze swej natury zawiera różnorodność środków komunikacji, które prowadzą do zaangażowania się całej ludzkiej istoty. Prostota gestów i umiarkowanie znaków przewidzianych w określonym porządku i w czasie liturgii przekazują i angażują wiernych bardziej niż sztuczne, niestosowne dodatki" (Sacramentum Caritatis, 40).

Błogosławione marnowanie

To zakłada także odwagę poświęcenia pewnych środków, także materialnych, aby o to piękno znaków i paramentów zadbać. W naszym przygotowaniu liturgii i jej sprawowaniu zdaje się brakować tego, co można określić mianem "błogosławionego marnowania". Jan Paweł II w Ecclesia de Eucharistia pisząc o pięknie celebracji eucharystycznej, wyszedł od sceny namaszczenia w Betanii: "Tak jak kobieta z Betanii, Kościół nie obawiał się "marnować", poświęcając najlepsze swoje zasoby, aby wyrażać pełne adoracji zdumienie wobec niezmierzonego daru Eucharystii. Nie mniej niż pierwsi uczniowie, którzy mieli przygotować "dużą salę", Kościół w ciągu wieków i przy zmieniających się kulturach czuł się zobowiązany, aby sprawować Eucharystię w oprawie godnej tej wielkiej tajemnicy" (nr 48).

Zakończenie

Wiele można by jeszcze pisać o pięknie celebracji liturgii. Niech ta krótka refleksja będzie punktem wyjścia do osobistych przemyśleń, a może i szerszych dyskusji na temat rozumienia liturgii i jej pięknego sprawowania we wspólnotach, w których żyjemy i dążymy do świętości, poddając się działaniu Pana Boga także w liturgii.

ks. Jan Hadalski SChr

___________________

Literatura:

Ars Celebrandi, Materiały z sympozjum liturgicznego w UKSW (29.04.2003), red. B. Nadolski, Katowice 2003.
Benedykt XVI, Adhortacja Sacramentum Caritatis.
Jan Paweł II, List o tajemnicy i kulcie Eucharystii Dominicae Cenae (24.02.1980)
Jan Paweł II, Encyklika Ecclesia de Eucharistia.
B. Nadolski, Sztuka przewodniczenia w sprawowaniu Eucharystii, w: Mszał księgą życia chrześcijańskiego, red. B. Nadolski, Poznań 1986, s. 413-420.
R. Pierskała, Ars celebrandi w odnowionej liturgii, w: Kultura i sztuka w służbie Eucharystii, red. R. Pierskała, Opole 1997, s. 93-110.

 
poprzednia  1 2 3
 



Pełna wersja katolik.pl